Thorgal - Młodzieńcze lata: Łzy Hel
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Thorgal: Młodzieńcze lata (tom 9)
- Tytuł oryginału:
- Les Mondes De Thorgal - La Jeunesse Tome 9: Les Larmes De Hel
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2021-05-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-05-05
- Liczba stron:
- 48
- Czas czytania
- 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328160170
- Tłumacz:
- Wojciech Birek
- Tagi:
- Thorgal komiksy fantasy
Dziewiąta i zarazem ostatnia część serii fantasy opowiadającej o młodzieńczych przygodach Thorgala, przybysza z gwiazd żyjącego wśród wikingów Północy, oraz jego ukochanej Aaricii. Oboje główni bohaterowie podróżują na statku Swena, który ucieka przed swym ojcem, królem Danii Haraldem. Docierają do wybrzeży kraju Wendów, gdzie stają przed wyborem: albo wpłyną w magiczną i złowrogą mgłę, albo zostaną schwytani przez pościg, a w efekcie zginą z rąk katów Haralda. Wybierają to pierwsze wyjście, co kończy się katastrofą ich statku. Na szczęście udaje im się dotrzeć na małą wyspę, gdzie znajdują mnóstwo szkieletów! Wtedy przypomina im się stara opowieść o przeklętej krainie umarłych... Co lub kogo bohaterowie napotkają na tajemniczej wyspie? Czy uda im się wydostać ze śmiertelnej pułapki? Ja zakończy się spór Swena z okrutnym ojcem? Autorami serii „Thorgal: Młodzieńcze lata" są francuski scenarzysta Yann Le Pennetier oraz rosyjski rysownik Roman Surżenko.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 118
- 37
- 27
- 19
- 12
- 6
- 5
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Thorgal z Aaricią oraz wikingami pod wodzą Swena, uciekają przed Sinozębym i lądują na wyspie, gdzie czekają na nich szkielety, jaskinie i zatrute źródła. Oczywiście, atrakcji będzie jeszcze więcej, ale nie mogę ich przecież zdradzić. A kilka z nich naprawdę robi wrażenie, zarówno od względem scenopisarskim, jak i rysunkowym. Całościowo jest to jednak wciąż prosta przygodowa historia z próbą moralizatorskiego przesłania. Graficznie na plus, zwłaszcza za pewną wizję. Może przyprawić o ciary.
Thorgal z Aaricią oraz wikingami pod wodzą Swena, uciekają przed Sinozębym i lądują na wyspie, gdzie czekają na nich szkielety, jaskinie i zatrute źródła. Oczywiście, atrakcji będzie jeszcze więcej, ale nie mogę ich przecież zdradzić. A kilka z nich naprawdę robi wrażenie, zarówno od względem scenopisarskim, jak i rysunkowym. Całościowo jest to jednak wciąż prosta...
więcej Pokaż mimo to[...]
Szczęścia nie można znaleźć głęboko zakopanego. Zdobywa się je, stawiając czoła niebezpieczeństwom istnienia.
[...]
Tylko uważaj! Arogancja z pewnością jest siłą, ale zbyt wiele arogancji zamienia się w dumę... a duma prowadzi do ślepoty!
𝐌Ł𝐎𝐃𝐙𝐈𝐄Ń𝐂𝐙𝐄 𝐋𝐀𝐓𝐀 𝐓𝐇𝐎𝐑𝐆𝐀𝐋𝐀 - 𝐊𝐎𝐍𝐓𝐘𝐍𝐔𝐀𝐂𝐉𝐀 !
To nieco bardziej przerażający album z serii, ale bardzo ważny.
Rysunki nadal fantastycznie oddają narrację opowieści.
𝗢𝗖𝗭𝗬𝗪𝗜Ś𝗖𝗜𝗘, Ż𝗘 𝗣𝗢𝗟𝗘𝗖𝗔𝗠 𝗠Ł𝗢𝗗𝗘𝗚𝗢 𝗧𝗛𝗢𝗥𝗚𝗔𝗟𝗔 !
[...]
więcej Pokaż mimo toSzczęścia nie można znaleźć głęboko zakopanego. Zdobywa się je, stawiając czoła niebezpieczeństwom istnienia.
[...]
Tylko uważaj! Arogancja z pewnością jest siłą, ale zbyt wiele arogancji zamienia się w dumę... a duma prowadzi do ślepoty!
𝐌Ł𝐎𝐃𝐙𝐈𝐄Ń𝐂𝐙𝐄 𝐋𝐀𝐓𝐀 𝐓𝐇𝐎𝐑𝐆𝐀𝐋𝐀 - 𝐊𝐎𝐍𝐓𝐘𝐍𝐔𝐀𝐂𝐉𝐀 !
To nieco bardziej przerażający album z serii, ale bardzo ważny.
Rysunki nadal...
Historia ze sporym potencjałem, utopiona jednak w rozwlekłych, sztucznych dialogach i zbędnych scenkach rodzajowych typu jedzenie robali albo "Co robisz, Ketillu?" - "Przecież widzisz! Modlę się o ochronę do talizmanu z symbolem Aegishjalmur" (ani amulet, ani żaden z rozmówców nie odgrywają żadnej roli w historii).
Kuleje dramaturgia, słabo podkreślona jest desperacja Thorgala w związku z brakiem wody na wyspie, przez co jego upór, by wejść do "Królestwa Hel" jest niewiarygodny.
Gwoździem do trumny są moralizatorskie przemowy Thorgala i Aaricii do mieszkanek "Królestwa Hel". W "Pustelniku ze Skellingaru" też był taki zgrzyt pod koniec, ale poza tym historia się broniła, no i ilustracje nie były całe ućkane dymkami z kiepskimi dialogami, co zostawiało oddech i znacznie lepiej opowiadało historię.
Zdaje się, że ta część miała być ostatnia i tak powinno być, ale niestety nie jest.
Historia ze sporym potencjałem, utopiona jednak w rozwlekłych, sztucznych dialogach i zbędnych scenkach rodzajowych typu jedzenie robali albo "Co robisz, Ketillu?" - "Przecież widzisz! Modlę się o ochronę do talizmanu z symbolem Aegishjalmur" (ani amulet, ani żaden z rozmówców nie odgrywają żadnej roli w historii).
więcej Pokaż mimo toKuleje dramaturgia, słabo podkreślona jest desperacja...
Świat komiksu chyba upada. Marveloskie komiksy dostają wyższe oceny od Thorgala. Dlaczego? Bo tam oceniają tylko fani tego gatunku? Mi nawet do głowy by nie przyszło aby czytać MARVELA bo tego nie lubię.
A po Thorgala sięgają malkontenci? Czy już brak prawdziwych miłośników tego cyklu?
Świat komiksu chyba upada. Marveloskie komiksy dostają wyższe oceny od Thorgala. Dlaczego? Bo tam oceniają tylko fani tego gatunku? Mi nawet do głowy by nie przyszło aby czytać MARVELA bo tego nie lubię.
Pokaż mimo toA po Thorgala sięgają malkontenci? Czy już brak prawdziwych miłośników tego cyklu?
Powracamy do młodości Tjorgala Aegirsona i okresu, gdy popadł w konflikt z Haraldem Sinozębym, władcą kraju Danów. W poprzednim tomie, zatytułowanym "Bękarty" Thorgalowi, wraz z grupą niewolników i nieślubnym synem Haralda, Swenem Widłobrodym, udało się zbiec, przy okazji dokonując solidnych zniszczeń. Teraz nasza drużyna płynie do Jomsborga, gdzie mają nadzieję znaleźć schronienie. Niestety okrutny los spycha ich na bezludną wyspę Bohk Lihnn, zwaną wrotami do królestwa bogini Hel.
Tytułowe Łzy Hel są przedstawione dość szybko, choć sama nazwa wytłumaczona raczej pod koniec tego albumu. Fabuła kręci się wokoło Sinozębego oraz dziedzictwie Swena Widłobrodego. Tak naprawdę każda ze ścieżek, pozornie ze sobą nie powiązanych, prowadzi do nieuniknionego końca - starcia ojca i syna. Informację o tym dostaliśmy już tak naprawdę w poprzednich tomach, a teraz nareszcie następuje kulminacja wieloletniego sporu.
Jednocześnie mamy rozwiniętą postać Thorgala oraz jego relacji z ukochaną Aaricią. Nasz tytułowy bohater jak zwykle wykazuje się sprytem, siłą oraz mądrością, znacznie wyprzedzająca jego wiek. Aaricia również odgrywa znaczną rolę i nie zachowuje się niczym rozwydrzone dziecko. Aczkolwiek czasem potrafi to czynić. Co prawda to jeszcze nie jest ta odważna oraz uparta kobieta, którą stworzył Van Hamme z Rosińskim, ale wiać wyraźnie, że zmierza ku swemu przeznaczeniu.
"Łzy Hel" umiejętnie kończą cały wątek rozpoczęty kilka tomów wcześniej. Do tego autorzy, czyli Surżenko (rysunki) oraz Yann (scenariusz) czują ducha oryginału, dodając co nieco od siebie, ale starając się oddać hołd ojcom serii. Naprawdę bardzo dobrze czyta mi się serie "Thorgal: Młodzieńcze lata", choć miała ona słabsze momenty, np. w postaci albumu "Lodowy Drakka". Czekam zatem na kolejny tom i mam nadzieję, że całość finalnie doprowadzi do momentu, gdy po raz pierwszy czytelnikom przyszło poznać Thorgala Aegirsona.
Powracamy do młodości Tjorgala Aegirsona i okresu, gdy popadł w konflikt z Haraldem Sinozębym, władcą kraju Danów. W poprzednim tomie, zatytułowanym "Bękarty" Thorgalowi, wraz z grupą niewolników i nieślubnym synem Haralda, Swenem Widłobrodym, udało się zbiec, przy okazji dokonując solidnych zniszczeń. Teraz nasza drużyna płynie do Jomsborga, gdzie mają nadzieję znaleźć...
więcej Pokaż mimo toDobre zakończenie serii. Chociaż mimo to chciałoby się więcej...
Dobre zakończenie serii. Chociaż mimo to chciałoby się więcej...
Pokaż mimo toPierwsze cztery albumy Młodzieńczych lat były naprawdę ok. Kolejne dwa już gorzej ale jeszcze dało się czytać przez nawiązania do pierwszych odcinków głównej serii. Epizody z Sinozębym są bez sensu. Zupełnie niepotrzebna historyjka ciągnięta przez trzy albumy.
Pierwsze cztery albumy Młodzieńczych lat były naprawdę ok. Kolejne dwa już gorzej ale jeszcze dało się czytać przez nawiązania do pierwszych odcinków głównej serii. Epizody z Sinozębym są bez sensu. Zupełnie niepotrzebna historyjka ciągnięta przez trzy albumy.
Pokaż mimo to"Młodzieńcze lata Thorgala" do tej pory uważałem za najlepszą poboczną serię "Thorgala". Niestety i tutaj poziom poleciał mocno w dół. Graficznie komiks nadal daje radę, ciężko cokolwiek zarzucić Surżenko - jego grafiki wygląda niemal identycznie jak te Rosińskiego w jego najlepszym okresie. Natomiast to czego brakuje w "Łzach Hel" to historii. Po prostu nie ma tu żadnej opowieści, nie ma emocji. Kiedy przypomnę sobie jak doskonałe historie o Thorgalu tworzył Van Hamme to aż robi mi się przykro widząc jaką bezkształtną papką ta seria stała się aktualnie. Główna seria jest słaba, kolejne albumy sprawiają wrażenie tworzonych na siłę, oby tylko utrzymać serię. Trochę świeżości wprowadzały serie poboczne z "Młodzieńczymi latami Thorgala" na czele, niestety i tutaj w końcu udało się dogonić poziom głównej serii. Szkoda, bo jednak potencjał na tę serię był ogromny i został kompletnie niewykorzystany, szkoda.
"Młodzieńcze lata Thorgala" do tej pory uważałem za najlepszą poboczną serię "Thorgala". Niestety i tutaj poziom poleciał mocno w dół. Graficznie komiks nadal daje radę, ciężko cokolwiek zarzucić Surżenko - jego grafiki wygląda niemal identycznie jak te Rosińskiego w jego najlepszym okresie. Natomiast to czego brakuje w "Łzach Hel" to historii. Po prostu nie ma tu żadnej...
więcej Pokaż mimo toZamknięcie tej serii pobocznej "Thorgala" wypada całkiem przyzwoicie a czytelnik ma pewnie poczucie, że dokonuje się w dobrym momencie. Mimo miejscowo przegadanego scenariusza, dzieje się tu sporo, a wątki zamykają się w satysfakcjonującej konkluzji. Akcja dzieje się w ciekawych scenariach - na wzburzonym morzu, pełnej niebezpieczeństw wyspie czy w skrywających mroczne tajemnice jaskiniach. Niektóre kadry wykonane przez Surżenko (który odpowiedzialny jest za również za kolory) wypadają naprawdę ciekawie i sugestywnie - zajrzycie np. na stronę 37.
Zamknięcie tej serii pobocznej "Thorgala" wypada całkiem przyzwoicie a czytelnik ma pewnie poczucie, że dokonuje się w dobrym momencie. Mimo miejscowo przegadanego scenariusza, dzieje się tu sporo, a wątki zamykają się w satysfakcjonującej konkluzji. Akcja dzieje się w ciekawych scenariach - na wzburzonym morzu, pełnej niebezpieczeństw wyspie czy w skrywających mroczne...
więcej Pokaż mimo toMyślałem, że będzie gorzej. I choć nie jest to w żadnym miejscu komiks zbliżony do tego, co działo się w głównej serii do trzydziestego tomu, to "Łzy Hel" czyta się całkiem dobrze.
Fabuła jest nieźle pomyślana, co zważywszy na niektóre odjazdy Yanna, zaskakuje in plus. Thorgal jak to Thorgal - bohaterski, nieco patetyczny, czasami zbyt lekkomyślny (ale to pewnie przez te "Młodzieńcze lata", któż z nas nie był wtedy ciut narwany?).
Zamknięcie tej pobocznej serii wypadło przyzwoicie, ale dobrze, że to już koniec. I w sumie taki los powinien spotkać też główny cykl. Choć pewnie za dużo pieniędzy wlatuje twórcom, żeby się na taki krok zdecydowali.
***
Recenzja:
W ciągu ostatnich kilku lat dobre imię „Thorgala” mocno podupadło. Reputacja tej kultowej przecież serii została nadszarpnięta przez coraz słabsze scenariusze pisane do głównej linii przez następców Van Hamme’a, a także w efekcie stworzenia trzech cykli pobocznych, które po niezłych początkach dość szybko osiadły na fabularnych mieliznach. Jednym z nich są dobiegające właśnie końca „Młodzieńcze lata”. Chyba mało kto liczył, że Yann zakończy swoją kadencję z przytupem, tymczasem „Łzy Hel”, choć nie jest to w żadnym miejscu komiks zbliżony do tego, co działo się w podstawowej serii do trzydziestego tomu, czyta się całkiem nieźle.
Scenarzysta kontynuuje opowieść z poprzedniego tomu. Thorgal i Aaricia podróżują statkiem Swena Widłobrodego, który ucieka przed gniewem swojego ojca. U wybrzeży kraju Wendów załoga staje przed wyborem czy wpłynąć w magiczną mgłę i uciec prześladowcom, czy próbować opłynąć przeszkodę, ale tym samym narazić się na konfrontację z wrogami? Ostatecznie wpływają w mgłę, a Swen, Thorgal i ich towarzysze trafiają w efekcie tej decyzji na tajemniczą wyspę, która może być ukrytym wejściem do krainy umarłych lub śmiertelną pułapką, w którą łatwo wpaść, jeśli nie zachowa się odpowiedniej ostrożności.
Fabuła „Łez Hel” jest dość konwencjonalna. To z kolei sprawiło, że komiks z pewnością nie zostanie zapamiętany na dłużej. To jedynie poprawna opowieść, która opiera się na dobrze znanych fanom „Thorgala” założeniach. Wyprawa, przeszkoda, eksploracja nieznanej, niebezpiecznej krainy – z takim schematem mieliśmy już do czynienia kilkukrotnie, głównie na łamach głównej serii. Czy ten twórczy recykling jest rozczarowujący? Trudno powiedzieć. Najistotniejsze jest chyba to, że scenarzysta nie znajduje się już w tak fatalnej formie, jak przy pisaniu „Aniela”. Ale wymyślane przez niego historie są wyjątkowo bezpieczne, wydaje się, że ambicją Francuza jest po prostu danie fanom tego, co znają i lubią. I w tej materii kolejne tomy jako tako spełniają swoją rolę, choć bez dwóch zdań nie mają już tego polotu, co albumy pisane przez Jeana Van Hamme’a.
Główną siłą napędową akcji jest oczywiście sam Thorgal. Jest on przedstawiony dokładnie tak, jak można się było spodziewać – jako ktoś bohaterski, nieco patetyczny, czasami potrafiący zaskoczyć głosem rozsądku, ale najczęściej jednak dość lekkomyślny. Cóż, seria nazywa się „Młodzieńcze lata”, więc w sumie nie ma w tym niczego dziwnego, któż z nas nie był nieco narwany w czasach młodości? I Thorgal też taki jest, choć mimo swojej brawury budzi sympatię, bo rozpoznajemy w nim tę postać, którą znamy i lubimy – mężczyznę (choć tu jednak nadal jeszcze chłopaka) opiekuńczego i odpowiedzialnego, dla którego życie innych jest równie ważne, jak jego własne.
Poza Thorgalem nie ma specjalnie na kim zawiesić oka. Postacie drugoplanowe zostały potraktowane albo po macoszemu, albo wydają się przerysowane. Przykładem potraktowania po macoszemu jest Aaricia, która właściwie snuje się tylko po arenie wydarzeń, nie mając na nie większego wpływu (jeden moment, kiedy otwiera usta, próbując coś zdziałać, to jak dla mnie za mało). Z kolei Swen, bastard króla Danii, sprawia wrażenie przeszarżowanego. Jest to postać w niewiarygodny sposób niestabilna, co chwilę zmienia zdanie, ulega wpływom, żeby za moment wykazać się ogromnym uporem. Jak na prowadzącego ludzi na wyprawę wodza wygląda raczej nieciekawie.
Bardzo podobają mi się rysunki Romana Surżenki, zawsze też uważałem, że Rosjaninowi najbliżej jest do stylu Grzegorza Rosińskiego Tak, są nieco gładsze, nie tak ostre i czasami do przesady wręcz dopieszczone, ale to Surżenko wydaje się najlepiej rozumieć, o co w tej serii chodzi pod względem graficznym. W „Łzach Hel” potwierdza tylko tę opinię, bo całość ogląda się z dużą przyjemnością, oko cieszą zwłaszcza ładne, utrzymane w klasycznym stylu kadry.
Wedle wszelkich dostępnych informacji „Łzy Hel” to ostatni tom „Młodzieńczych lat”. Nie była to zła seria, tego na pewno nie można o niej powiedzieć, ale mimo wszystko dobrze, że dobiega końca. Decydenci powinni poważnie pomyśleć, czy nie zdecydować się na podobny krok w przypadku głównego cyklu, podejrzewam jednak, że do ich kieszeni wpada zbyt dużo pieniędzy, by wybrali tę opcję. Wracając jednak do „Łez Hel”, miarą jakości tego albumu (a także całości „Młodzieńczych lat”) powinno być pytanie, czy jesteśmy w stanie zadowolić się komiksem tylko niezłym?
Myślałem, że będzie gorzej. I choć nie jest to w żadnym miejscu komiks zbliżony do tego, co działo się w głównej serii do trzydziestego tomu, to "Łzy Hel" czyta się całkiem dobrze.
więcej Pokaż mimo toFabuła jest nieźle pomyślana, co zważywszy na niektóre odjazdy Yanna, zaskakuje in plus. Thorgal jak to Thorgal - bohaterski, nieco patetyczny, czasami zbyt lekkomyślny (ale to pewnie przez te...