Thorgal Saga. Żegnaj, Aaricio
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Thorgal Saga (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Thorgal Saga. Adieu Aaricia
- Wydawnictwo:
- LE LOMBARD
- Data wydania:
- 2023-03-02
- Data 1. wydania:
- 2023-03-02
- Liczba stron:
- 120
- Czas czytania
- 2 godz. 0 min.
- Język:
- francuski
- ISBN:
- 9782808210812
Pierwszy tom nowego cyklu umieszczonego w świecie Thorgala! Każdy album rozbudowuje znane z serii głównej opowieści o czarnowłosym wikingu, a jednocześnie wzbogaca naszą wiedzę o życiu bohatera o nowe wątki. Do stworzenia komiksów z tej kolekcji zaproszono cenionych i znanych autorów. Każdy z nich opowiada własną zamkniętą historię o niezwykłych losach przybysza z gwiazd. Nawet u schyłku życia Thorgala nie przestają dręczyć zazdrośni bogowie. Przytłoczony bólem po śmierci ukochanej Aaricii, otrzymuje od swojego odwiecznego wroga, perfidnego demonicznego węża Nidhogga, propozycję skorzystania z mocy pierścienia Uroborosa. Jeśli włoży go na palec, będzie mógł powrócić do czasów dzieciństwa i znów zobaczyć umiłowaną żonę. Jest to pokusa, której nawet najszlachetniejszy bohater nie może się oprzeć... Dla Thorgala zaczyna się pełna pułapek przygoda, której stawką będzie nie tylko jego życie, ale także życie tych, których kocha.
WYDANIE ROZSZERZONE !
Autorem tomu „Żegnaj, Aaricio” jest francuski twórca Robin Recht, autor rysunków do takich serii jak „Elric”, „Totendom” czy „Notre Dame”. Polscy czytelnicy mogli podziwiać jego grafiki w pierwszym tomie znakomitego cyklu „Trzeci Testament: Juliusz”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 142
- 51
- 27
- 21
- 12
- 6
- 5
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Kolejny tom historii o Thorgalu, tym razem nowy zupełnie cykl.
Nie ważne że trochę nielogiczna treść związana z podróżami w czasie.
Ważne że fajnie się czytało i oglądało obrazki.
Kolejny tom historii o Thorgalu, tym razem nowy zupełnie cykl.
Pokaż mimo toNie ważne że trochę nielogiczna treść związana z podróżami w czasie.
Ważne że fajnie się czytało i oglądało obrazki.
Ależ to jest znakomite. Gdy wydaje się, że główna seria i "Młodzieńcze lata" po latach zawirowań obrały serialowy kurs Yannowski ze wszystkimi jego zaletami i wadami, "Żegnaj, Aaricio" Rechta jest jak powiew świeżego powietrza: wystarczająco dużo nawiązań do dawnych tomów Van Hamme'a, by wzbudzić nostalgię bez uporczywego na niej żerowania, a zarazem wystarczająco dużo nowości, by powstał twór niezależny, zaskakujący, wewnętrznie spójny. Historia alternatywna bez retconów, prequelozy i midquelozy. Czarna melancholia z kroplą nadziei. Dobry rytm historii (w czym pomaga i to, że tom jest dwa razy grubszy od zwykłych "Thorgali"). Opowieść z otwartym zakończeniem, ale zamknięta. Znakomity, dynamiczny styl graficzny, który pozwala opowiadać historię obrazem, a nie tylko przeładowanymi dymkami (tak, Yann, o tobie mówię). Wyrazista i zapadająca w pamięć nowa postać drugoplanowa - Czarna Skraelingijka. Interesujące przedstawienie postaci dobrze znanych, na przykład porywczego młodego Thorgala czy Gandalfa Szalonego, który łączy w sobie arogancję i bezwzględność, ale też honor i miłość do córki (a nie jest po prostu ostatnią kanalią, jak w "Młodzieńczych latach"). Album przywrócił mi wiarę w kontynuowanie marki "Thorgal".
Ależ to jest znakomite. Gdy wydaje się, że główna seria i "Młodzieńcze lata" po latach zawirowań obrały serialowy kurs Yannowski ze wszystkimi jego zaletami i wadami, "Żegnaj, Aaricio" Rechta jest jak powiew świeżego powietrza: wystarczająco dużo nawiązań do dawnych tomów Van Hamme'a, by wzbudzić nostalgię bez uporczywego na niej żerowania, a zarazem wystarczająco dużo...
więcej Pokaż mimo to"Thorgal" jest ze mną od szczyla i mam do niego stosunek niemal nabożny. Pierwszy tom trafił do mnie chyba w wieku 10 lat i tak przez niemal kolejne 40 kupuję każdą nową pojawiającą się część. Jego wartość sentymentalna nie maleje, a wartość opowieści i owszem. Odkąd za pisanie i rysowanie wzięli się autorzy inni niż Rosiński i Van Hamme komiks podupadł. Mimo to kupuję i czytam wszystko co się pojawia.
Rok temu pojawiła się kolejna część przygód Thorgala, jako zupełna osobna część niż główny nurt, dodatkowo dziejąca się u schyłku życia głównego bohatera. I jest całkiem spoko fajną opowieścią, cholernie smutną, ale mającą w sobie to coś, co nie pozwala o niej tak szybko zapomnieć.
Tylko jest tutaj jeden aspekt, z którym nie mogę się pogodzić. W tej części kolejny raz, biorąc pod uwagę całą sagę, pojawia się motyw podróży w czasie. Zawsze przy takich okazjach wydarzenia z przeszłości mogły zostać zmienione tylko przy ingerencji z zewnątrz, czyli przy ingerencji osoby przeniesionej w tę przeszłość. Tymczasem tu po prostu przenosimy się w przeszłość z głównym bohaterem i już zastajemy tę przeszłość zmienioną. Kompletny bezsens. Nie rozumiem tego. Burzy to całą ideę związaną ze zmianą wydarzeń w wyniku podróży w czasie, która w "Thorgalu" była dotychczas zachowana. No i męczy mnie to. Nie mogę spać. Dajcie mi jakieś dobre piwo, kutwa.
Oprócz tego nie mogę się przyzwyczaić do brązowego koloru oczu Thorgala, wcześniej miał niebieskie!
Albo dwa mi dajcie.
"Thorgal" jest ze mną od szczyla i mam do niego stosunek niemal nabożny. Pierwszy tom trafił do mnie chyba w wieku 10 lat i tak przez niemal kolejne 40 kupuję każdą nową pojawiającą się część. Jego wartość sentymentalna nie maleje, a wartość opowieści i owszem. Odkąd za pisanie i rysowanie wzięli się autorzy inni niż Rosiński i Van Hamme komiks podupadł. Mimo to kupuję i...
więcej Pokaż mimo toBardzo dobry album. Takie właśnie "Thorgale" chciałbym czytać - W "Żegnaj Aaricio" czuć ogromny szacunek do dziedzictwa serii, ten tytuł nienachalnie gra na strunie sentymentu oraz angażuje, ale przede wszystkim opowiada autonomiczną historię i nie odcina przy tym wszystkim kuponów.
Opowiedziane przez Rechta historia jest wciągająca i czuć w niej ducha tego kultowego cyklu. Jest to komiks kładący spory nacisk na uczucia, w piękny sposób mówiący o bólu straty i chęci odmiany losu, który zabiera nam to, co najbardziej kochamy. To także opowieść o tym, że nigdy nie jest za późno na przebaczenie.
Tak powinny wyglądać albumy pisane po odejściu Van Hamme'a, jeśli tak by było, wtedy nikt by nie mówił o rozwodnieniu i ciągnięciu serii jedynie ze względów ekonomicznych.
Warto przeczytać, zwłaszcza jeśli jest się wieloletnim fanem przygód Gwiezdnego Dziecka.
Bardzo dobry album. Takie właśnie "Thorgale" chciałbym czytać - W "Żegnaj Aaricio" czuć ogromny szacunek do dziedzictwa serii, ten tytuł nienachalnie gra na strunie sentymentu oraz angażuje, ale przede wszystkim opowiada autonomiczną historię i nie odcina przy tym wszystkim kuponów.
więcej Pokaż mimo toOpowiedziane przez Rechta historia jest wciągająca i czuć w niej ducha tego kultowego...
Bardzo dobre nowe uniwersum Thorgala - świetny scenariusz, fajna kreska - czekam na kontynuację - Polecam!
Bardzo dobre nowe uniwersum Thorgala - świetny scenariusz, fajna kreska - czekam na kontynuację - Polecam!
Pokaż mimo to7,5/10
7,5/10
Pokaż mimo toZ wielką nadzieją, może z mniejszymi oczekiwaniami zanurzyłem się w świecie Thorgala. Muszę powiedzieć, że odczucia po przeczytaniu są całkiem pozytywne. Na pewno ciężko będzie innym twórcom dorównać poziomowi prezentowanemu przez Rosińskiego i Van Hamme'a.
Plusy:
- rysunki i scenariusz Robina Rechta na bardzo dobrym poziomie;
- ciekawa zagrywka fabularna z przeniesieniem Thorgala w przeszłość;
- nowe spojrzenie na losy Thorgala, nie tylko rozszerzanie znanych już wątków;
- klimat kojarzył mi się z pierwszymi rewelacyjnymi albumami serii;
- trzeba się cieszyć z tego co się ma, miło spędzić czas, powspominać;
- wiele panoramicznych rysunków, prowadzenie akcji kreską o nie słowami;
- jak zwykle los jest przewrotny i nie wszystko idzie po myśli bohatera;
- spora dawka nostalgii i melancholii podczas czytania;
- ciekawie przedstawiona alternatywna historia losów Thorgala;
- czy przyszłość młodego Thorgala się zmieni po tym co się wydarzyło;
- intrygujące i zaskakujące zakończenie.
Minusy:
- nie przemawiała do mnie czarnoskóra wojowniczka wśród wikingów;
- kilka nieścisłości związanych z główną serią, do wybaczenia.
Ogółem komiks bardzo dobry.
Z wielką nadzieją, może z mniejszymi oczekiwaniami zanurzyłem się w świecie Thorgala. Muszę powiedzieć, że odczucia po przeczytaniu są całkiem pozytywne. Na pewno ciężko będzie innym twórcom dorównać poziomowi prezentowanemu przez Rosińskiego i Van Hamme'a.
więcej Pokaż mimo toPlusy:
- rysunki i scenariusz Robina Rechta na bardzo dobrym poziomie;
- ciekawa zagrywka fabularna z przeniesieniem...
Cholernie fajnie, że powstała ta seria. Cóż, jak na razie tylko jeden tom, ale to jest doskonały powrót do "starego, dobrego" Thorgala. A zakończenie historii rodzi wiele możliwości. Oby było jeszcze lepiej :)
Cholernie fajnie, że powstała ta seria. Cóż, jak na razie tylko jeden tom, ale to jest doskonały powrót do "starego, dobrego" Thorgala. A zakończenie historii rodzi wiele możliwości. Oby było jeszcze lepiej :)
Pokaż mimo toDobrze zrobiony komiks, ale historia zakrawa o znęcanie się nad postaciami bez wyraźnego powodu - nie wiem co autor w sumie chciał powiedzieć...
Dobrze zrobiony komiks, ale historia zakrawa o znęcanie się nad postaciami bez wyraźnego powodu - nie wiem co autor w sumie chciał powiedzieć...
Pokaż mimo toPo przeczytaniu tego albumu postanowiłem napisać do autora, żeby mu osobiście podziękować za wyczyn, którego już od DEKAD nie są w stanie dokonać twórcy specjalnie do tego zatrudnieni. I to jest dość oczywiste (ale chyba nie dla właścicieli praw do Thorgala),że prawdziwy Fan może stworzyć perłę dorównującą klasycznym albumom serii, podczas gdy (przepraszam za słowo, ale nie widzę lepszego) etatowi wyrobnicy nie są w stanie zrozumieć tematu, a więc i sprostać istocie Thorgala. Robin Recht staje na wysokości zadania i bije na głowę wszystkie te beznadziejne spin-offy, jak i wszystkie części głównej serii od (powiedzmy) 17, która miała być ostatnią. 18-24 są jeszcze znośne (póki był Van Hamme),potem zaczęło się masakrowanie bohaterów mojej młodości.
Myślałem, że to ja się starzeję, że już zestarzałem, że Thorgal już nie jest dla mnie a poziom starych albumów trzyma przy życiu w moich oczach tylko magia nostalgii. Jak bardzo się pomyliłem! Ta osobna historia pokazuje, jak wspaniałe jest to uniwersum, jak wciąż można czerpać z niego pełnymi garściami, jeśli tylko umie się pisać, a nie naprędce konstruować naiwne i płytkie kalki bez polotu.
I choć Recht w Żegnaj, Aaricio, dręczy bohaterów niemiłosiernie, to tak mocno chwyta za serducho, że łzy same napływają do oczu. Historia o starości, cierpieniu, bólu przemijania, nieodwracalnych decyzjach, ale też o przebaczeniu, godzeniu się z losem, istocie życia. Ta opowieść jest o wiele bardziej filozoficzną przypowieścią niż wielu się wydaje i w niczym nie przypomina mdłej papki, która przez lata na dobre niszczyła wizerunek Thorgala jako serii.
Myślę, że osoby oczekujące sequela mogą się zawieść. Choć sam bym chętnie śledził dalsze losy głównego bohatera w tym wydaniu, ten album jednak jawi mi się jako dzieło kompletne. Wszelkie kontynuacje mogłyby mu zaszkodzić, tak jak zaszkodziły głównej serii.
Po przeczytaniu tego albumu postanowiłem napisać do autora, żeby mu osobiście podziękować za wyczyn, którego już od DEKAD nie są w stanie dokonać twórcy specjalnie do tego zatrudnieni. I to jest dość oczywiste (ale chyba nie dla właścicieli praw do Thorgala),że prawdziwy Fan może stworzyć perłę dorównującą klasycznym albumom serii, podczas gdy (przepraszam za słowo, ale...
więcej Pokaż mimo to