Nigdy się nie bałam. Jak polskie lekarki pisały historię medycyny

Okładka książki Nigdy się nie bałam. Jak polskie lekarki pisały historię medycyny Katarzyna Droga
Okładka książki Nigdy się nie bałam. Jak polskie lekarki pisały historię medycyny
Katarzyna Droga Wydawnictwo: Mova literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Mova
Data wydania:
2021-10-27
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-27
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367014267
Tagi:
literatura polska kobiety medycyna
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
92 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2181
1571

Na półkach:

#trupyzpolki ciągle na tapecie. Tym razem wybór padł na książkę, która swego czasu zbierała naprawdę fantastyczne recenzje. Kupiłam ją bo lubię kobiece historie i przede wszystkim dlatego, że lubię książki o historii medycyny. Spodziewałam się zbioru opowieści o polskiej doktor Quinn. Autorka jest silnie związana z okolicami Białegostoku i tego nie da się przeoczyć. Trochę książka pokazuje, że lekarki pracują w Warszawie, albo w Białymstoku, pozostałe części kraju to albo męskie dominia, albo obszary bez lekarzy. Książkę podzielić możemy na dwie części, historyczną i współczesną w której głos mają żywe kobiety.

Pierwsza część to osiem historii kobiet, które przecierały ślady. Nie jest łatwo nosić i spódnicę i stetosop. Długo to było niedozwolone, dlatego kobiety które chciały leczyć, musiały emigrować, albo do krajów arabskich, gdzie paradoksalnie(dziś to nie mieści się w głowie, kraj islamski jako kraj bardziej liberalny dla kobiet. W tej części mamy opowieści o bardziej znanych kobietach jak Anna Tomaszewicz-Dobrska, o której ostatnio było głośniej, czy siostra słynnej Marii Skłodowskiej, a wiec Bronisława Dłuska(tutaj złapałam autorkę na błędzie, Helena Skłodowska nie była najmłodszym dzieckiem, najmłodsza Była Maria, Maniusia). Co ciekawe mamy też historie bardzo fascynujących bohaterek, pierwsza lekarka Magdalena, która odziedziczyła fach po mężu, czy doktor Pilsztynowa. Fascynujące historie, pokazujące jak twardy kręgosłup muszą mieć kobiety, które chcą przekroczyć swój czas. Druga część to rozmowy z kobietami, które dziś zbliżają się do setki, często przeszły przez Powstanie, a po wojnie musiały przecierać drogę w świecie, w którym kobieta mogła być pediatrą, ginekologiem, ale chirurgiem? Profesorem? Przecież są dzieci, kobiece zadania. Rozmawiamy z kobietami, które uparły się by iść do przodu, bez oglądania się na konwenanse.

Trochę nie rozumiem tego wielkiego szumu dookoła tej książki. Jest ciekawa, zwłaszcza ta historyczna część, poznałam ciekawe kobiety, które naprawdę miały ciężko. Nie chcę powiedzieć, że te współczesne historie nie są ciekawe. Po prostu mam wrażenie, że czytałam książkę o medycynie w Białymstoku. I super, że autorka jest lokalną patriotką – sama bardzo cenię taką postawę, ale przyznam, że chciałabym poczytać coś bardziej uniwersalnego. O przekraczaniu granicy.
Nie wiem jakie miało być przesłanie tej książki, bo dowiadujemy się raczej o życiu, niż o medycznych dokonaniach. Pewnie dlatego tak długo czytałam tę książkę.

#trupyzpolki ciągle na tapecie. Tym razem wybór padł na książkę, która swego czasu zbierała naprawdę fantastyczne recenzje. Kupiłam ją bo lubię kobiece historie i przede wszystkim dlatego, że lubię książki o historii medycyny. Spodziewałam się zbioru opowieści o polskiej doktor Quinn. Autorka jest silnie związana z okolicami Białegostoku i tego nie da się przeoczyć. Trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
522
368

Na półkach: , , , , , ,

Książka zdecydowanie dla pasjonatów medycyny ale również dla osób interesujących się tematem historii medycyny.

Autorka prowadzi nas przez poprzednie wieki opisując rolę kobiet w medycynie.
Poznajemy pierwsze pionierki tego zawodu, które przecierały szlaki w zawodzie lekarza, który uważany był za męski.
Determinacja, miłość do nauki oraz chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi , to cechy które posiadały bohaterki książki.
To one, dzięki swojej niezłomności udowodniły , że kobieta potrafi.
Bardzo ciekawy kawał historii "medycyny w spódnicy". To co dziś jest normalne, one musiały wywalczyć i udowodnić swoją wartość. Dziś nikogo nie dziwi, że chirurgiem jest kobieta albo że to kobieta jest profesorem albo kierownikiem oddziału.
Książka zdecydowanie z mojego kręgu zainteresowań.
Autorka wykonała kawał dobrej roboty.

Książka zdecydowanie dla pasjonatów medycyny ale również dla osób interesujących się tematem historii medycyny.

Autorka prowadzi nas przez poprzednie wieki opisując rolę kobiet w medycynie.
Poznajemy pierwsze pionierki tego zawodu, które przecierały szlaki w zawodzie lekarza, który uważany był za męski.
Determinacja, miłość do nauki oraz chęć niesienia pomocy drugiemu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
44

Na półkach:

Niezupełnie tego się spodziewałam - książka jest nieco bardziej reportażem historycznym niż medycznym. W pierwszej części (1/3) jest dużo informacji na temat pionierek medycyny w Polsce i przełamywaniu przez nie sztywnych reguł społeczno-kulturowych, a także o tym, jak wyglądała praca, najczęściej spotykane ówcześnie choroby i sposoby leczenia. Druga część książki (2/3) to historie lekarek współczesnych, gdzie dominują wspomnienia z czasów wojny, powstania warszawskiego i PRL-u. Bardziej biografie i wspomnienia niż historia medycyny.

Niezupełnie tego się spodziewałam - książka jest nieco bardziej reportażem historycznym niż medycznym. W pierwszej części (1/3) jest dużo informacji na temat pionierek medycyny w Polsce i przełamywaniu przez nie sztywnych reguł społeczno-kulturowych, a także o tym, jak wyglądała praca, najczęściej spotykane ówcześnie choroby i sposoby leczenia. Druga część książki (2/3) to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
557
216

Na półkach: , , , , ,

Książka interesująca, inspirująca, choć bez większych fajerwerków i trochę nierówna. Niewątpliwie ukazuje ciekawe i trudne losy kobiet, które zostały lekarkami z powołania, choć znałam już z innych książek historie Anny Tomaszewicz-Dobrskiej (Ałbena Grabowska, "Doktor Anna") i Bronisławy Dłuskiej (Ewa Curie, "Maria Curie"). Rozdziały poświęcone niektórym lekarkom wydawały mi się za krótkie albo przeszkadzało mi skupienie się na losach danej kobiety z czasów dzieciństwa i młodości, a nie na studiach i pracy zawodowej (okej, można przeczytać o tym, co działo się z daną bohaterką np. w czasach wojny, ale jednak dużo bardziej interesuje mnie w tym przypadku trudne wejście w świat medycyny oraz łączenie pracy z życiem rodzinnym i dalsze kształcenie). Co ciekawe, powstał przydługi rozdział na temat jednej z pierwszych polskich lekarek, o której na pewno niełatwo było pozyskać informacje, natomiast rozmowy z niektórymi żyjącymi lekarkami były moim zdaniem zbyt krótkie. Rozumiem, że lekarek w PRL-u było jednak więcej niż kilka wieków temu, więc może ich historie nie były już tak wyjątkowe na tle innych, ale czasem lepiej czyta się o medycynie nie tak odległej, nie tak prymitywnej, a właśnie tej, która kilkadziesiąt lat temu przechodziła sporą rewolucję.
Ta książka na pewno uświadamia nam, że polskie studentki, zwłaszcza kierunków medycznych, do których należę także ja, mają teraz nieporównywalnie łatwiej. Może dlatego czasem nie docenia się tak możliwości nauki, rozwoju, dużo większego równouprawnienia. Historie tych kobiet pokazują, że warto walczyć o siebie, iść za swoimi marzeniami i wbrew wszystkiemu i wszystkim. To także powód do rozważań nad prawdziwym sensem bycia lekarzem - to niesienie pomocy pacjentom. Czasem w ferworze nauki, trudach studiów, myślenia o prestiżu, pieniądzach, szczeblach kariery, łatwo zapomnieć o sednie, skupiając się tylko na sobie.

Książka interesująca, inspirująca, choć bez większych fajerwerków i trochę nierówna. Niewątpliwie ukazuje ciekawe i trudne losy kobiet, które zostały lekarkami z powołania, choć znałam już z innych książek historie Anny Tomaszewicz-Dobrskiej (Ałbena Grabowska, "Doktor Anna") i Bronisławy Dłuskiej (Ewa Curie, "Maria Curie"). Rozdziały poświęcone niektórym lekarkom wydawały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
464
372

Na półkach:

5,5.
Mój problem polega chyba na tym, że część tytułu brzmiąca ,,jak polskie lekarki pisały historię medycyny" jest dość mocno mylący w kontekście tego, co faktycznie umieszczone zostało w książce.
Szczegółowo zostały przedstawione historie lekarek jeśli chodzi o dzieciństwo, rozwody i miłości, przetrwanie wojny, ale o samej medycynie jest zaledwie wzmianka. Brakuje mi tu rozwinięcia najważniejszego tematu, szczególnie biorąc pod uwagę tytuł.
Mam wrażenie, że to niesamowicie zmarnowany potencjał.
W drugiej części książki autorka umieściła rozmowy z kobietami. Mogła zapytać o tak wiele, a dostałam coś, co jest dla mnie zaledwie wzmianką.
Z jednej strony cieszę się, że powstała taka książka, bo można dzięki niej poznać ważne dla historii medycyny kobiety, ale z drugiej po lekturze pozostał mi straszny niedosyt. Chciałabym żeby ktoś wziął tę książkę, powiedział do autorki ,,słuchaj, tu by można jeszcze to i to", a następnie żeby została wydana jeszcze raz. Z większą ilością informacji o medycynie. Nawet gdyby miała mieć milion stron.

5,5.
Mój problem polega chyba na tym, że część tytułu brzmiąca ,,jak polskie lekarki pisały historię medycyny" jest dość mocno mylący w kontekście tego, co faktycznie umieszczone zostało w książce.
Szczegółowo zostały przedstawione historie lekarek jeśli chodzi o dzieciństwo, rozwody i miłości, przetrwanie wojny, ale o samej medycynie jest zaledwie wzmianka. Brakuje mi tu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
311
69

Na półkach:

Książka to swoista skrócona kronika poświęcone kobietom, które przedłożyły często swoje osobiste szczęście, by nieść pomoc innym i udowodnić, że nie tylko "mężczyźni z brodą" mogą leczyć i wzbudzać wiarę w zdrowie swoją wiedzą, i doświadczeniem.

Pokazuje, że gdyby nie one, dziś nie było pań lekarek, "chirurgic" czy innych medyczek. Opowieści są momentami przykre, wprawiające w gniew i sprawiające, że popukasz się w głowę myśląc o tym, jak strasznie zabobonne i ograniczone było społeczeństwo począwszy od czasów saskich a skończywszy na XX wieku.

Jedynie wywiady z emerytowanymi lekarkami, będące częścią drugą tej lektury, odrobinę zepsuły jej całokształt.

Książka to swoista skrócona kronika poświęcone kobietom, które przedłożyły często swoje osobiste szczęście, by nieść pomoc innym i udowodnić, że nie tylko "mężczyźni z brodą" mogą leczyć i wzbudzać wiarę w zdrowie swoją wiedzą, i doświadczeniem.

Pokazuje, że gdyby nie one, dziś nie było pań lekarek, "chirurgic" czy innych medyczek. Opowieści są momentami przykre,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2724
1816

Na półkach: ,

Ważna książka - o kobietach naukowcach mówi się mało. Męski świat przed wieki nie dopuszczał ich do wiedzy, nie wypuszczał z kuchni czy salonu. Nie znałam prawie żadnego z tych nazwisk a powinniśmy je znać. Polecam.

Ważna książka - o kobietach naukowcach mówi się mało. Męski świat przed wieki nie dopuszczał ich do wiedzy, nie wypuszczał z kuchni czy salonu. Nie znałam prawie żadnego z tych nazwisk a powinniśmy je znać. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1306
1281

Na półkach: , ,

Anna Tomaszkiewicz - Dobrska, ur. w Mławie, ojciec zrusyfikowany pułkownik, studia w Zurychu. Pracowała od 1880 w Warszawie w poradni przy ul. Niecałej, od 1882 w przytułku położniczym przy Prostej, Stara kamienica przy Prostej nie nie miała bieżącej wody, nie było ubikacji, a stare popękane piece dymiły. Dzięki jej zabiegom w 1889 r. przytułek przeniesiono do nowego budynku przy ul. Żelaznej 55. Tam też w 1896 r. pani doktor, jako pierwsza w Warszawie, wykonała cięcie cesarskie. Gdy w 1911 r. w Warszawie utworzono dwa szpitale położnicze: św. Zofii i ks. Anny Mazowieckiej, a przytułki zamknięto, odmawia objęcia kierownictwa szpitala, proponując na to stanowisko swego zastępcę. Dr Anna Tomszewicz-Dobrska umiera w 1918 r. na gruźlicę płuc, którą zaraziła się znacznie wcześniej. Przyjaciele, znając jej poglądy, zdecydowali, że zamiast kupować wieńce i kwiaty, pieniądze przeznaczą na akcję „Kropla mleka”.
Według książki mieszkała w Otwocku.
Justyna Budzińska - Tylicka, ur. w Łomży, studia w Paryżu. Pracowała od 1908 r. w szpitalu Św. Ducha w Warszawie. Podczas I wojny w szpitalu w Pułtusku. W latach 30. przyjmowała w gabinecie przy Godebskiego 14 na Sadybie. Jej syn umarł na hiszpankę po bitwie pod Rokitną, małżeństwo rozpadło się. W Warszawie jest ulica jej imienia.
Janina Bernasiewicz, która podczas otwarcia szpitala psychiatrycznego w Choroszczy w 1930 roku była jedyną kobietą w gronie pracujących tam lekarzy.
Bronisława Dłuska siostra M. Skłodowskiej Curie. Miała dość ciężkie dzieciństwo, mimo to skończyła studia. Szczególnie poruszyła mnie historia związana z jej córką Heleną, która była jedną z pierwszych polskich taterniczek aż do wypadku w górach 13 października 1909 roku. Przy Al. Królewskiej (obecnie ul. M. Kajki 43) znajdował się niegdyś piętrowy, drewniany budynek, który w drugiej połowie lat dwudziestych ub. wieku Bronisława ze swoim mężem Kazimierzem Dłuskim wynajęli na prewentorium przeciwgruźlicze od Stanisława Szulczewskiego. Wcześniej w 1919 roku kupili z mężem majątek zwany Kaczą Kałużą — późniejszy ośrodek Helenów – do końca życia zachowała na terenie posiadłości mały domek dla siebie. Działała wraz z Aleksandrą Piłsudską i swoją siostrą Heleną Skłodowską-Szalay w komitecie „Osiedle” – wspólnie zbudowały ośrodek kolonijny Olin w Otwocku. Wraz z mężem zorganizowała w Otwocku prewentorium przeciwgruźlicze.
Szkoda że w książce nie ma ani słowa o Julii Klauzińskiej - też jednej z pierwszych lekarek. Julia Klauzińska (1858–1928) była lekarzem szkolnym żeńskiego gimnazjum,
ginekologiem i lekarzem uzdrowiskowym dla dzieci. Podczas pierwszej wojny światowej prowadziła szpitale polowe, m.in. w Smoleńsku. Klauzińska była czwartą kobietą–lekarzem w Polsce. W 1885 roku ukończyła Instytut Medyczny dla Kobiet w Petersburgu. W 1905 roku
kupiła nieruchomość przy Wólczyńskiej 13( obecnej ul. Cybulskiego 7) i zamieszkała tu z sześciorgiem dzieci zmarłego brata w nieistniejącym już, stojącym obok, pietrowym, murowanym domu. Do dzisiaj zachował się
budynek którego była właścicielką. Znajduje się na terenie szpitala Specjalistycznego MSW przy ul. Prusa w Otwocku

Anna Tomaszkiewicz - Dobrska, ur. w Mławie, ojciec zrusyfikowany pułkownik, studia w Zurychu. Pracowała od 1880 w Warszawie w poradni przy ul. Niecałej, od 1882 w przytułku położniczym przy Prostej, Stara kamienica przy Prostej nie nie miała bieżącej wody, nie było ubikacji, a stare popękane piece dymiły. Dzięki jej zabiegom w 1889 r. przytułek przeniesiono do nowego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
296
165

Na półkach:

"Nigdy się nie bałam. Jak polskie lekarki pisały historię medycyny" to książka, na którą naprawdę bardzo się ucieszyłam, bo to zdecydowanie moje klimaty. 🔥
.
Wszystkie bohaterki, o których tu czytamy, nie miały łatwego startu w zawodzie i tak naprawdę każda z nich musiała udowadniać, że kobieta TEŻ MOŻE być lekarzem, na takich samych prawach jak lekarz-facet. Na szczęście z czasem pozycja kobiet zaczęła się zmieniać i ich szczytem marzeń nie był już tylko fach "baby położniczej".
.
Portrety przedstawionych kobiet pokazują tylko jaką wielką mamy odwagę i siłę, a także, że jak czegoś chcemy to naprawdę jesteśmy w stanie to osiągnąć. 💪
.
Autorka wykonała kawał naprawdę dobrej i rzetelnej pracy, a każdą historię czytałam z wielkim zainteresowaniem.
Polecam wszystkim, którzy lubią tematykę medyczną! ⚕️🩺🏥

"Nigdy się nie bałam. Jak polskie lekarki pisały historię medycyny" to książka, na którą naprawdę bardzo się ucieszyłam, bo to zdecydowanie moje klimaty. 🔥
.
Wszystkie bohaterki, o których tu czytamy, nie miały łatwego startu w zawodzie i tak naprawdę każda z nich musiała udowadniać, że kobieta TEŻ MOŻE być lekarzem, na takich samych prawach jak lekarz-facet. Na szczęście z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
957
949

Na półkach:

Droga kobiet do edukacji oraz pracy zawodowej była zawsze bardzo trudna.
Były one niedoceniane, wręcz wykluczane z pewnych zawodów, bo nie są mężczyznami.
Jednak kobiety się nie poddawały i wytrwale dążyły do celu. Rozwijały sztukę medyczną, a większość swojego życia poświeciły pacjentom i leczeniu.
Kształcąc się i praktykując udowodniły, że medycyna nie jest zarezerwowana tylko dla płci przeciwnej.
Udowodniły, że mogą być dobrymi lekarzami, ale i ordynatorami czy dyrektorami placówek medycznych.
Książka przedstawia nam pionierki tego zawodu.
Pierwszą była Magdalena cyruliczka, której prawo do wykonywania tego zawodu dał jej król August II Mocny w 1697 roku.
Musiała ona złożyć stosowną na tamten czas przysięgę.
Była też Regina Salomea, pierwsza okulistka w XVIII wieku i to bez dyplomu. Obecnie nazywana dr House tamtego czasu.
Mamy rok 1887 i pierwszą polską lekarkę z dyplomem Annę Tomaszewicz- Dobrską. Ważna osoba dla nas, to ona stoi za popularyzacją karmienia piersią,to ona walczyła o ówczesne prawa kobiet takie jak czysty zlew czy toaleta w przytułku którym pracowała.
Mamy też Janinę Bernasiewicz, pierwsza ordynator i dyrektor Szpitala Psychiatrycznego.
Autorka przybliża nam sylwetki jeszcze wielu kobiet dla których medycyna była na pierwszym planie. Opisuje ich historię bardzo skrupulatnie i w ciekawy sposób.
Jestem bardzo mile zaskoczona książką, która jest świetna, a ogrom wiedzy zdumiewa.
Autorka wykonała kawał świetnej roboty zbierając życiorysy wszystkich pań w jedną całość.
Polecam

Droga kobiet do edukacji oraz pracy zawodowej była zawsze bardzo trudna.
Były one niedoceniane, wręcz wykluczane z pewnych zawodów, bo nie są mężczyznami.
Jednak kobiety się nie poddawały i wytrwale dążyły do celu. Rozwijały sztukę medyczną, a większość swojego życia poświeciły pacjentom i leczeniu.
Kształcąc się i praktykując udowodniły, że medycyna nie jest zarezerwowana...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    163
  • Przeczytane
    111
  • Posiadam
    20
  • Teraz czytam
    6
  • 2023
    5
  • Medycyna
    5
  • 2022
    4
  • 2021
    4
  • Legimi
    4
  • Literatura faktu
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nigdy się nie bałam. Jak polskie lekarki pisały historię medycyny


Podobne książki

Przeczytaj także