Czytam las

Okładka książki Czytam las Zbigniew Kowalski
Okładka książki Czytam las
Zbigniew Kowalski Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry flora i fauna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
flora i fauna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Iskry
Data wydania:
1957-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1957-01-01
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
Tagi:
leśnictwo myślistwo przyroda literatura piękna biografie
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1196
1172

Na półkach: ,

Bardziej lubię przyrodę niż tzw. „pasję myśliwską”, która w obecnych, znanych wszystkim aż za dobrze realiach, nabiera cech poważnej patologii, a w zasadzie zbrodni na naturze – czyli wszystkim co mamy.

Chciałbym wierzyć, że w czasach tu opisywanych było inaczej. Choć z drugiej strony ówczesna obfitość np. dzikiego ptactwa - która od dawna jest już u nas przeszłością (np. głuszce, cietrzewie, jarząbki, rycyki, kuliki, a nawet tak pospolite wtedy kuropatwy – dziś zaś rzadkość),a liczba gatunków zagrożonych zastraszająco przyrasta - mogła uzasadniać strzelanie do wszystkiego, co się rusza.

Tę dobrze napisaną książkę, której piękny styl i zdjęcia mistrza Puchalskiego nieco równoważą jej treść, przeczytałem z poczucia obowiązku. Autor bowiem to mój dziadek, którego nie mogłem poznać – zmarł w sile wieku 6 lat przed moimi narodzinami.

Z opowieści Babci znałem już wcześniej wiele z tych opowiadań, zwłaszcza to dla mnie dziś najciekawsze: w 1953 r. dziadek polował na słynnego wtedy na Mazurach wielkiego byka, którego nazywano „Goering” - bo w 1943 r. tego charakterystycznego jelenia chybił fatalnie przy świadkach drugi człowiek III Rzeszy, po czym wpadł w furię....

Dziadek, wraz z innymi myśliwymi na dzień przed polowaniem byli w knajpie w Szczytnie, gdzie wzniósł toast: „No to za Goeringa!”. Na to od sąsiedniego stolika wstało dwóch „smutnych” ze słowami: „Pan pójdzie z nami”. Gdyby nie było przy tym nadleśniczego, mogły być duże kłopoty….

I tu wielki plus dla dziadka: gdy następnego ranka wziął na muszkę tego jelenia, zorientował się, że nie jest on już „królem stada” - został odpędzony, pokrwawiony i pobity, od łań przez młodszego rywala.

„Spytacie pewno, dlaczego nie strzeliłem, choć trofeum bez żadnej wątpliwości zostałoby uznane za wybitnie selekcyjne, a strzał miałem taki, że trudno już o łatwiejszy. Bo ja wiem… Może wymarzony byk wyglądał nazbyt smutno i nieszczęśliwie, może wypieściłem sobie w myślach biegunowo inny przebieg spotkania z tym przemądrym zwierzem, może szkoda mi było pozbawić knieje jednej z ostatnich, niepowrotnie ginących legend, jaką staje się kapitalny jeleń, może wreszcie dlatego, że wiek studzi tak nieodpartą dawniej chęć na lekkie, leciutkie dotknięcie przyśpiesznika w sztucerze…”.

Już jako dziecko odbierałem z mieszanymi uczuciami takie zakurzone trofea w domu Babci, jak wypchany ryś czy dzik, o dziesiątkach poroży, szabli czy parostków już nawet nie mówiąc….

A pasję dziadka odziedziczyłem w przyjaznym dla „braci mniejszych” wydaniu: od kilkunastu lat jestem birdwatcherem, a i płową zwierzynę ze szczególną przyjemnością zawsze sfotografuję.

Bardziej lubię przyrodę niż tzw. „pasję myśliwską”, która w obecnych, znanych wszystkim aż za dobrze realiach, nabiera cech poważnej patologii, a w zasadzie zbrodni na naturze – czyli wszystkim co mamy.

Chciałbym wierzyć, że w czasach tu opisywanych było inaczej. Choć z drugiej strony ówczesna obfitość np. dzikiego ptactwa - która od dawna jest już u nas przeszłością...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2
  • Chcę przeczytać
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Więcej
Zbigniew Kowalski Czytam las Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także