Ja. Pierwsza i jedyna autobiografia Eltona Johna
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- Me
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2020-03-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-03-16
- Data 1. wydania:
- 2020-10-13
- Liczba stron:
- 392
- Czas czytania
- 6 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381350327
- Tłumacz:
- Piotr Grzegorzewski
- Tagi:
- elton john biografia autobiografia
- Inne
W pierwszej i jedynej autobiografii Elton John, właściwie Reginald Dwight, ujawnia prawdę o swoim niezwykłym życiu. To szczera, zabawna, ale i wzruszająca historia charyzmatycznego artysty.
Elton wraca myślami do trudnego dzieciństwa, które spędził na przedmieściach Londynu, i pierwszych porażek w branży muzycznej. Wspomina szalone trasy koncertowe, na których występował już jako supergwiazda w najbardziej odlotowych strojach. Nie unika też trudnego tematu walki ze swoimi uzależnieniami. Opowiada o przyjaźniach: z Johnem Lennonem, Georgem Michaelem i Freddiem Mercurym, a także o założeniu fundacji walczącej z AIDS i zaangażowaniu się w jej działalność. Otwarcie pisze o poszukiwaniu swojej seksualności, o ślubie z długoletnim partnerem Davidem Furnishem oraz o tym, jak został ojcem.
Trzymasz w rękach barwną i pełną pokory opowieść o muzyce, związkach, pasjach i błędach.
Wyrusz w intymną podróż z ikoną muzyki pop.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Ja. Pierwsza i jedyna autobiografia Eltona Johna
Jest na świecie kilka osób, na których auto/biografie czekam, a Elton John stał od dawna na czele mojej listy. „Ja. Pierwsza i jedyna autobiografia Eltona Johna” wydana przez spełniła wszystkie oczekiwania, jakie pokładałam w jej lekturze. Zaczynając od przepięknego wydania, które na szczycie ma holograficznie zdobione litery, twardą oprawę i kolorowe zdjęcia w środku, aż po naprawdę dobre tłumaczenie Piotra Grzegorzewskiego. Sam Elton snuje ciekawą, chwilami smutną i zaskakująco wartką opowieść o swoim życiu pełnym muzyki (nie tylko własnej),szukaniu siebie, miłości, chorobie i wielkich sukcesach. Bo jakby na przekór kolorowej, scenicznej wersji ikony mamy tu dziecko, które wyszło z odartego z emocji, szarego i tłamszącego domu, w którym obok twardych zasad mieszkała przemoc. Dużo tu ważnych słów o porażce rodziców i tworzeniu własnej, czułej i kochającej się rodziny. O muzyce, która daje tak wiele, ale też wiele potrafi odebrać, jeśli nie postawimy pewnych granic. O uzależnieniu, odwyku i miłości w rytmie rock’n’rolla. To wszystko dzieje się na tle społeczno-obyczajowych zmian, które od lat 50 obserwował i przekazał w swojej autobiografii czytelnikom Reginald Dwight, który zdejmuje piórka i stawia na szczerość. Czytałam tę książkę jak najlepszą powieść i po cichu marzyłam o życiu w innych czasach, które bezpowrotnie minęły. O koncertach i płynącej z muzyki radości, ale i o samych muzykach, których w większości już między nami nie ma. Jeśli więc lubicie biografie muzyczne, to opowieść Eltona Johna z pewnością Was nie zawiedzie. Znajdziecie tu trochę smaczków z życia gwiazd, ale autor nie przegina w żadną ze stron. Nawet jeśli koloryzuje, to nie wybiela sam siebie. A komu, jeśli nie nam potrzeba tak barwnej, pełnej życia i zwyczajnych ludzkich rozterek osoby? Czytajcie, słuchajcie i bawcie się równie dobrze, jak ja!
Oceny
Książka na półkach
- 304
- 234
- 67
- 11
- 9
- 9
- 5
- 5
- 5
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Życiem Eltona John zainteresowałam się dopiero po obejrzeniu filmu ,,Rocketman". Że był artystą ,,szalonym" to zawsze było widać po jego strojach. Natomiast to, jak rzeczywiście szalone, ale i momentami strasznie smutne oraz wzruszające było jego życie ukazał dopiero film i książka ,,Ja. Elton John". Nawet, jak ktoś nie jest fanem warto przeczytać, ponieważ w życiu Eltona Johna przewinęła się cała plejada innych gwiazd.
Życiem Eltona John zainteresowałam się dopiero po obejrzeniu filmu ,,Rocketman". Że był artystą ,,szalonym" to zawsze było widać po jego strojach. Natomiast to, jak rzeczywiście szalone, ale i momentami strasznie smutne oraz wzruszające było jego życie ukazał dopiero film i książka ,,Ja. Elton John". Nawet, jak ktoś nie jest fanem warto przeczytać, ponieważ w życiu Eltona...
więcej Pokaż mimo toŚwietnie napisana i wciągająca autobiografia jednej z największych gwiazd muzyki, a w tle ogrom odniesień do historii popkultury i całej plejady znanych osobowości. Dodatkowym atutem książki jest świetnie zrobiony indeks osób, zdarzeń czy etapów życia Eltona, który z pewnością ułatwi powroty do wybranych fragmentów książki.
Świetnie napisana i wciągająca autobiografia jednej z największych gwiazd muzyki, a w tle ogrom odniesień do historii popkultury i całej plejady znanych osobowości. Dodatkowym atutem książki jest świetnie zrobiony indeks osób, zdarzeń czy etapów życia Eltona, który z pewnością ułatwi powroty do wybranych fragmentów książki.
Pokaż mimo toKiedy Reginald Dwight stawiał pierwsze kroki w branży muzycznej, nikt nie wróżył mu wielkiej kariery, łącznie z nim samym. Mało kogo interesował zespół Bluesology, w którym grał na klawiszach, czy piosenki, które komponował. No i to pospolite nazwisko – czy można było sobie wyobrazić taką zapowiedź: „A teraz swój najnowszy singiel zaśpiewa Reg Dwight…”? Zazdrościł kolegom z zespołu, których samo imię i nazwisko brzmiało jakby byli gwiazdami: Stuart Brown, Pete Gavin, Elton Dean, Long John Baldry. Podkradł dwóm ostatnim pierwsze i drugie imię i narodził się Elton John.
Zupełny przypadek odmienił losy aspirującego muzyka. Firma płytowa ogłosiła konkurs na nowe talenty muzyczne – Elton się zgłosił, ale został odrzucony. Na odczepnego wręczono mu kopertę z tekstami jakiegoś faceta z pipidówka, pracującego na kurzej fermie i marzącego aby pisać słowa do piosenek. Nazywał się Bernie Taupin – w jego dziwnej, ezoterycznej poezji było coś tak inspirującego, że muzyka wręcz sama rodziła się w głowie Eltona. Tak powstał jeden z najsłynniejszych duetów kompozytorsko-tekściarskich w historii muzyki.
Ich wspólna praca to przykład niezwykłej symbiozy, choć – nietypowo – u nich zaczyna się zwykle od tekstu, potem jest muzyka. Potrafili zaszyć się z zespołem w jakimś francuskim château i w kilka dni stworzyć album. Bernie stukał na maszynie teksty i zostawiał je Eltonowi na fortepianie. Ten przychodził rano i, zanim zjadł śniadanie, miał już gotowe kilka piosenek.
Ogromny talent muzyczny przejawiał od dziecka. Wystarczyło mu usłyszeć raz jakiś utwór, aby móc wiernie odtworzyć go na fortepianie. Dom rodzinny nie dał mu co prawda ciepła i miłości (ciągłe awantury, poniżanie, przemoc) ale przynajmniej rodzice dostrzegli zdolności chłopca i wysłali go do szkoły muzycznej.
Ciekawym wątkiem jest powolne odkrywanie przez Eltona swojej seksualności. Bardzo powolne – był dziewicą jeszcze w wieku 23 lat. Przez lata nie był świadom własnej orientacji a jako dwudziestolatek zamieszkał nawet z poznaną w jakimś klubie dziewczyną i zamierzał się z nią ożenić. Sądziła, że nie uprawiają seksu, bo jest dżentelmenem i czeka na ślub. Wreszcie kumpel z zespołu nie wytrzymał: „Oprzytomnij człowieku! Przecież ty jesteś gejem!”
Kiedy przyszły wielkie sukcesy, pojawiły się też pokusy celebryckiego życia. Kokaina, którą dał mu kiedyś do spróbowania partner, zawładnęła jego życiem na kilkanaście lat. Za ekstrawagancją, rozpustą, szastaniem pieniędzmi krył się jednak cały czas zakompleksiony Reginald Dwight. „Łudziłem się, że zmieniając nazwisko odmienię samego siebie – tymczasem pozostałem zalęknionym i pełnym samoodrazy nastolatkiem.” Choć będąc około trzydziestki został największą gwiazdą muzyki pop na świecie, czuł się tak nieszczęśliwy, że kilkakrotnie próbował samobójstwa – choć był to raczej krzyk rozpaczy niż poważne próby.
Jednocześnie Elton upajał się swoją pozycją w show-biznesie, wiedząc, że wszystko mu wolno, bezceremonialnie rozstawał się z ludźmi, wpadał w dzikie furie z byle powodu (to klątwa rodziny Dwightów – przyznaje samokrytycznie). Zrobił kiedyś awanturę, bo zobaczył swojego ogrodnika, który wszedł na jego przyjęcie i częstował się alkoholem – ogrodnikiem okazał się … Bob Dylan.
Przejmujące są opisy stopniowego staczania się autora na skutek uzależnień od alkoholu, narkotyków, seksu. To najmocniejsze fragmenty książki i, cokolwiek myślimy o samym Eltonie, budzi szacunek brutalna szczerość z jaką pisze o tym jakiego sięgnął dna, i z jaką determinacją doszedł do całkowitej trzeźwości, w której trwa do dzisiaj. Podobną otwartość rzadko można spotkać w polskich bio- i autobiografiach celebrytów - specjalizują się raczej w ugrzecznionych laurkach.
Niewiele dowiemy się natomiast o dziwnym epizodzie z połowy lat osiemdziesiątych, czyli absurdalnym małżeństwie, które Elton zawarł z producentką nagrań Renate Blauel (1984-88). Bardzo się się polubili podczas pracy nad muzyką; pomyślał sobie, że może to będzie jego lek na całe zło. W umowie rozwodowej obie strony zobowiązały się do nieujawniania szczegółów pożycia – stąd wstrzemięźliwość opisu tego fragmentu biografii. Nawiasem mówiąc, Renate i tak pozwała Eltona na 3 miliony dolarów za to, że jej osoba pojawiła się w książce oraz filmie „Rocketman”.
Z drugiej strony mamy wiele ciekawych obrazków z życia muzycznego światka i celne portrety ludzi z branży. Np. John Lennon – oszołomiony celebryckim statusem i kupujący kolejne apartamenty w Nowym Jorku. Elton podsumował go w ironicznej parafrazie piosenki „Imagine”: "Imagine six apartments, it isn't hard to do, one is full of fur coats, another's full of shoes." Rod Steward, podobnie jak Elton mało elegancki wobec osób, z którymi sypiał – kiedy miał już dość jakiejś partnerki, po prostu zostawiał jej na wierzchu bilet powrotny do domu. Tina Turner, z którą Elton planował wspólną trasę koncertową, okazała się taką krytykantką i furiatką, że jego cały zespół muzyczny odmówił jakiejkolwiek z nią dalszej współpracy.
Wstrząsające było dla Eltona spotkanie w 1976 roku swojego idola Elvisa Presleya, dzięki któremu pokochał rock’n’roll. Kiedy odwiedził go w garderobie po jakimś koncercie i w końcu przebił się przez anturaż jego licznej ekipy, zobaczył tłustego, spoconego zombie o martwym spojrzeniu nie mającego pojęcia z kim rozmawia.
Podobno lepiej nie spotkać swojego idola. Być może ta autobiografia także wstrząśnie niektórymi wielbicielami Eltona Johna, ale uważam, że w tym przypadku mimo wszystko warto zaryzykować…
Kiedy Reginald Dwight stawiał pierwsze kroki w branży muzycznej, nikt nie wróżył mu wielkiej kariery, łącznie z nim samym. Mało kogo interesował zespół Bluesology, w którym grał na klawiszach, czy piosenki, które komponował. No i to pospolite nazwisko – czy można było sobie wyobrazić taką zapowiedź: „A teraz swój najnowszy singiel zaśpiewa Reg Dwight…”? Zazdrościł kolegom...
więcej Pokaż mimo toSylwetką Eltona zaczęłam się interesować po obejrzeniu doskonałego filmu - Rocketman. Ciekawa byłam, które elementy produkcji są fikcyjne, czułam niedosyt i chciałam więcej. Książka idealnie uzupełniła obrazek, który wykreował film.
Życiorysem muzyka można by spokojnie obdarować kilka osób. Wierzyć się nie chce - ile w życiu przeszedł, ile dokonał no i... ile nawywijał 😉 Opis bujnego życia artysty przedstawiony jest w typowym dla niego stylu - z dużą dawką czarnego humoru. Ten styl jest nie do podrobienia, dzięki niemu biografia nie jest nudnym zapisem faktów, a cudowną podróżą w nieznane.
Czytanie z muzyką w tle? Przy tej książce jest obowiązkowe. Zapoznanie się z backgroundem tworzenia konkretnych utworów, pozwala totalnie inaczej na nie spojrzeć. Wszystko to, tworzy niepowtarzalny klimat ♡
Muzyk nie owija w bawełnę i w żadnym momencie się nie wybiela. Opowiada nie tylko o swoich sukcesach, ale także - a może przede wszystkim - o cenie sławy. Mówi o nałogach (narkomanii, alkoholizmie, zakupoholizmie, bulimii),egocentryzmie, związkach, załamaniach i depresjach. Pokazuje, jak zgubne jest życie w celebryckiej bańce, która pękając - powoduje olbrzymi wstrząs.
"Strasznie się wstydziłem (...) oczekiwano po nas, że będziemy sami utrzymywać porządek - sprzątać w pokojach, ścielić łóżka i tak dalej - a ja byłem do tego zupełnie nieprzyzwyczajony. Goliłem się i podcierałem sobie dupę, a za wszystko inne płaciłem swoim pracownikom. Nie miałem pojęcia, jak korzystać z pralki (...) byłem 43-latkiem, który nie umiał sobie zrobić prania."
Toksycznym relacjom z rodzicami poświęcone jest wiele stron. Wyziera z nich nieprawdopodobny smutek i żal za utraconym dzieciństwem i miłością. Z kompleksami zbudowanymi w domu, Elton musiał mierzyć się już całe życie.
"Musiałem być z ludźmi (...) byłem niesamowicie niedojrzały. W gruncie rzeczy pozostałem małym chłopcem z Pinner Hill Road (...) kiedy zostawałem sam, nie byłem dorosłym, tylko nastolatkiem (...) wcale nie byłem Eltonem tylko Regiem. A Reg pozostawał taki sam jak 15 lat temu, gdy ukrywaj się w sypialni podczas kłótni rodziców i niepewny siebie, zakompleksiony z powodu wyglądu i czujący do siebie odrazę. Nie chciałem wracać do niego w nocy."
Dodatkowym smaczkiem w książce są opisy przyjaźni z innymi gwiazdami. Fajnie było przez chwilę popodglądać ich relacje przez okno, które uchylił nam Elton. Podsumowując, super lektura nie tylko dla fanów muzyki. Nawet taki laik muzyczny, jak ja spędził z tą książka świetny czas ♡
Sylwetką Eltona zaczęłam się interesować po obejrzeniu doskonałego filmu - Rocketman. Ciekawa byłam, które elementy produkcji są fikcyjne, czułam niedosyt i chciałam więcej. Książka idealnie uzupełniła obrazek, który wykreował film.
więcej Pokaż mimo toŻyciorysem muzyka można by spokojnie obdarować kilka osób. Wierzyć się nie chce - ile w życiu przeszedł, ile dokonał no i... ile nawywijał 😉...
Bardzo dobra autobiografia. Jedyne co mi przeszkadzało to wymuszony humor, szczególnie w pierwszej połowie książki. Jakby autor (ghost writer / wydawca?) za wszelką cenę przyjął sobie za punkt honoru że 1 na 10 zdań musi być zakończone niby to zabawną puentą. Cała reszta to bardzo szczera (momentami autorefleksyjna) opowieść upadkach i wzlotach gwiazdy rocka w szalonej epoce lat '70 i '80.
Bardzo dobra autobiografia. Jedyne co mi przeszkadzało to wymuszony humor, szczególnie w pierwszej połowie książki. Jakby autor (ghost writer / wydawca?) za wszelką cenę przyjął sobie za punkt honoru że 1 na 10 zdań musi być zakończone niby to zabawną puentą. Cała reszta to bardzo szczera (momentami autorefleksyjna) opowieść upadkach i wzlotach gwiazdy rocka w szalonej...
więcej Pokaż mimo toSzczera, odważna i bardzo prawdziwa. Elton bez cenzury. Artysta nie słodzi, nie pokazuje siebie w lepszym świetle. Barwnie opisuje swoje życie, swoje sukcesy, ale i nie stroni od porażek, od swoich uzależnień i słabości. Opisuje trudne historie rodzinne, przyznaje, że sława i pieniądze, chociaż na pewno ułatwiają życie, to jednak same w sobie nie niosą szczęścia.
Jeżeli lubicie piosenki Eltona to koniecznie sięgnijcie po jego biografię. Poznajcie bliżej artystę i zrozumcie co nim kierowało w życiu. Bardzo dobrze mi się czytało tę książkę!
Szczera, odważna i bardzo prawdziwa. Elton bez cenzury. Artysta nie słodzi, nie pokazuje siebie w lepszym świetle. Barwnie opisuje swoje życie, swoje sukcesy, ale i nie stroni od porażek, od swoich uzależnień i słabości. Opisuje trudne historie rodzinne, przyznaje, że sława i pieniądze, chociaż na pewno ułatwiają życie, to jednak same w sobie nie niosą szczęścia.
więcej Pokaż mimo toJeżeli...
Rewelacja. Kawał wspaniale opowiedzianej historii sceny muzycznej. Wzruszająca, szokująca, zabawna, błyskotliwa, warta przeczytania. Kocham Eltona.
Rewelacja. Kawał wspaniale opowiedzianej historii sceny muzycznej. Wzruszająca, szokująca, zabawna, błyskotliwa, warta przeczytania. Kocham Eltona.
Pokaż mimo toKsiążka o branży muzycznej, o życiu muzyka i jego drodze do sukcesu, polecam angielską wersję książki Me Elton John.
Książka o branży muzycznej, o życiu muzyka i jego drodze do sukcesu, polecam angielską wersję książki Me Elton John.
Pokaż mimo to"Wspaniałe w rock'n'rollu jest to, że ktoś taki jak ja może zostać gwiazdą"
Autobiografię Eltona Johna przeczytałam w zeszłym roku, głównie dlatego, że byłam ówcześnie jego ogromną fanką. Pierwszą, wartą podkreślenia zaletą tej książki jest szczerość. Autor przyznaje się do wszystkich błędów, ubolewa nad złymi decyzjami, ale również z dumą chwali się tymi dobrymi. Co prawda od momentu poznania Davida książka jest trochę nudnawa, widać, że Elton zaczynał w tamtym momencie już się powoli zmieniać z ekstrawertycznego chłopaka w pogodnego staruszka.
Polecam szczególnie wielbicielom autobiografii oraz fanom piosenkarza. Jeśli ktoś chce ją przeczytać dla rozrywki, nie będąc żadnym z wymienionych, radzę posłuchać chociaż kilku piosenek, by zobaczyć, z historią jakiego muzyka będzie się miało do czynienia.
Nie jest to arcydzieło, ale niezaprzeczalnie jest to dobra autobiografia, więc moja ocena to 7/10.
"Wspaniałe w rock'n'rollu jest to, że ktoś taki jak ja może zostać gwiazdą"
więcej Pokaż mimo toAutobiografię Eltona Johna przeczytałam w zeszłym roku, głównie dlatego, że byłam ówcześnie jego ogromną fanką. Pierwszą, wartą podkreślenia zaletą tej książki jest szczerość. Autor przyznaje się do wszystkich błędów, ubolewa nad złymi decyzjami, ale również z dumą chwali się tymi dobrymi. Co...
Elton John to jedna z największych sław muzyki popularnej, a przez wiele lat również kontrowersyjny artysta uzależniony od narkotyków, alkoholu, słynący z wybuchowego charakteru, niezliczonych dziwactw i ekstrawagancji. Barwny życiorys to wystarczający powód, aby sięgnąć po książkę. Pomijając to wszystko brytyjski artysta jest również niezwykle zdolnym wokalistą i kompozytorem, który nie potrzebuje tony makijażu, wymyślnych strojów czy okularów, wystarczy mu tylko fortepian, kartka z tekstem jego wieloletniego przyjaciela Berniego Taupina, aby stworzył chwytający za serce szlagier. Dyskografia Eltona pełna jest wspaniałych melodii i warto się w nią bardziej zagłębić, bo poza znanymi powszechnie hitami pełno w niej prawdziwych muzycznych perełek.
W swojej autobiografii piosenkarz wspomina, że muzyka towarzyszyła mu od wczesnego dzieciństwa, a już jako trzylatek potrafił zagrać z pamięci zasłyszaną melodię. Potem pojawił się Elvis i rock and roll, który wydawał się być pierwszą rzeczą, jaką nastolatki posiadały na własność, bo adresowany włącznie do nich. Dzięki niemu zahukany i pełen kompleksów Reginald Dwight, żyjący w robotniczym szeregowcu na przedmieściach Londynu, zaczął przeistaczać się w swoje późniejsze alter ego, Eltona Johna.
Muzyk opisuje swoją drogę artystyczną początków w roli muzyka grającego do kotleta w spelunie, poprzez bycie członkiem zespołu i udzielanie się jako muzyk sesyjny w wielu projektach, aż po debiut solowy i dość szybki sukces odniesiony dzięki wspaniałym płytom „Madman Across the Water”, „Honky Château” czy „Goodbye Yellow Brick Road”. Potem śledzimy całą ścieżkę kariery, aż do trwającej właśnie pożegnalnej trasy koncertowej.
Książka sygnowana przez muzyka, którego słucha kilka pokoleń dla jego fanów jest lekturą obowiązkową, podobnie jak dla wszystkich miłośników muzyki rockowej. Pełno w niej soczystych anegdot związanych z życiem scenicznym i zawodowym. Elton opowiada m in. o swojej manii kolekcjonowania wszystkiego, byciu prezesem klubu piłkarskiego, o przyjaźni z Rodem Stewartem, Johnem Lennonem, czy Lady Gagą, o rozczarowaniu związanym z poznaniem Elvisa Presleya i o setkach innych wydarzeń na przestrzeni lat. Dużą część książki gwiazdor poświęca też rodzinie, odkrywaniu własnej tożsamości, swoim związkom oraz jasnym i ciemnym stronom sławy.
Elton John nie byłby sobą, gdyby trochę nie ubarwił historii, ale wcale się nie oszczędza i wiele razy podkreśla, że potrafił zachowywać się jak skończony dupek i zwykły idiota, przyznaje się też do własnych błędów i kompletnych porażek. Książka ta jest zapisem zmieniającego się świata, widzianymi oczami ikony kultury anglosaskiej, warto więc ją przeczytać nawet gdy się nie jest wielkim fanem jej głównego bohatera.
Muszę przyznać, że jest to biografia napisana z dużym biglem, więc albo Elton zaskoczył kolejnym talentem, a może po prostu znalazł dobrego ghostwritera. Nie jest to może rzecz na miarę „Milesa" Milesa Davisa, ale spokojnie może stawać w konkury z doskonałym „Życiem" Keitha Richardsa. Jej skutkiem ubocznym jest to, że po pewnej przerwie wróciłem do słuchania muzyki Eltona, ale to akurat sama przyjemność
Elton John to jedna z największych sław muzyki popularnej, a przez wiele lat również kontrowersyjny artysta uzależniony od narkotyków, alkoholu, słynący z wybuchowego charakteru, niezliczonych dziwactw i ekstrawagancji. Barwny życiorys to wystarczający powód, aby sięgnąć po książkę. Pomijając to wszystko brytyjski artysta jest również niezwykle zdolnym wokalistą i...
więcej Pokaż mimo to