Powiernik zmarłych. Jak spełniałem ostatnie życzenia przed śmiercią

- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- The Coffin Confessor. Some last wishes don't go quietly to the grave
- Wydawnictwo:
- Feeria
- Data wydania:
- 2022-02-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-02-23
- Liczba stron:
- 300
- Czas czytania
- 5 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382251173
- Tłumacz:
- Anna Dobrzańska
- Tagi:
- śmierć pogrzeb testament ostatnie życzenie trumna kremacja ostatnie pożegnanie literatura faktu spadek
Moje życiowe doświadczenia sprawiły, że stałem się facetem, który ma w dupie to, co myślą o nim inni", wyznaje autor Bill Edgar.
Czy cokolwiek mogło go lepiej przygotować do roli powiernika sekretów umierających niż własne molestowanie, bieda, bezdomność i pobyt w więzieniu?
W tej książce, miejscami dosadnej, miejscami głęboko poruszającej, opisuje historie swoich klientów i tajemnice, które dzięki niemu nie trafiły do grobu. Wykonując ostatnią wolę zmarłych, Bill Edgar realizuje ich najbardziej skryte pragnienia, łamie tabu i wytrąca pogrzeby ze sztampy i zakłamania. Opisuje najbardziej zaskakujące zlecenia: prośbę o zniszczenie pokoju do zabaw erotycznych, spalenie testamentu, odczytanie listu, w którym członek motocyklowego gangu przyznaje się do zakazanej miłości, a milioner tłumaczy, dlaczego przez całe życie udawał zwykłego człowieka.
Ostatnie życzenia są niepowtarzalne, jak odcisk palca, i stanowią część wyjątkowych historii przedstawionych w tej książce, i bynajmniej nie jest to książka o umieraniu. Jak bowiem pisze autor: "Nie wierzę w życie pozagrobowe, ale wierzę w życie i wiem, że to ono jest najważniejsze".
"W odpowiednim momencie wstałem i przedstawiłem się żałobnikom.
- Przepraszam, ale muszę pana prosić, żeby pan usiadł, zamknął się albo stąd spieprzał. Człowiek leżący w trumnie ma do powiedzenia kilka rzeczy. Nazywam się Bill Edgar i jestem tutaj w imieniu zmarłego, który ma wiadomość dla was wszystkich.
W kościele panowała taka cisza, że szelest kartek zdawał się odbijać echem od kamiennych ścian. Rozłożyłem kartkę i zacząłem czytać.
- John, tu Graham Robertson. Wynająłem Billa, żeby przerwał twoją mowę, bo chcę ci powiedzieć, że kilka razy widziałem, jak próbujesz dobrać się do mojej żony. Ona, na szczęście, odrzucała twoje awanse. To jednak nie zmienia faktu, że najlepszy kumpel nie robi czegoś takiego. Zwłaszcza przyjacielowi, który leży na łożu śmierci. Nienawidzę cię za to, co zrobiłeś i co próbowałeś zrobić. Moim ostatnim życzeniem jest, żebyś stąd wypierdalał. Nie jesteś mile widziany na moim pogrzebie, a już na pewno nie będziesz przemawiał w moim imieniu."
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 127
- 53
- 10
- 9
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Zaciekawiona tematyką z zapałem sięgnęłam po tą pozycję. Niestety czekało mnie wielkie rozczarowanie. Ponad połowa treści opowiada życiorys autora. I jakkolwiek tragiczny by on nie był, jak bardzo nie opowiadałby o tym, jak można z totalnego dna wyjść na ludzi, to nie tego po tej książce oczekiwałam. Opowieści o klientach "powiernika zmarłych" i ich życzeniach jest jak na lekarstwo i nie są one szczególnie zajmujące czy ciekawe. Jeśli ktoś lubi czytać biografie, to wtedy polecam pozycję. Ja jednak oczekiwałam czegoś innego i srogo się zawiodłam.
Zaciekawiona tematyką z zapałem sięgnęłam po tą pozycję. Niestety czekało mnie wielkie rozczarowanie. Ponad połowa treści opowiada życiorys autora. I jakkolwiek tragiczny by on nie był, jak bardzo nie opowiadałby o tym, jak można z totalnego dna wyjść na ludzi, to nie tego po tej książce oczekiwałam. Opowieści o klientach "powiernika zmarłych" i ich życzeniach jest jak na...
więcej Pokaż mimo toKsiążka napisana prostym językiem, świetnie się ją czyta. Polecam każdemu, w każdym wieku. Podejmowane tematy są trudne i naprawdę dają do myślenia podczas czytania. Pokazuje co w życiu ma prawdziwy sens i na czym powinno nam zależeć. Polecam jeszcze raz.
Książka napisana prostym językiem, świetnie się ją czyta. Polecam każdemu, w każdym wieku. Podejmowane tematy są trudne i naprawdę dają do myślenia podczas czytania. Pokazuje co w życiu ma prawdziwy sens i na czym powinno nam zależeć. Polecam jeszcze raz.
Pokaż mimo tohttps://www.facebook.com/photo.php?fbid=3159035664416925&set=pb.100009315686257.-2207520000.&type=3
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=3159035664416925&set=pb.100009315686257.-2207520000.&type=3
Pokaż mimo toHistoriami z życia autora książki można by obdzielić niejednego człowieka. Ta początkowo smutna autobiografia młodego chłopaka, który nie miał łatwego życia zostaje zakończona pozytywnym akcentem. Pomiędzy opowieścią o życiu bohatera wtrącane są historie ludzi, którzy wiedzą, że za jakiś czas pożegnają się z życiem i planują skorzystać z pomocy Billa Edgara jako powiernika zmarłych. Sam tytuł książki może wprowadzić w błąd potencjalnego czytelnika, bo sugeruje nieco inny wydźwięk treści książki, niemiej spełnia swoją rolę idealnie, bo przykuwa uwagę ciekawego odbiorcę. Jako czytelnik na początku zawiodłam się, że jednak nie do końca jest to książka opowiadająca o roli powiernika zmarłych, a w większej części zawiera smutno-gorzką historię życia samego autora, który (tak, tak!) sprzedaje nam swoją autobiografię w najczystszej postaci. Autor poprzez książkę chce podzielić się z ludźmi jego ciężkim dzieciństwem, życiem na ulicy do którego zmusiła go najpierw rodzina, a potem chęć ochrony przed ludźmi którzy widząc skrzywdzonego zastraszonego chłopca nieustannie go wykorzystywali.
Nie żałuję czasu, jaki spędziłam czytając tą książkę, bo - pomimo totalnie nietrafionego tytułu - sama autobiografia jest niesamowicie wciągająca i chce się poznać dalsze losy bohatera.
Historiami z życia autora książki można by obdzielić niejednego człowieka. Ta początkowo smutna autobiografia młodego chłopaka, który nie miał łatwego życia zostaje zakończona pozytywnym akcentem. Pomiędzy opowieścią o życiu bohatera wtrącane są historie ludzi, którzy wiedzą, że za jakiś czas pożegnają się z życiem i planują skorzystać z pomocy Billa Edgara jako powiernika...
więcej Pokaż mimo toKsiążka bardzo przeciętna, nie tego się po niej spodziewałam.
Książka bardzo przeciętna, nie tego się po niej spodziewałam.
Pokaż mimo toAutobiografie to dość nudny temat. W czytaniu biografii zawsze jest coś perwersyjnego. Wdzieramy się do czyjegoś życia po to, by odkryć wszystkie jego brudne sekreciki i największe tajemnice. W autobiografiach zazwyczaj tego nie ma – autor sam wpuszcza nas w swoje życie, pokazuje tylko tyle, ile sam chce pokazać, to co najciekawsze skrzętnie ukrywając przed wścibskim czytelnikiem. Zazwyczaj. Bo sprawa wygląda zupełnie inaczej, jeśli mamy do czynienia z książką autorstwa kogoś tak bezkompromisowego i pozbawionego pruderii jak Bill Edgar.
Pretekstem do powstania tej książki była niezwykła praca, którą wykonuje autor – to on jest tytułowym „Powiernikiem zmarłych” – wynajmują go ludzie, których życie zbliża się ku końcowi, by spełnił ich ostatnią wolę – przeczytał na pogrzebie list, wyznający niewygodną prawdę, ukrył drobne sekrety, by mogli zabrać je do grobu lub po prostu dopilnował wykonania testamentu. I jest w tej książce kilka historii klientów Billa, które z pewnością warto było opowiedzieć. Chociażby po to, żebyśmy przekonali się, że nigdy nie umieramy z czystym kontem i zawsze jest coś, co mogliśmy zrobić inaczej, coś do domknięcia.
ALE. Stety lub niestety, wyznania powiernika zmarłych to tylko część ( i to niewielka) tego, co autor ma do powiedzenia. Anegdoty z jego obecnej działalności jedynie przeplatają opowieść o jego życiu – o tym, jak dotarł do tego miejsca, w którym się znajduje. A było to życie ciekawe i powiedziałabym, dość nieprzyjemne. Patologiczna rodzina, bezdomność, zatargi z prawem. Wszystko to jest tak obrazowe, że wydaje się aż nierealne, by ktoś, kto przeżył tyle trudnych chwil wyszedł koniec końców na prostą.
Życie Billa Edgara to naprawdę materiał na świetną książkę. Tym bardziej, że napisana (i przetłumaczona) jest bardzo sprawnie. Śledzimy losy autora jak dobrą powieść. Nie zmienia to jednak faktu, że czytelnik może czuć się oszukany. W końcu chciał przeczytać o mężczyźnie, który wykonuje zawód powiernika zmarłych. Chciałby poznać kilka sekrecików i pikantnych historii. Zamiast tego otrzymuje słodko-gorzką opowieść o molestowanym chłopcu, który mimo przeciwności losu odnajduje swoje miejsce w życiu, zakłada rodzinę i znajduje pracę. To interesująca historia, ale nie o tym miała być! Okładka, blurb i otoczka marketingowa… wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia raczej z dziennikiem z pracy, a nie literacką autoterapią.
Mój zawód nie wpłynął jednak na przyjemność z lektury. Szalenie cenię autora za szczerość z jaką podchodzi do swojej przeszłości – widać, że po części dzięki wykonywanej pracy, wie, że trzeba być zawsze rozliczonym z przeszłością. Nie ukrywa wielu niewygodnych szczegółów ze swojego życia, nie wstydzi się tego, co dla wielu jest wstydem. Śmiało mówi o tym, co zrobiłby tak samo, a co inaczej, gdyby mógł przeżyć jeszcze raz. Jego osobiste wyznania są śmiałe i bezkompromisowe, nie raz graniczą z bezczelnością. Trzeba to przyznać i raz na zawsze głośno powiedzieć: Bill Edgar ma charyzmę i poczucie humoru czarne jak smoła.
Jednak ten sposób opowiadania o sobie ma pewną wadę: książka zdecydowanie nie nadaje się dla wrażliwych czytelników. Są tam dość dosadne fragmenty, nie raz nawet żarty, dotyczące chorób, śmierci, molestowania seksualnego i pedofilii. I chociaż nie należę do osób nadwrażliwych, wręcz podobało mi się to, jak autor mówi prosto z mostu, czuję się w obowiązku ostrzec delikatniejszych czytelników, zwłaszcza takich, którzy mają za sobą niezabliźnione trudne przeżycia. „Powiernik zmarłych. Jak spełniałem ostatnie życzenia przed śmiercią” wymaga od odbiorcy pewnego cynizmu i ogromnego dystansu do rzeczywistości. Jeśli spełniasz te wymogi – z pewnością dostarczy Ci wiele frajdy.
Dziękuję sztukater.pl za egzemplarz recenzencki
Autobiografie to dość nudny temat. W czytaniu biografii zawsze jest coś perwersyjnego. Wdzieramy się do czyjegoś życia po to, by odkryć wszystkie jego brudne sekreciki i największe tajemnice. W autobiografiach zazwyczaj tego nie ma – autor sam wpuszcza nas w swoje życie, pokazuje tylko tyle, ile sam chce pokazać, to co najciekawsze skrzętnie ukrywając przed wścibskim...
więcej Pokaż mimo toZaskakująca historia faceta spełniającego ostatnią i często nietuzinkową wolę umierających. Książka mocno autobiograficzna. Trochę ciężko uwierzyć, że w czasie jednego życia można doświadczyć tyłu różnych rzeczy i imać się tak wielu popieprzonych zajęć, no ale co tam...
Książkę fajnie i szybko się czyta.
Zaskakująca historia faceta spełniającego ostatnią i często nietuzinkową wolę umierających. Książka mocno autobiograficzna. Trochę ciężko uwierzyć, że w czasie jednego życia można doświadczyć tyłu różnych rzeczy i imać się tak wielu popieprzonych zajęć, no ale co tam...
Pokaż mimo toKsiążkę fajnie i szybko się czyta.
I znowu mam problem z tytułem i podtytułem. O ile tytuł mogłabym źle odczytać i nie do końca mieć świadomość, że to bardziej autobiografia, o tyle podtytuł sugeruje mi, że to będzie książka o spełnianiu życzeń tych, którym po prostu zabrakło czasu. No i choć książka jest dobra, bo naprawdę tytułowy "Powiernik zmarłych" miał naprawdę dziwne losy to ciągle czekałam na te spełnianie życzeń a jest ich tutaj może ze cztery. I są to historie bardzo ciekawe i inne niż to co znamy z naszego polskiego ogródka gdzie dominuje katolicka oprawa i jakaś taka estyma dla nie zmarłego ale tej całej otoczki. Polecam bo to kawał ciekawej historii. Daje sześć gwiazdek z małym minusikiem, dobrze się to czyta, nie ma tu biadolenia nad swoim losem ani prężenia piersi po medale bo mi się jednak w życiu udało. Dobrze przetłumaczone.
I znowu mam problem z tytułem i podtytułem. O ile tytuł mogłabym źle odczytać i nie do końca mieć świadomość, że to bardziej autobiografia, o tyle podtytuł sugeruje mi, że to będzie książka o spełnianiu życzeń tych, którym po prostu zabrakło czasu. No i choć książka jest dobra, bo naprawdę tytułowy "Powiernik zmarłych" miał naprawdę dziwne losy to ciągle czekałam na te...
więcej Pokaż mimo toTemat powiernika zmarłych bardzo ciekawy, jednak w tej książce mało o tym. Znaczną jej część stanowi biografia autora. Faktem jest, że jego trudne dzieciństwo i młodzieńcze lata ukształtowały go w taki sposób, że może być tytułowym powiernikiem zmarłych, ale sięgając po tą pozycję nie na to liczyłam. Pozostał niedosyt. Bez autobiografii książka byłaby zaledwie kilkudziesięciostronicową broszurą.
Temat powiernika zmarłych bardzo ciekawy, jednak w tej książce mało o tym. Znaczną jej część stanowi biografia autora. Faktem jest, że jego trudne dzieciństwo i młodzieńcze lata ukształtowały go w taki sposób, że może być tytułowym powiernikiem zmarłych, ale sięgając po tą pozycję nie na to liczyłam. Pozostał niedosyt. Bez autobiografii książka byłaby zaledwie...
więcej Pokaż mimo toNa początku intrygująca i wciągająca, ale potem wydała mi się nierealna i naciągana. Być może zbyt twardo stąpam po ziemi ale nie wierzę w te historie.
Na początku intrygująca i wciągająca, ale potem wydała mi się nierealna i naciągana. Być może zbyt twardo stąpam po ziemi ale nie wierzę w te historie.
Pokaż mimo to