To poradnik, jak radzić sobie z lękiem, stresem i gniewem za pomocą technik mindfulness oraz ćwiczeń z terapii poznawczo-behawioralnej. Pierwszy rozdział pomaga zidentyfikować, jaki rodzaj lęku nas męczy, a kolejne pomagają rozpoznać przyczyny lęku, radzić sobie z nim w momencie, gdy się pojawia, a także - z czasem - zapobiegać mu. Książka skierowana jest do młodzieży, dlatego użyte przykłady odnoszą się do szkolnej rzeczywistości, ale bez problemu można przenieść je na "dorosłą" rzeczywistość. Dzięki temu, że grupą docelową są bardzo młode osoby, język jest przystępny, rozdziały są zwięzłe, a książka jest nastawiona na pracę własną, nie próbuje udawać podręcznika do psychologii. Moim zdaniem to duża zaleta, ale jeśli ktoś szuka szerokiego wyjaśnienia mechanizmów, jakie stoją za stanami lękowymi, czy teorii psychologicznej, to może poczuć się rozczarowany. Zgodnie z tytułem - jest to pierwsza pomoc w walce ze stanami lękowymi i napięciem. Sama borykam się z takimi problemami i niektóre z opisanych ćwiczeń włączę do mojej codzienności. Duży plus za to, że w książce podkreśla się, aby w przypadku, gdy nie radzimy sobie z problemami sami - sięgnąć po pomoc psychologa lub psychiatry. Chętnie będę wracała do tej pozycji, żeby wykonywać opisane w niej ćwiczenia.

To poradnik, jak radzić sobie z lękiem, stresem i gniewem za pomocą technik mindfulness oraz ćwiczeń z terapii poznawczo-behawioralnej. Pierwszy rozdział pomaga zidentyfikować, jaki rodzaj lęku nas męczy, a kolejne pomagają rozpoznać przyczyny lęku, radzić sobie z nim w momencie, gdy się pojawia, a także - z czasem - zapobiegać mu. Książka skierowana jest do młodzieży,...

Ciągle mam wątpliwości co do oceny tej książki, ponieważ wiem, że nie jestem docelowym odbiorcą - są nimi nastolatkowe z lękami, a nie stara baba z stanami lękowymi. Mimo to postanowiłam sięgnąć po tę książkę, bo czemu nie? Dzielę z grupą docelową słowo "lęk", więc kto wie, może i mi coś pomoże?

Zacznę od tego, że początek książki jest, moim zdaniem, niezwykle mocny z bardzo prostego powodu - w zaledwie kilku zdaniach poczułam się niezwykle zrozumiana, dostrzeżona, jakby ktoś wiedział, z czym się mierzę i brał moje uczucia na poważnie. Miałam po tym wstępie bardzo wysokie nie tylko zdanie o tej pozycji, ale i oczekiwania... Ale no widać moją ocenę. Nie udało się.

Spora część książki jest naprawdę pomocna - może nie aż tak dla mnie, jako osoby po terapiach, pod opieką psychologa oraz z wysokim stopniem samoświadomości... Ale pomocna non the less. Przedstawione zagadnienia są raczej wyczerpujące, a jednocześnie przedstawione w sposób prosty do zrozumienia. Pojawiają się też pomocne komunikaty pomagające nie przejmować się niepowodzeniem w danych ćwiczeniach, co nawet na mnie, starą babę, zadziałało pozytywnie. Jest też kilka ciekawych i, jak dla mnie, pomocnych ćwiczeń, a reszta to...

Po tym, jak poznacie kilka pierwszych strategii, będziecie mieli wrażenie, że im dalej w książkę, tym częściej słyszę to samo - o oddychaniu, o zapisywaniu moich emocji i myśli, o tym, żeby dać sobie poczuć pewne emocje... Te rzeczy różniły się naprawdę niewielkimi szczegółami w swojej treści, ale gro było takie samo i w pewnym momencie byłam zwyczajnie zawiedziona.

Zdarzył się też moment, gdzie poczułam się nieco personalnie zaatakowana, kiedy padł tekst, że pogłębiam jedynie swój lęk, jeśli np biorę ze sobą jakieś leki NA WSZELKI WYPADEK, bo przecież tak naprawdę ich nie potrzebuję, ale ich obecność sprawia, że usypiam mój lęk. Czemu poczułam się zaatakowana? Ponieważ tak, noszę czasem ze sobą leki na ataki paniki, ponieważ boję się, że w miejscu, do którego jadę, mogę ich potrzebować. Ale potem wzięłam głęboki wdech i sobie powtórzyłam, że lęk, a stan lękowy to dwie różne rzeczy i książka stricte nie mówi o moim stanie, więc powinnam zmienić gacie bo się niepotrzebnie zesrałam.

Moim ulubionym momentem jest ćwiczenie mówiące o tym, żeby wyznaczyć sobie 10 minut dziennie na martwienie się, rykłam ostro czytając to.

Ponad to postanowiłam walczyć z moim lękiem, nadając mu konkretne imię, jak radziła książka. To imię to Patricia - pozdrawiam tych, którzy kojarzą tego vine'a.

Na koniec powiem, że bardzo szanuję, że autorka zauważyła wśród pewnych rzeczy wiążących się z fobiami i lękami, jak również uczuciem smutku, szansę na to, żeby czytająca to osoba znajdowała się w depresji i zarówno w treści książki (chyba 2 razy) były podane numery na linie pomocy (polskie oczywiście). Były też momenty, gdzie zauważała, że ćwiczenia mogą nie przynosić ulgi bo np rozkładanie pewnego problemu na czynniki pierwsze może odsłonić, że faktycznie niewyolbrzmialiśmy problemu. Tak że szanuję taką, poniekąd, szczerość i otwartość, zamiast wmawiania, że na pewno dobrze poczujemy się po danych ćwiczeniach.

Tak więc generalnie - polecam bardzo dla nastolatków, dorosłym może nie specjalnie podejść. Sama jednak myślę, że będę wracać do konkretnych ćwiczeń, kiedy będę potrzebować pomocy.

Ciągle mam wątpliwości co do oceny tej książki, ponieważ wiem, że nie jestem docelowym odbiorcą - są nimi nastolatkowe z lękami, a nie stara baba z stanami lękowymi. Mimo to postanowiłam sięgnąć po tę książkę, bo czemu nie? Dzielę z grupą docelową słowo "lęk", więc kto wie, może i mi coś pomoże?

Zacznę od tego, że początek książki jest, moim zdaniem, niezwykle mocny z...

Książka należy traktować jako samopomoc dla nastalotków przy wystąpieniu początków lęku. Jest wypełniona ćwiczeniami i wskazówkami, które mogą być bardzo pomocne. Dla mnie - jako psychologa - świetna baza do pracy z podopiecznymi.
Warto pamiętać jednak, że przy poważniejszych zaburzeniach lękowych książka nie zastąpi terapii i nie będzie lekiem na wszystkie problemy. Nastolatek może też mieć trudności z praktykowaniem tak głębokiego wglądu w siebie bez wsparcia.

Książka należy traktować jako samopomoc dla nastalotków przy wystąpieniu początków lęku. Jest wypełniona ćwiczeniami i wskazówkami, które mogą być bardzo pomocne. Dla mnie - jako psychologa - świetna baza do pracy z podopiecznymi.
Warto pamiętać jednak, że przy poważniejszych zaburzeniach lękowych książka nie zastąpi terapii i nie będzie lekiem na wszystkie problemy....

Książka ma bardzo dużo zarówno wiedzy teoretycznej jak praktycznej. Podobało mi się, że na początku były tablice, które pomagają czytelnikowi nazwać swój problem - zawsze lepiej z czymś walczyć, jeśli wiemy co to jest. Lęk off jest napisana prostym językiem, wszystko jest wyjaśnione dla przeciętnego "Kowalskiego". Dodatkowo zawarte są ilustracje pomocnicze, wykresy i przykłady, które znacznie ułatwiają odbiór książki. Brak nakładania presji na czytelnika jest dużym plusem. Mamy pokazaną wiedzę z różnych dziedzin, różnorodność i różny czas ćwiczeń też jest super. Dodatkowo mamy wstawki z telefonami zaufania, łącznie z numerami telefonów. Myślę, że jest to doskonały poradnik dla młodzieży. Mi ta książka też bardzo pomogła! Dodała mi nadziei i na pewno ćwiczenia zapamiętam sobie na bardzo długi czas! Serdecznie polecam!

Książka ma bardzo dużo zarówno wiedzy teoretycznej jak praktycznej. Podobało mi się, że na początku były tablice, które pomagają czytelnikowi nazwać swój problem - zawsze lepiej z czymś walczyć, jeśli wiemy co to jest. Lęk off jest napisana prostym językiem, wszystko jest wyjaśnione dla przeciętnego "Kowalskiego". Dodatkowo zawarte są ilustracje pomocnicze, wykresy i...

Niektóre z ćwiczeń są przydatne, natomiast czytając doznaje się nudy, a wielokrotne użycie zwrotu "ogarnąć się" przez osobę świadczącą pomoc psychologiczną i po takich też studiach jest niewybaczalne.

Niektóre z ćwiczeń są przydatne, natomiast czytając doznaje się nudy, a wielokrotne użycie zwrotu "ogarnąć się" przez osobę świadczącą pomoc psychologiczną i po takich też studiach jest niewybaczalne.

Większość tej książki to ćwiczenia.
To nie jest książka, która można "przeczytać". To bardziej encyklopedia ćwiczeń, którą trzeba mieć na półce i systematycznie do niej zaglądać, próbując wdrożyć nowe ćwiczenia w swoje życie.
Przez to wydaje się trochę przytłaczająca.

Większość tej książki to ćwiczenia.
To nie jest książka, która można "przeczytać". To bardziej encyklopedia ćwiczeń, którą trzeba mieć na półce i systematycznie do niej zaglądać, próbując wdrożyć nowe ćwiczenia w swoje życie.
Przez to wydaje się trochę przytłaczająca.

Treść godna uwagi dla wszystkich zmagających się ze stresem i lękami utrudniającymi normalne życie. Wydawałoby się, że książka idealna dla mnie, choć przeczytałam ją jakiś czas temu trudno mi jest sobie przypomnieć szczegóły i jakoś nie zapadła mi w pamięci. Mimo to bardzo polecam, może dużo pomóc w trudniejszych chwilach.

Treść godna uwagi dla wszystkich zmagających się ze stresem i lękami utrudniającymi normalne życie. Wydawałoby się, że książka idealna dla mnie, choć przeczytałam ją jakiś czas temu trudno mi jest sobie przypomnieć szczegóły i jakoś nie zapadła mi w pamięci. Mimo to bardzo polecam, może dużo pomóc w trudniejszych chwilach.

Lęk Off, jak nosi podtytuł, to pierwsza pomoc w stresie i niepokoju. Dokładnie tak. To pierwsza, wstępna pomoc. Dużym plusem książki jest dużo praktycznych ćwiczeń. Wydają się one łatwe. Nic bardziej złudnego. Wymaga minimum wysiłku i warto je wykonać, żeby dowiedzieć się, co nam może pomóc, zrelaksować się, uświadomić.

Lęk Off, jak nosi podtytuł, to pierwsza pomoc w stresie i niepokoju. Dokładnie tak. To pierwsza, wstępna pomoc. Dużym plusem książki jest dużo praktycznych ćwiczeń. Wydają się one łatwe. Nic bardziej złudnego. Wymaga minimum wysiłku i warto je wykonać, żeby dowiedzieć się, co nam może pomóc, zrelaksować się, uświadomić.

Dla nastolatków

Dla nastolatków

SŁOWEM WSTĘPU
Pandemia nie wpływa pozytywnie na nikogo. Zamknięci w domach, z bardzo ograniczonymi kontaktami społecznymi, pozbawieni rozrywki w dotychczasowym tego słowa znaczeniu… To wszystko sprawia, że chcąc nie chcąc wycofujemy się ze społeczeństwa i niestety, czasami, dostajemy już na głowę. Budzą się nasze lęki, te od dawna skrywane, albo powstają nowe. Jak sobie z nimi radzić? Lęk Off Regine Galanti pokazuje nam ćwiczenia i techniki związane z mindfulness, które powinny pomóc nam w sytuacji zagrożenia.

LĘK OFF REGINE GALANTI
W bardzo zrozumiały sposób Regine Galanti przedstawia różnicę pomiędzy strachem i lękiem. Strach jest uzasadniony, ale to lęk może przyspożyć nam wielu problemów. Lęk odczuwany “za bardzo” może powodować między innymi silne objawy psychosomatyczne. Autorka dzieli książkę na kilka rozdziałów i prezentuje nam w nich konkretne ćwiczenia na poszczególne stany lękowe, ataki paniki czy zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Właśnie między innymi to wpływa na pojawienie się później tak często bagatelizowanej depresji. Bardzo dobrze, że poruszamy takie kwestie – każdy od czasu do czasu zmaga się z lękiem i ważne jest, abyśmy potrafili zgasić ten stan w zarodku, a jak już się pojawi – radzić sobie z nim na wszelkie sposoby. Ćwiczenia opisane w książce dotyczą uważności, skupienia i działania. Każde z nich opisane jest w sposób dokładny – czego do niego potrzebujemy, jak często powinniśmy je stosować i ile powinno trwać. Pod względem językowym nie mam się do czego przyczepić – książkę czyta się lekko, napisana jest bardzo zrozumiale także dla laika.

COŚ ODE MNIE…
Nie do końca jednak rozumiem, dlaczego ksiązka skierowana jest tylko do nastolatków. Przykłady podawane przez autorkę dotyczą prac domowych, chodzenia do szkoły czy stresu związanego ze sprawdzianami. Techniki opisane przez autorkę są bardzo pomocne, przydatne i niejednokrotnie na pewno komuś pomogły, jednak OSOBIE DOROSŁEJ. Trzeba być świadomą osobą, aby skorzystać z tych ćwiczeń, znać swój organizm i siebie. Nie wyobrażam sobie nastolatków wykonujących większość z opisanych ćwiczeń.

Autorka na samym początku napisała, że książka może zastąpić terapię lub być pomocna w przejściu przez nią. Uważam, że na pewno nie może zastąpić terapii – z dziećmi, niezależnie od wieku, trzeba być. Trzeba im pomóc przejść przez ciężki okres. Mało który nastolatek poradzi sobie z nauką świadomego oddechu czy nazwie wszystkie targające nim emocje – bo on po prostu ich nie zna, nie umie ich nazwać. Jeżeli książka ta ma być tylko pomocą przy terapii w przypadku jakichkolwiek problemów na tle nerwowym i będzie przerabiana z rodzicem/opiekunem/osobą dorosłą – jak najbardziej, może pomóc i być świetnym materiałem do pracy w domu/ośrodku.

OCENA
Trudno mi było ocenić tą książkę. Z jednej strony autorka porusza bardzo ważne sprawy, które często (a może i szczególnie?) dotyczą ludzi młodych, jednak nie powinna być skierowana do samych zainteresowanych, a do osób, które powinny im pomóc pokonać wszystkie lęki. Naszła mnie taka refleksja po przeczytaniu tej pozycji, że przede wszystkim powinniśmy siebie akceptować. Traktujmy siebie tak, jak traktujemy swoich najbliższych – z szacunkiem, z miłością. Odpuśćmy sobie czasami, nie dążmy do doskonałości i perfekcjonizmu, bo łatwo się w tym zgubić. Bądźmy dla siebie dobrzy. Po prostu.

P.S. do wszystkich, którzy to czytają – nie bójcie się prosić o pomoc swoich najbliższych, niezależnie od wieku. Jeżeli jednak z jakiegoś powodu nie potraficie albo nie chcecie porozmawiać z kimś bliskim, zapiszcie proszę te numery i adresy, NIE JESTEŚCIE SAMI:

116 111 – telefon zaufania dla dzieci i młodzieży (bezpłatny, anonimowy, CZYNNY CAŁĄ DOBĘ)

116 123 – telefon zaufania w kryzysowych sytuacjach DLA DOROSŁYCH (bezpłatny, czynny od poniedziałku do niedzieli w godzinach od 14 do 22, z wyjątkiem świąt)

800 120 002 – telefon zaufania dla ofiar przemocy w rodzinie (CZYNNY CAŁĄ DOBĘ)

800 108 108 – telefon zaufania dla osób, które straciły bliską osobę (będące w żałobie)

22 635 09 54 – telefon zaufania dla seniorów!

Fundacja Zdepresjonowani – Razem Przeciwko Depresji – https://www.zdepresjonowani.pl/

JEŻELI WIDZISZ, ŻE KOMUŚ DZIEJE SIĘ KRZYWDA – NIE BĄDŹ OBOJĘTNY! REAGUJ!

SŁOWEM WSTĘPU
Pandemia nie wpływa pozytywnie na nikogo. Zamknięci w domach, z bardzo ograniczonymi kontaktami społecznymi, pozbawieni rozrywki w dotychczasowym tego słowa znaczeniu… To wszystko sprawia, że chcąc nie chcąc wycofujemy się ze społeczeństwa i niestety, czasami, dostajemy już na głowę. Budzą się nasze lęki, te od dawna skrywane, albo powstają nowe. Jak sobie z...