rozwińzwiń

Nie rdzewieje

Okładka książki Nie rdzewieje Gocha Pawlak
Okładka książki Nie rdzewieje
Gocha Pawlak Wydawnictwo: Książnica literatura piękna
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Książnica
Data wydania:
2022-07-13
Data 1. wyd. pol.:
2022-07-13
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788327162083
Tagi:
literatura współczesna lgbt+ queer
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
72 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
229
50

Na półkach: , ,

Myślę, że 'Nie rdzewieje' to książka, na którą trzeba trafić w odpowiednim momencie życia, żeby ją zrozumieć. Ja wstrzeliłam się chyba w idealny przedział, zbliżając się z rozpędem do kryzysu wieku średniego, zwanego trzydziestymi urodzinami. Świetny obraz nieheteronormatywnych millenialsek z jednej strony, z drugiej - nauka czerpania z życia, znoszenia niepowodzeń i rozczarowań. Bardzo fajnie pokazane zderzenie ideałów, planów i wyidealizowanych wspomnień z rzeczywistością. Małe miasteczka i metropolie. Afirmacja życia w jego prostocie i szarej codzienności. Bardzo mi się podobało. Polecam!

Myślę, że 'Nie rdzewieje' to książka, na którą trzeba trafić w odpowiednim momencie życia, żeby ją zrozumieć. Ja wstrzeliłam się chyba w idealny przedział, zbliżając się z rozpędem do kryzysu wieku średniego, zwanego trzydziestymi urodzinami. Świetny obraz nieheteronormatywnych millenialsek z jednej strony, z drugiej - nauka czerpania z życia, znoszenia niepowodzeń i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
559
405

Na półkach:

Mam poczucie, że książka "Nie rdzewieje" mogłaby być naprawdę interesująca, gdyby została lepiej zredagowana. Jest interesująca, tylko niedopracowana, pozbawiona formalnego rygoru. Ważna opowieść lesbijsko-millenialsowa, ale - nie wierzę że to piszę - są już lepsze powieści w tej kategorii.

Autorka była niesamowitą osobą. Szkoda, że zabrakło czasu na dalsze pisanie.

Mam poczucie, że książka "Nie rdzewieje" mogłaby być naprawdę interesująca, gdyby została lepiej zredagowana. Jest interesująca, tylko niedopracowana, pozbawiona formalnego rygoru. Ważna opowieść lesbijsko-millenialsowa, ale - nie wierzę że to piszę - są już lepsze powieści w tej kategorii.

Autorka była niesamowitą osobą. Szkoda, że zabrakło czasu na dalsze pisanie.

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
51

Na półkach: , ,

Słowo „Debiut” napawa mnie gęsią skórką. Może dlatego, że to nadal przede mną. Ale ja nie o tym!

Książka Gochy Pawlak jest bliska mojemu sercu ponieważ rozgrywa się blisko mnie. Mieszkam niedaleko Sosnowca i Katowic. Treść rozgrzesza moją młodość.
Picie w Parku Sieleckim za czasów liceum, imprezy w legendarnej Scenie, karaoke w Mirage, malowanie Ojca Chrzestnego w Judaszu czy dwugodzinne dojazdy do Milka żeby bawić się tam do 8:00. Rano. I wszędzie towarzystwo kobiet. Oj, bardzo dobre czasy. Wypełnione historiami na książki.

Nikt tak pięknie nie może pisać o kobietach jak kobiety. Tu mi przyznacie rację.

Historia Magdy i jej rozterek miłosnych z dawnych, szkolnych lat utwierdziło mnie w przekonaniu, że „nie tylko ja tak miałam”. Sama historia napisana w bardzo fajny sposób. Jednak uważam, że wywiady i wypowiedzi z różnymi dziewczynami było trochę „zapchaj dziurą”. To byłby niezły materiał na drugą książkę. Te dwa tematy się ze sobą gryzły. Przeżywałam historię głównej bohaterki, a potem wybijałam się z fabuły.

Ale to naprawdę super debiut. I życzę kolejnych książek o tematyce LGBT. W końcu jest ich trochę więcej na rynku! 🔆

Słowo „Debiut” napawa mnie gęsią skórką. Może dlatego, że to nadal przede mną. Ale ja nie o tym!

Książka Gochy Pawlak jest bliska mojemu sercu ponieważ rozgrywa się blisko mnie. Mieszkam niedaleko Sosnowca i Katowic. Treść rozgrzesza moją młodość.
Picie w Parku Sieleckim za czasów liceum, imprezy w legendarnej Scenie, karaoke w Mirage, malowanie Ojca Chrzestnego w Judaszu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
948
495

Na półkach:

6/10 [4/2k23]

Czy na tłumnie zapełnionym rynku wydawniczym początkujący autorzy są nas jeszcze w stanie czymkolwiek zaskoczyć?

„Stopniowo dotarło do nas, że jesteśmy tylko produktami o konkretnej specyfikacji i składzie. Że w całości stanowimy własność rodziców. Wyjmowani z szuflad na uroczystościach rodzinnych i włączani na krótkie momenty, gdy akurat nas potrzebowano. Przez większość czasu mieliśmy się szanować, być w domu i na uwięzi”.

Magda Burzyńska, zbliżająca się do 30-tki nieheteronormatywna bohaterka „Nie rdzewieje” przed laty wyjechała do wielkiego świata stolicy, pozostawiając za sobą szarość rodzinnego Sosnowca; jego brzydotę oraz ciasne schematy wgrane jakoby na stałe w życie wyższej klasy średniej, która z Zagłębia nie wyrwie się już nigdy – w każdym razie nie na stałe. Stołeczna codzienność kobiety zostaje przerwana na 5 dni, podczas których wraca w dawne strony by skorzystać z zaproszenia na koncert wieloletniej przyjaciółki. Owa wizyta staje się poniekąd przyczynkiem do sentymentalnej podróży w nastoletnie lata oraz próbą rozliczenia się z życiem uczuciowym (zarówno tym obecnym z nieco niestabilną kochanką Natalią, jak i pierwszą prawdziwą miłością). Czy spotkanie ze szkolnymi znajomymi oraz wyjście na kawę z Karoliną, pierwszą dziewczyną, pomogą bohaterce w podjęciu kluczowych decyzji? Czy przyjmująca niejedną pozę Magda zdoła przezwyciężyć trawiący ją od środka lęk? Lęk przed otwarciem się, byciem bezbronną. Bezlitośnie odsłoniętą w swej wrażliwości i tkliwej prawdziwości, która łaknie jedynie niekłamanej czułości. Która raz na zawsze porzuca marne substytuty bliskości typowe dla pokolenia spod znaku „JA”.

„Przekroczyłam Rubikon. Gorzej - nowe nie nadeszło, stare nie pasowało”.

Literacki debiut Gochy Pawlak stanowi swoistą zabawę formą. Skrawki magdzinej rzeczywistości przeplatają się tutaj bowiem z historiami jej rozmówczyń stanowiących reprezentację kobiet LGBT+. Na owe mikrospowiedzi składają się fragmenty wywiadów, wyrywki ogłoszeń towarzyskich a także opisy pochodzące z tzw. bio publikowanych na profilach w popularnych aplikacjach randkowych. Ta jedyna w swoim rodzaju mieszanka nie tyle odsłania kulisy kobiecego środowiska, ile pokazuje oblicze współczesnych związków tworzonych przez Millenialsów: często boleśnie powierzchownych, nastawionych głównie na branie. Jednakowoż miłość jest i zawsze będzie miłością niezależnie od konfiguracji płci. Wszak nie ma tutaj niczego szokującego. Bynajmniej dla mnie. Równocześnie takie głosy są przecież niezwykle potrzebne w nastawionych na konserwatyzm krajach takich jak Polska… Dla mnie w tych wypowiedziach obok autentyczności wybrzmiewa po trochu pustka oraz tęsknota, ale też duma z bycia kobietą, która kocha kobiety i jest przez nie nierzadko z wzajemnością kochana. Wyczuwalny jest również dystans, a rozmówczynie poruszają m.in. tematykę randkowania w Warszawie w zaskakująco wąskim gronie czy jakże znaczącego coming – outu.

„Lęk i pogarda - dostali je w okresie transformacji. W mieście upadł przemysł, a im zabrano poważnie brzmiące nazwy stanowisk. Zabrano to kruche poczucie bezpieczeństwa, zabrano deputaty, zabrano mieszkania zakładowe i sens życia... Zabrano, zabrano, zabrano. Musieli dostać coś w zamian. Nie, nie, wcale nie biznesy, nie wolność poglądów, swobodę podróżowania. Kogo by obchodziły? Dostali lęk i pogardę. Mieliśmy je odziedziczyć, ja sama wyssałam je z mlekiem matki”.

Wierzcie lub nie, lecz „Nie rdzewieje” jest dla mnie fabułą uniwersalną i w istocie tak ją całościowo odbieram. Być może wynika to z tego, że jest to przede wszystkim historia o różnych odcieniach miłości – również jej braku - a przy tym zabarwiona nostalgią podróż do bardziej beztroskich i niekiedy wyidealizowanych w wyobraźni licealnych lat. Najbliżej mojego czytelniczego serca wygrywają fragmenty dotykające modelu wychowania mojego pokolenia: presji wywieranej przez rodziców na odniesienie sukcesu przez dziecko, którym będą się mogli wszem i wobec chwalić; pokazowość dobrostanu czy nadmierna – wręcz niezdrowa – kontrola. W pewnym sensie odbieranie potomstwu prawa do decyzyjności oraz prywatności. Spodobało mi się również skontrastowanie Magdy i jej szkolnych znajomych: przeciwstawienie realiów Sosnowca z Warszawą oraz duchów z przeszłości z obrazem poukładanych dorosłych, którzy niejako wsiąkli w lokalny krajobraz. No i rozstrzygające spotkanie z Karoliną. Tak różne od scenariusza przepracowywanego przez bohaterkę w myślach. Swoiste odcięcie pępowiny od spraw przedawnionych. Konfrontacja własnych uczuć z uczuciami drugiej strony. Odpowiedź na pytanie czy ruszyć dalej, czy miłość z czasem rdzewieje, a jeśli tak, to gdzie obecnie leży jej źródło. Jest coś niezwykle rozczulającego w scenie zawartej w epilogu. To tak, jakby zdrożony wędrowiec wrócił do domu, do własnej Itaki, by ogrzać się w ogniu bezinteresownej troski.

„Gdy przyjdzie to, co doskonałe, wtedy przeminie to, co jest cząstkowe".

PS. Absolutnie uwielbiam projekt okładki!

IG: mrs.daraya

6/10 [4/2k23]

Czy na tłumnie zapełnionym rynku wydawniczym początkujący autorzy są nas jeszcze w stanie czymkolwiek zaskoczyć?

„Stopniowo dotarło do nas, że jesteśmy tylko produktami o konkretnej specyfikacji i składzie. Że w całości stanowimy własność rodziców. Wyjmowani z szuflad na uroczystościach rodzinnych i włączani na krótkie momenty, gdy akurat nas potrzebowano....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Beznadzijna książka, tego nawet nie można nazwać powieścią. Zlepek myśli, wyrwanych z kontesktu. Niby autorska opisuje Śląsk i społeczeństwo LGBTQ, ale jest tam dużo przerysowań i nieścisłości. Lesbijki ukazane są jako narkomanki,alkoholiczki, rozwiązłe osoby. Ta książka jest bardzo krzywdząca dla społeczności LGBTQ, osoby heternonormatywne który sięgną po wspomnianą książkę utwierdza się tylko w krzywdzący hot stereotypach. Pomijając opis Warszawskich kobiecych imprez, gdzie na dzień dobry mamy ukazany obraz patologii. Autorka wybiela się na każdym kroku, a tak na prawdę w książce widzimy jej patologiczny obraz . Książka reklamowana przez lobby LGBTQ tylko dlatego, że napisana przez lesbijkę i o lesbijkach .Nie polecam, totalne dno.

Beznadzijna książka, tego nawet nie można nazwać powieścią. Zlepek myśli, wyrwanych z kontesktu. Niby autorska opisuje Śląsk i społeczeństwo LGBTQ, ale jest tam dużo przerysowań i nieścisłości. Lesbijki ukazane są jako narkomanki,alkoholiczki, rozwiązłe osoby. Ta książka jest bardzo krzywdząca dla społeczności LGBTQ, osoby heternonormatywne który sięgną po wspomnianą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
975
502

Na półkach:

Dla mnie ta pozycja była zbyt chaotyczna. |Kluby, przekleństwa, wulgaryzmy robiły na mnie wrażenie pozy.
Lesbijstwo odmieniane przez wszystkie przypadki- czasem miałam wrażenie, że tylko po to ta pozycja powstała.
Podobały mi się wywiady, zwłaszcza, że były niemal autentyczne.

Dla mnie ta pozycja była zbyt chaotyczna. |Kluby, przekleństwa, wulgaryzmy robiły na mnie wrażenie pozy.
Lesbijstwo odmieniane przez wszystkie przypadki- czasem miałam wrażenie, że tylko po to ta pozycja powstała.
Podobały mi się wywiady, zwłaszcza, że były niemal autentyczne.

Pokaż mimo to

avatar
1256
750

Na półkach: ,

„Mi­ło­ść cier­pli­wa jest, ła­ska­wa jest. Mi­ło­ść nie za­zdro­ści, nie szu­ka po­kla­sku, nie uno­si się py­chą; nie jest bez­wstyd­na, nie szu­ka swego, nie uno­si się gnie­wem, nie pa­mi­ęta złe­go; nie cie­szy się z nie­spra­wie­dli­wo­ści, lecz wspó­łwe­se­li się z praw­dą. Wszyst­ko zno­si, wszyst­kie­mu wie­rzy, we wszyst­kim po­kła­da na­dzie­ję, wszyst­ko prze­trzy­ma. Poza tym, że po trzech mie­si­ącach chce się ją rzu­cić w piz­du. A za­ra­zem z ca­łych sił trzy­mać."

Głos polskich dorosłych lesbijek oraz „beztroskich nastolatków przed trzydziestką". Opowieść o przygnębieniu miejscem, w jakim się znajdujemy. Niepowodzeniach sercowych i podążających za nami pierwszych miłościach. Kontrastem między dużymi a małymi miastami. Chęci odcięcia się od tego, co było, ale jednocześnie ogromnym sentymencie. Wciąż przewijających się tych samych twarzach w społeczeństwie LGBTQ+. Zmęczeniu posuwającymi się do przodu dniami.

Była to powieść dusząca i przygnębiająca. W tym tkwi jej trudność oraz największy urok. Czytało się ją topornie, ale jednocześnie ciężko nie docenić wiernego odbicia rzeczywistości, która w pewnym stopniu pokrywa się z tym, co sama miałam już nieszczęście zauważyć. Najchętniej bym o niej zapomniała, ale jestem zadowolona, że powstała. Powieść póki co zyskuje więcej niezadowolonych opinii, a ja natomiast skończyłam ją z myślą „auć, w punkt". I nie, sama nie będę głosić wielkiej sympatii do niej, bo jednak bronię się przed jej zawartością rękami oraz nogami, ale... Kurczę. Ważna była to perspektywa i dobrze nakreślona. A że psychicznie zostałam przez nią zniszczona... Cóż. Znałam ryzyko, gdy książkę otwierałam. I że styl pióra nieco przekombinowany... Ach. To akurat częściej mi się podobało niż odwrotnie i częściej do mnie trafiało niż przechodziło obok.

„Me­men­to mori. Pa­mi­ętaj o śmier­ci w ka­żdym mo­men­cie ży­cia. Pa­mi­ętaj: czas leci, mu­sisz już awan­so­wać, za­ro­bić mi­lion, od­ha­czyć te wszyst­kie miej­sca na świe­cie. Za­ło­żyć fir­mę i pi­sać po­czyt­ne­go blo­ga, bo żeby się wszyst­ko uda­ło, na­le­ży nie­zwłocz­nie przy­spie­szyć. Ro­bić rze­czy, bo mamy co­raz mniej cza­su. Lecz je­śli fak­tycz­nie mamy go co­raz mniej, je­śli i tak wszy­scy umrze­my, je­śli to wszyst­ko i tak się nie li­czy, to kto za­bro­nił nam prze­stać?"

„Mi­ło­ść cier­pli­wa jest, ła­ska­wa jest. Mi­ło­ść nie za­zdro­ści, nie szu­ka po­kla­sku, nie uno­si się py­chą; nie jest bez­wstyd­na, nie szu­ka swego, nie uno­si się gnie­wem, nie pa­mi­ęta złe­go; nie cie­szy się z nie­spra­wie­dli­wo­ści, lecz wspó­łwe­se­li się z praw­dą. Wszyst­ko zno­si, wszyst­kie­mu wie­rzy, we wszyst­kim po­kła­da na­dzie­ję, wszyst­ko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
624
128

Na półkach:

Magda przyjeżdża do Sosnowca, swojego rodzinnego miasta, by po wielu latach spotkać się ze swoją pierwszą miłością - Karoliną. Magda ma sporo oczekiwań wobec tego spotkania. Czy spełni ono jej wyobrażenia?

W książce, oprócz historii Magdy, znajdziecie również wypowiedzi innych nieheteronormatywnych kobiet. Opowiadają o swoich doświadczeniach, podejściu do miłości, coming-oucie.

Muszę Wam powiedzieć, że mam bardzo mieszane odczucia wobec tej powieści. Jest chaotyczna, przez długi czas nie potrafiłam się rozeznać kto jest kim. Jednak przede wszystkim to co mnie bolało to powrót do przeszłości. Ja nie lubię tego robić, moje doświadczenia z młodości nie należą do najprzyjemniejszych i delikatnie rzecz ujmując, nie mam najmniejszej ochoty spotykać się z ludźmi z tego okresu, a każde spojrzenie na niektóre miejsca przyprawia o skurcz w żołądku. Dlatego też taki zabieg ukazany w powieści wprawiał mnie w wyjątkowy dyskomfort. Zatem nie czułam chemii z tą historią i wręcz mobilizowałam się do tego, by w końcu ją przeczytać - zajęło mi to blisko dwa tygodnie, a mamy tu do czynienia z 260-ma stronami.
Muszę również przyznać, że gdy już przebrnęłam przez pierwsze 150 stron wkręciłam się w losy Magdy i z przyjemnością odkrywałam z nią nowe spojrzenie na niektóre sprawy. Bardzo jej kibicowałam, by odnalazła to czego szukała.

Ciężko mi ją Wam polecić lub powiedzieć, że nie warto czytać. Musicie sami spróbować czy to coś dla Was.

Magda przyjeżdża do Sosnowca, swojego rodzinnego miasta, by po wielu latach spotkać się ze swoją pierwszą miłością - Karoliną. Magda ma sporo oczekiwań wobec tego spotkania. Czy spełni ono jej wyobrażenia?

W książce, oprócz historii Magdy, znajdziecie również wypowiedzi innych nieheteronormatywnych kobiet. Opowiadają o swoich doświadczeniach, podejściu do miłości,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
12

Na półkach:

Gocha Pawlak stworzyła książkę o bardzo ciekawej tematyce - główna bohaterka Magda jest 30letnią, zagubioną kobietą, poszukującą miłości. Powrót do rodzinnego Sosnowca i mentalna podróż w przeszłość pozwalają jej na bezpośrednie skonfrontowanie się z własnymi problemami. Bez wątpienia, reprezentacja osoby nieheteronormatywnej - w tym wypadku lesbijki, jest ważna i potrzebna, zwłaszcza na polskim rynku wydawniczym. Odkrywanie wewnętrznego świata głównej bohaterki pozwala łatwo się z nią utożsamić, błyskotliwe spostrzeżenia na temat rzeczywistości uzupełniają lekturę. Niestety wydaje mi się, że problemem w książce jest forma - uważam, że historia jest zbyt chaotyczna, przez co lektura nie była dla mnie przyjemnością. Dodatkowo pomysł wplatania opowieści innych kobiet, choć w teorii wydaje się interesującym uzupełnieniem, jest dla mnie nietrafiony. Całość miała być błyskotliwa i zabawna i miejscami faktycznie taka jest, ale są też fragmenty puste, gdy ma się wrażenie, że autorka stara się "za bardzo". Mimo wszystko, jeśli taka tematyka Was interesuje, pewnie warto dać książce szansę, potencjał zdecydowanie jest. No i warto podkreślić, że jest przepięknie wydana - brawo dla osoby odpowiedzialnej za projekt okładki.

Gocha Pawlak stworzyła książkę o bardzo ciekawej tematyce - główna bohaterka Magda jest 30letnią, zagubioną kobietą, poszukującą miłości. Powrót do rodzinnego Sosnowca i mentalna podróż w przeszłość pozwalają jej na bezpośrednie skonfrontowanie się z własnymi problemami. Bez wątpienia, reprezentacja osoby nieheteronormatywnej - w tym wypadku lesbijki, jest ważna i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
418
219

Na półkach:

Debiuty są intrygujące, ponieważ nigdy nie wiadomo, do końca czego się po nich możemy spodziewać. Kiedy sięgamy, po książki znanych nam autorów wiemy mniej więcej czego oczekiwać. Znamy ich styl, sposób prowadzenia narracji i słownictwo. Debiuty w przeciwieństwie do nich są jedną wielką niespodzianką.
Jest prawdziwą sztuką, by zbytnio się nie odsłonić, by nie wystawić wrażliwych części na ciosy.
,,Nie rdzewiej" to debiut Gochy Pawlak, psycholożki i aktywistki, który zaciekawił mnie przede wszystkim swoim opisem.

Historia zawarta w debiucie opowiada o Magdzie, która mieszka w Warszawie, ale postanawia na kilka dni wrócić do swojego rodzinnego miasta, Sosnowca. Do powrotu w znane okolice motywuje ją koncert przyjaciółki, ale również pierwsza miłość, która również po latach wróciła do Miasta, gdzie razem chodziły do liceum. Pomimo upływu czasu Magda nie zapomniała o swojej miłości do Karoliny. Ostatecznie powrót głównej bohaterki w rodzinne strony weryfikuje jej wspomnienia, przede wszystkim te, które nazbyt idealizowała, jak i uczucia.

Gocha Pawlak w swojej książce nie rozdrabnia się na przedstawienie wielu bohaterów, choć sporo ich w swojej książce wprowadza. Niewiele można powiedzieć o ich charakterach, ale są w pewnym sensie odbiciem dla Magdy, która zaczyna analizować swoje życie przez pryzmat ich wyborów i nie tylko.

Sama główna bohaterka wydaje się zagubioną osobą, która czuje, że musi coś zmienić w swoim życiu, a mimo to ulega starym przyzwyczajeniom. Magda zadaje pytania, które prawdopodobnie kiedyś większość z nas zadała. Czym jest miłość? Jaki Jest sens życia?

Powieść ,,Nie rdzewiej" nie ma rozbudowanej fabuły, przede wszystkim skupia się wokół rozterek i przemyśleń głównej bohaterki. Poznajemy jej relacje z innymi partnerkami oraz środowisko. Sama oś fabuły podzielona jest na przeszłość, w której fragmentarycznie mamy przedstawioną jej relację z Karoliną oraz teraźniejszość. Dodatkowo pomiędzy rozdziałami znajdują się fragmenty wywiadów, które prowadzi Magda oraz ogłoszenia. Na początku odnosi się wrażenie, że wytrącają one z czytania, ale tak naprawdę są tak podzielone, że ich temat przewodni łączy się naturalnie z wątkiem danego rozdziału i życiem Magdy.

Dodatkowe fragmenty pomiędzy rozdziałami stanowią pewne spojrzenie na to doświadczenia lesbijek w Polsce. Dość różnorodne, ponieważ rozmówczynie Magdy są w różnym wieku, pochodzą z innych miejscowości i dzielą się swoimi przeżyciami. Podejmowane przez nie tematy dotyczą między innymi: coming outu, stereotypowego podejścia oraz randkowania. Często te wypowiedzi podszyte są humorem i dystansem.

Podobało mi się, że pod koniec książki dostaliśmy perspektywę jednej z bohaterek, która pojawiła się już na pierwszych stronach powieści, gdzie została dość jednowymiarowo przedstawiona. Końcówka nadała tej postaci głębi i pozwala tej historii zatoczyć pewne koło.

,,Nie rdzewiej" to książka o szukaniu siebie, ale i miłości. Gocha Pawlak nie koloryzuje tego uczucia, nie przedstawia go przez różowe okulary. Miłość między kobietami, ogólnie miłość przedstawia w dość autentyczny sposób, ponieważ to uczucie, które nie tylko buduje nas, ale może także niszczyć i ograniczać. W końcu miłość to także wyrzeczenia i kompromisy, na które nie każdy może być gotowy.

Przyznaje, że na początku miałam problem z narracją, która była po prostu strumieniem świadomości głównej bohaterki, więc trochę chaosem. Z czasem się do tego przyzwyczaiłam i już mnie tak nie przytłaczała. Sama narracja wydaje się bardzo leniwa, przesiąknięta nostalgią. Akcja nie jest porywająca, bo i fabuła nie jest skomplikowana.

Opisów świata przedstawionego jest w tej książce mało. Sama książka jest napisana językiem potocznym.

,,Nie rdzewiej" to książka, która nie porwała mnie od pierwszych stron, ponieważ nie jest tego typu książką. Sama w trakcie jej czytania miałam mieszane odczucia, ale doceniam wartości, które autorka przekazuje w swojej książce. Nietypowy debiut Gochy Pawlak stopniowo przekonuje do siebie czytelnika swoim klimatem i próbą autentycznego ujęcia rzeczywistości. ,,Nie rdzewiej" to książka niepozbawiona wad, ale wyróżniająca się na rynku wydawniczym. Jestem ciekawa, jaka będzie kolejna książka autorki.

Debiuty są intrygujące, ponieważ nigdy nie wiadomo, do końca czego się po nich możemy spodziewać. Kiedy sięgamy, po książki znanych nam autorów wiemy mniej więcej czego oczekiwać. Znamy ich styl, sposób prowadzenia narracji i słownictwo. Debiuty w przeciwieństwie do nich są jedną wielką niespodzianką.
Jest prawdziwą sztuką, by zbytnio się nie odsłonić, by nie wystawić...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    85
  • Chcę przeczytać
    53
  • Posiadam
    7
  • 2022
    6
  • 2023
    4
  • Legimi
    3
  • LGBT+
    3
  • Ulubione
    2
  • Ebooki
    2
  • Literatura polska
    1

Cytaty

Więcej
Gocha Pawlak Nie rdzewieje Zobacz więcej
Gocha Pawlak Nie rdzewieje Zobacz więcej
Gocha Pawlak Nie rdzewieje Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także