Słuchajcie – ostatnio poznałem trzy wyjątkowe kobiety – Glorię, Paulinę i Sandrę. Oczywiście mam na myśli bohaterki powieści „Na własnych warunkach”. Agnieszka Łepki stworzyła historię jakże życiową, która dla każdego z nas może być drogowskazem, pomocą w znajdowaniu swojej życiowej drogi. Nie pod dyktando innych! Nie dla innych! Lecz dla siebie! W zgodzie z własnymi wartościami, celami, marzeniami!
Gloria Pączuszek, Paulina Rolkowska, Sandra Heister to trzy kobiety, które postanowiły wziąć swoje życie we własne ręce. Powiedziały dość życiu pod dyktando. Wierząc, że każdy dzień zbliża je do wiosny, doszły do wniosku, że warto stawić granice rodzinie i znajomym. Pewnego dnia obudziły się z letargu, pragnąc szczęścia dla siebie. To oczywiście nie spotkało się z akceptacją ich najbliższych, którzy sprzeciwiali się, aby mogły żyć na własnych warunkach.
Zdecydowanie Agnieszka Łepki poprzez historię zapisaną na kartach powieści „Na własnych warunkach” uświadamia każdemu z nas, że to tylko my jesteśmy „kowalami własnego losu” i tylko my sami wiemy co jest dla nas najważniejsze. Niech przesłanie płynące z tych historii będzie dla nas wszystkich ważną wskazówką.
Bohaterki tej powieści pragnęły zakosztować życia na własny rachunek, zgodnie ze swoim systemem wartości. Czy jednak udało im się zrealizować swoje plany i marzenia? Jaką drogę musiały przejść, aby w końcu w ich życiu zaświeciło słońce? Koniecznie przekonajcie się sami i sięgnijcie po książkę Agnieszki Łepki. „Na własnych warunkach” to lektura, która w mym czytelniczym sercu znajduje szczególne miejsce, ponieważ uwielbiam czytać książki, które mają dla nas przesłanie, ważne i mądre życiowe wskazówki. Niech również i dla Was ta powieść będzie kopalnią do odkrywania Waszego własnego potencjału, który może sprawić, że Wasze życie zabłyśnie paletą pozytywnych barw. A bez wątpienia ta książka jest takim „zapalnikiem”, aby tak właśnie było.
Czy Gloria zdoła wyjść spod tyranii męża? Czy Paulina opiekując się samotnie swoimi córkami, będzie mogła w końcu liczyć na wsparcie własnej matki? Czy Sandra po nieudanym małżeństwie będzie potrafiła zrealizować swoje marzenia związane z rozwinięciem biznesu? Koniecznie przekonajcie się sami i sięgnijcie po „Na własnych warunkach”. Te historie wyzwolą w każdym z Was chęć zmiany na lepsze. Przyglądając się historiom Glorii, Pauliny i Sandry możecie przyjrzeć się swojej drodze, swoim dokonaniom, poczynaniom. Niech ta książka będzie dla Was motywatorem na zmianę na lepsze.
Nie ukrywam, że książka Agnieszki Łepki wzbudziła we mnie wiele emocji – od złości na postawę bliskich bohaterek powieści, po radość na ich siłę w dążeniu do poprawy. I nie ukrywam, że z całym sercem kibicowałem Glorii, Paulinie i Sandrze w ich staraniach w dążeniu ku lepszemu życiu.
„Na własnych warunkach” to powieść jakże życiowa, tchnąca w każdym z nas nadzieję i wiarę w to, że każdy dzień przybliża nas ku realizacji naszych życiowych marzeń i planów. Niech Waszym planem na przyszłość będzie lektura tej książki. Zapewniam Was, że nie pożałujecie tej decyzji.
Książka „Na własnych warunkach” ukazała się nakładem Wydawnictwa Replika

Słuchajcie – ostatnio poznałem trzy wyjątkowe kobiety – Glorię, Paulinę i Sandrę. Oczywiście mam na myśli bohaterki powieści „Na własnych warunkach”. Agnieszka Łepki stworzyła historię jakże życiową, która dla każdego z nas może być drogowskazem, pomocą w znajdowaniu swojej życiowej drogi. Nie pod dyktando innych! Nie dla innych! Lecz dla siebie! W zgodzie z własnymi...

sztuczne, pretensjonalne bohaterki, język rodem z poppsychologicznych artykulików

sztuczne, pretensjonalne bohaterki, język rodem z poppsychologicznych artykulików

Powieść Agnieszki jest z pewnością książką dla każdej z nas, a już na pewno dla każdej dojrzałej kobiety, która czuje, że utraciła życiową równowagę.

Pięćdziesiątka to nie starość, drogie Panie, to często może być nowy początek, nowe rozdanie i idealny czas na zmiany. Powieść jest nie tylko fajną i zabawną książką z gatunku literatury kobiecej, może być też poradnikiem "z przymrużeniem oka" o sztuce asertywności, o stawianiu na siebie i zadbaniu o własny dobrostan. Agnieszka odkryła niektóre schematy i stereotypy, napisała o tym, co być może siedzi w głowach wielu kobiet, a po prostu brakuje im odwagi czy motywacji, by o siebie zawalczyć.

Polecam tę lekką, z humorem i z emocjami napisaną powieść. Jeśli czujecie, że i u Was coś nie gra, to przeczytajcie jak Gloria, Paulina i Sandra zmieniły swoje życie, jednak cokolwiek postanowicie, zróbcie to "Na własnych warunkach"... :)))

Powieść Agnieszki jest z pewnością książką dla każdej z nas, a już na pewno dla każdej dojrzałej kobiety, która czuje, że utraciła życiową równowagę.

Pięćdziesiątka to nie starość, drogie Panie, to często może być nowy początek, nowe rozdanie i idealny czas na zmiany. Powieść jest nie tylko fajną i zabawną książką z gatunku literatury kobiecej, może być też poradnikiem...

Wysoka ocena za odwagę, wreszcie polskie stereotypy zostają zauważane i opowiedziane publicznie a to już coś. Wszystko co chciałam opowiedzieć o tej książce już jest zawarte w komentarzach, szczególnie zgadzam się z Ewą.

Wysoka ocena za odwagę, wreszcie polskie stereotypy zostają zauważane i opowiedziane publicznie a to już coś. Wszystko co chciałam opowiedzieć o tej książce już jest zawarte w komentarzach, szczególnie zgadzam się z Ewą.

Książka Agnieszki Łepki "Na własnych warunkach" wywarła na mnie wrażenie. Uważam, że powinna ją przeczytać każda kobieta, aby czasem nie popełniać błędów naszych bohaterek. Polecam ją także panom do przemyśleń, jak nie postępować z kobietami.
Gloria, przeze mnie najmniej lubiana postać, ma męża tyrana, który nie myśli tylko wydaje żonie rozkazy. On nic nie musi! Ona tak!
Paulina jest wdową, ma dwie dorosłe córki, oczekujące od matki wsparcia zarówno finansowego, jak i duchowego, w postaci codziennych obiadów.
Sandra, najfajniejsza postać, po rozwodzie wraca z Niemiec do Polski, aby kupić dom i rozkręcić jakiś swój biznes. Spotkanie zarówno z córką, jak i z matką nie przebiega, niestety, w rodzinnej atmosferze.
Każda z naszych bohaterek jest kobietą po 50-tce, która zmaga się ze swoją żmudną codziennością. Rodzina zrobiła sobie z nich kucharki, sprzątaczki oraz opiekunki. Wszystko ma jednak swoje granice, więc i nasze bohaterki w końcu zaczną się buntować.
Autorka w niezwykle rzeczywisty sposób pokazuje nam życie kobiet pod dyktando innych. Kobiet, które godziły się niemal na wszystko, wciąż idąc na kompromisy. W życiu nie chodzi jednak tylko o to, by być nieszczęśliwym, poniżanym, a przede wszystkim wyzyskiwanym. Wszystko ma swoje granice, a jeśli te zostaną przekroczone trzeba odpowiednio reagować. Nasze bohaterki zostały dobrze wykreowane, z całą pewnością są to postacie, które można spotkać w normalnym życiu.
Świetnie pokazana została przemiana naszych bohaterek i ich sprzeciw wobec wymagań bliskich.
Zdecydowanie polecam.

Książka Agnieszki Łepki "Na własnych warunkach" wywarła na mnie wrażenie. Uważam, że powinna ją przeczytać każda kobieta, aby czasem nie popełniać błędów naszych bohaterek. Polecam ją także panom do przemyśleń, jak nie postępować z kobietami.
Gloria, przeze mnie najmniej lubiana postać, ma męża tyrana, który nie myśli tylko wydaje żonie rozkazy. On nic nie musi! Ona...

Opowieść o trzech kobietach, których przyjaźń przetrwała próbę czasu, odległość, różne ścieżki życiowe. Pięknie. Nic bardziej mylnego. Kobiety nawiedziły chyba wszystkie plagi świata w postaci paskudnych mężów, kochanków, dzieci, wnuków, matek, teściów, szefów, współpracowników, sąsiadów, zabrakło jeszcze zwierzaków do kompletu. Książka miała potępiał, ale to zostało zmarnowane po jakiś dziesięciu stronach. Trzy prawie kryształowe kobiety otoczone przez toksyczne osoby. Książka niby o problemach, ale pisana lekko.
Denerwowały mnie też powtórzenia. Np. sceny łóżkowe, tak samo opisywane dla każdej z pań. Wziął ją szybko, brutalnie, ona ujęła jego męckość, kochali się długo przez całą noc…
Końcówka pogrążyła dodatkowo całą opowieść. Cukierkowe zakończenie bez nawet kropli dziegciu.
Podsumowując. Sztuczne, przekoloryzowane romansidło o relacjach trzech kobiet w dojrzałym wieku.

Opowieść o trzech kobietach, których przyjaźń przetrwała próbę czasu, odległość, różne ścieżki życiowe. Pięknie. Nic bardziej mylnego. Kobiety nawiedziły chyba wszystkie plagi świata w postaci paskudnych mężów, kochanków, dzieci, wnuków, matek, teściów, szefów, współpracowników, sąsiadów, zabrakło jeszcze zwierzaków do kompletu. Książka miała potępiał, ale to zostało...

Książka z lekkością czytana, styl przyjemny. Natomiast historie trzech bohaterek bardzo schematyczne , charaktery niekonsekwentne i mam wrażenie, że przeciągnięte dla wypełnienia książki.

Książka z lekkością czytana, styl przyjemny. Natomiast historie trzech bohaterek bardzo schematyczne , charaktery niekonsekwentne i mam wrażenie, że przeciągnięte dla wypełnienia książki.

Nie wiem, czy to styl autorki, czy mój nastrój, ale książkę, mimo opisanych problemów, czytało mi się ją bardzo lekko, z przymróżeniem oka. To historia o trzech przyjaciółkach, Sandrze, Paulinie i Glorii. Wszytkie trzy mają problemy ze swoimi dorosłymi dziećmi i partnerami. Ich dzieci oczekują ciągłego finasowania i pomocy przy swoich dzieciach. Irytowało mnie zachowanie Glorii, jej podporządkowanie mężowi. Jak można zapraszać gości i nie uzgodnić tego z żoną, tylko pozostawić ją przed faktem dokonanym. Żyła w toksycznym związku, czekałam kiedy wreszcie przestanie się zachowywać jak robot. Zakończenie optymistycznie słodkie.

Nie wiem, czy to styl autorki, czy mój nastrój, ale książkę, mimo opisanych problemów, czytało mi się ją bardzo lekko, z przymróżeniem oka. To historia o trzech przyjaciółkach, Sandrze, Paulinie i Glorii. Wszytkie trzy mają problemy ze swoimi dorosłymi dziećmi i partnerami. Ich dzieci oczekują ciągłego finasowania i pomocy przy swoich dzieciach. Irytowało mnie zachowanie...

Świetna opowieść dla kobiet w moim wieku, którym wydaje się, że 50tka na karku ogranicza zmiany w życiu. Przy jej czytaniu można odbudować swoją wartość i odnowić nadzieję. Polecam

Świetna opowieść dla kobiet w moim wieku, którym wydaje się, że 50tka na karku ogranicza zmiany w życiu. Przy jej czytaniu można odbudować swoją wartość i odnowić nadzieję. Polecam

" Na własnych warunkach " Agnieszki Łepki to do bólu moje poglądy i podpisuję się pod powieścią wszystkimi członkami i zmysłami . Gdy ta książka wpadła w moje ręce to był jeden z najlepszych dni w moim życiu. Wprawdzie rodzina nie miała obiadu i nie byłam zbyt kontaktowa, ale spokojnie wszyscy dorośli i nie było strat w ludziach. Czytając czułam się tak jakbym grała we własnym filmie i byłą jedną z tych świetnych przyjaciółek Pauliną, Sandrą czy Glorią. Sama nie wiem, którą z Nich bardziej. Bo kto powiedział, że czeka nas tylko jesień życia? Gdy uświadomimy sobie, że nic nie musimy to czeka nas nieustanna wiosna i każda z nas będzie radosna.
Jedyne co musicie to przeczytać książkę Pani Agnieszki!!!

" Na własnych warunkach " Agnieszki Łepki to do bólu moje poglądy i podpisuję się pod powieścią wszystkimi członkami i zmysłami . Gdy ta książka wpadła w moje ręce to był jeden z najlepszych dni w moim życiu. Wprawdzie rodzina nie miała obiadu i nie byłam zbyt kontaktowa, ale spokojnie wszyscy dorośli i nie było strat w ludziach. Czytając czułam się tak jakbym grała we...