fajna, lekka i przyjemna. dobrze się słuchało :)

fajna, lekka i przyjemna. dobrze się słuchało :)

Strasznie ciężko ocenić mi tę książkę. Bez wątpienia była lepsza niż 2 tom, ale z drugiej strony mam wrażenie że całkowicie odmienna od poprzednich. Akcja książki bez wątpienia toczy się wolno, ale z drugiej strony w dobrym, odpowiednim dla bohaterów tempie.

Bez zastanowienia muszę przyznać że mamy tutaj dobrą opowieść o przyjaźni i miłości. Sadie jest niesamowicie wybuchową i pamiętliwą dziewczyną a jednak buduje relacje z pewnym spokojem. Za to Danny (zdecydowanie zaniedbany i pokazany z innej strony przy okazji opowieści swoich kumpli) to fantastyczny chłopak, który dla każdego chciałby dobrze. Po przeczytaniu tego tomu zdecydowanie to on wzbudził moją największą sympatię.

Pierwszy tom serii oceniłam na 7, drugi na 6. Trzeci tom jest bez wątpienia lepszy niż drugi i przemówił do mnie bardziej niż pierwszy. 7,5/10

P.S. Z niecierpliwością czekam na historię Parisa i Vanessy.

Strasznie ciężko ocenić mi tę książkę. Bez wątpienia była lepsza niż 2 tom, ale z drugiej strony mam wrażenie że całkowicie odmienna od poprzednich. Akcja książki bez wątpienia toczy się wolno, ale z drugiej strony w dobrym, odpowiednim dla bohaterów tempie.

Bez zastanowienia muszę przyznać że mamy tutaj dobrą opowieść o przyjaźni i miłości. Sadie jest niesamowicie...

Oceniam tu całość serii - płytkie i trochę na siłę, raczej dla młodzieży niż dojrzałych ludzi. Ale da się wysłuchać/przeczytać że względu na lekkość.

Oceniam tu całość serii - płytkie i trochę na siłę, raczej dla młodzieży niż dojrzałych ludzi. Ale da się wysłuchać/przeczytać że względu na lekkość.

Nie kłamałam, kiedy oznajmiłam, że faceci mnie nie interesują. Są z nimi same problemy. Dlaczego więc Danny zakradł się do mojego umysłu i się w nim zadomowił?

Miłość do sportu i chęć skupienia się na nim połączyła Dannego Hudsona i Sadie Clarkson, choć początkowo mieli oni jedynie pozostać przyjaciółmi z bonusem. A wszystko to zaczęło się od feralnej stłuczki przed przedsezonową imprezą sportowców uczelni Rushomre. To jedno zdarzenie sprawiło, iż między nimi pojawiło się pożądanie, lecz dla dobra swoich karier starali się oni, by nie przerodziło się ono w uczucie. Czy pozwolą sobie na uczucie? Kto będzie próbował pozbyć się Sadie z życia chłopaka?

Całość recenzji https://www.czytelnika.pl/2022/11/heart-starter-michelle-hercules.html

Nie kłamałam, kiedy oznajmiłam, że faceci mnie nie interesują. Są z nimi same problemy. Dlaczego więc Danny zakradł się do mojego umysłu i się w nim zadomowił?

Miłość do sportu i chęć skupienia się na nim połączyła Dannego Hudsona i Sadie Clarkson, choć początkowo mieli oni jedynie pozostać przyjaciółmi z bonusem. A wszystko to zaczęło się od feralnej stłuczki przed...

Danny to chłopak ze złotym sercem. Tak od pierwszych stron mogłabym go nazwać. Jest grzecznym chłopakiem, który wie jaki ma cel. Chce grać profesjonalnie w lidze zawodowej. Ale gdy na jego drodze staje pewna kobieta i rozbite auto, życie Dannego ulega zmianie.
Sadie jest pełną werwy, humoru i pracowitości dziewczyną, która nie do końca jeszcze się zaaklimatyzowała w kraju. Pewna sytuacja sprawia, że poznaje Dannego, chłopaka który wpada jej w oko, ale oboje mogą sobie pozwolić tylko na przyjaźń, bo dla nich liczy się sport. Ale wspólnie spędzone chwile, rozmowy sprawiają, że uczucie wymyka się spod kontroli.

Czy miłość, która nie powinna się pojawić przetrwa ? Czy niebezpieczeństwo, jakie pojawi się na ich drodze sprawi, że ich relacje ulegną ochłodzeniu ?

Książka z tych romansów między studentami. Przyjemna w odbiorze, choć może watek nie jest zaskakujący i nie wbija w fotel, to przyjemnie się ją czytało, choć momentami czytelnik też się trochę nudził. Nie oczekujcie tutaj wybuchów, zwrotów akcji o 360 stopni. Jest to raczej książka z znaną nam strukturą pierwsze spotkanie, przyjaciele, miłość, coś się wydarzy i happy end.

Choć przyznam, że jest lepsza niż dwójka. Seria ogólnie nic nie urywa, jest taka sobie i idealna na moment chce coś przeczytać, żeby odstresować mózgownicę, ale do tego mamy FATALNĄ okładkę.

Danny to chłopak ze złotym sercem. Tak od pierwszych stron mogłabym go nazwać. Jest grzecznym chłopakiem, który wie jaki ma cel. Chce grać profesjonalnie w lidze zawodowej. Ale gdy na jego drodze staje pewna kobieta i rozbite auto, życie Dannego ulega zmianie.
Sadie jest pełną werwy, humoru i pracowitości dziewczyną, która nie do końca jeszcze się zaaklimatyzowała w kraju....

Dzisiaj przychodzę do Was z trzecim tomem Buntowników z Rushmore. Dannym zaczynają interesować się zawodowe kluby. Jednak żeby się tam dostać Danny powinien skupić się na treningach i byciu w jak najlepszej formie. Nie ma czasu na żadne rozproszenie. Jednocześnie, Sadie przylatuje na studia do Rushmore z Londynu. Po rozwodzie rodziców, który mocno wpłynął na jej życie, poświęciła się trenowaniu piłki nożnej. Po ataku nożownika, ojciec, trener footballistów postanawia ściągnąć ją do siebie. Już pierwszego wieczoru w Rushmore dochodzi do sytuacji gdzie między Sadie a Dannych dochodzi do mocnego iskrzenia. ⚡️⚡️

To kolejna książka autorki, którą pochłonęłam. Jest lekka, przyjemna do czytania jak i słuchania. Relacje między bohaterami zawsze rosną wprost proporcjonalnie do fabuły. Są sytuacje zabawne, ale też z dreszczykiem emocji. Wiadomo, że zawsze książka zakończy się happy endem bo miłości jest wygra ze wszystkim. Sceny erotyczne nie są nachalne czy niesmaczne. Wszystko co pozwala na wiarę, że dwoje młodych ludzi za sobą szaleje. Dla mnie to była dobra, luźna książka, przy której miło spędziłam czas. Polecam!

Dzisiaj przychodzę do Was z trzecim tomem Buntowników z Rushmore. Dannym zaczynają interesować się zawodowe kluby. Jednak żeby się tam dostać Danny powinien skupić się na treningach i byciu w jak najlepszej formie. Nie ma czasu na żadne rozproszenie. Jednocześnie, Sadie przylatuje na studia do Rushmore z Londynu. Po rozwodzie rodziców, który mocno wpłynął na jej życie,...

Sięgnełyśmy po Heart Starter bo uwielbiamy tę serię i motyw przewodni w nim czyli studia i sportowców.
Nie jest to historia, która powaliła nas na kolana, ale to taka, która rozluźnia i bawi czytelnika. Jest lekka i przyjemna. Po mrocznych i mocnych klimatach dla nas idealna.
Danny ma plan na przyszłość. Pragnie skończyć studia i znaleźć pracę. Na jego horyzoncie pojawia się także możliwość kariery futbolisty i gra w lidze zawodowej.
Dla niego najważniejsze jest teraz skupienie na nauce i treningach. Nie dla niego związki i uczucia. Nie potrzebuje dodatkowych rozpraszaczy w formie pięknych dziewczyn. Dopóki na jego drodze nie pojawia się Sadie...

Sadie przyjeżdża do swojego ojca i rozpoczyna naukę na uczelni. Jej życiem jest piłka nożna. Pragnie się wykazać w nowej drużynie w Rushmore. Nie ma w planach romansów i dzikich imprez. Pragnie skupić się na nauce i treningach.
Dopóki na jej drodze pojawia się Danny...
Tych dwoje ciągnie do siebie już od pierwszego spotkania.
Nie pomaga im również fakt, że Sadie jest córką trenera Dann'ego...

Splot różnych sytuacji sprawia, że ta dwójka zaczyna spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Przyczepiają swojej relacji łatkę przyjaźni, dzięki której starają się trzymać swoje budzące się uczucia na wodzy.
Czy będzie między nimi możliwa przyjaźń?
Czy kariera będzie ważniejsza od uczuć?

Musimy przyznać, że dwa poprzednie tomy bardziej nas zaciekawiły niż ten.
Nie wiemy czym to spowodowane. Może postaciami?
Danny był trochę dla nas nijaki, blady i jakiś bez wyrazu.
Postać natomiast Sadie była bardziej charakterna i wyrazista. Ambitna i odważna dziewczyzna, która wie czego chce i do jakich celów dąży. To ona według nas nadała historii pazura i charakteru.

Fakt w fabule dużo się działo. Od imprez i niebezpiecznych sytuacji, do chorej zazdrości byłej dziewczyny Dann'ego. Mamy tu także poprzednich bohaterów i
dzięki nim czułyśmy się tak jakbyśmy już tu były. Takie swojskie klimaty i starzy znajomi że studiów.
Z opisu też mogłyśmy wywnioskować, że to będzie taki trochę zakazany romans futbolisty z córką trenera. Jednak takiego napięcia i emocji z tym związanych nie odczułyśmy.
Sam trener nawet nie wyglądał na bardzo zmartwionego tym związkiem. Dziewczyna też się tym nie przejmowała. A sam Danny może na chwilę miał jakiś sprzeciw. A szkoda bo potencjał do takiego zakazanego związku był większy.
Było kilka dram. Kilka sytuacji, które mogłyby namącić w życiu i karierze naszych bohaterów. Fajnie, że autorka tworzy bohaterów z ambicjami i pełnych pasji.
Stawia ich na drodze dorosłego życia i daje im różne drogi do wyboru. Muszą ponosić konsekwencje swoich działań.

Dwa poprzednie tomy bardzo nam się podobały, ten tom jednak naszym zdaniem był najsłabszym.
Nie jest to zła książka, po prostu nas nie porwała.
Na jesienne, nadchodzące długie wieczory ta seria jest idealna 🍁🍁🍁

Sięgnełyśmy po Heart Starter bo uwielbiamy tę serię i motyw przewodni w nim czyli studia i sportowców.
Nie jest to historia, która powaliła nas na kolana, ale to taka, która rozluźnia i bawi czytelnika. Jest lekka i przyjemna. Po mrocznych i mocnych klimatach dla nas idealna.
Danny ma plan na przyszłość. Pragnie skończyć studia i znaleźć pracę. Na jego horyzoncie pojawia...

„Nie kłamałam, kiedy oznajmiłam, że faceci mnie nie interesują. Są z nimi same problemy. Dlaczego więc Danny zakradł się do mojego umysłu i się w nim zadomowił?”

Danny stara się dążyć prosto do zaplanowanej przez siebie przyszłości. Chce grać w futbol, a możliwość grania w drużynie ligii zawodowej otwiera przed nim wiele możliwości. Jest całkowicie skupiony na celu do czasu, kiedy na jego drodze staje Sadie. Chłopak od pierwszego spotkania z nią nie może sobie wyrzucić jej z głowy. Związek według niego nie wchodzi w grę, ale to właśnie zakazany owoc smakuje najbardziej…
.
Kolejna część serii o Buntownikach z Rushmore. Kolejna odsłona historii młodych ludzi, którzy grają w futbol i wiążą sobie z nim przyszłość. Historia Dannego i Sadie zaskoczyła mnie dość pozytywnie, jednak nie jest to na tyle fenomenalna historia, aby mogła zwalić mnie ona z nóg. Jednak spełniła ona swoje zadanie w momencie, w którym potrzebowałam przeczytać coś lekkiego i nawet mało wymagającego.
„Heart Starter” to historia, która moim zdaniem jest oparta na dość typowym, już utartym schemacie. Jednak ja osobiście motyw sportowców w książkach bardzo lubię, dlatego więc też mi to za bardzo nie przeszkadzało. Co więcej, muszę przyznać, że jest naprawdę lekko napisana i czyta się ją bardzo szybko. Tak więc jest to duży plus całej tej historii.
Autorka dość ciekawie wykreowała bohaterów. Jednak chyba w większym stopniu polubiłam Sadie. Samo to, że była przedstawiona na dziewczynę dość waleczną i twardo stąpającą po ziemi sprawiło, że ją polubiłam. Danny? Był dla mnie taki trochę nijaki, jednak plusem w jego osobie było to, że mając swoje problemy starał się nie załamywać i brnął do przodu tak, aby móc spełnić, że tak powiem, swoje marzenia. A ja właśnie lubię takich bohaterów.
Bardzo lubię, kiedy książka ukazuje perspektywę obu bohaterów. Mogę wtedy wejść w ich głowy i móc zrozumieć ich zachowanie, czy nawet emocje, które im towarzyszą. Dlatego pod tym względem jestem zdecydowanie na tak w tej historii. Autorka rozegrała to bardzo dobrze, ponieważ wejście do głów obu bohaterów potrafiła zadziałać na korzyść całej historii.
.
Podsumowując. „Heart starter” to książka, która na swój sposób mnie zaskoczyła. Lekka i przyjemna w odbiorze, nie wymagająca zbyt wiele od czytelnika. Cała historia jest naprawdę słodka, więc jeżeli lubicie tego typu historie, do tego lekkie i przyjemne, zdecydowanie jest to książka dla Was!

„Nie kłamałam, kiedy oznajmiłam, że faceci mnie nie interesują. Są z nimi same problemy. Dlaczego więc Danny zakradł się do mojego umysłu i się w nim zadomowił?”

Danny stara się dążyć prosto do zaplanowanej przez siebie przyszłości. Chce grać w futbol, a możliwość grania w drużynie ligii zawodowej otwiera przed nim wiele możliwości. Jest całkowicie skupiony na celu do...

🌺 Recenzja 🌺

Danny Hudson studiuje, ale przede wszystkim jest sportowcem. Gra w drużynie Buntownicy z Rushmore i ma ogromne szanse na karierę w lidze zawodowej. Nie ma czasu na związki, kiedy jest tak dużo do stracenia. Sadie Clarkson zaczyna naukę na Uniwersytecie Rushmore, a przez to też dołącza do drużyny futbolowej. Od samego początku między nimi, coś się pojawia, ale dziewczyna jako córka trenera Danny’ego, jest dla niego zakazanym owocem.

„Heart starter” to już niestety ostatni tom z serii o Buntownikach z Rushmore. Danny ciężko pracuje na wszystko co ma. Stypendium pozwala mu na naukę, a zaangażowanie ma boisku, przekłada się na jedną szansę na milion. Matka wychowywała go samotnie, ale nie zmieniło to tego, że został nauczony pracy, szacunku i kultury. Temat ojca jest dla niego wrażliwy i woli go unikać. To jedna z wielu cech łączących go z Sadie. Trener drużyny z Rushmore opuścił ją w bardzo ważnym momencie jej życia, ale teraz po przeprowadzce, mają szansę to zmienić. Dziewczyna ma sport we krwi, co widać na boisku. Jest bardzo energiczną osobą, która ma wiele talentów, ale na pewno nie ma go, jeśli chodzi o prowadzenie auta. Już przy pierwszym ich spotkaniu, dochodzi do wybuchu emocji, dzięki czemu oboje zapadają sobie w pamięć. Za sprawą jednej sytuacji, wytwarza się między nimi chemia, którą z czasem coraz gorzej ukryć przed sobą i przed innymi. Choć tak naprawdę nikt z tym nie ma problemu, chyba że trener Danny’ego, który nie chce by jego córka umawiała się z jego zawodnikami.

Michelle Hercules po raz kolejny pokazała, że jej książki poprawiają humor. Są lekkie, zabawne i idealne by z nimi na chwilę odpocząć po ciężkim dniu. Danny i Sadie pochłonęli mnie do tego stopnia, że nie wiedziałam, kiedy miałam za sobą połowę książki. Podobało mi się, że każde z nich miało swoją pasję, której się oddawało, a jednocześnie jedno do drugiego nie miało pretensji o zbyt mało wspólnego czasu. Zawsze udało im się znaleźć jakieś wyjście, by spędzić go jakoś wspólnie. Może i nadal nie udało im się przebić mojego ulubionego tomu z tej serii, czyli historii Troy’a i Charlie, ale są zaraz za nimi.

🌺 Recenzja 🌺

Danny Hudson studiuje, ale przede wszystkim jest sportowcem. Gra w drużynie Buntownicy z Rushmore i ma ogromne szanse na karierę w lidze zawodowej. Nie ma czasu na związki, kiedy jest tak dużo do stracenia. Sadie Clarkson zaczyna naukę na Uniwersytecie Rushmore, a przez to też dołącza do drużyny futbolowej. Od samego początku między nimi, coś się pojawia, ale...

Lektura książek Michelle Hercules dostarczyła mi wielu emocji i satysfakcji. Nic więc dziwnego, że z ekscytacją postanowiłam sięgnąć po tom trzeci serii Buntownicy z Rushmore. Przyznaję, historia Sadie i Danny’ego już od początku obiecywała mi wiele. Czy trzecia część cyklu okazała się równie dobra, co pozostałe? Czy Heart starter rzeczywiście przyspieszył bicie mojego serca? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tej recenzji.

Danny otrzymał niesamowitą szansę - dzięki stypendium sportowemu może studiować na Uniwersytecie Rushmore. Co więcej, wszyscy widzą w nim najlepiej zapowiadającego się sportowca, a wytrwałe treningi otwierają przed nim wiele drzwi. Danny stawia sport na pierwszym miejscu, a w jego życiu nie ma miejsca na romanse... do czasu. Sadie przybywa na Uniwersytet Rushmore z Wielkiej Brytanii. Postanawia dołączyć do kobiecej drużyny futbolowej. Pewna siebie i wygadana dziewczyna wdziera się w życie Danny’ego, dzięki czemu między nimi zaczyna iskrzyć. Jednak co robić w momencie, gdy oboje stawiają sukcesy sportowe na pierwszym miejscu? No i jak poradzić sobie z tym że Sadie to córka trenera drużyny?

Może zacznę od kilku słów na temat głównych bohaterów powieści, ponieważ nie da się ukryć, że to oni tutaj stanowią fundament całej historii. Zarówno Sadie, jak i Danny bardzo mocno przypadli mi do gustu. Ona porwała mnie swoją przebojowością, pewnością siebie oraz ciętym językiem. On z kolei zachwycił mnie swoją anielską cierpliwością do Sadie (choć trzeba przyznać, że często dochodził już do granicy) oraz po prostu dobrym serce. Danny to nie kolejny sportowiec, który zdaje sobie sprawę z powodzenia u płci przeciwnej i chętnie z tego korzysta – owszem, zauważa rozpalony wzrok większości dziewczyn, ale nie bardzo zwraca na to uwagę.

Tym razem Michelle Hercules oczarowała mnie historią o sportowej rywalizacji, niezwykle magnetycznej relacji i zwrotem akcji, który zaprowadził mnie na szczyt mojej koncentracji przy lekturze powieści. Przysięgam, ostatnie strony czytałam ze wstrzymanym oddechem, tak bardzo nie chciałam przegapić choćby najmniejszego szczegółu. No i cóż, wydaje mi się, że w tym miejscu mogę zdradzić, że Heart starter tak mocno zawrócił mi w głowie, że zdecydowanie wysunął się na prowadzenie w moim mini rankingu tomów serii Buntownicy z Rushmore. Na pierwszym miejscu umieszczam właśnie tę książkę.

Okrutnie cieszę się, że otrzymałam szansę na przeczytanie tego tytułu. Historia Danny’ego i Sadie rozkochała mnie w sobie i gdybym mogła, zostałabym z nimi jeszcze trochę. Może brzmię trochę jak psychofanka, ale no cóż, chyba taki już mój urok - zwłaszcza w momencie, gdy jakaś powieść tak mocno osadza się w mojej pamięci i sercu. Jestem fanką tej serii, a tom trzeci tylko moją miłość pogłębił. Mam szczerą nadzieję, że pojawi się jeszcze co najmniej jeden tom i że będzie on podobnie dobry.

Jeżeli szukacie wciągającego romansu, który rozgrzeje Wasze serca i skupi Waszą uwagę na chociażby kilka godzin, to gorąco polecam Wam ten tytuł.

Lektura książek Michelle Hercules dostarczyła mi wielu emocji i satysfakcji. Nic więc dziwnego, że z ekscytacją postanowiłam sięgnąć po tom trzeci serii Buntownicy z Rushmore. Przyznaję, historia Sadie i Danny’ego już od początku obiecywała mi wiele. Czy trzecia część cyklu okazała się równie dobra, co pozostałe? Czy Heart starter rzeczywiście przyspieszył bicie mojego...