rozwińzwiń

Dziewięć kołatek Troya

Okładka książki Dziewięć kołatek Troya Alicja Czarnecka-Suls
Okładka książki Dziewięć kołatek Troya
Alicja Czarnecka-Suls Wydawnictwo: Wydawnictwo Mięta kryminał, sensacja, thriller
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Mięta
Data wydania:
2024-02-21
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-21
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367690881
Tagi:
Komedia kryminalna Seniorzy Zagadki Pisarz Artefakt Śledztwo
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
62 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
65
56

Na półkach: ,

Chciałam, żeby ta recenzja była równie niezwykła jak ta książka, żeby była jej warta. I tak siedzę i wymyślam jaki by więc napisać wstęp, tylko że nic mi nie pasuje, a wiecie czemu? Czasami, gdy książka jest wybitnie dobra, po prostu nie da się opisać tego, krótką recenzją, trzeba przeczytać całą książkę by się o tym przekonać. Zrozumiałam więc, że jakbym się nie dwoiła i troiła, żeby wygłówkować na prawdę godny jej tekst recenzencki, nie dam rady, wam tego opisać. Spokojnie, jednak, coś tam wam o tej pozycji powiem, nie pozostawię jej całkowicie bez komentarza. Byłby to wielki grzech, gdybym tak uczyniła !! Proszę jedynie o tyle, by podczas czytania mojej recenzji. każdy miał z tyłu głowy, myśl że, książka jest od niej o niebo lepsza.
Grupa sześćdziesięciolatków wplątuje się w aferę kryminalną, będąc na tropie tajemnicy, średniowiecznej kołatki skradzionej przez nazistów z klasztoru w Czerwińsku w czasie wojny. A teraz stop. Przeczytajcie to zdanie jeszcze raz i zastanówcie się chwilę. Jak ta książka miałaby nie być prześmieszna z taką fabułą? "Dziewięć kołatek Troya" to istnie dobra komedia !! Pełna absurdalnie śmiesznych sytuacji, wyrażeń i ogólnie dobrego humoru. Pokazuje, że ludzie starsi, też potrafią korzystać z życia, a to ukazanie niesie za sobą wiele dobrego. Zazwyczaj czytamy książki, w których bohaterami są ludzie młodzi, oglądamy telewizje, w której młodzi również dominują, nawet w reklamach. Ogólnie media są pełne ludzi młodych, a starsi stoją gdzieś tam w cieniu, jeśli już się pojawiają, to odgrywają rolę, spokojnych, zmęczonych życiem. Otóż nie kochani, długo wyczekiwana emerytura powinna służyć, ku temu by czerpać z życia garściami, robić to na co się nigdy nie miało czasu, i nie wolno wykręcać się tutaj zmęczeniem, czy chorobami. Radość, tego nam potrzeba w tym życiu. Wszystkim, bez wyjątku ! Powinniśmy czynić ją sobie wzajemnie, i samemu sobie również, kiedy to tylko jest możliwe. A pomyślcie sami zastanówcie się, ile znacie starszych kobiet, których jedyną rozrywką jest wyjście do kościoła i oczekiwanie na wizytę wnuków, a ile znacie takich, które rozwijają swoje pasje, chodzą na wycieczki, czerpią z życia garściami? i porównajcie oba te wzorce z sobą. Powinniśmy dbać o naszych starszych, aby pożyli nam jak najdłużej, chcę zawsze i wszędzie, widzieć ogień w uśmiechach moich babć, chcę widzieć, że i im jak bohaterce naszej książki - Adzie, sprawia radość kolorowy żakiet! Dlatego książkę tą do przeczytania na pewno dam moim babciom. Sama też, chcę więcej takich książek, w których bohaterami są osoby starsze, bardzo mi się to podoba, w końcu coś innego, w końcu nie młoda i ambitna... Sami widzicie, niby prosta komedia, a jednak na prawdę ważne przesłanie ukrywa w sobie w środku.
Ukrywa też w sobie coś jeszcze. Otóż, afera kryminalna, w którą wplątała się grupa naszych bohaterów, również nie jest typowa. Ma swoje podłoże historyczne. Sięga czasów średniowiecza, a konkretniej - templariuszy, ich majątków, zagadek, intryg. Templariusze, od zawsze stanowili ciekawy motyw literacki i tutaj wcale nie jest inaczej. Fabuła skupia się wokół kołatki z motywem lwa, jaka została skradziona z zakonu w Czerwińsku w czasie wojny, bohaterowie są na jej tropie i rozwiązują zagadkę, i tutaj jest trochę prawdy a trochę fikcji. Autorka wyjaśnia nam w posłowiu, że kołatka faktycznie istniała i faktycznie została skradziona, a reszta to fikcja literacka. Jest to bardzo ponętna tajemnica, napawa zamysłami, no bo skoro coś wydarzyło się na prawdę jest to dla nas zawsze o wiele ciekawsze i przynosi nam wiedzę. Tej wiedzy tutaj nie brakuje, bardzo pięknie opisane są zarówno fakty historyczne, byt i charakterystyka templariuszy jak i cały motyw historii sztuki jaki został w powieści umieszczony. Bardzo mnie to ujęło, przepiękne opisy sztuki sakralnej, z użyciem profesjonalnych pojęć i jednocześnie z świetnym tłumaczeniem co jest co. Opowiadanie o historii, a już tym bardziej wymaga nie lada umiejętności, aby odbiorcę zaciekawić, zainteresować, aby wyjaśnić mu coś prosto i konkretnie, a nie znudzić i zniechęcić. Autorka sprostała zadaniu mistrzowsko, mogłaby być przewodnikiem po Czerwińsku, oj tak z chęcią bym się z takim udała na wycieczkę. Odebrałam to mocno osobiście, przypomniały mi się czasy, kiedy byłam jeszcze młoda, chodziłam do szkoły i uwielbiałam templariuszy, a kochałam sztukę sakralną. Musicie wiedzieć, że średniowieczna sztuka sakralna, była moim ulubionym tematem na historii sztuki, z której byłam bardzo dobra. Opowiadanie o sztuce autorki, ujęło moje serce, i powiedziałam sobie "Ej, chwila stop", zapragnęłam więcej. I tak właśnie przeczytanie tej powieści spowodowało, że udałam się na spontaniczną podróż do Pragi, by cały dzień karmić się i rozkoszować średniowieczną romańską i gotycką sztuką sakralną, relaks z czytania otrzymałam więc podwójny, najpierw literacki, później z wycieczki. Nigdy wcześniej nie podziałała tak na mnie żadna lektura. Część z was powie pewnie, że was nie interesuje kościół. To zrozumiałe, jesteśmy od siebie różni mamy różne upodobania. Zanim tak powiecie, przemyślcie to jednak dwa razy i zdajcie sobie sprawę z tego, że za większość takich rozważań, odpowiada zrażenie się do tematu, jakiego większość z nas doświadczyła, choć raz w życiu przez złego nauczyciela historii, złego przewodnika, czy zanudzającego pisarza. Pewnie część z was nie wie również, że w sztuce sakralnej nie chodzi jedynie o sam kościół. Przez wiele długich lat, kościół w swoich budynkach skrywał i przechowywał ważne dobra całych narodów, w ochronie przed napaściami i wojnami. Poza tym uświadomić sobie w końcu należy, że nie pieniądz, którego wzór i waluta wciąż się zmienia z upływem czasu, a właśnie sztuka, której wartość nigdy nie spada, są prawdziwymi skarbami. Samo odkrywanie tajemnic, jest również ciekawie, autorka doskonale to wyjaśnia, w jaki sposób przy użyciu architektury i sztuki, skrywane były wielkie tajemnice całego wszechświata. Nawet jeśli mieliście nudnego nauczyciela historii, a to co mówię jednak wydaje wam się ciekawie to na prawdę nie bójcie się zrazić. Autorka mistrzowsko wszystko wyjaśnia i wprowadza w temat, ta książka jest na prawdę ciekawa, możecie po nią sięgnąć spokojnie.
Ponadto o to aby wam się nie nudziło, poza dobrym humorem, i prześwietnym wprowadzeniem w tematy historyczno- artystyczne, autorka umieściła w książce również, malutkie detale, które urozmaicą wasz czas z pozycją jeszcze bardziej. Nie chcę tutaj za bardzo spojlerować co to jest , bo pozytywne zaskoczenie czytelnika to dodatkowy atut książki, ale troszeczkę was zachęcę zdradzając co nie co. A więc min.: dostaniecie do książki, prześliczną drewnianą zakładkę, spotkacie w niej gościnnie Danutę Stenkę, a po jej przeczytaniu, możecie zeskanować kod QR i z wiedzą, którą zdobędziecie podczas czytania, możecie spróbować swoich sił, w rozwiązaniu jeszcze jednej ciekawej zagadki, związanej z książką. Oj tych miłych niespodzianek jest mnóstwo, musicie się przekonać!
Gorąco trzymam kciuki za autorkę, z nadzieją, ze uda jej się wywalczyć ekranizacje tej powieści. Tak samo kibicuje jej również, w szerzeniu rozgłosu tej książki. Mam nadzieję że będzie ona doceniona. Obserwuje na bieżąco nowinki z instagrama i cieszy mnie to niezmiernie, że znane osoby, min.: Cleo sięgnęły po tą książkę !! A może uda się, że powstanie seria z przygodami naszych staruszków?
Chciałabym tylko dodać jeszcze, że książkę wygrałam w konkursie organizowanym przez portal "Lubię Czytać", który możecie znaleźć na instagramie i facebooku. Zadaniem konkursowym było odpowiedzieć na pytanie : "jakie są twoje wymarzone wagary" (czy jakoś tak),ja tam wylałam swoje żale, możecie zobaczyć, ale w skrócie : napisałam, że brakuje mi czasu spędzonego z mężem. No i wygrałam, i sami zobaczcie co się stało jak ją przeczytałam... Pierwszy raz od dwóch lat wyjechałam gdzieś z mężem, i to nie byle gdzie bo do Pragi, co prawda towarzyszyły nam dzieci, ale ten wyjazd był wyjątkowy, taki jakiego chciałam i potrzebowałam. Czyżby książki były magiczne? Czy jak to się stało? Z moich rozmyślań nad tymi pytaniami wynika jedno - tak, są takie książki, które są magiczne, ale pod jednym warunkiem, że pozwolimy im czynić swoją magię z sobą. Musimy umieć dostrzegać ich piękno i być na nie otwarci, to wszystko co trzeba uczynić. Książki potrafią zaskakiwać, nie zawsze poważna literatura, wniesie w nasze życie osobiste to czego szukamy, jak się okazuje komedia kryminalno przygodowa, może wykonać to lepiej od nie jednej poważnej książki.
Dlatego czytajcie "Dziewięć kołatek Troya", dajcie się zaczarować tej magicznej pozycji.

Chciałam, żeby ta recenzja była równie niezwykła jak ta książka, żeby była jej warta. I tak siedzę i wymyślam jaki by więc napisać wstęp, tylko że nic mi nie pasuje, a wiecie czemu? Czasami, gdy książka jest wybitnie dobra, po prostu nie da się opisać tego, krótką recenzją, trzeba przeczytać całą książkę by się o tym przekonać. Zrozumiałam więc, że jakbym się nie dwoiła i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1695
400

Na półkach: ,

"Czasami lepiej nie mówić na głos tego, co się planuje, bo może się ziścić i głupio się z tego wycofać."

Nigdy nie jest za późno, by przeżyć wielką przygodę, rozwijać swoje pasje, czy czerpać z życia całymi garściami. Ludwika zafascynowana tematyką tem­pla­riu­szy, otrzymuje zaskakujacą ofertę, a mianowicie przygotowanie filmu dokumentalnego z okazji zbliżającej się setnej rocznicy wprowadzenia zakonu do Czerwińska. Do pomocy w researchu zaprasza swego partnera oraz dwójkę przyjaciół. Przyjazd do klasztoru ma jednak zaskakujący przebieg i wplątuje ich w historyczną zagadkę związaną z templariuszami i średniowieczną antabą z głową lwa.

Zawsze przyciągał mnie motyw tajemniczych zagadek, historycznych wydarzeń i średniowiecznych artefaktów. Dziewięć kołatek Troya nie dość, że opiera się na takiej tematyce, to również rozbawi, zaciekawi i wciągnie w przygodę, pełną nieprzewidzianych zwrotów akcji i wyrazistych bohaterów. Przedstawione wydarzenia są fikcyjne, ale inspirowane prawdziwymi postaciami. Autorka imponuje ogromną wiedzą i stara się nam przekazać wiele informacji z tego zakresu, co trochę spowalnia akcję i nie każdemu przypadnie go gustu. Dla mnie to jednak zaleta i z ciekawości dodatkowo sprawdzałam historie Bazyliki w Czerwińsku. Myślę, że będąc w pobliżu na pewno zwiedzę to miejsce i zwrócę uwagę na obecną replikę antaby.

Śledząc działania głównych bohaterów można rzec, że życie po sześćdziesiątce nabiera rozpędu.
Barwne charaktery ukształtowane życiowymi doświadczeniami wspólnie tworzą zaskakująco zgraną ekipę, nie raz balansujacąc na granicy prawa. Z ogromną ciekawością obserwowałam zabawne przygody, pełne dobrego humoru i ironii. Styl lekki i przystępny, a biorąc pod uwagę, że to literacki debiut czuję, że Autorka jeszcze nie raz nas zaskoczy.

"Czasami lepiej nie mówić na głos tego, co się planuje, bo może się ziścić i głupio się z tego wycofać."

Nigdy nie jest za późno, by przeżyć wielką przygodę, rozwijać swoje pasje, czy czerpać z życia całymi garściami. Ludwika zafascynowana tematyką tem­pla­riu­szy, otrzymuje zaskakujacą ofertę, a mianowicie przygotowanie filmu dokumentalnego z okazji zbliżającej się setnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
447
444

Na półkach:

„Dziewięć kołatek Troya” to debiut literacki Alicji Czarneckiej – Suls, który w ogóle nie przypomina debiutu! Książka napisana została na wysokim poziomie i z wyczuciem! Literacko autorka brzmi, jakby była naprawdę doświadczona w pisaniu świetnych książek. Co zdecydowanie urzekło mnie najbardziej to humor na wysokim poziomie. Za każdym razem z odpowiednim wyczuciem, zabawnie, ale również i dosadnie! Świetnie bawiłam się podczas czytania tej książki!
Książka przybliża nam historię czwórki przyjaciół, którzy są już po sześćdziesiątce, ale nie przeszkadza im to w życiu pełnią życia i nie brak im ogromnej energii do działania! Lula to rozpoczynająca swoją karierę autorka, która tak naprawdę jeszcze nawet nie zaczęła swojej książki. W życiu towarzyszy jej Gabryś, który uwielbia przygody, a kiedyś był zdobywającym szczyty alpinistą. Ada to psycholog, która w życiu wiele doświadczyła, ale mimo to nie brak jej optymizmu i uśmiechu, natomiast jej partner Kris jest typowym informatykiem, który jest życiowym nieudacznikiem. Czwórka przyjaciół po sześćdziesiątce wybiera się do brata Petrusa do bazyliki w Czerwińsku, gdzie dostają od niego informacje z prośbą o odnalezieniu antaby zaginionej podczas II wojny światowej. Tak właśnie zaczyna się wielka, niebezpieczna i szalona przygoda przyjaciół.
Uwielbiam takie książki, które zachwycają zagadką, a dodatkowo pozwalają na odrobinę uśmiechu, które wywołuje świetnie dobrana grupa przyjaciół. Ich rozmowy, niedomówienia i miłosne perypetie, których również nie brakuje, potrafią rozbawić czytelnika i wprowadzają do książki świetny humor, który powoduje, że przez książkę się płynie!
Mało mówiący tytuł, a tak świetnie napisana książka. Nie do końca wiedziałam, czego mam się spodziewać sięgając po ten tytuł, bo jest to powieść debiutancka, a tytuł nie zdradzał wiele, ale zdecydowanie warto było dać mu szansę! Ja bardzo serdecznie polecam skusić się na ten tytuł, a z pewnością będziecie się świetnie bawić!
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu.

„Dziewięć kołatek Troya” to debiut literacki Alicji Czarneckiej – Suls, który w ogóle nie przypomina debiutu! Książka napisana została na wysokim poziomie i z wyczuciem! Literacko autorka brzmi, jakby była naprawdę doświadczona w pisaniu świetnych książek. Co zdecydowanie urzekło mnie najbardziej to humor na wysokim poziomie. Za każdym razem z odpowiednim wyczuciem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
146
135

Na półkach: ,

Takie książki to ja mogę czytać na okrągło. Świetny humor, ciekawy język, a te dramy emerytów...no boskie 🤣. Serdecznie polecam 😊

Takie książki to ja mogę czytać na okrągło. Świetny humor, ciekawy język, a te dramy emerytów...no boskie 🤣. Serdecznie polecam 😊

Pokaż mimo to

avatar
661
658

Na półkach: , , , ,

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗚𝗮𝗻𝗴 𝘀𝗲𝗻𝗶𝗼𝗿ó𝘄

[…] 𝑡𝑟𝑎𝑔𝑒𝑑𝑖𝑎 𝑝óź𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑖𝑒𝑘𝑢 𝑝𝑜𝑙𝑒𝑔𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑛𝑎 𝑡𝑦𝑚, ż𝑒 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑡𝑎𝑟𝑦𝑚, 𝑎𝑙𝑒 𝑛𝑎 𝑡𝑦𝑚, ż𝑒 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑤𝑐𝑖ąż 𝑚ł𝑜𝑑𝑦𝑚. – Władysław Kopaliński – 𝑀ó𝑗 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑎𝑐𝑖𝑒𝑙 𝐼𝑑𝑧𝑖 – ( cytat umieszczony w powieści)

𝐷𝑧𝑖𝑒𝑤𝑖ęć 𝑘𝑜ł𝑎𝑡𝑒𝑘 𝑇𝑟𝑜𝑦𝑎, zachwyca opowiedzianą historią, językiem, jakim powieść została napisana. Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy autorki. Gdybym nie wiedziała, że Alicja Czarnecka Suls nie napisała wcześniej żadnej książki, to byłabym przekonana, że jest to dzieło doświadczonego pisarza, co oznacza tylko jedno, że autorka ma talent i potrafi pisać.

𝐷𝑧𝑖𝑒𝑤𝑖ęć 𝑘𝑜ł𝑎𝑡𝑒𝑘 𝑇𝑟𝑜𝑦𝑎 to powieść przygodowa z elementami cosy mistery crime i zagadkami historycznymi, gratka dla wszystkich, którzy interesują się historią i nie tylko.
Czwórka bohaterów powieści Dziewięć kołatek Troya to niezwykłe grono przyjaciół. Lula pełna fobii, debiutująca autorka, która nie napisała nawet wstępu do swojej książki. Gabryś to jej życiowy partner, były alpinista uwielbiający przygody. Ada empatyczna i pełna optymizmu mimo doświadczeń życiowych psycholog oraz jej partner Kris, roztargniony informatyk, który nawet na prostej drodze potrafi się zgubić. Całą ekipą, seniorzy udają się do bazyliki w Czerwińsku na rozmowę z bratem Petrusem, pasjonatem historii zakonu templariuszy, który ma im coś ważnego do przekazania. Okazuje się, że podczas II wojny światowej niemiecki naukowiec Dagobert Troy przywłaszczył sobie cenną średniowieczną antabę związaną z Templariuszami, która od wieków znajdowała się w bazylice. Marzeniem księdza dyrektora jest odzyskanie antaby, zwłaszcza że zbliża się setna rocznica, obecności zakonu salezjanów w Czerwińsku.

𝐷𝑧𝑖𝑒𝑤𝑖ęć 𝑘𝑜ł𝑎𝑡𝑒𝑘 𝑇𝑟𝑜𝑦𝑎 to niezwykle lekko napisana z niesamowitym poczuciem humoru pełna smaczków historycznych powieść. Urzeka pięknym językiem i ogromną wiedzą historyczną autorki. Czworo przyjaciół przyjeżdża do bazyliki i od razu wpada w tarapaty. Brat Petrus cieszy się bardzo z ich wizyty, chce bowiem podzielić się z nimi swoją wiedzą na temat bazyliki. Niestety wszystko idzie na opak. Najpierw zatrzaskują się za nimi drzwi do podziemi, z których tylko cudem udaje im się wyjść, a potem … nic się już nie dowiedzieli, bo zakonnik spadł z rusztowania i zapadł w śpiączkę. Gabriel znajduje w ręku nieprzytomnego zakonnika tajemniczy klucz, który zabiera ze sobą. Od tej chwili akcja powieści toczy się dynamicznie jak w sensacyjnym filmie. Czwórka przyjaciół wplątuje się w historię związaną z klasztorem salezjanów w Czerwińsku, która korzenie ma w II wojnie światowej. Po upadku brata Petrusa z rusztowania zaprzyjaźnieni emeryci postanawiają udać się do Niemiec, by udowodnić, że skradziony artefakt jest w dalszym ciągu w posiadaniu rodziny Dagoberta.

Powieść z założenia miała być pozycją rozrywkową, w której prym wiedzie grono bystrych i rześkich seniorów. Niestety chwilami nadmiar faktów historycznych przytłaczał fabułę i spowalniał akcję, ale w ogólnym rozrachunku jest to bardzo ciekawa i dobrze skonstruowana powieść. Na uwagę zasługuje grono nietypowych bohaterów, którzy nie chcą wypaść z obiegu i zniknąć bez śladu. Chcą udowodnić, że nadal mają siłę sprawczą i o czymś decydują. Postanawiają nic nie odkładać do jutra, działać tu i teraz. Nie chcą dać się odstawić na boczne tory, chcą działać i są tak zdeterminowani, że ruszają tropem człowieka, który zawłaszczył sobie podczas wojny cenny artefakt z bazyliki. Chcą udowodnić, że rodzina niemieckiego naukowca Dagoberta Troya nadal ma cenną średniowieczną antabę, związaną z templariuszami, który ich przodek ukradł podczas wojny z bazyliki w Czerwińsku. Grono przyjaciół niespodziewanie pakuje się w kłopoty, gdyż sprawy wymykają się spod kontroli i będą zmuszeni uciekać przed ścigającymi ich niemieckimi kibolami.

𝐷𝑧𝑖𝑒𝑤𝑖ęć 𝑘𝑜ł𝑎𝑡𝑒𝑘 𝑇𝑟𝑜𝑦𝑎 to świetna komedia kryminalna, której głównym motywem jest zagadka historyczna z uroczymi i ekscentrycznymi bohaterami w roli głównej. Ciepła, zabawna i pełna humoru opowieść, którą czytałam z ogromną przyjemnością. Z zapartym tchem śledziłam przygody bohaterów. Okazuje się, że wiek nie jest ograniczeniem, jak się chce można wszystko, a doświadczenie i wiedza w niektórych przypadkach są bardzo pomocne.

𝐷𝑧𝑖𝑒𝑤𝑖ęć 𝑘𝑜ł𝑎𝑡𝑒𝑘 𝑇𝑟𝑜𝑦𝑎 to zaskakująco dobra powieść sensacyjno przygodowa z ogromną dawką wiedzy historycznej napisana z niezwykłym poczuciem humoru. Na pochwałę zasługuje wydanie książki, jej oprawa i znajdujące się grafiki kołatki na początku każdego rozdziału, a także cytaty wyszukane przez autorkę, dotyczące treści. Alicja Czarnecka Suls wspomina w posłowiu, że występujące w powieści postaci, choć są inspirowane prawdziwymi, są jednak przez nią wymyślone, a oryginalna antaba, wywieziona przez Dagoberta Freya na początku drugiej wojny światowej nigdy nie wróciła na swoje miejsce, chociaż znajdowała się tutaj przez prawie tysiąc lat.

Ż𝑦𝑗 𝑡𝑎𝑘, 𝑏𝑦 𝑧𝑛𝑎𝑗𝑜𝑚𝑦𝑚 𝑧𝑟𝑜𝑏𝑖ł𝑜 𝑠𝑖ę 𝑛𝑢𝑑𝑛𝑜, 𝑔𝑑𝑦 𝑢𝑚𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧. – Julian Tuwim ( cytat umieszczony w powieści)

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗚𝗮𝗻𝗴 𝘀𝗲𝗻𝗶𝗼𝗿ó𝘄

[…] 𝑡𝑟𝑎𝑔𝑒𝑑𝑖𝑎 𝑝óź𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑖𝑒𝑘𝑢 𝑝𝑜𝑙𝑒𝑔𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑛𝑎 𝑡𝑦𝑚, ż𝑒 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑡𝑎𝑟𝑦𝑚, 𝑎𝑙𝑒 𝑛𝑎 𝑡𝑦𝑚, ż𝑒 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑤𝑐𝑖ąż 𝑚ł𝑜𝑑𝑦𝑚. – Władysław Kopaliński – 𝑀ó𝑗 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑎𝑐𝑖𝑒𝑙 𝐼𝑑𝑧𝑖 – ( cytat umieszczony w powieści)

𝐷𝑧𝑖𝑒𝑤𝑖ęć 𝑘𝑜ł𝑎𝑡𝑒𝑘 𝑇𝑟𝑜𝑦𝑎, zachwyca opowiedzianą historią, językiem, jakim powieść została napisana. Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy autorki. Gdybym nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
50
47

Na półkach:

Miałam duże nadzieje przed lekturą tej książki. przede wszystkim bardzo lubię ten typ powieści. Bardzo szybko przyszło rozczarowanie. książka jest BARDZO mocną inspiracją Richarda Osmana. Tyle tylko, ze Osman jest jeden. To strasznie widać, słychać i czuć.. .
Wymuszony dowcip, irytująca narracja. " Eryducyjny, dowcipny" fragment z Marią Dąbrowską i Miłoszem, określającym styl fryzury pisarki słaby. Nie bardzo wiem czemu ma służyć. Z plusów: książka napisana poprawnie.

Miałam duże nadzieje przed lekturą tej książki. przede wszystkim bardzo lubię ten typ powieści. Bardzo szybko przyszło rozczarowanie. książka jest BARDZO mocną inspiracją Richarda Osmana. Tyle tylko, ze Osman jest jeden. To strasznie widać, słychać i czuć.. .
Wymuszony dowcip, irytująca narracja. " Eryducyjny, dowcipny" fragment z Marią Dąbrowską i Miłoszem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
363
256

Na półkach:

Dziwnym zrządzeniem losu czworo sześćdziesięciolatków: Lula, Gabryś, Ada i Kris zostają wplątani w akcję poszukiwawczą. Muszą odnaleźć skradzioną podczas wojny przez niemieckiego naukowca Dagoberta Troya z bazyliki w Czerwińsku, cenną kołatkę związaną z templariuszami. Los jednak nie jest łaskawy dla emerytowanych bohaterów. Chcąc pomóc, wpadają w jeszcze większe tarapaty i stają się odpowiedzialni za kradzież ów kołatki. Czy uda im się wykaraskać z całego tego detektywistycznego galimatiasu?

Na początku chciałam pogratulować autorce debiutu. Książka została napisana w tak płynny i barwny sposób, że trudno uwierzyć, iż jest to pierwsza powieść, która wyszła spod jej pióra.

"Dziewięć kołatek Troya" to historia, która rozbawi i wciągnie w wir szalonych perypetii. Mamy w niej niemieckich kibiców, prawdziwe zbrodnie i humor, a to wszystko powiązane ze sobą w ciekawy i spójny sposób.

Na plus zasługują kreacje bohaterów, zarówno tych pierwszo, jak i drugoplanowych. Charakterystyczne, z odpowiednią zadziornością, potrafią sypnąć żartem, a kiedy trzeba sarkastycznym tekstem. Nie ma w nich za grosz miałkości, czy nudy. Tak naprawdę to właśnie postaci budują tę książkę. Ale to dobrze, bo nie ma nic gorszego niż bohaterowie literaccy bez wyrazu i charakteru.

Bardzo lubię łączenie przestrzeni czasowych i tu bardzo fajnie się to sprawdziło, zwłaszcza że historia skradzionej kołatki ma swoje przełożenie na rzeczywistość. Autorka w ciekawy i dynamiczny sposób wrzuciła fikcyjne wydarzenia do autentycznych losów z przeszłości. Uwielbiam taki zabieg!

Jedynymi problemami, które miałam z tą książką to mnogość postaci i nagromadzenie wydarzeń i takich maciupkich wątków pobocznych, które wytrącały mnie ze skupienia się nad główną akcją i czasami zwyczajnie męczyły. Spora liczba bohaterów plus spora liczba dygresji powodowały, że albo gubiłam się w tej historii, albo zaczynałam odpływać myślami gdzieś hen daleko. Poza tym wszystko grało i buczało.

Jeśli lubicie komedie kryminalne, w których prym wiedzie ciekawa historia i przebojowi bohaterowie, to "Dziewięć kołatek Troya” na Was czeka.

Dziwnym zrządzeniem losu czworo sześćdziesięciolatków: Lula, Gabryś, Ada i Kris zostają wplątani w akcję poszukiwawczą. Muszą odnaleźć skradzioną podczas wojny przez niemieckiego naukowca Dagoberta Troya z bazyliki w Czerwińsku, cenną kołatkę związaną z templariuszami. Los jednak nie jest łaskawy dla emerytowanych bohaterów. Chcąc pomóc, wpadają w jeszcze większe tarapaty i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1089
382

Na półkach: , , ,

Bardzo miłe zaskoczenie. Przyciągnął mnie dziwnie brzmiący tytuł, a sama książka nie rozczarowała. Wręcz przeciwnie. Świetnie się bawiłam podążając za grupą niestandardowych detektywów w średnim wieku, rozwiązujących zagadkę średniowiecznej antaby z bazyliki w Czerwińsku. Dobrze brzmiące dialogi, ciekawe smaczki socjologiczne i generalnie humor na poziomie. Polecam.

Bardzo miłe zaskoczenie. Przyciągnął mnie dziwnie brzmiący tytuł, a sama książka nie rozczarowała. Wręcz przeciwnie. Świetnie się bawiłam podążając za grupą niestandardowych detektywów w średnim wieku, rozwiązujących zagadkę średniowiecznej antaby z bazyliki w Czerwińsku. Dobrze brzmiące dialogi, ciekawe smaczki socjologiczne i generalnie humor na poziomie. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1335
1333

Na półkach:

Czerwińsk, miasteczko nad Wisłą, z pięknymi obiektami sakralnymi, bazyliką i klasztorem, położonymi na wiślanej skarpie. Znane na Mazowszu miejsce mocy i zagadkowej, tajemniczej historii. Na prośbę jednego z zakonników czwórka przyjaciół udaje się do Czerwińska, aby pomóc w rozwiązaniu sprawy zaginionej w czasie II wojny światowej, średniowiecznej antaby z głową lwa. Co odkryją i w jakie tarapaty wpadną bohaterowie powieści, osoby 60+, z ogromną energią, zapałem i wielką odwagą? Lula, Ada, Gabriel i Kris nie zdają sobie spraw, w jak niebezpieczną intrygę zostaną wplątani.

Ciąg dalszy recenzji na:

https://www.facebook.com/photo/?fbid=914095600513226&set=a.530574235532033

Czerwińsk, miasteczko nad Wisłą, z pięknymi obiektami sakralnymi, bazyliką i klasztorem, położonymi na wiślanej skarpie. Znane na Mazowszu miejsce mocy i zagadkowej, tajemniczej historii. Na prośbę jednego z zakonników czwórka przyjaciół udaje się do Czerwińska, aby pomóc w rozwiązaniu sprawy zaginionej w czasie II wojny światowej, średniowiecznej antaby z głową lwa. Co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
452
451

Na półkach:

Czy życie musi się kończyć wraz z przejściem na emeryturę?

Myślę, że nie i właśnie to nam przekazuje autorka książki Alicja Czarnecka- Suls „Dziewięć kołatek Troya”, wydawnictwo Mięta.

Czworo przyjaciół po sześćdziesiątce Lula, Gabryś, Ada, Kris chcą udowodnić, że Dagobert Troy jest w posiadaniu średniowiecznej antaby, która związana jest z templariuszami, a jego przodek ukradł ją z bazyliki w Czerwińsku podczas wojny.

Seniorzy rozpoczynają śledztwo, które jednocześnie przez przypadek zmienia się w kradzież antaby. Przyjaciele muszą uciekać przed kibolami pochodzenia niemieckiego, jednocześnie wpaść na trop i rozwiązać zagadkę przeszłości.

Wcześniej nie znałam historii związanej z bazyliką w Czerwińsku zwłaszcza tej części związanej z wizytą templariuszy. Moja ciekawość była tym większa, że w trakcie czytania sprawdziłam czy takie zdarzenie miało miejsce i już wiem, że miało i ściśle związane jest z tym miejscem oraz jego historią. Urzekła mnie ta tajemnica, o której przeczytałam oraz zdjęcia miejscowości i myślę, że kiedyś odwiedzę to miejsce. Świetnie się bawiłam podczas czytania książki, autorka całą historię związana ze śledztwem, jak i poszukiwaniem kołatki, a także perypetie seniorów przedstawiła w lekki oraz w  bardzo humorystyczny sposób. Z początku miałam sceptyczne uczucia co do książki, jednak jak zaczęłam czytać to przepadłam tak mnie ta historia pochłonęła. Bardzo polubiłam całą czwórkę bohaterów, są sympatyczni, pomysłowi i nie dają sobie w kaszę dmuchać, pomimo wieku mają w sobie ten młodzieńczy zew przygody. Kilka krotnie wpadają w tarapaty, a jednak z nich wychodzą obronną ręką. Z ciekawością śledziłam nowe odkrycia, próbują rozwikłać zagadkę, która miała miejsce jeszcze w średniowieczu. Pamiętam, że jako młoda dziewczyna lubiłam oglądać film Indiana Jones i ta książka bardzo wpasowała się w moje preferencje, a także podsycała moją ciekawość w jakim kierunku to śledztwo zaprowadzi seniorów i czy uda im się rozwikłać zagadkę kołatek. Ja już wiem czy im się udało, a Wam polecam przeczytać książkę i mam nadzieję, że jeszcze będę miała okazję przeczytać o seniorach, ponieważ została jeszcze do rozwiązania zagadka pozostałych antab.

Czy życie musi się kończyć wraz z przejściem na emeryturę?

Myślę, że nie i właśnie to nam przekazuje autorka książki Alicja Czarnecka- Suls „Dziewięć kołatek Troya”, wydawnictwo Mięta.

Czworo przyjaciół po sześćdziesiątce Lula, Gabryś, Ada, Kris chcą udowodnić, że Dagobert Troy jest w posiadaniu średniowiecznej antaby, która związana jest z templariuszami, a jego przodek...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    65
  • Chcę przeczytać
    40
  • 2024
    8
  • Legimi
    5
  • Posiadam
    4
  • Audiobook
    3
  • Kryminał/Thriller/Sensacja
    1
  • Kryminał
    1
  • Thriller, sensacja, kryminał
    1
  • JUŻ JUŻ
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dziewięć kołatek Troya


Podobne książki

Przeczytaj także