Świetna pozycja. Polecam szczególnie dla osób zainteresowanych Wielką Brytanią i jej historią

Świetna pozycja. Polecam szczególnie dla osób zainteresowanych Wielką Brytanią i jej historią

Bardzo dobra, ale początkowo trudna książka. Na pewno potrzebna. Szacunek dla autora i mam nadzieję, że UK podejmie prawdziwą walkę z oligarchami, oszustami czy po prostu różnego rodzaju przestępcami. Mimo wszystko konflikt interesów jest oczywisty, więc nie oczekiwałbym zbyt wiele. Obym się mylił. W książce dużo ciekawych i przydatnych informacji. Szkoda, że tak mało się o tym mówi. Polecam!

Bardzo dobra, ale początkowo trudna książka. Na pewno potrzebna. Szacunek dla autora i mam nadzieję, że UK podejmie prawdziwą walkę z oligarchami, oszustami czy po prostu różnego rodzaju przestępcami. Mimo wszystko konflikt interesów jest oczywisty, więc nie oczekiwałbym zbyt wiele. Obym się mylił. W książce dużo ciekawych i przydatnych informacji. Szkoda, że tak mało się o...

Ciekawa książka, rzuca inne spojrzenie na niektóre wydarzenia w przeszłości takie jak np. odejście od standardu złota przez Nicksona. Ponadto przedstawia problematykę niedofinansowanych instytucji państwowych mających walczyć z przestępczością i oczywiście nie tylko. Polecam

Ciekawa książka, rzuca inne spojrzenie na niektóre wydarzenia w przeszłości takie jak np. odejście od standardu złota przez Nicksona. Ponadto przedstawia problematykę niedofinansowanych instytucji państwowych mających walczyć z przestępczością i oczywiście nie tylko. Polecam

Bardzo wciągająca lektura. Nie wszystkie zagadnienia równie ciekawe ale większość bardzo zajmująca, dająca do myślenia i czytało się je z ogromnym zaciekawieniem. Przy części rozdziałów odczuwałam duże przygnębienie, gdy czytałam o tych wszystkich przekrętach, machlojkach, o tym wszystkim czego nie widać, a nawet jak widać to i tak nikt nic z tym nie robi. Bardzo pouczające.

Bardzo wciągająca lektura. Nie wszystkie zagadnienia równie ciekawe ale większość bardzo zajmująca, dająca do myślenia i czytało się je z ogromnym zaciekawieniem. Przy części rozdziałów odczuwałam duże przygnębienie, gdy czytałam o tych wszystkich przekrętach, machlojkach, o tym wszystkim czego nie widać, a nawet jak widać to i tak nikt nic z tym nie robi. Bardzo pouczające.

Mocny tytuł. W oryginale jeszcze mocniejszy, bo oprócz oligarchów, kleptokratów i kombinatorów (tycoons, tax dodgers, kleptocrats) są w nim jeszcze criminals, których tłumaczka pominęła. Czy tytuł jest dla Wielkiej Brytanii krzywdzący? Nie wiem. Przeczytałam, a nie wiem 😊
Ale po kolei. Autor opisuje akty prawne, w założeniu dość niewinne, które obecnie dają możliwość czyszczenia zrabowanych pieniędzy. Na przykład, ustawa wprowadzająca w 1890 w Szkocji spółki partnerskie, a od 1907 spółki partnerskie z ograniczoną odpowiedzialnością, miała na celu tylko ułatwienie zarządzania dzierżawami rolnymi. Jednakże SLP nie miały i nie mają obowiązku publikowania informacji finansowych jak inne przedsiębiorstwa. Jak pisze autor „Smith [niezależny śledczy] obliczył, że gdy wybrać spółkę SLP z rejestru na chybił, to w co najmniej połowie przypadków okaże się, że jej właściciel to anonimowa spółka zagraniczna, sama zaś spółka SLP, zaprojektowana pod finansowe przekręty, zarejestrowana jest w jakimś nijakim domu gdzieś w Szkocji.”
Bullouhh przytacza jeszcze wiele innych wątpliwych lub nieskutecznych aktów prawnych umożliwiających pranie brudnych pieniędzy czy czerpanie niemoralnych zysków. Rysuje też wielce niepochlebny obraz londyńskiej finansjery. Czy to obraz sprawiedliwy, czy przerysowany? Pewne sprawy wydają się nie obciążać UK jako takiego. Dotyczy to na przykład rejestrowania zakładów bukmacherskich na Gibraltarze, co pozwala na unikanie obostrzeń dotyczących hazardu na Wyspach. Aby więc nie stracić rynku zakładów, Wielka Brytania sama poluzowała przepisy, co poskutkowało zwiększeniem uzależnienia od hazardu wśród obywateli.
Ponieważ ta książka to moje jedyne źródło wiedzy na temat UK jako wielkiej pralni, trudno mi sformułować własną ocenę. Jej lektura to był skok na głęboką wodę 😊 Wydaje mi się jednak nieuzasadnione łączenie rozwoju „ułatwień” dla dziwnych przepływów finansowych z klęską UK podczas kryzysu sueskiego. Miała ona dać asumpt do szukania zysków gdzie indziej, po utracie imperium.
Tak czy owak, ciekawa lektura.

Mocny tytuł. W oryginale jeszcze mocniejszy, bo oprócz oligarchów, kleptokratów i kombinatorów (tycoons, tax dodgers, kleptocrats) są w nim jeszcze criminals, których tłumaczka pominęła. Czy tytuł jest dla Wielkiej Brytanii krzywdzący? Nie wiem. Przeczytałam, a nie wiem 😊
Ale po kolei. Autor opisuje akty prawne, w założeniu dość niewinne, które obecnie dają możliwość...

Niestety, po 100 stronach poddałam się. Chciałam chodź trochę zrozumieć świat finansów, lecz ta książka w tym mi nie pomaga - jeśli jesteś laikiem tak jak ja- po tej książkę nie będziesz rozumieć jeszcze więcej. Szkoda, ze nie jest zaznaczone nigdzie - tak jak często robi się to przy książkach medycznych - ze dla ludzi znających ekonomie. Szkoda

Niestety, po 100 stronach poddałam się. Chciałam chodź trochę zrozumieć świat finansów, lecz ta książka w tym mi nie pomaga - jeśli jesteś laikiem tak jak ja- po tej książkę nie będziesz rozumieć jeszcze więcej. Szkoda, ze nie jest zaznaczone nigdzie - tak jak często robi się to przy książkach medycznych - ze dla ludzi znających ekonomie. Szkoda

Przykra historia jak to Wlk. Brytania wraz ze swoimi terytoriami zależnymi ma idealne struktury do tego, żeby pomagać innym rabować świat. Czyli robić to, co kiedyś sama robiła za pomocą swojego imperium.

Przykra historia jak to Wlk. Brytania wraz ze swoimi terytoriami zależnymi ma idealne struktury do tego, żeby pomagać innym rabować świat. Czyli robić to, co kiedyś sama robiła za pomocą swojego imperium.

Muszę powiedzieć, że forma, lekkość pióra autora mnie zaskoczyła, strony znikają nie wiadomo kiedy i to w tematyce niezbyt zachecającej jakiej są finanse albo bardziej -machloje finansowe. O tym, że bogaci i niemoralni uciekają od płacenia podatków jak by im było wiecznie mało to wie chyba każdy, ale jak do tego doszło i co jest z tym związane to już prawie nikt się nie orientuje i właśnie o tym jest ta książka. Mogę tylko zachęcić do przeczytania bo szkoda ominąć taką perełkę, która w łatwy sposób poszerzy nasz wgląd w świat, który dla chciwych łajdaków lepiej żeby pozostał w cieniu.

Muszę powiedzieć, że forma, lekkość pióra autora mnie zaskoczyła, strony znikają nie wiadomo kiedy i to w tematyce niezbyt zachecającej jakiej są finanse albo bardziej -machloje finansowe. O tym, że bogaci i niemoralni uciekają od płacenia podatków jak by im było wiecznie mało to wie chyba każdy, ale jak do tego doszło i co jest z tym związane to już prawie nikt się nie...

To książka - oskarżenie.

Dopóki istnieją „kamerdynerzy świata”,
dopóty trwają wojny na tym świecie.
A wszystko, absolutnie wszystko, sprowadza się
do pieniędzy a raczej do nieposkromionej żądzy ich posiadania.
Bez umiaru.
Bez względu na wszystko.
Co świat z tym zrobi?
Do tej pory nie robi nic.
Albo prawie nic.

To książka - oskarżenie.

Dopóki istnieją „kamerdynerzy świata”,
dopóty trwają wojny na tym świecie.
A wszystko, absolutnie wszystko, sprowadza się
do pieniędzy a raczej do nieposkromionej żądzy ich posiadania.
Bez umiaru.
Bez względu na wszystko.
Co świat z tym zrobi?
Do tej pory nie robi nic.
Albo prawie nic.

Bardzo ciekawa i bardzo smutna... Ciekawe na ile realnie zmieniła się sytuacja w kontekście mrożenia i przejmowania rosyjskich majątków w wyniku wojny w Ukrainie. Ale nawet jeśli, to tylko jedno ze źródeł "lewych" pieniędzy, które tak chętnie przyjmują, i z których żyją na wyspach...

Bardzo ciekawa i bardzo smutna... Ciekawe na ile realnie zmieniła się sytuacja w kontekście mrożenia i przejmowania rosyjskich majątków w wyniku wojny w Ukrainie. Ale nawet jeśli, to tylko jedno ze źródeł "lewych" pieniędzy, które tak chętnie przyjmują, i z których żyją na wyspach...