rozwińzwiń

Krwawe dożynki. 1943

Okładka książki Krwawe dożynki. 1943 Mariusz Nowik
Okładka książki Krwawe dożynki. 1943
Mariusz Nowik Wydawnictwo: Prószyński i S-ka historia
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2023-08-29
Data 1. wyd. pol.:
2023-08-29
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383520568
Średnia ocen

8,4 8,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,4 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
468
166

Na półkach:

Dość chaotyczna książka. Temat oczywiście trudny i bolesny, ale niczego nowego nie się nie dowiedziałam.

Dość chaotyczna książka. Temat oczywiście trudny i bolesny, ale niczego nowego nie się nie dowiedziałam.

Pokaż mimo to

avatar
180
175

Na półkach: ,

Po książkę sięgnąłem przez przypadek, czytając gdzieś fragment i niestety, albo stety nie mogłem się od niej oderwać. Szczególnie zaciekawiło mnie to, że dotyczyło to terenów na których obecnie mieszkam - Poniatowa, Lublin Majdanek.
Bestialstwo jakie się działo podczas likwidacji obozów przechodzi ludzkie pojęcie. Ludzi traktowano gorzej jak zwierzęta. Mam nadzieję, że nigdy nie doczekamy podobnych czasów.

Po książkę sięgnąłem przez przypadek, czytając gdzieś fragment i niestety, albo stety nie mogłem się od niej oderwać. Szczególnie zaciekawiło mnie to, że dotyczyło to terenów na których obecnie mieszkam - Poniatowa, Lublin Majdanek.
Bestialstwo jakie się działo podczas likwidacji obozów przechodzi ludzkie pojęcie. Ludzi traktowano gorzej jak zwierzęta. Mam nadzieję, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
56
55

Na półkach:

Rok 1943. Początek listopada. Niemcy postanawiają urządzić istną rzeź Żydów. Rzeź na ogromną skalę, bo podczas jednorazowej akcji- w ciągu 2 dni, 3 i 4 listopada- zamordowano 42 tysiące osób. 42 tysiące istnień ludzkich odeszło z tego świata na skutek czyjegoś "widzimisię".
Płonęły getta, płonęły obozy. Część osób wywożona była w transportach na śmierć, część była rozstrzeliwana, a jeszcze inni płonęli żywcem. A cała akcja nosiła nazwę "Erntefest", czyli "Dożynki".

"Krwawe dożynki" to zbiór opowiadań, przeżyć właśnie z akcji "Erntefest". Głównym wątkiem jest historia Ludwiki i Estery, którym dosłownie udało się wyjść z grobu. Historia ta przeplatana jest wspomnieniami innych osób, które również przeżyły "krwawe dożynki".

Tematyka książki jest niesamowicie trudna i ciężka. Niejednokrotnie łzy napływały mi do oczu. Niejednokrotnie też moje serce rozpadało się na kawałki. Choćby wtedy, gdy czytałam historię Mareczka, małego chłopca, który początkowo cudem przeżył, by później udać się w transporcie na śmierć. Wsiadając do niego niczego nie był świadomy. Cały czas myślał, że jedzie tylko do szkoły. Obiecywał swoim "obozowym mamom", że kiedy tylko nauczy się pisać, to wyśle do nich list. Poruszył mnie też szczególnie fragment, kiedy Ludwika wraz z córką weszła do masowego grobu, a kładąc się na jeszcze stygnących ciałach dziewczynka poprosiła: "Mamusiu, zasłoń mi oczy".
Autor opisał okrucieństwo niemieckich zbrodniarzy wobec niewinnych ludzi. Książka przepełniona jest bólem, rozpaczą i bezsilnością... Bo czemu byli winni ci ludzie? Cierpiały nawet niczego nieświadome dzieci. Książka napisana jest z dużą wiernością źródłom, w sposób zrozumiały dla czytelnika.

Chapeau bas, Panie Mariuszu. Świetna robota.

Rok 1943. Początek listopada. Niemcy postanawiają urządzić istną rzeź Żydów. Rzeź na ogromną skalę, bo podczas jednorazowej akcji- w ciągu 2 dni, 3 i 4 listopada- zamordowano 42 tysiące osób. 42 tysiące istnień ludzkich odeszło z tego świata na skutek czyjegoś "widzimisię".
Płonęły getta, płonęły obozy. Część osób wywożona była w transportach na śmierć, część była...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

..trzeciego listopada bieżącego roku minie równo 80 lat od pierwszego dnia akcji o kryptonimie „Aktion Erntefest”, co w polskim tłumaczeniu oznacza Operację “Dożynki”, niekiedy określaną również mianem “krwawej Środy”. Na terenie dystryktu lubelskiego Generalnego Gubernatorstwa została przeprowadzona masowa eksterminacja ludności żydowskiej, której rozkazodawcą i autorem był Heinrich Himmler. Był to ostatni etap obszernej operacji o kryptonimie “Reinhardt” prowadzonej od wiosny 1942 roku, której ostatecznym celem było rozwiązanie kwestii żydowskiej. 42 tysiącom ludzkich istnień w ciągu dwóch dni przestały bić serca. Majdanek, Poniatowa i Trawniki – ziemia tych trzech obozów koncentracyjnych na zawsze została splamiona krwią niewinnych ludzi; naznaczona okrucieństwem, bestialstwem i niewyobrażalną nienawiścią do tych, którzy nie mieli żadnego wpływu na swoje pochodzenie.
Mariusz Nowik w „Krwawych Dożynkach 1943” w niezwykle celny i obrazowy sposób, ubierając treść w pełne goryczy, smutku i bezsilności słowa, przybliża czytelnikowi zdarzenia, o których mowa w pierwszym akapicie. Robi to z dużą precyzją i pieczołowitością, gdyż całość stanowią archiwalne zapiski, wspomnienia, a nawet sądowe stenogramy, co istotnie wpływa na budowanie wiarygodności. Obok relacji z płonącego getta, surowych faktów życia obozowego, a także międzyludzkich relacji, autor przybliża również historię dwóch kobiet: Ludwiki Fiszer i Estery Rubinsztejn, które przeżyły zagładę i o własnych siłach wyszły z masowych grobów. Czy miały zatem szczęście, że ocalały? To pytanie (jak i wiele innych),postawione na początku powieści, pozostaje bez jednoznacznej i łatwej odpowiedzi.

W pamięci utkwiła mi najmocniej historia małych chłopców – Miecia Eichela (lat 9) i Henia Bursztyna (lat 8),którzy mimo okropnych warunków, dzięki sprytowi unikali schwytania przez Niemców. “Getto nauczyło ich zmieniać się w cienie, przemykać pod murem po szmuglowany chleb. […] Byli jednocześnie zwierzyną łowną i drapieżnikami, małymi, zaciekłymi, pozbawionymi strachu przed śmiercią”. Ten opis budzi we mnie ogromny smutek, ale i podziw. Ci dwaj chłopcy, będąc dziećmi, byli już dorośli.

Odstawiając na moment trudną tematykę na bok, muszę napisać, że książkę cechuje potężny magnetyzm. Z jednej strony musiałem ją odkładać, by odetchnąć, z drugiej zaś – nie mogłem się doczekać powrotu i pochłaniania kolejnych stron. Nowik nie zanudza zawartością, nie zalewa czytelnika suchymi danymi, ale koncentruje jego skupienie – przywiązując ogromną wagę do emocji i stężenia dramatu, jakiego doświadczyli ludzie w czasie nazistowskich “Dożynek”.

Historia 48 godzin opowiedziana piórem Nowika jest jak ciężki kamień leżący na klatce piersiowej. Gdy odkrywane są jej kolejne karty, oddech traci na lekkości i każde następne zaczerpnięcie powietrza wymaga większego wysiłku. Łzy same napływają do oczu, a serce zgniata niewidzialna dłoń. Wielokrotnie podczas lektury pogrążałem się w zadumie i przerażeniu na myśl, że to ludzie ludziom zgotowali taki los. Treść tej książki boli, ale boleć musi, abyśmy nigdy więcej jako ludzkość nie popełnili podobnych błędów i nie doprowadzili do tak przerażającej tragedii.
42 tysiące martwych serc, 48 godzin, głośna muzyka, taniec, śpiew. Nigdy tego nie zrozumiem.

..trzeciego listopada bieżącego roku minie równo 80 lat od pierwszego dnia akcji o kryptonimie „Aktion Erntefest”, co w polskim tłumaczeniu oznacza Operację “Dożynki”, niekiedy określaną również mianem “krwawej Środy”. Na terenie dystryktu lubelskiego Generalnego Gubernatorstwa została przeprowadzona masowa eksterminacja ludności żydowskiej, której rozkazodawcą i autorem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
781
523

Na półkach: ,

76/2023
Arcydzieło reportażu historycznego.
Mariuszowi Nowikowi udała się niełatwa sztuka takiego połączenia formy z treścią, że książka dosłownie “pali się w rękach”, nie sposób się od niej oderwać.
Nowik operuje niesamowicie sugestywnym językiem, posiada niebywały talent do opisywania stanów, sytuacji, przeżyć, faktów. Ponadto potrafi stawać się opisywaną postacią i przekazywać emocje np. w formie monologów wewnętrznych.
Dzięki tym talentom Autorowi udaje się tak przedstawić ów ogrom zła, jaki wydarzył się w tamtym miejscu i czasie, że całość opisywanej makabry wymaga od czytelnika uruchomienia zapasów empatii skrywanych na czarną godzinę…

Niesamowity efekt uzyskuje Autor także dzięki misternie przemyślanej kompozycji. Cała opowieść wyłania się przed nami w formie układanki, na którą składają się – przemieszane w czasie – relacje ocalonych i zbrodniarzy (w postaci wspomnień lub protokołów zeznań przed komisjami i trybunałami),fragmenty zachowanych dokumentów oraz niebywale plastyczna narracja samego Autora. Dzięki doskonale skomponowanemu połączeniu jednostkowych przeżyć z szerszym kontekstem uzyskujemy kompletny obraz Aktion Erntefest – wciąż stosunkowo mało znanej historii, o której młodzież nie dowie się na lekcjach, jest bowiem całkowicie nieobecna w historycznej dydaktyce szkolnej.

76/2023
Arcydzieło reportażu historycznego.
Mariuszowi Nowikowi udała się niełatwa sztuka takiego połączenia formy z treścią, że książka dosłownie “pali się w rękach”, nie sposób się od niej oderwać.
Nowik operuje niesamowicie sugestywnym językiem, posiada niebywały talent do opisywania stanów, sytuacji, przeżyć, faktów. Ponadto potrafi stawać się opisywaną postacią i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
216
212

Na półkach:

Dom Sylwii Warakomskiej-Grzyckiej oddalony był około półtora kilometra od niemieckiego obozu na Majdanku. Trzeciego maja 1943 r. widzi na terenie obozu wykopane doły, a tuż nad nimi jakby stoją ‘zapałeczki’. Słyszy strzał i ‘zapałeczka’ ginie z pola widzenia. Strzał następuje po strzale. Sylwia chowa się w domu. Tego dnia w obozie na Majdanku, w Poniatowej i w Trawnikach rozstrzelano 42 tys. Żydów.

‘Dożynki’, jak pięknie nazwano akcję wymordowania wszystkich Żydów z dystryktu lubelskiego, były największą egzekucją w dziejach niemieckich obozów koncentracyjnych. Dziś po tych wydarzeniach pozostała ubita ziemia, gdzieniegdzie kamień z inskrypcją upamiętniającą te tragiczne wydarzenia i spisane relacje świadków. Tyle. W ciągu dwóch dni zlikwidowano populację małego miasta.

W "Krwawych dożynkach" o tych przejmujących dniach autor opowiada głównie losami Estery i Ludwiki, które wyszły z grobu. Dosłownie. Przeżyły egzekucję, ale straciły wszystkich bliskich. Czy mają jeszcze po co żyć?

Poza wiernością źródłom, najcenniejsza w tej książce jest troska autora o to, byśmy w ofiarach zobaczyli ludzi, abyśmy uzmysłowili sobie ogrom tragedii, oraz że twarze, niezliczone twarze, posiadały imiona i nazwiska. Autor przedstawia nam relacje świadków, kopie dokumentów oraz stara się tworzyć własną, narracyjną opowieść. Finalnie ukazuje, jak w ciągu 48 godzin udało się pozbawić życia tak wiele osób. Osób, które miały imiona, bliskich, marzenia i troski. Przybliża nam tę zbyt mało znaną tragedię, która skryła się trochę w cieniu tych nieludzkich czasów.

I jakkolwiek to nie zabrzmi uważam, że to jest jedna z lepiej napisanych książek o tej tematyce niebędąca wspomnieniem byłego więźnia obozu.

Sandra

Dom Sylwii Warakomskiej-Grzyckiej oddalony był około półtora kilometra od niemieckiego obozu na Majdanku. Trzeciego maja 1943 r. widzi na terenie obozu wykopane doły, a tuż nad nimi jakby stoją ‘zapałeczki’. Słyszy strzał i ‘zapałeczka’ ginie z pola widzenia. Strzał następuje po strzale. Sylwia chowa się w domu. Tego dnia w obozie na Majdanku, w Poniatowej i w Trawnikach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
675
506

Na półkach:

Trzeci i czwarty listopada 1943 roku. Dwa dni… Dla morderców z SS wystarczyły dwa dni, by w bestialski sposób pozbawić życia kilkadziesiąt tysięcy ludzkich istnień. W dwa dni obozy MAJDANEK, PONIATOWA i TRAWNIKI oczyszczone zostały ze wszystkich więźniów. Już na zawsze. Wypędzani z baraków, jak bydło, wyzywani i poganiani w akompaniamencie głośno grającej muzyki. Zmuszeni do rozebrania się i ułożenia we wcześniej wykopanych rowach. Ciasno. Jeden przy drugim. Potem ostatnie chwile trwogi w oczekiwaniu na koniec. Na ten jeden strzał…

A wszystko to, ta przerażająca, nie mieszcząca się w głowie zbrodnia ukryta pod jakże przyjaźnie brzmiącym słowem „dożynki „. Słowem znakomicie brzmiącym w ustach niemieckiego oficera i dobrze wyglądającym oraz nie wzbudzają podejrzeń w dokumentach — Aktion Erntefest. Autor przedstawia nam historię Ludwiki Fiszer i Estery Rubinsztejn. Dwóch młodych żydówek, którym udało się wymknąć z objęć śmierci.” Jednak, czy wyjście z grobu spośród stosów ciał, gdzie pozostali ich przyjaciele i bliscy, można nazwać szczęściem? Tym pytaniem autor rozpoczyna swoją książkę.

Śledząc losy dziewcząt, czytając zeznania byłych więźniów oraz odnalezione grypsy do bliskich, czy też fragmenty zeznań sądowych niektórych ze zbrodniarzy człowieka zalewa fala tak potężnych emocji, że to aż boli.
Tak, czytanie tej książki autentycznie boli. I choć czytałam już mnóstwo książek o tematyce obozowej to ten ból za każdym razem jest taki sam, a może i większy. W głowie się nie mieści jak okrutny los zgotował człowiek człowiekowi. Jaką bestią potrafi być. Beznamiętną, działającą metodycznie machiną do zabijania.

Autor zastosował ciekawy zabieg, który pozwalał na stopniowe poznawanie prawdy o „krwawych dożynkach". Przeskoki czasowe, czasem niewielkie, bo na przykład — dzień przed lub tydzień po oraz ukazanie tego tragicznego wydarzenia z perspektywy kilkunastu osób sprawiło, że czytało się tę książkę jak powieść.

Wiem jak to teraz może zabrzmieć, ale choć tematyka książki jest niesamowicie trudna i emocjonalna to czytało mi się ją nadzwyczaj płynnie i szybko. To świadczy jedynie o znakomitym kunszcie pisarskim autora.

Polecam z całego serca

Trzeci i czwarty listopada 1943 roku. Dwa dni… Dla morderców z SS wystarczyły dwa dni, by w bestialski sposób pozbawić życia kilkadziesiąt tysięcy ludzkich istnień. W dwa dni obozy MAJDANEK, PONIATOWA i TRAWNIKI oczyszczone zostały ze wszystkich więźniów. Już na zawsze. Wypędzani z baraków, jak bydło, wyzywani i poganiani w akompaniamencie głośno grającej muzyki. Zmuszeni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
624
624

Na półkach:

Musiałam odkładać co chwile tę książkę. Nie spodziewałam się, że wywoła ona we mnie, aż tyle emocji i smutku, a nawet płaczu…

Widać ogrom włożonej pracy, są tutaj zeznania i wspomnienia przez co książkę mimo trudnego tematu się pochłania. Do tego pisane w przystępnym języku- ogółem spodobało mi się pióro autora, więc będę miała na uwadze, aby przeczytać kolejne jego dzieła.

Czytając to wszystko nie mogłam pojąć DLACZEGO? Dlaczego oni? Dlaczego tak się nad nimi pastwiono? Dlaczego nikt tego nie przerwał? Dlaczego m@rdowano dzieci! Kobiety! Niewinnych ludzi!! Dlaczego… jak można być taką bestią, bo na miano człowieka te… osoby, nie zasługują! Nie można o tym zapominać, ta książka powinna być promowana aby dotarła do jak największej ilości osób. Szczerze mówiąc sama niezbyt dużo wiedziałam o tym okresie i bardzo się cieszę, że ta książka znalazła się w mojej biblioteczce.

W ciągu dwóch dni, życie straciło ok. 42 000 osób. Nie mieści mi się to w głowie. To TYLKO 48 godzin… Tylko dlatego, że byli żydowskiego pochodzenia. Mężczyźni, kobiety, dzieci… dzieci, które miały całe życie przed sobą. Matki błagające na kolanach, aby ocalało ich dziecko. Nie mieli sumienia, nie mieli serca. Nie litowali się nad nikim. Świetnie się przy tym bawili widząc strach w oczach tych ludzi. Katowali, śpiewali, tańczyli i bawili się używając przy tym oczywiście przemocy.

„Scenariusz zawsze był ten sam. Uderzenie pięścią w twarz, powalenie w błoto, kopniaki, uderzenia kijami, skoki na brzuch i klatkę piersiową, aż wreszcie ostatni akt (…)”

Będę polecać dalej, bo warto! Ale trzeba brać pod uwagę, że książka nie jest dla każdego, na pewno nie dla wrażliwych osób.

*To jest moja prywatna opinia. Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnego zdania.
Współpraca.

Musiałam odkładać co chwile tę książkę. Nie spodziewałam się, że wywoła ona we mnie, aż tyle emocji i smutku, a nawet płaczu…

Widać ogrom włożonej pracy, są tutaj zeznania i wspomnienia przez co książkę mimo trudnego tematu się pochłania. Do tego pisane w przystępnym języku- ogółem spodobało mi się pióro autora, więc będę miała na uwadze, aby przeczytać kolejne jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
216
215

Na półkach:

Książka okazała się niebywałym zaskoczeniem. Myślałam, że w środku znajdę czysto teoretyczną wiedzę, a jednak autor zabrał mnie w podróż w tragiczną przeszłość dziesiątki tysięcy więźniów. Posługując się licznymi wspomnieniami, historiami ocalałych świadków, przedstawił to co w tej egzekucji najbardziej uderza - ludzkie emocje, historia. 📖

Książka okazała się niebywałym zaskoczeniem. Myślałam, że w środku znajdę czysto teoretyczną wiedzę, a jednak autor zabrał mnie w podróż w tragiczną przeszłość dziesiątki tysięcy więźniów. Posługując się licznymi wspomnieniami, historiami ocalałych świadków, przedstawił to co w tej egzekucji najbardziej uderza - ludzkie emocje, historia. 📖

Pokaż mimo to

avatar
1404
1392

Na półkach: , , , , , ,

Było to moje pierwsze czytelnicze spotkanie z twórczością Mariusza Nowika. W pierwszych dniach września miałam przyjemność przeczytać jego najnowsze dzieło pod tytułem "Krwawe dożynki 1943". Jest to bardzo wstrząsająca historyczna książka. Napisana oczywiście na faktach. Poznałam tutaj między innymi historię Ludwiki Fiszer i jej przyjaciółki Estery Rubinsztejn. Mocno trzymałam za nie kciuki. Miałam nadzieję, że przeżyją ten ciężki czas. Powiem wam tylko jedno, dzielnie walczyły o przetrwanie. Obie panie są prawdziwymi cichymi bohaterkami. Autor Mariusz Nowik stworzył ich historię na podstawie wielu świadectw. Warto ją poznać.
Czas dożynek, powinien być czasem radosnym i dziękczynnym za otrzymane (zebrane) obfite plony. Czy w roku 1943 czas żniw był czasem obfitym w plony? W tym czasie wiele niewinnych osób w bestialski sposób straciło swoje życie. Były to dosłownie krwawiące i tryskające dożynki. Jak sam autor pisze, w tym czasie swoje życie straciło:
Majdanek — osiemnaście tysięcy osób
Poniatowa — czternaście tysięcy osób
Trawniki — dziewięć tysięcy osób
Do tego wszystkiego należy doliczyć morderstwa w podobozach i innych miejscach, w których grasowali wysłannicy Hitlera na rozkaz samego Heinricha Himmlera. To jest przerażające. Nie mogłam spokojnie czytać tej książki. Same świadectwa powodowały potoki łez. Do tej pory nie mogę pojąć, co takiego zrobili Żydzi, że zasłużyli na taki los.
Krwawe dożynki odbywały się w dniach trzeciego i czwartego listopada 1943 roku. Cała ta akcja odbywała się pod kryptonimem "Aktion Erntefest". Czy komukolwiek udało się przeżyć tę haniebną akcję? Czy winni tych zbrodni zostali osądzeni i skazani na zasłużoną karę?
Dziękuję autorowi, że zrekonstruował tę straszne dni. Powiem szczerze, że jest to pierwsza książka, w której tak idealnie to odwzorowano. Pierwszy raz czytałam o tych wstrząsających czasach. Mam nadzieję, że winni tych zbrodni teraz smażą się w piekle.
Po tej historii z przyjemnością sięgnę po inne książki Mariusza Nowika. Widzę, że w swoje najnowsze dzieło "Krwawe dożynki 1943" włożył całe swoje serce. W idealny sposób opisuje te straszne wydarzenia. Posługuje się językiem zrozumiałym dla dorosłego czytelnika.
Ze względu na okrucieństwo opisane w tej książce, polecam ją jedynie dorosłym czytelnikom.
Ta książka powinna znaleźć się w każdym domu. Nam nie wolno zapomnieć o tym co wyprawiali żołnierze SS.
Warto przeczytać tę książkę.
Od razu wam powiem, że nie nadaje się ona dla czytelników o słabych nerwach. Będzie idealna dla miłośników historii i wszystkich interesujących się drugą wojną światową.

Z czystym sercem polecam.

Było to moje pierwsze czytelnicze spotkanie z twórczością Mariusza Nowika. W pierwszych dniach września miałam przyjemność przeczytać jego najnowsze dzieło pod tytułem "Krwawe dożynki 1943". Jest to bardzo wstrząsająca historyczna książka. Napisana oczywiście na faktach. Poznałam tutaj między innymi historię Ludwiki Fiszer i jej przyjaciółki Estery Rubinsztejn. Mocno...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    61
  • Przeczytane
    27
  • Posiadam
    5
  • 2023
    2
  • Ulubione
    2
  • Idealna na prezent
    1
  • Polskie autorki i autorzy
    1
  • Elitki
    1
  • E-Booki
    1
  • 2023
    1

Cytaty

Więcej
Mariusz Nowik Krwawe dożynki. 1943 Zobacz więcej
Mariusz Nowik Krwawe dożynki. 1943 Zobacz więcej
Mariusz Nowik Krwawe dożynki. 1943 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne