Kompletnie nie kupilam tej historii. Josie bylavtak irytujaca postacia i tak egoistyczna ze nie moglam sie nadziwic co w niej widzial Lucky. To jego postac ratowala troche ta ksiazke. Nie wiem skad te dobre opinie ja osobiscie nie polecam. Meczarnia

Kompletnie nie kupilam tej historii. Josie bylavtak irytujaca postacia i tak egoistyczna ze nie moglam sie nadziwic co w niej widzial Lucky. To jego postac ratowala troche ta ksiazke. Nie wiem skad te dobre opinie ja osobiscie nie polecam. Meczarnia

Nie potrafię wyjaśnić czego dokładnie spodziewałam się po tej książce. Co prawda, urzekła mnie okładka i tytuł - "Wszystkie znaki na niebie i ziemi", ale nie przyćmiło to największej wady, jaka prawie całkowicie ją skreśla. Otóż przy czytaniu dosłownie się NUDZIŁAM.

Znacie pewnie ten stan, gdy mkniecie przez rozdziały i z fascynacją snujecie domysły o kolejnych wydarzeniach. Cóż, ja też z łatwością chłonęłam treść tej książki Jenn Bennett, ale brakowało mi w tym rzeczywistego zainteresowania lekturą. To nie tak, że nieuważnie czytałam, bo mogłabym w tym momencie powiedzieć Wam o dupku Henrym albo o wydarzeniach z Wyspy Wspomnień i wytłumaczyć jaki związek z tym ma piorun na okładce. Po prostu brakowało mi bardziej skomplikowanych wątków i postaci.

Ktoś teraz może powiedzieć, że to przecież lekki romans, a książki tego rodzaju nie słyną z tego, że w kółko coś się dzieje. TAK, WIEM. No, ale samymi powiedzcie, czy nie zanudziłoby Was ciągłe wspominanie jakim to okropnym chłopakiem nie jest Lucky? Albo marudzenie o rodzinnej klątwie? Ja rozumiem, że taki autorka miała pomysł i tak wszystko przedstawiła, ale jestem pewna, że Ziemia by się nie zatrzymała, gdyby nie w każdym rozdziale było to ujęte.

Jeśli o bohaterów chodzi, to nie ma zdecydowanie o kim wspominać. Josephine miała jedynie oryginalne imię (zaryzykowałabym stwierdzenie, że mogłybyśmy być besties z racji, że lubiła fotografię). Lucky chciał uchodzić za złego chłopca, takiego typowego bad boy'a z wattpada. Erin żenująco się zachowywała i nie wiem, czy udawała, czy naprawdę nie widziała tych wszystkich kłamstw. Adrean... Cóż on był typem synalka, któremu wszystko wolno.

Zdecydowanie wątek złego chłopca to najpopularniejszy, jaki może być i chyba przejadło mi się czytanie takich powieści.

Gdybym miała ocenić "Wszystkie znaki na niebie i ziemi" to dałabym 2/5. Jeden punkt za śliczną okładkę, a drugi - za imię głównej bohaterki.

Nie potrafię wyjaśnić czego dokładnie spodziewałam się po tej książce. Co prawda, urzekła mnie okładka i tytuł - "Wszystkie znaki na niebie i ziemi", ale nie przyćmiło to największej wady, jaka prawie całkowicie ją skreśla. Otóż przy czytaniu dosłownie się NUDZIŁAM.

Znacie pewnie ten stan, gdy mkniecie przez rozdziały i z fascynacją snujecie domysły o kolejnych...

Postanowiłam przeczytać książkę autorstwa Jenn Bennett pod tytułem „Wszystkie znaki na niebie i ziemi”. Publikacja ta opowiada historię Josie Saint-Martin oraz Lucky Karrasa. Gdy główna bohaterka wraz z matką Winoną wraca do rodzinnej miejscowości Beauty nie spodziewała się, że przyjaciel z dzieciństwa może tak się zmienić. Jednakże po jakimś czasie wszystko się odmienia. Czy Josie i Lucky się pogodzą? Czy kuzynka Josie- Evie zrozumie, że jej chłopak Adrian jest złym człowiekiem? Czy Josie dowie się w końcu prawdy o swoim ojcu? Czy Lucky otworzy się przed dawną przyjaciółką? Do czego będzie zdolny Lucky by ocalić honor przyjaciółki? Czy rodzina Saint-Martin dojdzie w końcu do porozumienia? Na te pytania możecie odpowiedzieć sobie sami czytając książkę.
Gdy zaczynałam czytać powieść nie spodziewałam się, że nie będę w stanie przestać z oderwaniem od zapoznaniem się z jej treścią. Jednakże gdy zaczynałam oddawać się lekturze nie zauważyłam kiedy ją skończyłam. Co najbardziej mnie urzekło w tej książce? To jest bardzo proste pytanie. Najbardziej podobało mi się to, że główni bohaterowie walczyli o poprawę utraconego przez laty kontaktu. Co naprawdę rzadko się zdarza wśród przyjaźni z dzieciństwa. Polecam przeczytać każdemu tą cudowną książkę bo naprawdę warto. Nie zwracajcie uwagi na to, że jest to publikacja dla młodzieży. Osoba dorosła też może się w niej zaczytać. Ja jestem tego przykładem.

Postanowiłam przeczytać książkę autorstwa Jenn Bennett pod tytułem „Wszystkie znaki na niebie i ziemi”. Publikacja ta opowiada historię Josie Saint-Martin oraz Lucky Karrasa. Gdy główna bohaterka wraz z matką Winoną wraca do rodzinnej miejscowości Beauty nie spodziewała się, że przyjaciel z dzieciństwa może tak się zmienić. Jednakże po jakimś czasie wszystko się odmienia....

Książki tej autorki są niesamowite więc nie dziwny jest fakt że ta też wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie i byłabym gotowa sięgnąć po nia kiedyś drugi raz! Polecam!

Książki tej autorki są niesamowite więc nie dziwny jest fakt że ta też wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie i byłabym gotowa sięgnąć po nia kiedyś drugi raz! Polecam!

Wszystkie znaki na niebie i ziemi autorstwa Jenn Bennett, jest to zamknięta historia jednego tomu. Jednak przepiękne okładki I pewne baśniowe motywy łącza ją z Z głową w gwiazdach i Światło księżyca.
Jest to historia kobiet z rodziny Saint-Martin, które zostały przeklęte. Są niczym Harpie rozkochujące w sobie kolejnych mężczyzn. Josie wraz z matką przez kilka ostatnich lat zjeździła cały stan, znosząc liczne romanse swojej matki. Sama pragnie przełamać tę klątwę, nie zakochując się.
Piękny fantastyczny motyw w typowym młodzieżowym romansie letnim.
Gdy Josie wraca z mamą do rodzinnego miasta prowadzić księgarnię babci. Ponownie spotyka swojego przyjaciela z dzieciństwa. Choć początkowo unikają siebie, Luckym Karrasem pomaga jej gdy ta pakuję się w ogromne tarapaty. Odnowiona przyjaźń podczas wakacji przeradza się w coś poważniejszego. Jednak klątwa nie ominie dziewczyny. Ciekawa nie krótka opowieść o pewnym kłamstwie, które coraz bardziej zbliża dwójkę nastolatków. W przepięknej nadmorskiej scenerii, hermetycznego miasteczka, pełnego skandali.
Idealna pozycja na pochmurne letnie popołudnie.
Przyjemnie i szybko się ją czyta.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi autorstwa Jenn Bennett, jest to zamknięta historia jednego tomu. Jednak przepiękne okładki I pewne baśniowe motywy łącza ją z Z głową w gwiazdach i Światło księżyca.
Jest to historia kobiet z rodziny Saint-Martin, które zostały przeklęte. Są niczym Harpie rozkochujące w sobie kolejnych mężczyzn. Josie wraz z matką przez kilka ostatnich lat...

Długo wahałam się, czy ocenić tę książkę na 8 czy 9 gwiazdek. Była dobrą rozrywką, jednak do praktycznie 100 strony, nim wkręciłam się w historię, w mojej głowie pojawiało się coś w stylu, że to przewidywalne i gorsze od historyjek z wattpada, a sami bohaterowie prowadzą nienaturalne dialogi. Z czasem jednak nieco się do niej przekonałam, jednak dla mnie Josie była irytującą bohaterką. Chwilami do takiego stopnia, że miałam ochotę wyrzucić książkę przez okno. W całokształcie nie ma po co spodziewać się cudów, ale książka była naprawdę dobra i przyjemna, a Lucky pozostawia sentyment po swoim zachowaniu i imieniu, które nosi mój pies, haha.

Długo wahałam się, czy ocenić tę książkę na 8 czy 9 gwiazdek. Była dobrą rozrywką, jednak do praktycznie 100 strony, nim wkręciłam się w historię, w mojej głowie pojawiało się coś w stylu, że to przewidywalne i gorsze od historyjek z wattpada, a sami bohaterowie prowadzą nienaturalne dialogi. Z czasem jednak nieco się do niej przekonałam, jednak dla mnie Josie była...

272 / 2021

272 / 2021

Przez kilka dni zastanawiałam się co napisać o tej pozycji. Z tą autorką miałam do czynienia po raz pierwszy, więc kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Nie czytając żadnych opinii po prostu kupiłam książkę sugerując się fajnym opisem i ciekawą okładką. Kupiłam książkę w ciemno, czy żałuję? Nie. Książka okazała się być cudowna. Nie od razu, bo wszystko musiało przyjść z czasem.
Cała historia została osadzona w niezwykle klimatycznym miasteczku "Beauty". To nadawało tego czegoś tej książce. Nigdy jeszcze nie czytałam książki, która by miała tak zbudowany klimat. To morskie miasteczko nadawało takiego charakteru wiecznych wakacji.
Książka pokazuje nam, że nie warto wierzyć w plotki, które zazwyczaj są wyssane z palca. Nasi bohaterowie zmagają się z tym okropieństwem tak na prawdę przez całą książkę, uczą się wspólnie aby im nie ulec. Historia tej dwójki ukazuje nam, że wielką moc ma umiejętność słuchania drugiej osoby i wybaczanie. Spotkało ich wiele okropnych sytuacji, między innymi w jednej z nich bohaterka bez namysłu oskarżyła drugą stronę sugerując się tylko plotką. Zwyciężyła moc przebaczania i słuchania.

Z każdym rozdziałem wkręcałam się w ich historię. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym jak został tutaj wykreowany męski bohater. Pokochałam go od razu, nie potrzebował on jakiejś drastycznej zmiany jakiej zazwyczaj potrzebują bohaterowie. Był on autentyczny. Jego zachowanie wobec bohaterki było cudowne, urzekło mnie i sprawiło, że uwierzyłam iż takie zachowania mogą zdarzać się nie tylko w książkach. Co do głównej bohaterki... była okropnie IRYTUJĄCA. Nie wiedziałam, że kiedykolwiek spotkam w książce kogoś aż tak irytującego. Czasami kompletnie nie rozumiałam jej wyborów i zachowania, była chwilami bardzo infantylna. Jednak da się przez to przebrnąć, chwilami wykazała jakieś objawy normalności

Myślę, że książka idealnie się nada dla ciut młodszych czytelników, spokojnie można ją nazwać dobrą młodzieżówką. Ten uroczy romans przypadnie do gustu na pewno młodym czytelniczkom. Co nie znaczy, że nie zachwyci on i starszych. Każda grupa wiekowa czytająca tą książkę wywnioskuje swoje własne przekonania na ten temat, dopasuje je do swoich sytuacji życiowych. Książka w pewnym sensie daje trochę do myślenia. Polecam, szczególnie dla osób, które też zaczynają przygodę z czytaniem

Przez kilka dni zastanawiałam się co napisać o tej pozycji. Z tą autorką miałam do czynienia po raz pierwszy, więc kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Nie czytając żadnych opinii po prostu kupiłam książkę sugerując się fajnym opisem i ciekawą okładką. Kupiłam książkę w ciemno, czy żałuję? Nie. Książka okazała się być cudowna. Nie od razu, bo wszystko musiało...

Dobrze się czyta..milo spędzony czas. Polecam

Dobrze się czyta..milo spędzony czas. Polecam

(6.5 ale nie da się dać połówek)
Josie to siedemnastoletnia dziewczyna która mimo tak młodego wieku zwiedziła pół ameryki. Dziewczyna pół swojego życia spędziła tułając się z matką od miasta do miasta a wszystko to spowodowane było awanturą jej babki z matką. Josie musiała zostawić znane jej życie w małej miejscowości i przede wszystkim najlepszego przyjaciela. Nie miała okazji się nawet pożegnać. Po latach jednak wraz z matką wracają do rodzinnego miasteczka. Dla Josephine to tylko przystanek ponieważ swoją przyszłość wiąże z karierą fotografa na Zachodnim Wybrzeżu. Pojawienie się jej przyjaciela Luckyego w jak się okazało zupełnie nowej tajemniczej i buntowniczej odsłonie, który dodatkowo bawi dziewczynę sarkazmem psuję jej plany.
.
Ta powieść plasuję się gdzieś pomiędzy YA, a NA ciężko mi ją przypasować do konkretnej kategorii. Jeśli chodzi o bohaterów to luki zdecydowanie skradł moje serce jego postać naprawdę zaskakuje natomiast Josephine nie będą ukrywać czasem cholernie mnie denerwowała. Książka sama w sobie w mojej opinii nie jest tylko romansem, a również dramatem rodzinnym. Oczywiście główne wydarzenia dzieją się między dwojgiem bohaterów Josie i Luckym, ale to otoczka tego wszystkiego wydaje się być najciekawsza. Dużo tajemnic i nierozwiązanych rodzinnych sporów, a nawet rodzinna 'klątwa'.
Bookstagram; @kartkujac_zycie

(6.5 ale nie da się dać połówek)
Josie to siedemnastoletnia dziewczyna która mimo tak młodego wieku zwiedziła pół ameryki. Dziewczyna pół swojego życia spędziła tułając się z matką od miasta do miasta a wszystko to spowodowane było awanturą jej babki z matką. Josie musiała zostawić znane jej życie w małej miejscowości i przede wszystkim najlepszego przyjaciela. Nie miała...