Co widziały cztery ściany

Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
63
21

Na półkach:

Jakoś mnie ta książka nie przekonała. Nudziła mnie i powodowała, że denerwowałam się na każdą zaistniałą sytuację. Książka napisana zbyt chaotycznie i miałam wrażenie, że jest zbyt prosta i 'plaska', coś na kształt pamiętnika, ale bez żadnych zaskakujących sytuacji, które by obudzily we mnie jakieś odczucia.

Jakoś mnie ta książka nie przekonała. Nudziła mnie i powodowała, że denerwowałam się na każdą zaistniałą sytuację. Książka napisana zbyt chaotycznie i miałam wrażenie, że jest zbyt prosta i 'plaska', coś na kształt pamiętnika, ale bez żadnych zaskakujących sytuacji, które by obudzily we mnie jakieś odczucia.

Pokaż mimo to

avatar
551
107

Na półkach:

Książka, która opowiada o bardzo ważnym temacie, które niestety wciąż jeszcze traktowane jest jako tabu. Taka okraszona przemocą, współczesna moralność Pani Dulskiej. Książka mogłaby być naprawdę bardzo dobra, otwierająca oczy, wzbudzająca słuszny gniew, chęć przeciwstawienia się temu złu, gdyby nie... zadziwiająca wprost jednostronność bohaterów. Mam wrażenie, że autorka tak bardzo chciała podkreślić, że sprawcy przemocy są złymi do szpiku kości ludźmi, że trochę się w tym zagubiła. I absolutnie nie chodzi mi o to, żeby ich usprawiedliwiać! Raczej, żeby pokazać ten mechanizm manipulacji, o którym autorka dużo pisze, ale który poznajemy w sumie tylko z dialogów. A myślę że znacznie większą wartością byłoby pokazanie tego, jak takie zachowania, ta sinusoida dawania poczucia bezpieczeństwa i odbierania go, naprawdę działa. Zamiast więc na ilość (bo przyznać trzeba, że mamy tu na pęczki przykładów na to, jakich psychopatyczny potrafią być ludzie),myślę że lepszym wyborem byłoby wybranie kilku przykładów zachowań, ale przyjrzenie im się bliżej, głębsze spojrzenie. Ostatnie dwa opisywane przypadki (sąsiadki i niepełnosprawnego kolegi) zostały już zupełnie potraktowane po macoszemu i chyba trochę na siłę wepchnięte w tę historię. Niestety, po przeczytaniu tej książki, choć podkreślam, jej tematyka jest niezwykle ważna, mam wrażenie, że zamiast historii z życia wziętej, czytałam... baśń. Główna bohaterka niewinna, dobra ofiara, która czasem potrafi tupnąć nogą, ale zaraz potem przeprasza za to, że zrobiła hałas. Zła macocha, przerysowana do granic absurdu i jej syn (niczym Kopciuszkowe złe siostry, choć chyba nawet one miały więcej jaj). I dlatego właśnie oceniłam tę książkę niżej niż pierwotnie planowałam.

Książka, która opowiada o bardzo ważnym temacie, które niestety wciąż jeszcze traktowane jest jako tabu. Taka okraszona przemocą, współczesna moralność Pani Dulskiej. Książka mogłaby być naprawdę bardzo dobra, otwierająca oczy, wzbudzająca słuszny gniew, chęć przeciwstawienia się temu złu, gdyby nie... zadziwiająca wprost jednostronność bohaterów. Mam wrażenie, że autorka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1040
904

Na półkach:

Książka „Co widziały cztery ściany” jest głosem wszystkich ofiar, które w swoich rodzinach przeżywają koszmar. Uświadamia piekło kobiet, dla których każdy dzień jest wypełniony lękiem o siebie i dzieci. Pokazuje, że przemoc dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. Autorka ma nadzieję, że jej opowieść da siłę do walki o swoją godność, wolność i sprawiedliwość, chociaż z tym ostatnim aspektem bywa różnie, to jednak warto zawalczyć o siebie.

Tej historii nie mogłam czytać w spokoju i bez emocji, gdyż to, co zgotował Adam swojej żonie przechodzi wszelkie wyobrażenia.

Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/05/769-co-widziay-cztery-sciany.html

Książka „Co widziały cztery ściany” jest głosem wszystkich ofiar, które w swoich rodzinach przeżywają koszmar. Uświadamia piekło kobiet, dla których każdy dzień jest wypełniony lękiem o siebie i dzieci. Pokazuje, że przemoc dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. Autorka ma nadzieję, że jej opowieść da siłę do walki o swoją godność, wolność i sprawiedliwość, chociaż z tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
174

Na półkach:

Sekrety czterech ścian

Książka „Co widziały cztery ściany” porusza pewne tabu, związane w naszej kulturze z kultem rodziny. Wiele ostatnio słyszy się o przemocy w rodzinie. Pobicia i molestowanie dzieci przez osoby bliskie, zabójstwa małżonków – takie doniesienia medialne można usłyszeć każdego dnia. Przemoc fizyczna, psychiczna i ekonomiczna jest wszechobecna. Kiedy w końcu dochodzi do tragedii, padają pytania o to, jak to możliwe, że nikt niczego nie zauważył, że nikt niczego nie słyszał. Płacz dziecka za ścianą, głuche uderzenia...

Ale to nie jest tak, że ludzie są obojętni. Agresywne zachowania są zgłaszane, ale giną gdzieś pośród wielu podobnych. Służby, które powinny się tym zająć, nie zawsze są dość czujne i wydolne, aby obiektywnie ocenić sytuację, aż sprawy wymykają się spod kontroli i dochodzi do najgorszego – śmierci. Wtedy właśnie do akcji wkraczają media. Zaczyna się polowanie na czarownice. Padają pytania: dlaczego nikt nie reagował? I okazuje się, że albo dla świata to była przykładna rodzina, a świadkami dramatu były jedynie cztery ściany, albo zgłoszenia były, ale utonęły gdzieś po drodze. Nikt nie chciał wszcząć interwencji.

Anna Rychter w recenzji książki poruszyła bardzo trudny obecnie temat izolacji z powodu pandemii: „(…)Mocne. Smutne. Refleksyjne. Na czasie. Ale pozostawia nadzieję, że wszystko zależy od nas samych. Tylko my możemy zmienić swoje życie. Nikt nie ma prawa pogardzać drugim człowiekiem.

Ze szczególnym przesłaniem w czasach pandemii, gdy w zamknięciu, w ciszy domowych czterech ścian nieoczekiwanie może zatriumfować przemoc...”. Jest jeszcze jeden wróg. Chodzi o projekt wypowiedzenia konwencji stambulskiej. To dla ofiar przemocy przysłowiowy „gwóźdź do trumny”.

Książka „Co widziały cztery ściany” jest subiektywnym zapisem i oceną zdarzeń, które wydarzyły się naprawdę; gdzieś, kiedyś... Imiona bohaterów zostały zmienione, ale myślę, że w najbliższej okolicy każdy rozpozna taką Ankę czy Adama. Może ta opowieść sprawi, że cztery ściany zaczną zdradzać swoje tajemnice i uratują czyjeś życie? A może tylko dodadzą komuś odwagi, aby w porę zakończyć własną gehennę, stanąć na nogi i zacząć od nowa? To nie jest proste, ale jest możliwe! Mam nadzieję, że tak się stanie. Ten labirynt ze ścian można pokonać. Trzeba do tego tylko determinacji. Nie można się zrażać ślepymi zaułkami systemu. Trzeba wierzyć, że się uda. Nagrodą jest wolność i spokój. Warto podjąć ten wysiłek, choćby sytuacja wydawała się beznadziejna, a my sami – osamotnieni. W końcu nawet na dnie puszki Pandory była nadzieja...

Sekrety czterech ścian

Książka „Co widziały cztery ściany” porusza pewne tabu, związane w naszej kulturze z kultem rodziny. Wiele ostatnio słyszy się o przemocy w rodzinie. Pobicia i molestowanie dzieci przez osoby bliskie, zabójstwa małżonków – takie doniesienia medialne można usłyszeć każdego dnia. Przemoc fizyczna, psychiczna i ekonomiczna jest wszechobecna. Kiedy w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1709
1708

Na półkach: ,

To jest pierwsza książka, którą czytałam z przerwami. Ma 176 stron ale przepełnionych tak obezwładniającym bólem, aż odechciewało mi się ją czytać. No po prostu nie mogłam. Co strona, to musiałam sobie robić przerwę od niej, bo wrzało we mnie niczym zupa w garze. Niesprawiedliwość tych osób aż rozwarstwiały mi serce i kuły w oczy. Nieprzerwane potoki łez mieszały się ze wściekłością, która rozsadzała mnie od środka. Dwa razy miałam takie momenty, że zwyczajnie wychodziłam na dwór, by od niej ochłonąć. Chciałam jak najszybciej zapomnieć o tym, co przeczytałam i nie ingerować nawet we własne myśli. Co rusz powtarzałam sobie- Przecież to tylko książka! Po prostu ją przeczytaj i już.
Nie dawałam rady...
Skromne niecałe dwieście stron czytałam w całe trzy dni próbując myśleć o własnym życiu, a nie o tragediach bohaterów. Za chusteczkę się jednak nie dało. Te opowieści mnie prześladowały i wracały w nocnych koszmarach. Co chwila budziłam się w nocy, by nie śnić dłużej losu bohaterów. Dwa razy nawet, a byłam dopiero na pięćdziesiątej stronie, chciałam nie doczytać jej do końca. Nie chciałam już dłużej torturować swojej psychiki. Nie chciałam pamiętać opisów, które tak dobrze znałam...
Czasem zastanawiam się, czy ktokolwiek przeżywa historie zapisane w książkach? Czy traktuje się je jako obowiązek, a po nim szybko zapomina? Ja tak nie potrafię. Choćby nie wiem jak trudna, ciężka, czy mało interesująca była, ja muszę tą historię poznać do końca. Tutaj przebijałam się przez trzy najcięższe dni, które dla mnie trwały w nieskończoność. Zdecydowanie jest to najtrudniejsza książka, jaka do tej pory przeczytałam w życiu. Jest szczera i prawdziwa. Dla ludzi o bardzo mocnych nerwach, których nie ruszy fakt rzucania niemowlakiem...
Daję jej dziesięć punktów za prawdę i odwagę. Ja znam tą prawdę i może dlatego tak bardzo to przeżywam. Widziałam wszystko własnymi oczami. Jej zarys już na zawsze odcisnął piętno w moim życiu. Ale rozumie to tylko ten człowiek, który znał, co widziały cztery ściany...

To jest pierwsza książka, którą czytałam z przerwami. Ma 176 stron ale przepełnionych tak obezwładniającym bólem, aż odechciewało mi się ją czytać. No po prostu nie mogłam. Co strona, to musiałam sobie robić przerwę od niej, bo wrzało we mnie niczym zupa w garze. Niesprawiedliwość tych osób aż rozwarstwiały mi serce i kuły w oczy. Nieprzerwane potoki łez mieszały się ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
900
698

Na półkach: , , , ,

Nowa książka Pati Maczyńskiej „Co widziały cztery ściany” jest opowieścią opartą na prawdziwych zdarzeniach. Życie pisze przedziwne scenariusze. Autorka przedstawia w niej kilka historii. Porusza różne aspekty przemocy domowej Przemoc to nie tylko bicie i wyzwiska. Sprawcami są zarówno mężczyźni jak i kobiety. Przemoc nie ma płci, a pośrednimi ofiarami konfliktu rodziców stają się dzieci.
Cała opowieść podzielona jest na dwie części. W pierwszej główna bohaterka, Anna, staje się ofiarą swojego męża. Po miesiącu miodowym nadchodzą szare dni, pełne wyzwisk, popychania, szantażowania, przemocy seksualnej. Po narodzinach dziecka agresja jest kierowana również w stosunku do niemowlęcia. Kiedy na skutek przemocy Anna roni kolejną ciążę, podejmuje decyzję o rozstaniu. To jednak początek walki o życie.

Druga część zatytułowana jest „Za ścianą”. Anka staje się bezpośrednim i pośrednim świadkiem różnych sytuacji przemocowych. Sama, będąc ofiarą przemocy domowej, próbuje podjąć różne kroki, aby pomóc innym ofiarom. Nie jest to jednak takie proste…

Nad książką autorka pracowała ponad dwa lata. W tym czasie zbierała materiały: rozmawiała z ludźmi, którzy doświadczyli przemocy domowej. Obserwowała to, jak przebiegają ich sprawy sądowe itd. Pati Maczyńska musiała się też zmierzyć z własnymi demonami i to była najtrudniejsza część tej pracy.

„Co widziały cztery ściany” może być wskazówką dla osób, które zbierają się na odwagę, aby coś w swoim życiu zmienić. Może stać się iskrą nadziei. Książka pokazuje, że nie jest to łatwe zadanie, ale warto zawalczyć o szczęśliwe życie.

Nowa książka Pati Maczyńskiej „Co widziały cztery ściany” jest opowieścią opartą na prawdziwych zdarzeniach. Życie pisze przedziwne scenariusze. Autorka przedstawia w niej kilka historii. Porusza różne aspekty przemocy domowej Przemoc to nie tylko bicie i wyzwiska. Sprawcami są zarówno mężczyźni jak i kobiety. Przemoc nie ma płci, a pośrednimi ofiarami konfliktu rodziców...

więcej Pokaż mimo to

avatar
220
75

Na półkach: ,

Książka "Co widziały cztery ściany" Pati Maczyńskiej swoją premierę będzie miała 15 lutego. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Psychoskok mogłam zapoznać się z jej treścią już teraz i nie będę owijać w bawełnę..

To nie jest książka bez wad, jednak ma coś takiego w sobie, że nie mogłam przestać jej czytać (coraz częściej zdarza mi się zacząć jakąś powieść i odłożyć ją po chwili, nie kończąc - ciężko mnie ostatnio zadowolić, nie ukrywam). Historia przedstawiona przez autorkę została oparta na prawdziwych wydarzeniach, opowiada o losach Ani, która przez lata doznawała przemocy psychicznej, fizycznej i ekonomicznej przez własnego męża oraz jego rodzinę. W końcu szala goryczy zostaje przelana i główna bohatera odnajduję w sobie siłę, by odejść od przemocowego partnera. W drugiej części książki zostają przedstawione również przejścia sąsiadki oraz znajomego Ani, którzy także doświadczali traumatycznych zdarzeń w swoich czterech ścianach.

Poruszany temat nie jest łatwy. Historia zawiera w sobie kilka naprawdę mocnych i wstrząsających scen, a podejście policji i całego polskiego systemu do sprawy jest po prostu niewiarygodne. Niestety, takie sytuacje mają miejsce w naszym życiu, a problemy takich ludzi są zwyczajnie lekceważone.

Całość opowieści brzmi jak wspomnienia głównej bohaterki, przez co nie do końca przekonała mnie zastosowana w niej narracja trzecioosobowa. Narrator ma w tym wypadku głos Anki, jej emocje i myśli przedzierają się przez niego, a opisy wydarzeń przeplatają się między sobą co czasami utrudniało mi odnalezienie się w czasie i miałam wrażenie, że już o tym czytałam albo odwrotnie - że chyba coś pominęłam. Wydaje mi się, że gdyby od początku to właśnie Anka opowiadała tę historię, nie miałabym takich odczuć.

Niemniej jednak uważam tę pozycję za wartą uwagi ze względu na poruszane w niej tematy: zwrócenie uwagi na współczesny kompleks Edypa, za brak jakiegokolwiek wsparcia ze strony państwa w ciężkich sytuacjach rodzinnych i za przełamanie kolejnego tabu, które najczęściej zamykane jest w tytułowych czterech ścianach, bo łatwiej odwrócić wzrok niż wyciągnąć pomocną dłoń.

Książka "Co widziały cztery ściany" Pati Maczyńskiej swoją premierę będzie miała 15 lutego. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Psychoskok mogłam zapoznać się z jej treścią już teraz i nie będę owijać w bawełnę..

To nie jest książka bez wad, jednak ma coś takiego w sobie, że nie mogłam przestać jej czytać (coraz częściej zdarza mi się zacząć jakąś powieść i odłożyć ją po...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    17
  • Przeczytane
    11
  • Posiadam
    3
  • DOKUMENT, REPORTAŻ, NA FAKTACH
    1
  • Schowek do przeczytania
    1
  • Literatura kobieca
    1
  • NwB
    1
  • 2022
    1
  • Popularnonaukowe, na faktach
    1
  • Przemoc w związkach
    1

Cytaty

Więcej
Pati Maczyńska Co widziały cztery ściany Zobacz więcej
Pati Maczyńska Co widziały cztery ściany Zobacz więcej
Pati Maczyńska Co widziały cztery ściany Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także