Co można napisać o książce, która jest zbiorem "wstępniaków" do tygodnika Polityka? Czy jest sens wydawania takiego zbioru, a jeśli tak to do jakiego grona jest skierowana ta publikacja?

Na powyższe odpowiem następująco: można napisać taką książkę, ale czy jest sens i czy jest dla kogo: - to już nie wiem.

Piszę tę nieprzychylną recenzję mimo związania z tygodnikiem Polityka od równo 20 lat, niezmiennie co tydzień. Może właśnie dlatego po tej lekturze towarzyszy mi tak wielkie poczucie zawodu.

Co można napisać o książce, która jest zbiorem "wstępniaków" do tygodnika Polityka? Czy jest sens wydawania takiego zbioru, a jeśli tak to do jakiego grona jest skierowana ta publikacja?

Na powyższe odpowiem następująco: można napisać taką książkę, ale czy jest sens i czy jest dla kogo: - to już nie wiem.

Piszę tę nieprzychylną recenzję mimo związania z tygodnikiem...

„Gdy emocje już opadną
Jak po wielkiej bitwie kurz
Gdy nie można mocą żadną
Wykrzyczanych cofnąć słów…”
(Perfect – Niepokonani)
Nie uważam się za osobę zaangażowaną politycznie, ba!, wręcz demonstracyjnie unikam(-łem?) tematu. Dokonam nadużycia werbalno-znaczeniowego i nazwę to „odwetową prokrastynacją polityki”. Natomiast przed wyborami poczułem się osaczony „spotami promującymi” w przestrzeni wirtualnej. I to ze strony partii, którą bym o takie hybrydowe działania nie podejrzewał. Natomiast używany w tych spotach przekaz... Wzbudzało to moją sporą irytację, a że złość najlepsza motywacją – sięgnąłem po kilka książek „okołopolitycznych”. Czytane były PRZED wyborami, ale w celu uniknięcia zaangażowania w jakikolwiek spór polityczny na łamach LC umieszczam je dopiero teraz. Cytowany na wstępnie tekst Niepokonanych oddaje moje nastawienie – aspekt poznawczy nad afektem.

Baczyński, redaktor naczelny tygodnika POLITYK, postanowił skumulować swoje cotygodniowe komentarze drukowane na łamach czasopisma i… Mamy „PrzyPiSy…”
Z jednej strony wybrane z Polityki artykuły Brzezińskiego przedrukowane w książce. Z drugiej – każdy rok jest poprzedzony wstępną syntezą wydarzeń w ramach płynnej narracji, będącej wstępem do wspomnianych artykułów.
Obawiam się, że oddziaływania na emocje będą zawsze silniejsze niż odwołanie się do rozumu. Tłum rządzi się prawami tłumu. Nie jest to obraźliwe względem kogokolwiek, tylko odnoszę się do dawno określonych prawidłowości, dawno już opisanych w naukach społecznych. Natomiast Pan Redaktor uporczywie nakłania Czytelnika do myślenia, analizy, syntezy.
Nie jest to pozycja mega odkrywcza, mega prowokująca. Wyraźnie widać która opcja polityczna jest bliższa Baczyńskiemu, widać kogo rozlicza. Zachowuje natomiast język poprawny, kulturalny. Język akademickiej dyskusji, godnej publicznej prezentacji.
Jakościowo OK, natomiast gwiazdka mniej gdyż nie lubię przedruków materiałów wcześniej wydanych.

„Gdy emocje już opadną
Jak po wielkiej bitwie kurz
Gdy nie można mocą żadną
Wykrzyczanych cofnąć słów…”
(Perfect – Niepokonani)
Nie uważam się za osobę zaangażowaną politycznie, ba!, wręcz demonstracyjnie unikam(-łem?) tematu. Dokonam nadużycia werbalno-znaczeniowego i nazwę to „odwetową prokrastynacją polityki”. Natomiast przed wyborami poczułem się osaczony „spotami...

Jerzy Baczyński, redaktor naczelny "Polityki" rekapituluje ostatnich 8 lat, przypominając swoje teksty otwierające wybrane numery tygodnika z tego okresu.
Dla młodszych, co nie mogą pamiętać, to doskonała okazja dowiedzenia się kto, kiedy, dlaczego i jak to się dzisiaj próbuje opisać.
Dla mnie, pamiętającego, najistotniejsze wydaje się uwypuklenie, jak Jarosław Kaczyński, kiedyś zapowiadający zerwanie z tzw. polityką transakcyjną, w istocie zmienił ją w politykę geszefciarską. Jak wyprzedaje dumnie opowiadane wartości różnym grupom małych interesików. Coraz taniej. Aby tylko te grupy utrzymały go przy władzy.

Jerzy Baczyński, redaktor naczelny "Polityki" rekapituluje ostatnich 8 lat, przypominając swoje teksty otwierające wybrane numery tygodnika z tego okresu.
Dla młodszych, co nie mogą pamiętać, to doskonała okazja dowiedzenia się kto, kiedy, dlaczego i jak to się dzisiaj próbuje opisać.
Dla mnie, pamiętającego, najistotniejsze wydaje się uwypuklenie, jak Jarosław Kaczyński,...

Polecam!

Polecam!