Historia jednego z najbardziej znanych seryjnych zabójców w historii Polski. Paweł Tuchlin, czyli Skorpion był bardzo skomplikowaną i specyficzną osobą i samo to, aż przez 8 lat pozostawał nieuchwytny mimo wielkiego zaangażowania organów ścigania.

Książka baardzo obszerna - ponad 900 stron małym druczkiem, to chyba największa pozycja jaką przeczytałem. Zawiera multum dokładnych informacji, wypowiedzi śledczych i samego skorpiona, wywiadów, wizji lokalnych - ogólnie masa wszystkiego.
Niestety zawiera dużo literówek i kilka błędów merytorycznych np. pomylona nazwa miasta.
Czytało się całkiem dobrze, na pewno miał wpływ na to, że w mojej miejscowości również skorpion zabił.
Jak ktoś chce bardzo solidnej pozycji o tym potworze, to nie ma lepszego wyboru.
Poelcam również kanał Scorpion na youtube, który prowdzi właśnie autor książki - bardzo dobre uzupełnienie całej historii.

Moja ocena 8/10

Historia jednego z najbardziej znanych seryjnych zabójców w historii Polski. Paweł Tuchlin, czyli Skorpion był bardzo skomplikowaną i specyficzną osobą i samo to, aż przez 8 lat pozostawał nieuchwytny mimo wielkiego zaangażowania organów ścigania.

Książka baardzo obszerna - ponad 900 stron małym druczkiem, to chyba największa pozycja jaką przeczytałem. Zawiera multum...

Dobrnąłem do ponad połowy tego opasłego tomiszcza, ale mimo szczerych chęci, nie dałem rady ciągnąć dalej. Poziom redakcyjny, ilość literówek, pominiętych/przeinaczonych słów, wołają o pomstę do nieba. Nie takiego poziomu spodziewa się czytelnik po książce za prawie 100 zł. Jest to pierwsza książka od dawna, której nie skończyłem, bo zamiast skupiać się na treści, człowiek jest poirytowany poziomem wydania tej książki. Temat bardzo interesujący, i mimo olbrzymiej wiedzy autora w tej sprawie, niesmak pozostaje.

Dobrnąłem do ponad połowy tego opasłego tomiszcza, ale mimo szczerych chęci, nie dałem rady ciągnąć dalej. Poziom redakcyjny, ilość literówek, pominiętych/przeinaczonych słów, wołają o pomstę do nieba. Nie takiego poziomu spodziewa się czytelnik po książce za prawie 100 zł. Jest to pierwsza książka od dawna, której nie skończyłem, bo zamiast skupiać się na treści, człowiek...

Uff, przeczytałem. Zajęło mi to miesiąc czasu.
Chciałem tu tylko napisać, że w momencie procesu, kiedy Tuchlin zaczął wszystkiego się wypierać, popierając to w miarę logiczną argumentacją, przeszło mi przez myśl "a jeśli to faktycznie nie on?". Znana jest przecież głośna sprawa Marchwickiego, który też został z dużym prawdopodobieństwem "przekonany" do tego, by się przyznać do wielu mordów. A Pękalski, któremu starano się przypisać nawet do 90 zabójstw? W opracowaniu autora nie ma niestety ani słowa o tym, czy faktycznie po złapaniu Tuchlina nie zdarzały się już ataki o identycznym modus operandi (sam Tuchlin wnosił o to, by to sprawdzić, ale jego wniosek został odrzucony).
Nie twierdzę, że to nie on był sprawcą ataków, ale cień padł i do końca lektury nie mogłem się go pozbyć.

P.S. grzbiet tej cegły niestety łamie się podczas lektury
P.S.2 korekta troszkę zaspała, literówek i rozmaitych usterek w tekście znalazłem blisko sto sztuk

Uff, przeczytałem. Zajęło mi to miesiąc czasu.
Chciałem tu tylko napisać, że w momencie procesu, kiedy Tuchlin zaczął wszystkiego się wypierać, popierając to w miarę logiczną argumentacją, przeszło mi przez myśl "a jeśli to faktycznie nie on?". Znana jest przecież głośna sprawa Marchwickiego, który też został z dużym prawdopodobieństwem "przekonany" do tego, by się przyznać...

Encyklopedia sprawy Tuchlina-Skorpiona. Tysiąc stron wszystkiego, co zachowało się o niej w aktach i pamięci. Właściwie jedyne, czego brak z akt śledztwa, to, z oczywistych powodów, nazwiska niektórych osób, w tym ofiar.

Encyklopedia sprawy Tuchlina-Skorpiona. Tysiąc stron wszystkiego, co zachowało się o niej w aktach i pamięci. Właściwie jedyne, czego brak z akt śledztwa, to, z oczywistych powodów, nazwiska niektórych osób, w tym ofiar.