Wywód o powodach ewolucyjnego sukcesu człowieka. Zasadniczo wszystko z ową książeczką jest jak najbardziej w porządku. Teza i dowód trzymają się kupy.
Zgrzyta może nieco męczące wałkowanie tych samych wątków, które nie pomagało długimi listopadowymi wieczorami w beznadziejnej walce z opadem powieki.
Nie doszło też ostatecznie w naszym wypadku do wybuchu intelektualnego dynamitu, który jak ostrzegała obwoluta, miał poważnie zdemolować nasz kołtuński światopogląd. Teza o tym, że babcia to w kontekście ogarniania młodych osobników homo sapiens potęga, cywilizacyjny fundament i gracz absolutnie podstawowy wydaje się bowiem większości ludzi, którzy albo sami byli wychowywani w miarę normalnych warunkach lub dobry los obdarzył ich swoim własnym potomstwem, a nie obdarzył z kolei brakiem konieczności zarobkowania w wymiarze co najmniej 8 godzin dziennie, nieszczególnie spektakularna. Podobnie jak oczywista jest kandydatura logistyki wychowywania dzieci na głównego winowajcę unikalności człowieka w przyrodzie i wynalazcę jego popisowego numeru pt. ja wiem, ze ty wiesz, ze ja wiem, ze ty wiesz, że ja wiem co ty tam knujesz.
Tym bardziej, że procedury opiekuńcze to tylko część ogromnego ludzkiego folkloru, którym obrosło u nas replikowanie genów, a który przez wieki skutecznie zasypał instynkty grubą warstwą pudru naszej kultury i tożsamości.
Plus kilka (szczęśliwie bez przesady) typowych dla epoki, irytująco przewidywalnych prób powieszenia psa na rodzinie nuklearnej (to żałosny relikt, ojcostwo zaś w jego ramach jest instytucją zdecydowanie przereklamowaną co z całą pewnością potwierdza okoliczność, iż w Gwatemali dzieci wychowywane wyłącznie przez matki są szczęśliwsze i lepiej odżywione. Poważnie?).
Zostajemy zatem po lekturze z grubsza kim byliśmy przed - czyli niereformowalną, starą konserwą (może ciut lepiej zorientowaną w prymatologii),która wciąż uważa, że najlepiej służy wychowywaniu innego człowieka fundamentalny balans między yin i yang, a którym własne dzieci ofiarowały w zamian za to życiową podróż w jaką nie zabrał ich nikt wcześniej.

Wywód o powodach ewolucyjnego sukcesu człowieka. Zasadniczo wszystko z ową książeczką jest jak najbardziej w porządku. Teza i dowód trzymają się kupy.
Zgrzyta może nieco męczące wałkowanie tych samych wątków, które nie pomagało długimi listopadowymi wieczorami w beznadziejnej walce z opadem powieki.
Nie doszło też ostatecznie w naszym wypadku do wybuchu intelektualnego...

Bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać tę książkę, gdyż jest znakomitym reportażem. Autorka ukazała aktualny stan wiedzy na temat relacji matka- dziecko, jego wpływu na dalszy rozwój dziecka, podpierając się wieloma publikacjami naukowymi. Jednak nie ograniczała się ona wyłącznie aktualnymi badaniami, cofała się w swoim reportażu do odkryć XX wieku, które stanowiły siłę napędową do poszerzania zdobytej wiedzy. Dzięki czemu reportaż stał się przeglądową pracą ukazującą ewolucje człowieka na przestrzeni lat.

Wiele podstaw wrodzonych zachowań było obserwowanych na odruchach małp człekokształtnych. Już u nich można było zaobserwować chociażby umiejętność powtarzania zmian mimiki twarzy. Przeprowadzono eksperymenty na niemowlakach, które potwierdzały zaobserwowane umiejętności u małp. Wiele informacji odnośnie relacji matka- dziecko ukazują zachowania w społecznościach zbieracko-łowieckich, czy u plemienia !Kung. W tych grupach społecznych te najprostsze, wrodzone zachowania są bardziej widoczne. Oczywiście pierwsze skrzypce odgrywa relacja matka- dziecko, jednak autorka również opisuje relację dziecka z ojcem, jak również z rodzeństwem, czy z dziadkami. Autorka wyjaśnia wpływ wieku matki na relację z potomkiem, ukazując genezę różnic w zachowaniu. Znalazł się rownież rozdział dotyczący udziału współczesności w ewolucji człowieka.

Autorka w tej pozycji serwuje dużą dawkę wiedzy, w bardzo przystępny sposób. Co nie zmienia faktu, że jest to książka wymagająca, potrzebowałam troszkę czasu by przeczytać tę pozycję. Merytoryczna zawartość rozdziałów książki została uzupełniona wieloma rycinami, które przedstawiały przeprowadzone eksperymenty, co stanowiło dopełnione opisywanych treści.
Ja dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, o których wcześniej nie wiedziałam.

Bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać tę książkę, gdyż jest znakomitym reportażem. Autorka ukazała aktualny stan wiedzy na temat relacji matka- dziecko, jego wpływu na dalszy rozwój dziecka, podpierając się wieloma publikacjami naukowymi. Jednak nie ograniczała się ona wyłącznie aktualnymi badaniami, cofała się w swoim reportażu do odkryć XX wieku, które stanowiły...

Czytacie książki popularnonaukowe? Lubicie dowiadywać się ciekawostek?
Zastanawialiście się kiedykolwiek jak na przestrzeni czasu wyglądało wychowywanie dziecka?

Jeśli na większość pytań Wasza odpowiedź brzmi twierdząco, to z całą pewnością jest to lektura właśnie dla Was!
Sarah Blaffer Hrdy w swoim niezwykle szczegółowym i pełnym wiedzy reportażu zebrała całą bazę informacji na temat dzieciństwa, wychowywania potomstwa, allrodziców, po ewolucję do przełomowych odkryć, które to z całą pewnością zainteresują bardzo wymagającego i dociekliwego czytelnika.

Psychologiczne wychowywanie oparte na współpracy, wywodzące się z początków homo sapiens. Treści oparte na wielu dowodach i faktach powstałych na przestrzeni wieków, które zaznaczyły swoje miejsce w powstałej ewolucji.
Autorka zabiera swoich odbiorców w podróż w czasie, aby odbudować rekonstrukcję odległych wydarzeń, a tym samym zrozumieć emocjonalność odnośnie rozwojowego wychowywania.

Nie jest to lektura, przy której zaznacie formy odprężenia jeśli takiej w niej szukacie. Tutaj jest cały ogrom filozofii, prymatologii porównawczej, psychologii, socjologii, behawioryzmu i licznych badań, objaśniając liczne hipotezy i wydarzenia, które miały miejsce.

Czytacie książki popularnonaukowe? Lubicie dowiadywać się ciekawostek?
Zastanawialiście się kiedykolwiek jak na przestrzeni czasu wyglądało wychowywanie dziecka?

Jeśli na większość pytań Wasza odpowiedź brzmi twierdząco, to z całą pewnością jest to lektura właśnie dla Was!
Sarah Blaffer Hrdy w swoim niezwykle szczegółowym i pełnym wiedzy reportażu zebrała całą bazę...