Przeczytałem, żebyście Wy nie musieli... Autorce można pozazdrościć umiejętności lania wody. Książka trochę o niczym, a jeśli szukacie konkretów to ich tam nie znajdziecie. Bardzo dużo (za dużo?) nawiązań do pochodzenia autorki (rodzice wyemigrowali z Indii do USA),oraz mnóstwo krótkich historii opisujących skrajne patologie w różnych firmach i zespołach okraszone bardzo ogólnymi (i nic nieznaczącymi) poradami. Do tego nic niewnoszące akapity opisujące np. jak działa Uber albo relacjonujące kolację z rodziną chłopaka autorki. Trzeba również wspomnieć o niezliczonej ilości powtórzeń opisywanych porad (czymś strony trzeba przecież zapełnić). Jeśli nigdy nie korzystaliście z teamsów, skype'a (itd.) a maile piszecie okazjonalnie może coś z tej lektury wyniesienie. W innym przypadku trochę strata czasu. Mały plus za krótki rozdział o komunikacji międzykulturowej.

Przeczytałem, żebyście Wy nie musieli... Autorce można pozazdrościć umiejętności lania wody. Książka trochę o niczym, a jeśli szukacie konkretów to ich tam nie znajdziecie. Bardzo dużo (za dużo?) nawiązań do pochodzenia autorki (rodzice wyemigrowali z Indii do USA),oraz mnóstwo krótkich historii opisujących skrajne patologie w różnych firmach i zespołach okraszone bardzo...

W czasie czytania książki od trzech lat pracuje prawie w pełni zdalnie. Szukałam literatury,która zbierała by informacje na co zwracać uwagę przy ustawianiu spotkań on-line, chciałam też zrozumieć dlaczego niektóre komunikaty menedżerów wywołują niepokój, jakie kanały komunikacji wybrać i przede wszystkim jak udoskonalić swoje metody komunikacji zdalnej. To wszystko w tej książce znalazłam. A także szereg ciekawych scenek i sytuacji. Przyniosła mi uporządkowanie wiedzy a także informacje jak pewne sygnału i znaki są rozumiane w różnych pokoleniach. Zdecydowanie polecam osobom pracującym zdalnie,ale też posiadających na przykład firmy gdzie klientów obsługuje się wirtualnie.

W czasie czytania książki od trzech lat pracuje prawie w pełni zdalnie. Szukałam literatury,która zbierała by informacje na co zwracać uwagę przy ustawianiu spotkań on-line, chciałam też zrozumieć dlaczego niektóre komunikaty menedżerów wywołują niepokój, jakie kanały komunikacji wybrać i przede wszystkim jak udoskonalić swoje metody komunikacji zdalnej. To wszystko w tej...

Powszechnie kojarzona reguła, jakoby szeroko rozumiana komunikacja niewerbalna oraz brzmienie głosu miały mocniej zapadać w pamięć odbiorców, niż sama treść wypowiedzi, wymaga nowego spojrzenia w dobie rozwoju komunikacji cyfrowej. Obecnie bowiem mimikę, postawę czy dystans fizyczny rozmówcy zastąpiło medium, jakim się posługujemy (SMS, komunikatory, mejle, wideorozmowy),brzmienie głosu - jeżeli w ogóle ma znaczenie - jest funkcją jakości mikrofonów, słuchawek, czy połączenia internetowego, z kolei w ramy treści wkradają się próby zdynamizowania wypowiedzi czy nadania jej kontekstu (kapitaliki, znaki interpunkcyjne czy emotikony). Mając więc nadal w tle badania Alberta Mahrabiana można by zapytać, jak odbiór danej wypowiedzi kształtuje fakt, że zostanie ona dostarczona SMSem lub mejlem czy co o komunikującym mówi natychmiastowa, a co opóźniona w czasie odpowiedź. Dochodzi do tego cały wachlarz mediów społecznościowych i różnice w odbiorze tego samego komunikatu, przykładowo, na facebooku oraz twitterze, ze zdjęciem lub bez dodatków, z podpisem nazwiskiem lub nazwą awatara.

I to nie liczba zmiennych stanowi w tym przypadku największe wyzwanie dla świadomego komunikatora. W końcu na tradycyjnie rozumianą komunikację niewerbalną oraz brzmienie głosu także składa się mnóstwo współzależnych elementów. Rzecz jednak w tym, że nabywamy w nich wprawy przez całe życie, a na niektóre nie mamy wręcz wpływu. Co innego w przypadku komunikacji cyfrowej - tej uczymy się z różnym zaangażowaniem na odmiennych etapach życia i wyjątkowo często nawyk zastępuje tu świadomy wybór. Zmiany w obrębie komunikacji cyfrowej mogą następować znacznie prędzej, niż jest to w przypadku tradycyjnej mowy ciała. Z dużo większą łatwością przyjdzie nam przejście z chaotycznej wymiany krótkich wiadomości i gifów w komunikatorach do przemyślanych i bardziej wyważonych mejli, aniżeli zmiana wysokości głosu z wyższego na niższy, umotywowana tym, że ten drugi podobno budzi większe zaufanie. Wyzwanie tkwi więc w tym, jak dokonywać lepszych wyborów, skoro ich rezultaty przychodzą relatywnie szybko i łatwo.

Z wyborem wiąże się bowiem odpowiedzialność - na nasz wrodzony wyraz twarzy nie mamy dużego wpływu, więc nikt rozsądny nie będzie nam z jego powodu czynił zarzutów. Co jednak, gdy student napisze pełną emotikonów i luzu wiadomość na prywatny profil facebookowy profesora? Przecież mógł wybrać inną metodę przekazania danej treści, wykorzystać inne narzędzia wchodzące w ramy cyfrowej mowy ciała.

Świadomość tej zależności - mam wybór, ale wiąże się z nim odpowiedzialność - powinna nas pchnąć do zgłębiania stale rozwijających się zasad komunikacji w cyfrowym świecie. Na szczęście z garścią porad w tej materii przychodzi Erica Dhawan ze świeżo wydaną przez Wydawnictwo Znak książką pt. Cyfrowa mowa ciała. Jak skutecznie komunikować się w cyfrowym świecie.

Łącząc wnioski z badań z wieloletnim doświadczeniem w biznesie, autorka już na wstępie daje nam cenną lekcję - wielkim nieobecnym cyfrowej mowy ciała, którą bezwiednie wykorzystuje większość z nas, jest docenianie innego. Małe gesty, jak uśmiech czy przybicie piątki za świetnie wykonaną pracę, nie znalazło dotąd skutecznego odpowiednika w komunikacji cyfrowej, a ich brak odbija się na rosnących słupkach wypalenia zawodowego i frustracji. To pierwsze zadanie, które powinniśmy przepracować, co zyskało jeszcze na znaczeniu w momencie masowego przejścia do trybu pracy zdalnej, z której wielu z nas nie powróci już do typowego środowiska biurowego. Wnioski i rady Dhawan należy jednak rozpatrywać w szerszym kontekście, bo mają one przełożenie nie tylko na relację szef-pracownik, ale też na naszą codzienną komunikację z rodziną czy znajomymi.

”Cyfrową mowę ciała” łatwo zbagatelizować. Wydaje się, że ze szczególną łatwością przyjdzie to cyfrowym tubylcom - osobom, które dorastały w cyfrowym środowisku. Ci mogą się unieść, stwierdzając, że to reszta powinna się dostosować, bo nie nadąża za duchem czasu. Paradoksalnie cyfrowi tubylcy mogą jednak wynieść z tej lektury cenne wskazówki dotyczące tego, jak budować swój, wyjątkowy i osobisty, głos w rzeczywistości kreowanej przez sieć.

Powszechnie kojarzona reguła, jakoby szeroko rozumiana komunikacja niewerbalna oraz brzmienie głosu miały mocniej zapadać w pamięć odbiorców, niż sama treść wypowiedzi, wymaga nowego spojrzenia w dobie rozwoju komunikacji cyfrowej. Obecnie bowiem mimikę, postawę czy dystans fizyczny rozmówcy zastąpiło medium, jakim się posługujemy (SMS, komunikatory, mejle, wideorozmowy),...

Jak radzić sobie z komunikacją emailową, czatową, smsową zamiast rozmawiania. Nowe czasy, nowe media. Aczkolwiek sporo treści dla środowisk multinarodowych...

Jak radzić sobie z komunikacją emailową, czatową, smsową zamiast rozmawiania. Nowe czasy, nowe media. Aczkolwiek sporo treści dla środowisk multinarodowych...