Groźna, dzika i… piękna. Takie przymiotniki przychodzą mi do głowy, gdy myślę – Ukraina. Wielki kraj, którego historia od zarania dziejów związana jest z historią Polski, a jej miasta, miasteczka, wsie i przysiółki mają polskość na podwórkach, w parkach, kościołach i pałacach. Cmentarze i pomniki opowiadają polsko-ukraińską historię i odkrywają wiele tajemnic. Katarzyna Węglicka pokochała kresy i poświęca im swoją uwagę od lat. Przemierza kresowe ścieżki w poszukiwaniu pięknych historii, cennych pamiątek i zapierających dech w piersiach krajobrazów. W reportażu "Ukraińskie fascynacje" pokazuje nam mało znany świat wschodniej i południowej Ukrainy – ziemię czernihowską, charkowską, sumską, rejon Donbasu i Besarabię. W obliczu trwającej wojny rosyjsko-ukraińskiej trudno było mi oderwać się od wspaniałych opisów przyrody czy ciekawostek historycznych. Niestety, opisywane miasta i miasteczka już pewnie tak nie wyglądają. Czytelnik odnosi wrażenie, że Polska i Ukraina, szczególnie od średniowiecza do czasu rozbiorów, to jedno. Katia spotyka na swej drodze wielu wspaniałych ludzi, którzy kultywują tradycję polskości i mają dla niej wiele wspaniałych historii. Autorka, by pokazać nam kresy, sięga do swoich wieloletnich doświadczeń, ale także do materiałów źródłowych z polskich i ukraińskich archiwów. Podczas opisywanej wyprawy towarzyszą jej pochodzący z Europy potomkowie słynnych rodów, którzy szukają swoich korzeni i rodowych siedzib. Wszyscy uczestnicy tej wycieczki na kresy mieli swoje powody, by tam pojechać albo po prostu chcieli zaspokoić ciekawość. Jaki wniosek płynie z przeczytanego reportażu? Teraz Ukrainę mogę opisać wieloma przymiotnikami, ale z pewnością jest warta poznania. A sam reportaż jest pełen dat i faktów historycznych. Dla mnie za mało tu człowieka :)

Groźna, dzika i… piękna. Takie przymiotniki przychodzą mi do głowy, gdy myślę – Ukraina. Wielki kraj, którego historia od zarania dziejów związana jest z historią Polski, a jej miasta, miasteczka, wsie i przysiółki mają polskość na podwórkach, w parkach, kościołach i pałacach. Cmentarze i pomniki opowiadają polsko-ukraińską historię i odkrywają wiele tajemnic. Katarzyna...

Dla tych ktorzy sa zafascynowani tym krajem ksiazka bardzo dobra. Odkrylem rzeczywiscie miejsca na Ukrainie o ktorych nie wiedzialem, lub tylko znalem je ze slyszenia. Dopisalem kilka miescowosci do listy miejsc ktore trzeba bedzie koniecznie zobaczyc. Ciekawe tez obserwowac gdzie na mapie koncza sie wplywy polskie a zaczynaja przewazac i dominuja rosyjskie. Oczywiscie ze ksiazke mozna rowniez krytykowac. Zalaczona mapa nie zawiera kilku miejscowosci o ktorych pisze autorka. Plan podrozy jest dosc chaotyczny, skaczemy z polnocy na poludniowy zachod, niepotrzebnie wracamy w okolice w ktorych juz bylismy..W samych opowiesciach czasami gubilem sie w chronologii. Ciekaw tez jestesmy jak to sie stalo ze autorka znalazla sie w tak ciekawym towarzystwie, szkoda ze nigdy to nie jest wyjasnione. Ale mimo tych drobnych usterek, pozycja wydawnicza po prostu fajna, ciekawa, niepretensjonalna. Polecam.

Dla tych ktorzy sa zafascynowani tym krajem ksiazka bardzo dobra. Odkrylem rzeczywiscie miejsca na Ukrainie o ktorych nie wiedzialem, lub tylko znalem je ze slyszenia. Dopisalem kilka miescowosci do listy miejsc ktore trzeba bedzie koniecznie zobaczyc. Ciekawe tez obserwowac gdzie na mapie koncza sie wplywy polskie a zaczynaja przewazac i dominuja rosyjskie. Oczywiscie ze...