Gaz do dechy
- Kategoria:
- horror
- Seria:
- Joe Hill z okładkami Dark Crayona
- Tytuł oryginału:
- Full Throttle
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2020-09-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-09-16
- Liczba stron:
- 511
- Czas czytania
- 8 godz. 31 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381258906
- Tłumacz:
- Danuta Górska, Izabela Matuszewska
- Inne
Książka, która znalazła się w ścisłej czołówce Goodreads Choice Awards 2019
Trzynaście historii mistrza grozy młodego pokolenia, który przesuwa granice gatunku na nowe terytoria
Dwa opowiadania napisane wspólnie ze Stephenem Kingiem
m.in. W wysokiej trawie, sfilmowane przez Netflix
Wyjęci spod prawa motocykliści uciekający przez pustynię przed upiorną cysterną… Wizyta młodych ludzi w wesołym miasteczku, która wcale nie kończy się wesoło… Uchylone drzwi do świata cudów, które okazują się furtką dla namacalnego zła… Podróż pociągiem w niecodziennym towarzystwie… Media społecznościowe, które nikogo nie uratują przed zombi… Bibliotekarz dostarczający najświeższe lektury umarłym… I wreszcie lot, podczas którego ludzie nieakceptujący się nawzajem zaczynają ze sobą rozmawiać – nieco za późno.
Od klasycznych horrorów, przez fantasy, S-F, thriller psychologiczny, po prozę obyczajową z silnym akcentem politycznym – różnorodność opowiadań w tym zbiorze jest niezwykła. Ale wszystkie dotykają najgłębszych ludzkich sekretów i wydobywają na światło dzienne nasze mroczne słabości i lęki.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Gdzie diabeł czyha na schodach
Zło czai się wszędzie: na karuzeli i na autostradzie, w pociągu i nad brzegiem jeziora, na górskiej ścieżce, a nawet w wysokiej trawie. Czyha na tych, którzy zboczą z drogi, tej fizycznej i tej moralnej. Czeka, żeby zadać ból, zranić, rozszarpać na strzępy. Czytając książkę w domowym zaciszu możemy się uspokajać, że takie zło jest jedynie wymysłem autora i literacką fikcją, dopóki nie spostrzeżemy, że to najgorsze, najmroczniejsze i budzące największą grozę czai się w ludziach. Może czai się w nas?
Joe Hill w zbiorze opowiadań grozy pod tytułem „Gaz do dechy” odsłania przed nami najróżniejsze oblicza zła. Nawiedzona karuzela, potwór w jeziorze, diabeł na schodach, duchy i zombie to tak sztampowe czarne charaktery, że wydaje się, że niczym nas już nie zaskoczą. Ale autor zręcznie gra na naszych oczekiwaniach, prezentując postaci z horrorów w zupełnie nowej odsłonie: schodzące na drugi plan wobec zła, do jakiego zdolny jest człowiek. I chociaż krwawe sceny i zjawiska rodem z koszmarów pasują do naszych wyobrażeń, to prawdziwy dreszcz niepokoju budzą tu ludzie: bezwzględni, egoistyczni i pozbawieni skrupułów.
W opowiadaniach zaskakuje kontrast między zwykłymi wydarzeniami a tym, do czego prowadzą. Podróż samochodem kończy się w cyrku umarłych albo w labiryncie wysokich traw, wyprawa do wesołego miasteczka budzi do życia potwory (te na karuzeli i te w ludziach),a przedział pociągu niespodziewanie zapełnia się wilkami. Wśród mrocznych tematów wyróżnia się bardziej pogodne opowiadanie „Spóźnialscy”, o mocno „spóźnionych” gościach objazdowej biblioteki – to mój zdecydowany faworyt w całym zbiorze. Szczególnie podobało mi się też „Nad srebrzystą wodą jeziora Champlain”, za pełne uroku spojrzenie na wydarzenia oczami dziecka, oraz „Faun”, za genialną reinterpretację motywów zaczerpniętych z „Opowieści z Narnii”. Warto też zwrócić uwagę na eksperymenty formalne w „Diable na schodach” i „Tweetach z cyrku umarłych”. Dodatkową zaletą zbioru jest obszerny wstęp, w którym autor opowiada o tym, co go ukształtowało jako pisarza i jako człowieka, a także posłowie, pokazujące kulisy powstawania każdego z opowiadań.
Joe Hill nie wybił się jedynie dzięki sławie ojca, Stephena Kinga. Ciężko pracował na swój sukces. Odnalazł własny głos i własną estetykę, choć widać oczywiście pewne cechy wspólne. Przede wszystkim Hill, podobnie jak King, nie próbuje straszyć dla samego strachu, ale schodzi głębiej, czy raczej: wspina się wyżej. Porusza takie tematy, jak zespół stresu pourazowego, żałoba, trudne dzieciństwo i trudni rodzice. Najważniejsze i najciekawsze w jego tekstach są doskonale wykreowane profile psychologiczne bohaterów. Właściwie każde z opowiadań zaskakuje i skłania do refleksji. Czy uczeń przerósł mistrza? Przekonajcie się sami.
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 421
- 404
- 144
- 20
- 19
- 18
- 15
- 11
- 11
- 8
OPINIE i DYSKUSJE
„Gaz do dechy” to zbiór trzynastu opowiadań grozy, których autorem jest Joe Hill. Kilka z tych opowiadań powstało we współpracy z jego ojcem - Stephenem Kingiem. Oprócz tych historii znajduje się tam jeszcze wspaniały wstęp i notki po opowiadaniach, które naprawdę warto przeczytać!
W zeszłym roku czytałam już powieść „NOS4A2” Hilla, którą byłam zachwycona, więc chętnie sięgnęłam po inny tytuł jego autorstwa i z tej książki również jestem zadowolona. Wiadomo, że ze zbiorami opowiadań jest tak, że jedne są lepsze, a inne gorsze, ale tutaj wszystkie są na bardzo wyrównanym - dobrym poziomie. „W wysokiej trawie” to takie opowiadanie, które już kiedyś czytałam i bardzo go nie lubię, ale dlatego, że za bardzo mnie brzydzi, a nie dlatego, że jest niestraszne albo nieangażujące, bo wciągnęło mnie po raz kolejny, jak żadne inne. Cała reszta opowiadań to mniejsze lub większe zachwyty, z czego moim ulubieńcem zdecydowanie jest „Spóźnialscy”, które jest najbardziej wzruszające i sentymentalne z całego zbioru i aż prosi się o całą powieść w tej tematyce, a najlepiej i ekranizację!
Tematyka całego zbioru jest bardzo różnorodna, więc każdy znajdzie w nim coś, co wywołuje odpowiednią dawkę strachu, a mogą to być np. zombie, kanibalizm, bomby atomowe, upiorna ciężarówka albo karuzela, której mroczne postacie ożyły. Przekrój jest naprawdę szeroki! Zachęcił mnie ten zbiór, żeby dalej zgłębiać twórczość Hilla.😀
https://www.instagram.com/p/C6BmRmbtwo8/
„Gaz do dechy” to zbiór trzynastu opowiadań grozy, których autorem jest Joe Hill. Kilka z tych opowiadań powstało we współpracy z jego ojcem - Stephenem Kingiem. Oprócz tych historii znajduje się tam jeszcze wspaniały wstęp i notki po opowiadaniach, które naprawdę warto przeczytać!
więcej Pokaż mimo toW zeszłym roku czytałam już powieść „NOS4A2” Hilla, którą byłam zachwycona, więc chętnie...
Pasy zapięte? W takim razie, gaz do dechy... 🔥
Trzynaście opowiadań grozy spisane ręką Joe Hilla, który odziedziczył smykałkę do tego gatunku po słynnym tacie (sam Joe Hill pisze sporo we wstępie, który zatytułował: Kim jest mój tata?). Od zawsze bardzo lubiłam takie wstępy i posłowia, które zmniejszają dystans między czytelnikiem, a twórcą. Stephen King też często to robi, więc cieszę się, że i jego syn to kontynuuję. Zdaję sobie sprawę, że takie uchylanie rąbka tajemnicy z powstania książki jest też dobrym chwytem marketingowym, ale pozwolę sobie cieszyć się takim poczuciem odkrywania czegoś co mam wrażenie jest tylko między mną, a autorem (i to wcale nie ma znaczenia, że każdy może przeczytać te same słowa 🤣).
„Gaz do dechy” jest zbiorem opowiadań, który moim zdaniem trzyma dobrze wyrównany poziom. Większość opowiadań już się wcześniej, gdzieś ukazała i tak się składa, że jedno z nich już znałam z antologii „17 podniebnych koszmarów” i ja wtedy właśnie wyróżniałam w najlepszej trójce to opowiadanie Joe Hilla.
Był taki moment podczas czytania, gdy do końca nie byłam przekonana do jakiejś historii, ale zazwyczaj dość szybko jednak ocena się zmieniała na tą pozytywną, bo zaczęłam czuć się na fali z każdą historią. Na ogromne wyróżnienie zasługuje opowiadanie „Spóźnialscy” o kierowcy książkobusu, który spotyka czytelników z przeszłości. Oprócz szczypty grozy niosło ze sobą dużo wzruszenia i dosłownie żal mnie ściska, że to było opowiadanie, bo perfekcyjnie nadaję się na dłuższą książkę i wiem, że to raczej będzie takie niespełnione marzenie, by autor kiedyś je przekształcił w coś więcej, ale marzyć można...
To skoro „Spóźnialscy” są na pierwszym miejscu to chcę jeszcze przyznać dwa i jako drugie trafia tam te, które już wcześniej znałam „Jesteście wolni”, o tym co się dzieje, gdy pasażerowie samolotu orientują się, że pod nimi na ziemi zostały odpalone rakiety atomowe. Trzecie miejsce dostaje ode mnie tytułowy „Gaz do dechy” o morderczym pościgu motocyklowym.
Na myśl przychodzą mi jeszcze inne innowacyjne opowiadania, czyli w formie tweetów z zombie cyrku, o ciekawej „schodkowej” pisowni czy z klimatem sci-fi o robocie do wynajęcia albo polu trawy, z którego nie ma wyjścia.
Historie działały na wyobraźnię i z chęcią powtórzę tę przygodę w innych zbiorach autora.
Pasy zapięte? W takim razie, gaz do dechy... 🔥
więcej Pokaż mimo toTrzynaście opowiadań grozy spisane ręką Joe Hilla, który odziedziczył smykałkę do tego gatunku po słynnym tacie (sam Joe Hill pisze sporo we wstępie, który zatytułował: Kim jest mój tata?). Od zawsze bardzo lubiłam takie wstępy i posłowia, które zmniejszają dystans między czytelnikiem, a twórcą. Stephen King też często to...
Propozycja dobra jednak nie każde opowiadanie jest tak samo udane.
Do wyróżniających się treści pod względem napięcia i fabuły są na pewno: Gaz do dechy, Mroczna karuzela, Nad srebrzystą wodą jeziora Chapmpalin, Spóźnialscy, W wysokiej trawie, Jesteście wolni, Jesteś dla mnie najważniejsza.
Najlepszym jednak utworem z tego zbioru jest Faun. Historia zdecydowanie warta ekranizacji.
Najsłabszy natomiast Stacja Wolvertown. Brakowało w niej treści, mimo że nastrój grozy był idealny.
Z pewnością nie zgadzam się ze zdaniem samego autora, że lepiej pisze krótkie treści. Zapoznałam się z długimi formami i są bardzo dobre.
Zbiór idealny dla kogoś, który nie ma czasu na czytanie lub w trakcie krótkich podróży.
Propozycja dobra jednak nie każde opowiadanie jest tak samo udane.
więcej Pokaż mimo toDo wyróżniających się treści pod względem napięcia i fabuły są na pewno: Gaz do dechy, Mroczna karuzela, Nad srebrzystą wodą jeziora Chapmpalin, Spóźnialscy, W wysokiej trawie, Jesteście wolni, Jesteś dla mnie najważniejsza.
Najlepszym jednak utworem z tego zbioru jest Faun. Historia zdecydowanie warta...
Ocena 4 taką średni wyciągnąłem z ocen poszczególnych opowiadań.
Opowiadania bardzo nierówne, niektóre tak złe, aż boli. I ten wstęp... Który zdawał się nie kończyć - to był horror.
Ocena 4 taką średni wyciągnąłem z ocen poszczególnych opowiadań.
Pokaż mimo toOpowiadania bardzo nierówne, niektóre tak złe, aż boli. I ten wstęp... Który zdawał się nie kończyć - to był horror.
No to szerokiej drogi i uważajcie na siebie. Nie zatrzymujcie się w dziwnych miejscach. Nie dajcie się namówić na przejażdżkę na nawiedzonej karuzeli. A gdy spotkacie gadającego wilka, uciekajcie, gdzie pieprz rośnie. Unikajcie polowania na zwierzęta, a szczególnie na te baśniowe, bo skończycie jako trofeum Fauna. Jeśli spóźnicie się do biblioteki, nie panikujcie i jedźcie dalej. Nie wchodźcie na schody, bo spotkacie samego diabła. A ten wystrzeli was w powietrze i zobaczycie nie tylko piękny zachód słońca, ale także wzlatujące w niebo rakiety.
A teraz gaz do dechy i... zapomniałem powiedzieć im o niebezpiecznej wysokiej trawie i innych czekających ich atrakcjach.
No to szerokiej drogi i uważajcie na siebie. Nie zatrzymujcie się w dziwnych miejscach. Nie dajcie się namówić na przejażdżkę na nawiedzonej karuzeli. A gdy spotkacie gadającego wilka, uciekajcie, gdzie pieprz rośnie. Unikajcie polowania na zwierzęta, a szczególnie na te baśniowe, bo skończycie jako trofeum Fauna. Jeśli spóźnicie się do biblioteki, nie panikujcie i jedźcie...
więcej Pokaż mimo toNie lubię opowiadań i ta książka nie pomaga w zmianie zdania na ten temat. Piekielnie nierówne, dosłownie dwa na całą książkę są interesujące. Liczyłam na horror, a dostałam zwyczajnie smutne historie, które powstały... właściwie nie wiem po co. Widać podobny sposób podejścia do postaci jak u Kinga, ale nie czytało mi się tego dobrze.
Nie lubię opowiadań i ta książka nie pomaga w zmianie zdania na ten temat. Piekielnie nierówne, dosłownie dwa na całą książkę są interesujące. Liczyłam na horror, a dostałam zwyczajnie smutne historie, które powstały... właściwie nie wiem po co. Widać podobny sposób podejścia do postaci jak u Kinga, ale nie czytało mi się tego dobrze.
Pokaż mimo toRęka do góry, kto nie lubi się bać? Ja, przykładowo, nad filmowe horrory zawsze przedkładałem literaturę, a ta z „dreszczykiem” - obok fantastyki – w latach szkolnych dominowała w moim zestawie lektur (skutecznie wypychając Mickiewicza i inne Sienkiewicze ;)).
Mistrzów miałem kilku. To, że jestem psychofanem Stephena Kinga, już chyba wiecie. Na szczęście czasami bywa tak, że jabłko (czyt. talent) nie spada daleko od jabłoni (czyt. rodziciela). Obaj synowie Kinga również żyją z pisania, idzie im świetnie, a starszy z nich – Joseph, piszący pod pseudonimem Joe Hill, już chyba na trwale wygodnie umościł się na firmamencie pisarzy, którzy zarabiają na straszeniu innych.
Nie miejsce to i czas na porównywanie prozy ojca i syna. To robota dla literaturoznawców. To dopiero moje trzecie spotkanie z twórczością Hilla (jak ja lubię takie zaległości!). Moje wewnętrzne czytelnicze „ja” od dawna domagało się zbioru opowiadań, dlatego zdecydowałem się sięgnąć po zbiór pt. „Gaz do dechy” z 2019 roku. To 13 opowiadań, w tym dwa napisane wspólnie z ojcem, a do tego dłuższy wstęp o tym, co ukształtowało autora jako pisarza pt. „Kim jest twój tata?”
Tak, jak to już bywa ze zbiorami opowiadań, tak i tutaj świetne przewijają się ze średnimi. Co istotne, słabych nie uświadczyłem. Hill straszy, śmieszy, daje do myślenia – literacki full serwis. Bawi się stylem i formą (vide: opowiadanie w formie tweetów wysyłanych przez nastolatkę). Chciałoby się, aby jeden z tekstów („Faun”) nie został zmarnowany na krótką formę, a rozbudowany do pełnokrwistej powieści.
Wracając do pytania ze wstępu – jeśli lubicie od czasu do czasu poobgryzać paznokcie podczas lektury, to już chyba wiecie, po jakiego autora możecie sięgnąć ;).
Ręka do góry, kto nie lubi się bać? Ja, przykładowo, nad filmowe horrory zawsze przedkładałem literaturę, a ta z „dreszczykiem” - obok fantastyki – w latach szkolnych dominowała w moim zestawie lektur (skutecznie wypychając Mickiewicza i inne Sienkiewicze ;)).
więcej Pokaż mimo toMistrzów miałem kilku. To, że jestem psychofanem Stephena Kinga, już chyba wiecie. Na szczęście czasami bywa tak,...
Tak to jest z książkami które są zbiorem opowiadań, przeważnie jako całość kończą jako średniaki. Z jednej strony mamy tu świetne powieści jak o karuzeli. A z drugiej strony mamy takie flaki z olejem jak polowanie na baśniowe stwory. Pod koniec czytania zauważyłem że Joe Hill ma ten sam problem co Stephen King, strasznie przesiąka swoje powieści polityką i swoimi poglądami politycznymi. Naprawdę spodziewałem się o wiele więcej biorąc pod uwagę jaką sławą cieszy się autor.
Tak to jest z książkami które są zbiorem opowiadań, przeważnie jako całość kończą jako średniaki. Z jednej strony mamy tu świetne powieści jak o karuzeli. A z drugiej strony mamy takie flaki z olejem jak polowanie na baśniowe stwory. Pod koniec czytania zauważyłem że Joe Hill ma ten sam problem co Stephen King, strasznie przesiąka swoje powieści polityką i swoimi poglądami...
więcej Pokaż mimo toMega fajny zbiór opowiadań .
Młody King przyłożył się do tego zbioru . Trudno mi znaleźć w tym zbiorze coś miernego . Bardzo fajnie zebrane , różne tematy , różne klimaty , zawsze coś choćby odrobinę strasznego , ale nic co by przerażało.
Bez zbędnego patosu , treściwe , gdy trzeba z nutą humoru. Takie powinny być zbiory opowiadań .
Mega fajny zbiór opowiadań .
Pokaż mimo toMłody King przyłożył się do tego zbioru . Trudno mi znaleźć w tym zbiorze coś miernego . Bardzo fajnie zebrane , różne tematy , różne klimaty , zawsze coś choćby odrobinę strasznego , ale nic co by przerażało.
Bez zbędnego patosu , treściwe , gdy trzeba z nutą humoru. Takie powinny być zbiory opowiadań .
Nie bede dawac gwiazdek. To bylo moje pierwsze spotkanie z autorem, przyznam, ze nawet nie wiedzialam, ze jest synem Kinga. Dowiedzialam sie tego dopiero w cholernie dlugim wprowadzeniu... Przesluchalam tylko pierwsze opowiadanie, gdzie tłumaczenie mnie tak zdegustowało, iż po więcej nie sięgnę.... Tłumaczył to ktoś, kto nie ma pojęcia o motocyklowym świecie... Mianowicie chodzi mi o błednie stosowane słowo "szczep". Ratunku! Nie mogłam tego słuchać! Opowiadanie średnie, nie wciągnęło mnie w związku z czym nie brnęłam dalej.
Nie bede dawac gwiazdek. To bylo moje pierwsze spotkanie z autorem, przyznam, ze nawet nie wiedzialam, ze jest synem Kinga. Dowiedzialam sie tego dopiero w cholernie dlugim wprowadzeniu... Przesluchalam tylko pierwsze opowiadanie, gdzie tłumaczenie mnie tak zdegustowało, iż po więcej nie sięgnę.... Tłumaczył to ktoś, kto nie ma pojęcia o motocyklowym świecie... Mianowicie...
więcej Pokaż mimo to