rozwińzwiń

Zderzenie czołowe. Historia katastrofy kolejowej pod Szczekocinami

Okładka książki Zderzenie czołowe. Historia katastrofy kolejowej pod Szczekocinami Bartosz Jakubowski
Okładka książki Zderzenie czołowe. Historia katastrofy kolejowej pod Szczekocinami
Bartosz Jakubowski Wydawnictwo: Krytyka Polityczna Seria: Nie-Fikcja reportaż
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Nie-Fikcja
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2022-05-18
Data 1. wyd. pol.:
2022-05-18
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367075251
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
104 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1030
95

Na półkach:

Pracując na kolei, w okolicach marca pojawia się temat katastrofy pod Szczekocinami. Zamawiamy kwiaty, jedzie delegacja, padają nazwiska, ale więcej nie mówi się nic. Ja swój staż w transporcie kolejowym mam bardzo krótki i kiedy fragment tej książki przeczytałam na portalu, poruszyłam temat wśród koleżanek i kolegów z pracy. Jako odpowiedź dostałam tę oto książkę.
Pracując w tym środowisku, znając działanie systemu, znacznie łatwiej było mi zrozumieć opisy procedur i instrukcji. Jednak dla osoby, która nie do końca siedzi w temacie jest to wszystko wytłumaczone. Autor bardzo dokładnie chciał wytłumaczyć przebieg zdarzenia, wyjaśnić procedury, dociec do dokumentacji i osób. Nie zdziwiło mnie to, że pewne osoby nie udzielały mu odpowiedzi, lub robiły to bardzo ostrożnie i niechętnie.
Wstrząsająca jest sama relacja osób, które przeżyły tą okropną katastrofę, oraz świadków i pomocników. Mobilizacja i chęć ratowania ludzkiego życia w tej historii jest przepiękna. Same opisy bywają drastyczne, ale niestety taka była tego dnia rzeczywistość, drastyczna, okrutna, bolesna, wręcz nierealna.
Bardzo doceniam wysiłki autora, to jak ciężką prace wykonał zbierając materiały na tą publikację. Wykonał świetną, rzeczowa i techniczna robotę. Pokazał jak źle działa system, jak wiele niejasności zostało do dziś, jak jesteśmy okłamywani, choćby w sytuacji kiedy słyszymy, że osoby poszkodowane zostały objęte opieką psychologa i wsparciem, a wcale tak nie było. Jak wiele rzeczy zostało zamiecionych pod dywan, a pracownicy dostali zakaz udzielania informacji.
Czy po tej lekturze mam obawy do codziennych dojazdów do pracy pociągiem? Nie, ale teraz rozumiem smutek w oczach osób kiedy pada słowo Szczekociny.

Pracując na kolei, w okolicach marca pojawia się temat katastrofy pod Szczekocinami. Zamawiamy kwiaty, jedzie delegacja, padają nazwiska, ale więcej nie mówi się nic. Ja swój staż w transporcie kolejowym mam bardzo krótki i kiedy fragment tej książki przeczytałam na portalu, poruszyłam temat wśród koleżanek i kolegów z pracy. Jako odpowiedź dostałam tę oto książkę.
Pracując...

więcej Pokaż mimo to

avatar
353
78

Na półkach: ,

Bardzo rzetelna książka, Bartosz Jakubowski odważnie drąży temat, choć wielu decydentów w PKP i zamieszanych w sprawę prawników i sędziów wolałoby, żeby ta książka nigdy nie ujrzała światła dziennego, łącznie z tym że pracownicy kolei zostali zastraszeni by nie rozmawiać z autorem. Polecam i dałbym 7 jak zazwyczaj, ale daję 10 żeby wyrównać średnią bo komuś się pomyliło z beletrystyką i dał 3/10, z czym absolutnie się nie zgadzam.

Bardzo rzetelna książka, Bartosz Jakubowski odważnie drąży temat, choć wielu decydentów w PKP i zamieszanych w sprawę prawników i sędziów wolałoby, żeby ta książka nigdy nie ujrzała światła dziennego, łącznie z tym że pracownicy kolei zostali zastraszeni by nie rozmawiać z autorem. Polecam i dałbym 7 jak zazwyczaj, ale daję 10 żeby wyrównać średnią bo komuś się pomyliło z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
167
52

Na półkach: , ,

Książka przedstawia zagadnienie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami z różnych stron. Wprowadza również w tło historyczne i panującą wtedy sytuację na kolei oraz w kraju, co pomaga lepiej zrozumieć temat. Ukazuje moment katastrofy z perspektywy pasażera, załogi pociągów i dyżurnych ruchu. Następnie autor prowadzi swoje śledztwo dotyczące przyczyn i okoliczności katastrofy. Moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla każdej osoby, która interesuje się w jakimkolwiek stopniu kolejnictwem oraz każdemu, kto lubi poznawać sytuacje i wydarzenia, które zmieniły bieg historii. Język książki jest dobrany w taki sposób, że nawet osoba mniej obeznana w temacie będzie wstanie zrozumieć to, co autor chce przekazać. Osobiście wywarła na mnie pozytywne wrażenie, które utrzymywało się przez całą książkę. Polecam

Książka przedstawia zagadnienie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami z różnych stron. Wprowadza również w tło historyczne i panującą wtedy sytuację na kolei oraz w kraju, co pomaga lepiej zrozumieć temat. Ukazuje moment katastrofy z perspektywy pasażera, załogi pociągów i dyżurnych ruchu. Następnie autor prowadzi swoje śledztwo dotyczące przyczyn i okoliczności...

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
124

Na półkach:

Książka dobra, momentami przebieg wydarzeń chaotyczny i niewiele rozumiałam z mechanizmów kierowania ruchem kolejowym - ciekawe na ile to samo opracowanie autora, a na ile faktycznie praca na dyżurce to istne eldorado i działanie po omacku

Książka dobra, momentami przebieg wydarzeń chaotyczny i niewiele rozumiałam z mechanizmów kierowania ruchem kolejowym - ciekawe na ile to samo opracowanie autora, a na ile faktycznie praca na dyżurce to istne eldorado i działanie po omacku

Pokaż mimo to

avatar
1069
526

Na półkach: , ,

Choć w momencie katastrofy pod Szczekocinami miałam już prawie dwadzieścia lat, to – wstyd się przyznać – mało pamiętam z relacji o tym wypadku. Co więcej, choć temat nie schodził z czołówek przez jeszcze jakiś czas, to w pełni dowiedziałam się o nim dopiero wówczas, gdy na Discovery mignął mi odcinek programy o największych polskich katastrofach, które był właśnie Szczekocinom poświęcony (swoją drogą, autor opowiada o tym programie i jest wobec niego mocno krytyczny).

Dla tych, którzy nie wiedzą, katastrofa pod Szczekocinami była czołowym zderzeniem dwóch pociągów, które zostały nieprawidłowo poprowadzone przez dyżurnych ruchu. Kilkanaście osób straciło życie, sporo było rannych i straumatyzowanych. Działo się to w 2012 roku, a procesy oskarżonych w tej sprawie dobiegły końca dopiero w 2020 roku, choć można zastanawiać się, czy aby na pewno osoby, które zostały skazane, są tak jednoznacznie winne tragedii.

Bartosz Jakubowski jest nie tylko pasjonatem kolei, ale również zawodowo zajmuję się transportem publicznym. W jego naukowych i opiniotwórczych publikacjach można znaleźć sporo treści dotyczących dróg, kolei, stanu polskiego transportu publicznego etc. Żywo interesuje się tematem wykluczenia komunikacyjnego i komentuje w mediach różne działania z transportem związane. Innymi słowy, autor „Zderzenia czołowego” naprawdę dobrze wie, z jakim tematem się mierzy i o czym pisze.

Moja ocena tej książki jest wysoka, choć nie do końca jest to ten rodzaj reportażu, który ja lubię. Jest to pozycja bardzo techniczna, merytoryczna i konkretna. Brakowało mi w niej jednak czegoś, co z braku lepszego słowa nazwę „czynnikiem ludzkim”. Cenię sobie bowiem pozycje literatury faktu, które dają głos ofiarom i ich rodzinom. Które mocno skupiają się na tragedii i jej następstwach dla konkretnych osób. Tutaj tego nie było, ale nie mogę ocenić przez to ocenić reportażu słabiej, bo autor wykonał tu doskonałą pracę.

Na pewno nie każdy dobrnie do końca. Od pewnego momentu zagadnienia techniczne zajmują tu już bowiem bardzo dużo miejsca i łatwo nie tylko się w tym pogubić, ale i – nie bójmy się tego stwierdzić – z lekka znudzić. Autor konkretnie wyjaśnia, co miało miejsce tego feralnego dnia, jakie decyzje dyżurnych do tego doprowadziły oraz jak przebiegało ich szkolenie (i szczegółowo objaśnia, czemu było ono prowadzone źle). Rozmawia on z wieloma osobami, ale są to przede wszystkim rozmowy dotyczące wypadku i następującego po nim procesu, nie natomiast emocji. Dopiero na sam koniec dostajemy wypowiedzi kilkorga ocalałych osób, które skupiają się przede wszystkim na swojej traumie. Bardzo wstrząsające wypowiedzi również z tego względu, że ukazujące kłamstwo, które krótko po tragedii było powielane w mediach. Mianowicie, autor przypomina (a i ja sprawdziłam, że tak faktycznie było),że sporo wówczas mówiło się o tym, że wszystkie osoby biorące udział w katastrofie mogą liczyć na szybką, bezpłatną pomoc psychologiczną. Żadna z osób, z którymi Bartosz Jakubowski rozmawiał, takiej pomocy nie otrzymała.

Ja pociągami za bardzo nie podróżuję, natomiast nawet mną wstrząsnął opis zdarzenia, które miało miejsce już kilka lat po katastrofie, bo w 2019 roku. Doszło wówczas do podobnej sytuacji, która na szczęście nie skończyła się tragedią tylko dlatego, że – po pierwsze – maszynista w porę zareagował i uruchomił alarm oraz – po drugie – w incydencie nie brały udziału dwa pociągi pasażerskie, bowiem drugim z tych pojazdów była podbijarka torowa. Oba pojazdy zatrzymały się w odległości około 600 metrów od siebie. Ponownie, dyżurni ruchu źle zinterpretowali wyświetlane im przez urządzenia komunikaty, a maszynista – przyzwyczajony do tego, że sygnały, które daje mu semafor nie zawsze są trafne – na czuja wjechał na tor, którym nie powinien się poruszać. Tragedia z 2012 chyba niczego nie nauczyła osób zarządzających koleją i to jest absolutnie najstraszniejsza rzecz, jakiej z tej książki możemy się dowiedzieć.

Bardzo konkretna pozycja, mało emocjonalna, więc pewnie sporo osób się od niej odbije. Niemniej jednak dla mnie była to bardzo ciekawa, choć trudna lektura. Polecam się z nią zmierzyć zarówno w przypadku, gdy dobrze pamiętacie relacje sprzed dziesięciu lat, jak i wówczas, kiedy – tak jak i to było u mnie – uleciały już Wam one z pamięci.

Choć w momencie katastrofy pod Szczekocinami miałam już prawie dwadzieścia lat, to – wstyd się przyznać – mało pamiętam z relacji o tym wypadku. Co więcej, choć temat nie schodził z czołówek przez jeszcze jakiś czas, to w pełni dowiedziałam się o nim dopiero wówczas, gdy na Discovery mignął mi odcinek programy o największych polskich katastrofach, które był właśnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
210
7

Na półkach:

Nie można powiedzieć, ze dobrze się czytało ten reportaz, mowa przecież o tragicznym wypadku. Do tego bardzo dużo terminologii kolejowej i zrozumienie działania urządzeń i procesów wymagało skupienia. Jednak szacunek dla autora za szczegółowe podejście do tematu, szczególnie od strony przyczyn i procesu.

Nie można powiedzieć, ze dobrze się czytało ten reportaz, mowa przecież o tragicznym wypadku. Do tego bardzo dużo terminologii kolejowej i zrozumienie działania urządzeń i procesów wymagało skupienia. Jednak szacunek dla autora za szczegółowe podejście do tematu, szczególnie od strony przyczyn i procesu.

Pokaż mimo to

avatar
644
421

Na półkach:

Bardzo dobra książka, pokazująca krok po kroku zdarzenia z 3 marca 2012 roku, kiedy to doszło do makabrycznej pomyłki dyżurnych ruchu, co spowodowało katastrofę kolejową pod Szczekocinami. Autor stara się dotrzeć do prawdy, która od samego początku była kryta przez władze kolejowe. Pomimo wielu lat śledztwa, cała odpowiedzialność została zrzucona na dwójkę dyżurnych, którzy tak naprawdę byli tylko trybikami w źle naoliwionej maszynie, jaką jest polska kolej. Autor pokazuje szereg zaniedbań, które pośrednio przyczyniły się do samego zdarzenia.
Dodatkowo książka stanowi hołd dla ofiar katastrofy, które autor przedstawia i pokazuje ich rodziny.
Bardzo ważna pozycja.

Bardzo dobra książka, pokazująca krok po kroku zdarzenia z 3 marca 2012 roku, kiedy to doszło do makabrycznej pomyłki dyżurnych ruchu, co spowodowało katastrofę kolejową pod Szczekocinami. Autor stara się dotrzeć do prawdy, która od samego początku była kryta przez władze kolejowe. Pomimo wielu lat śledztwa, cała odpowiedzialność została zrzucona na dwójkę dyżurnych, którzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
18

Na półkach:

Książka w pewnym momencie traci swój reportażowy charakter, a zaczyna być swoistym raportem o przyczynach katastrofy z 3 marca 2012 roku. Chylę czoła przed ambicją autora w docieraniu do prawdy.

Książka w pewnym momencie traci swój reportażowy charakter, a zaczyna być swoistym raportem o przyczynach katastrofy z 3 marca 2012 roku. Chylę czoła przed ambicją autora w docieraniu do prawdy.

Pokaż mimo to

avatar
180
8

Na półkach: ,

Rzetelne podejście do tematu, autor przebił się przez stertę akt i raportów wykonując mrówczą pracę. Początek i koniec książki zawiera relację świadków i uczestników, ta część będzie szczególnie interesować "zwykłego" czytelnika. Środkowa część zawiera wiele terminologii z zakresu techniki ruchu kolejowego i urządzeń SRK, które mogą delikatnie przytłaczać czytelników niezaznajomionych z tą tematyką.
Książka warta polecenia.

Rzetelne podejście do tematu, autor przebił się przez stertę akt i raportów wykonując mrówczą pracę. Początek i koniec książki zawiera relację świadków i uczestników, ta część będzie szczególnie interesować "zwykłego" czytelnika. Środkowa część zawiera wiele terminologii z zakresu techniki ruchu kolejowego i urządzeń SRK, które mogą delikatnie przytłaczać czytelników...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1443
368

Na półkach: , , , , ,

Byłam bardzo ciekawa tej książki. No ale tutaj nie do końca między nami zagrało. Bardzo podobał mi się początek i końcówka, natomiast przez większą część środka mocno przysypiałam. Łapałam się nawet na tym, że patrzyłam na ekran czytnika i automatycznie przełączałam strony czytając, co drugie zdanie. Nie wiem, do końca czy to styl pisania, czy chęć włożenia do środka jak najwięcej faktów i technicznych szczegółów, które nie każdego czytelnika są w stanie przytrzymać przy lekturze, czy chodzi o jeszcze coś innego.

Byłam bardzo ciekawa tej książki. No ale tutaj nie do końca między nami zagrało. Bardzo podobał mi się początek i końcówka, natomiast przez większą część środka mocno przysypiałam. Łapałam się nawet na tym, że patrzyłam na ekran czytnika i automatycznie przełączałam strony czytając, co drugie zdanie. Nie wiem, do końca czy to styl pisania, czy chęć włożenia do środka jak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    127
  • Przeczytane
    118
  • 2022
    18
  • 2023
    14
  • Posiadam
    10
  • E-book
    5
  • Legimi
    4
  • Ebook
    2
  • Reportaże
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zderzenie czołowe. Historia katastrofy kolejowej pod Szczekocinami


Podobne książki

Przeczytaj także