Orkiestra bezbronnych
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- An Orchestra of Minorities
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2020-09-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-09-30
- Data 1. wydania:
- 2018-01-01
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382151534
- Tłumacz:
- Magdalena Słysz
- Tagi:
- literatura nigeryjska Booker Prize Nagroda Bookera
- Inne
Współczesna wersja „Odysei” – w afrykańskim wydaniu.
Narratorem powieści, której akcja rozpoczyna się na przedmieściach jednego z dużych nigeryjskich miast, jest Chi – opiekuńczy duch.
Losy młodego Chinonso i pięknej Ndali splatają się, gdy chłopcu udaje się powstrzymać ją od samobójczego skoku z wiaduktu autostrady. Tej nocy na poboczu drogi rodzi się między nimi uczucie równie silne, co niemożliwe. Ndali, pochodząca z bogatego rodu, nie może spędzić reszty życia na farmie wśród kur – na to zresztą nigdy nie zgodzi się jej rodzina. Chinonso sprzedaje więc wszystko, co posiada, i opuszcza swój dom, by zdobyć wykształcenie na uniwersytecie na Cyprze. Po przybyciu na miejsce okazuje się, że został podstępnie oszukany przez nigeryjskiego pośrednika – nie czeka na niego miejsce na uczelni. Nie ma też domu, do którego mógłby wrócić, a od ukochanej Ndali dzielą go setki kilometrów… Czy uda mu się odnaleźć swoje miejsce i szczęście u boku kobiety, która jest tą jedyną?
Chigozie Obioma, pisząc w tradycyjnym stylu literackim ludu Igbo i czerpiąc z nigeryjskiego folkloru, tworzy niesamowitą, mityczną opowieść o przeznaczeniu i determinacji – współczesną wersję „Odysei” Homera.
Chigozie Obioma – najpopularniejszy, obok Chimamandy Ngozi Adichie, pisarz pochodzenia nigeryjskiego, mieszkający i tworzący w Stanach Zjednoczonych. Jego debiut literacki „Rybacy” uhonorowano NAACP Image Award za wybitne dzieło literackie napisane przez debiutującego autora. „Orkiestra istot pomniejszych” jest jego drugą powieścią.
KSIĄŻKA ZNALAZŁA SIĘ NA KRÓTKIEJ LIŚCIE POWIEŚCI NOMINOWANYCH DO NAGRODY BOOKERA ZA 2019 ROK.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Niech wybrzmią wielkie tematy
Na własne potrzeby, drodzy Państwo, dzielę współczesną powieść niegatunkową (czytać: inną niż oczywiste kryminały, oczywista fantastyka, oczywisty romans i tak dalej) na dwa rodzaje: wąską i szeroką. Do pierwszej kategorii wrzucam dzieła krótkie, skupione wokół jednego tematu, czasami eksperymentujące z formą, choć to nie jest rzecz konieczna; przykłady: „Lanny” Maxa Portera, „Witajcie w Ameryce” Lindy Boström Knausgård czy „Prawdziwe życie” Adeline Dieudonné. W kontekście tej recenzji ważniejszy będzie jednak zbiór drugi, szeroki, czyli powieści opowiadające kompleksowe, pełne historie, narracje potoczyste i długie, otulające czytelnika (choć nie zawsze jest to uścisk ciepły i uspokajający). Nie ukrywam, że często myślę o tym rodzaju tekstów jako Wielkiej Amerykańskiej Powieści, co bardzo (nie)ładnie ukazuje moją intelektualną płyciznę. Bo to, co najważniejsze w literaturze, niemal zawsze dzieje się poza granicami kategorii — choćby tam, gdzie działa Chigozie Obioma.
Nie będę Państwu wmawiał, że autor „Orkiestry bezbronnych” jest potencjalną gwiazdą czy ukrytym przed światem talentem, bo to pisarz zauważony co najmniej przed pięciu laty, o czym świadczą chociażby dwie nominacje do międzynarodowego Bookera (jedna z nich za recenzowaną powieść). Ale też nie gra on w tej samej lidze (pod względem popularności, która nie zawsze skorelowana jest z talentem) co Chabon, Foerr, Yanagihara czy Franzen. I kiedy o nich mówi się i pisze, odnosząc się do ich wewnętrznego kręgu (ewentualnie wskazując, że ktoś miałby do niego dołączyć),to Obioma budzi zupełnie inne skojarzenia. Z kim? Homerem. Dostojewskim. Szekspirem.
Czy miałem w planach wprawić Państwa w zakłopotanie? Oczywiście, ale nie zmienia to faktu, że Nigeryjczyk rzeczywiście otwarcie nawiązuje do największych — co nie gwarantuje wybitności, ale jest pewną odmianą w stosunku do literatury skupiającej się na niuansach, szukającej języczka u wagi, siłującej się ze współczesnością kosztem zostawienia w spokoju tematów uniwersalnych. Obioma tymczasem bierze się z nimi za bary bez asekuranctwa, bez strachu, że może zostać oskarżony o śmieszność i anachroniczność. Główną osią fabuły „Orkiestry bezbronnych” jest tragiczna miłość w najbardziej klasycznym wydaniu: z porzuceniem, ze sprzeciwiająca się młodym rodziną, z konfliktem klasowym, ze śmiercią w końcu, zaś najważniejszym pytaniem: po co cierpię? Czy cierpienie stanowiące ostateczny efekt świadomej decyzji zasługuje na zadośćuczynienie? Naprawdę rzadko można spotkać wśród współczesnych zblazowanych, tajemniczych bohaterów kogoś takiego jak Chinonso – zakochanego na zabój i wprost to demonstrującego.
Nie oznacza to jednak, że „Orkiestra bezbronnych” odarta jest ze współczesnych kontekstów. Wręcz przeciwnie – bodaj największą zasługą Obiomy jest zakotwiczenie klasycznych toposów w XXI wieku postrzeganym z perspektywy Nigeryjczyka i emigranta. Do najważniejszych wydarzeń dochodzi, kiedy Chinonso udaje się na Cypr, żeby zdobyć wykształcenie potrzebne do przypodobania się rodzicom wybranki. Ten wątek doskonale współgra z innym fundamentem powieści: narracją prowadzoną przez ducha opiekuńczego głównego bohatera, który raz po raz odnosi się do tradycji ludu Igbo i doświadczeń praojców silnie związanych z ziemią ojczystą. To kolejny dramat protagonisty, tym razem bardzo współczesny: odrzucenie życia przodków w imię złudnej szansy na sukces.
Książka Chigoziego Obiomy podejmuje zarówno tematy tradycyjne, jak i współczesne, a także skupia się na samej relacji pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. „Orkiestra bezdomnych” to świetna powieść, która zaspokoi pragnienia tych, dla których nowoczesne książki są zbyt wycofane i za mało odważne w kontekście wielkich pytań, a jednocześnie nie chcą po raz kolejny wracać do klasyków.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 384
- 135
- 40
- 10
- 9
- 5
- 4
- 4
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Oryginalna książka. Z jednej strony faktycznie szekspirowska, wielkie przeżycia i dylematy jednostki, a z drugiej fantastyczny świat duchów i mądrości ludowe. Nigdy już nie spojrzę tak samo na kurę.
Oryginalna książka. Z jednej strony faktycznie szekspirowska, wielkie przeżycia i dylematy jednostki, a z drugiej fantastyczny świat duchów i mądrości ludowe. Nigdy już nie spojrzę tak samo na kurę.
Pokaż mimo toObioma bawi się stylem w sposób, który od razu zdradza, że jest prawdziwym mistrzem w swoim fachu, jeśli nie wprost czarodziejem. Fascynująca historia utkana z miłości, rozpaczy, okrucieństwa i obłędu.
Obioma bawi się stylem w sposób, który od razu zdradza, że jest prawdziwym mistrzem w swoim fachu, jeśli nie wprost czarodziejem. Fascynująca historia utkana z miłości, rozpaczy, okrucieństwa i obłędu.
Pokaż mimo toBardzo ciekawa książka jednego z najbardziej cenionych nigeryjskich pisarzy. Autor przedstawia czytelnikom historię chłopaka zakochanego w dziewczynie z wyższej warstwy społecznej, który podejmuje próbę zdobycia wykształcenia, by zostać zaakceptowanym przez rodzinę wybranki. Warto przeczytać żeby dowiedzieć się jak zakończyła się ta historia.
Bardzo ciekawa książka jednego z najbardziej cenionych nigeryjskich pisarzy. Autor przedstawia czytelnikom historię chłopaka zakochanego w dziewczynie z wyższej warstwy społecznej, który podejmuje próbę zdobycia wykształcenia, by zostać zaakceptowanym przez rodzinę wybranki. Warto przeczytać żeby dowiedzieć się jak zakończyła się ta historia.
Pokaż mimo toKsiążka rozkręca się powoli, w miarę upływu wciąga coraz bardziej. Świetnie nakreślona główna postać Chinonso, od początku rozdarta między dobrem a złem, doświadczany kataklizmami niczym Hiob, balansujący na granicy obłędu. Chinonso kochał na zabój i nie akceptował rozłąki, tyczy się to i jego ukochanej gęsi jak i Ndali, oba uczucia zapoczątkowały z tragedii i podobnie się zakończyły. Bardzo intensywan, ale depresyjna opowieść.
Książka rozkręca się powoli, w miarę upływu wciąga coraz bardziej. Świetnie nakreślona główna postać Chinonso, od początku rozdarta między dobrem a złem, doświadczany kataklizmami niczym Hiob, balansujący na granicy obłędu. Chinonso kochał na zabój i nie akceptował rozłąki, tyczy się to i jego ukochanej gęsi jak i Ndali, oba uczucia zapoczątkowały z tragedii i podobnie się...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPtaki domowe, gdy padają ofiarą agresji, mogą jedynie zawodzić. Śpiewać pieśń w orkiestrze bezbronnych. Nie mają silnych dziobów i pazurów, aby stawić czoło przeciwnikowi.
Co innego zraniony człowiek. Zraniony człowiek może się mścić.
Mam mieszane uczucia wobec książki Chigozie. Pomijając niewykle ciekawą formę, nawiązania do mitologii ludu Igbo, opisy codziennego życia w Nigerii, bardzo spodobało mi się też zwrócenie uwagi na los człowieka krzywdzonego. Pojawia się w związku z tym wiele wartościowych przemyśleń. Jednak...
przemyślenia te oparte są na przykładzie życia bohatera, który zupełnie do tego obrazu nie pasuje. Owszem, spotyka go kilka niezasłużonych nieszczęść, owszem, są momenty gdy wzbudza współczucie czytelnika. Ale w rzeczywistości jest to człowiek egoistyczny, niezdolny do prawdziwej miłości. Ktoś kto potrafi zabić gdy istota niegdyś kochana "nie należy już do niego". Ktoś kto nie tyle jest ofiarą, co robi z siebie ofiarę, żyjąc poczuciem krzywdy i pragnieniem zemsty.
"Dopóki ofiara nie przedstawi własnej wersji wydarzeń, dopóty w historii polowania bohaterami zawsze będą drapieżniki" mówi cytowane na początku książki przysłowie ludu Igbo. Niestety wersja przedsawiona w powieści to wersja drapieżnika. Ofiary ciągle milczą.
Ptaki domowe, gdy padają ofiarą agresji, mogą jedynie zawodzić. Śpiewać pieśń w orkiestrze bezbronnych. Nie mają silnych dziobów i pazurów, aby stawić czoło przeciwnikowi.
więcej Pokaż mimo toCo innego zraniony człowiek. Zraniony człowiek może się mścić.
Mam mieszane uczucia wobec książki Chigozie. Pomijając niewykle ciekawą formę, nawiązania do mitologii ludu Igbo, opisy codziennego życia w...
Chyba jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim narratorem, więc samo to wystarcza by polecić tą pozycję, a poza tym historia dobrze rozpisana choć smutna, pokazuje tak inne od europejskiego podejście do życia, światopogląd i realia. Bardzo polecam
Chyba jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim narratorem, więc samo to wystarcza by polecić tą pozycję, a poza tym historia dobrze rozpisana choć smutna, pokazuje tak inne od europejskiego podejście do życia, światopogląd i realia. Bardzo polecam
Pokaż mimo toOd nigeryjskiego pisarza Chigozie Obioma, wykształconego i mieszkającego w USA, dostajemy książkę o uchodźstwie i miłości. Trudną, niejednoznaczną, bolesną i… świetnie napisaną.
O tej książce i o Rybakach tego samego autora piszę tu:
https://kawalekafryki.pl/orkiestra-bezbronnych/
Od nigeryjskiego pisarza Chigozie Obioma, wykształconego i mieszkającego w USA, dostajemy książkę o uchodźstwie i miłości. Trudną, niejednoznaczną, bolesną i… świetnie napisaną.
Pokaż mimo toO tej książce i o Rybakach tego samego autora piszę tu:
https://kawalekafryki.pl/orkiestra-bezbronnych/
To książka - przestroga dla maluczkich, która doskonale portretuje mentalność ludzi przegranych. Pokazuje wzorce najgorsze: "Jeśli spróbujesz przekroczyć swoją kondycję i miejsce w szeregu, spotka cię zagłada. Siedź w grajdole, który masz, bo jesteś tym grajdołem." Prawdą jest, że przekroczenie swoich niedostatków, ograniczeń i rozwój są trudne, bo wchodzi się na terytorium, na którym się wcześniej nie było, ale tu bohater popełnia niemal wszystkie podręcznikowe błędy, jakie mógłby uczynić impulsywny, niedouczony prostak. I jeszcze przewijający się motyw bezradnego gąsiątka, które wyjmowane z kojca może tylko płakać i krzyczeć. Przykro na to patrzeć i jeśli tak mamy widzieć naród nigeryjski, książka może być odczytana jako przestroga przed nim. (Na szczęście znam kilku Afrykańczyków, którzy przyjechali na studia do Europy i poradzili sobie znacznie lepiej niż bohater tej powieści.) Mam też wrażenie, że literatura nigeryjska zajmuje się głównie portretowaniem mentalnych źródeł nieszczęść swojego kraju, czym przyczynia się do ich namnażania. Mnie to ciekawi umiarkowanie.
To książka - przestroga dla maluczkich, która doskonale portretuje mentalność ludzi przegranych. Pokazuje wzorce najgorsze: "Jeśli spróbujesz przekroczyć swoją kondycję i miejsce w szeregu, spotka cię zagłada. Siedź w grajdole, który masz, bo jesteś tym grajdołem." Prawdą jest, że przekroczenie swoich niedostatków, ograniczeń i rozwój są trudne, bo wchodzi się na...
więcej Pokaż mimo toKupiłem Orkiestrę bezbronnych nigeryjskiego pisarza Chigozie Obioma z ciekawości. Nic o niej nie wiedziałem, na nic się nie nastawiałem, nie czytałem żadnych opinii, poza krótką wzmianką, która mnie zainspirowała do przeczytania.
Wspominałem niedawno o Jalo i tej narracji wschodniej – szkatułkowej, ornamentalnej, zbyt ozdobnej i pełnej dygresji. Męczy mnie, trudno mi się przez nią przedziera. Powieść Chigozie Obioma jest zupełnie inna. Tu mamy spojrzenie z wnętrza Afryki, z Nigerii. Sam pomysł, żeby narratorem było chi głównego bohatera, czyli coś w rodzaju ducha opiekuńczego, ducha stróża jest ciekawy. Co więcej ów duch opowiada swą opowieść zgromadzeniu duchów. W ten sposób cała opowieść przesycona jest kosmologią i mitologią ludu Igbo, choć akcja dzieje się we współczesnej Nigerii. Do tego dochodzi mieszanie języków.
Pięknie pisze o tym autor cytując innego pisarza (Chinua Achebe):
Próbuję tu nie tyle uzupełnić tę wiedzę, ile raczej przyciągnąć do niej uwagę, jak ktoś, kto przede wszystkim kocha literaturę, a dopiero później religię, filozofię, czy lingwistykę.
Nie jest to więc przybliżenie wierzeń, ale raczej ich interpretacja. Efekt nakładania się ich na współczesny świat jest niesłychany, zwłaszcza, że miesza się to wszystko dodatkowo z chrześcijaństwem.
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/orkiestra-bezbronnych/
Kupiłem Orkiestrę bezbronnych nigeryjskiego pisarza Chigozie Obioma z ciekawości. Nic o niej nie wiedziałem, na nic się nie nastawiałem, nie czytałem żadnych opinii, poza krótką wzmianką, która mnie zainspirowała do przeczytania.
więcej Pokaż mimo toWspominałem niedawno o Jalo i tej narracji wschodniej – szkatułkowej, ornamentalnej, zbyt ozdobnej i pełnej dygresji. Męczy mnie, trudno mi się...
Chigozie Obioma „Orkiestra bezbronnych”
Gdy zaczynałam czytać Orkiestrę bezbronnych” absolutnie nie narzuciłam sobie żadnych oczekiwań, a może właśnie dlatego iż jej autor to dwukrotny finalista Nagrody Bookera. Staram się brać na poprawkę takie książki, gdyż niejednokrotnie – jest to zwykły chwyt marketingowy, a sama książka nie zachwyca ani trochę. Tym bardziej po skończeniu lektury „Orkiestry bezbronnych”, wiem że nie był to czas zmarnowany.
Początek mnie zniechęcił, bo historia naprawdę od początku wydawała się szalenie nudna i toporna do bólu. Biedny Chinonso zakochany w pięknej i bogatej Ndali, czyli klasyczny mezalians, ale osadzony w dalekiej Afryce. Ukłucie zawodu to mało, wręcz byłam zła na autora, że zamiast wybrać ciekawszy temat, wrzuca coś tak oczywistego. Ale jednak dałam tej książce szanse… W pewnym momencie wiedziałam, że mimo wszystko Obioma ma naprawdę dar napisania książki wykraczającej poza przyjęte schematy. To bowiem podróż jakże sugestywna, barwna ale i niepokojąco tajemnicza wzdłuż i wszerz Afryki, a towarzyszą nam duchy ludu Igbo i dzięki nim dowiadujemy się o kosmologii tegoż ludu. To na pewno duży plus, gdyż kto z nas interesuje się takimi rzeczami, lub ma pojęcie, w co wierzą ludy w Afryce?
Tragiczna, jeśli nie powiedzieć fataliczna postać Chinonso, który zrobi wszystko by zasłużyć na miłość i szacunek ukochanej Ndali. Ślepy upór Chinonso, który nie zawsze podpowiada rozsądne decyzje, ale czego się nie robi dla miłości, prawda? Ale czy zawsze warto? Być może to było właśnie celem Obiomy, by pokazać siłę która wykluła się na łamach smutku i niezrozumienia. Dużo się dzieje, autor wraz z duchem Chi pokazuje nam perspektywę bohaterów i ich rozterki, a tych jest zaiste chwilami za dużo. Aż tyle nieszczęść nie może się przytrafić jednej osobie, a może jednak? Stąd też zalatuje chwilami tkliwością, ale granica między kiczem jest zachowana, na tyle że czytelnik nie będzie miał uczucia niestrawności, że tkwi w oczywistej banalnej historii, jakich wiele. Bo jednak to nie jest oczywista i banalna książka o tragicznej miłości, naprawdę.
Odpowiednio wyselekcjonowane ukazanie tego co ważne – miłości, akceptacji, bycia po prostu szczęśliwym tak po prostu bez patrzenia na innych są ogromnymi atutami nigeryjskiego pisarza.
Jednak nie wydaje mi się, że ta książka przypadnie do gustu każdemu, bowiem poszatkowanie wątków i rozciągnięcie ich niepotrzebnie w niektórych fragmentach powodowały mętlik. Historia Chinonso i Ndali została przyrównana do „afrykańskiej wersji Odysei”, co możemy przeczytać na okładce. Czy faktycznie tak jest? Może częściowo, ale Obioma w „Orkiestrze bezbronnych” według mnie bardziej zbliżył się do współczesnej wersji „Romea i Julii”, gdzie fatalizm krąży niespokojnie niczym ptak nad swoją zdobyczą.
Im dłużej zagłębiałam się w tą historię, nie dziwi mnie nominacja do Nagrody Bookera, bowiem Obioma w jakiś sposób idealnie wpasował się w ramy współczesnego pisarstwa, które przy Bookerze są brane pod uwagę. Można powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju zarzut, ale warto podkreślić, że nigeryjski pisarz umiejętnie balansował historią i relacjami bohaterów, co w efekcie ma przełożenie na pewnego rodzaju oryginalność „Orkiestry bezbronnych”. Jego wyjście poza sztampowe i ckliwe ramy historii o miłości zostały przekute w powieść która jest głosem nadziei i szansy, że warto mieć marzenia i trzeba walczyć o ich realizację. Nie dziwią stąd też tak wysokie oceny tej książki, jednak w moim odczuciu, do dzieła wybitnego trochę brakuje. Mam jednak nadzieję, że nigeryjski pisarz odważy się napisać kolejne książki, ale podąży trochę inną ścieżką i spróbuje oprzeć historie o mniej oczywiste tematy, niż nieszczęśliwa miłość i poszukiwanie własnej drogi w życiu. Wtedy na pewno współczesne pisarstwo, może tylko zyskać.
Polecam 7/10
Chigozie Obioma „Orkiestra bezbronnych”
więcej Pokaż mimo toGdy zaczynałam czytać Orkiestrę bezbronnych” absolutnie nie narzuciłam sobie żadnych oczekiwań, a może właśnie dlatego iż jej autor to dwukrotny finalista Nagrody Bookera. Staram się brać na poprawkę takie książki, gdyż niejednokrotnie – jest to zwykły chwyt marketingowy, a sama książka nie zachwyca ani trochę. Tym bardziej po...