rozwińzwiń

Gra w cykora

Okładka książki Gra w cykora Rubin Szilárd
Okładka książki Gra w cykora
Rubin Szilárd Wydawnictwo: Studio Emka literatura piękna
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Studio Emka
Data wydania:
2019-11-28
Data 1. wyd. pol.:
2019-11-28
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366142220
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
329
320

Na półkach:

Literacki klejnot z 1963 roku – „Gra w cykora” powieść Szilárda Rubina

„Gra w cykora” Szilárda Rubina otrzymała tytuł Książki Miesiąca „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”. Książka stycznia 2020, kategoria „proza zagraniczna”. Czy książka rzeczywiście jest taka świetna? Jak przebiegło moje spotkanie z węgierską literaturą?

„Powieść Szilárda Rubina, opublikowana w 1963 roku, to obraz głębokiej, świadomej, a zarazem zaborczej i destrukcyjnej miłości dwojga ludzi w powojennej węgierskiej rzeczywistości. To świetnie napisana, niezwykła historia bezgranicznego cierpienia jednej z postaci – mężczyzny, narratora. Dla wrażliwego czytelnika „Gra w cykora” może stać się lekturową ucztą, a dla mistrzów stylu przedmiotem subtelnych analiz. Wielu węgierskich prominentnych twórców wymieniało kiedyś i wymienia do dziś tę powieść jako jedno ze swych najwspanialszych doświadczeń czytelniczych.”

„Do europejskich czytelników Gra w cykora trafiła dopiero po półwieczu. W ostatnich latach życia pisarza ukazał się, okrzyknięty literackim odkryciem, przekład niemiecki tej powieści, a ceniona dziennikarka Ingeborg Harms przyrównała ją do Wielkiego Gatsby’ego Johna Fitzgeralda. Po śmierci Rubina jego powieść równie entuzjastycznie była przyjmowana w innych krajach. Obecnie także polscy czytelnicy mają możliwość obcowania z tą niezwykłą prozą węgierskiego twórcy.”

"...Nagle ogarnął mnie smutek. Koronkowe poduszki, uginające się miękko łóżko, a w nim ciało Urszuli były moim jedynym, prawdziwym zwycięstwem. Jak długo może się tym karmić mężczyzna? Za zachłannością, z jaką Urszula brała ode mnie rozkosz, zdawało się czaić okrucieństwo, chęć szybkiego zaspokojenia głodu i wyswobodzenia się..."

W taki sposób Wydawca przedstawia prozę Szilárda Rubina. Czy książka rzeczywiście jest taka świetna? Zależy jak na to spojrzeć. Jak zawsze na ocenę danej powieści składa się wiele czynników, jednym z nich jest to, czy czytelnik jest otwarty na nowe doświadczenia literackie. Ja do takich osób należę i już wielokrotnie odkryłam perełki wśród zapomnianej literatury. Powieść została opublikowana w 1963 roku, czytając ją, czuje się język tamtej epoki. Książka nie należy to prostych, trzeba czytać ją w skupieniu, ale dzięki temu Rubin pozwala nam obcować ze sztuką rzadko spotykaną w dzisiejszych czasach. Pięknie przedstawiona historia nieszczęśliwej miłości w powojennych czasach. Romans ze smakiem, zupełnie inny niż obecne romanse/erotyki – wszystko to, co powinna mieć dobra literatura piękna. Warto wspomnieć o Klarze Annie Marciniak, która przełożyła „Grę w cykora”. Nie jest łatwo przetłumaczyć powieść, która została wydana w innej epoce, tak aby zachować jej unikalny styl. Klara Anna Marciniak otrzymała nagrodę „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” za jej przekład książki.

"Przyszłym językiem Europy jest przekład." - Umberto Eco

Odkrywajmy na nowo „stare” perełki literackie, niekiedy już zapomniane. Nie gońmy tylko za nowościami, debiutami, ale pochylmy się raz na jakiś czas nad czymś w zupełnie innym stylu. Zachęcam Was serdecznie do lektury „Gry w cykora”.


http://zaczytanyksiazkoholik.pl/recenzje-ksiazek/literacki-klejnot-z-1963-roku-gra-w-cykora-powiesc-szilarda-rubina/

Literacki klejnot z 1963 roku – „Gra w cykora” powieść Szilárda Rubina

„Gra w cykora” Szilárda Rubina otrzymała tytuł Książki Miesiąca „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”. Książka stycznia 2020, kategoria „proza zagraniczna”. Czy książka rzeczywiście jest taka świetna? Jak przebiegło moje spotkanie z węgierską literaturą?

„Powieść Szilárda Rubina, opublikowana w 1963 roku, to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
125

Na półkach:

"Gra w cykora" to historia nieszczęśliwej, szalonej miłości pełnej tragizmu, nieprzemyślanych decyzji i błagań o chwilę namiętności. Dla mnie było to desperackie trzymanie się wartości arystokratycznych, jako udowodnienie sobie i otoczeniu poczucia własnej godności, dobrego imienia, a kobieta swego rodzaju kotwicą, która utrzymywała, ale jednocześnie wprawiała w niestabilny chybot uwięzionego na kotwicy statku - rozchwianego emocjonalnie kochanka. Takie tam...
Bardziej interesował mnie klimat powojennych Węgier, trauma, znikający świat arystokracji i rodzący się komunizm, delikatnie zaznaczony w dialogach rodzący się nowy ład społeczny.

"Gra w cykora" to historia nieszczęśliwej, szalonej miłości pełnej tragizmu, nieprzemyślanych decyzji i błagań o chwilę namiętności. Dla mnie było to desperackie trzymanie się wartości arystokratycznych, jako udowodnienie sobie i otoczeniu poczucia własnej godności, dobrego imienia, a kobieta swego rodzaju kotwicą, która utrzymywała, ale jednocześnie wprawiała w niestabilny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1089
999

Na półkach: ,

"Gra w cykora" jest powieścią skondensowaną i duszną, rwana i pełna niedopowiedzeń narracja podkreśla pokrętną naturę oraz stan emocjonalny głównego bohatera. I tak jak nie przepadam za motywem snu w prozie, tak u Rubina sny perfekcyjnie wplatają się w opowieść Attili, jednocześnie myląc tropy i podsuwając nowe. Trudno tu mówić o miłości, jednak Grę… uznaję za znakomitą historię miłosną i jedną z najlepszych książek przeczytanych w 2019 roku.

Pełny tekst tu: https://czytankianki.blogspot.com/2020/01/gra-w-cykora.html#more

"Gra w cykora" jest powieścią skondensowaną i duszną, rwana i pełna niedopowiedzeń narracja podkreśla pokrętną naturę oraz stan emocjonalny głównego bohatera. I tak jak nie przepadam za motywem snu w prozie, tak u Rubina sny perfekcyjnie wplatają się w opowieść Attili, jednocześnie myląc tropy i podsuwając nowe. Trudno tu mówić o miłości, jednak Grę… uznaję za znakomitą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
390
341

Na półkach: ,

"Gra w cykora" to jedna z tych książek, które mnie wołają, które czytam mimo wcześniej zaczętych innych.
Daję taką ocenę, a nie niższą, bo Till jest mi wewnętrznie bliski. Jest wręcz moim odbiciem w lustrze, tym na co patrzę codziennie.
W jego zachowaniach, spojrzeniach i czuciu - widziałam siebie.
Naprawdę podziwiam to jak autor ujął ten fragment życia bohatera. Widziałam z perspektywy czasu i swojego doświadczenia jego błędy i przyszłe skutki działań.
Sama fabuła i inne osoby występujące w książce dopełniły życie wewnętrzne Tilla. Wszystko było dobrze połączone.

Historia, jako całość może wydawać się nudna, ale tylko tym co patrzą płasko.
Żeby czytać i zrozumieć takie książki, trzeba jednak umieć zrozumieć inną istotę, której szaleństwo w jej oczach jest zwyczajnie racjonalne.

Najbardziej urzekło mnie w Tillu to, że zawsze potrafił spojrzeć na otoczenie. W zwykłej rozmowie czy kłótni. Te opisy bardzo wzbogacały wizualnie lekturę.

"Gra w cykora" to jedna z tych książek, które mnie wołają, które czytam mimo wcześniej zaczętych innych.
Daję taką ocenę, a nie niższą, bo Till jest mi wewnętrznie bliski. Jest wręcz moim odbiciem w lustrze, tym na co patrzę codziennie.
W jego zachowaniach, spojrzeniach i czuciu - widziałam siebie.
Naprawdę podziwiam to jak autor ujął ten fragment życia bohatera....

więcej Pokaż mimo to

avatar
712
585

Na półkach: ,

Sądzę, że wszyscy mniej więcej intuicyjnie wyczuwają, czym jest gra w cykora. Kiedy dwie osoby stają na torach przed nadjeżdżającym pociągiem, a jedna z nich ucieka z nich pierwsza, jest cykorem i przegrywa. Ta właśnie gra stała się myślą przewodnią książki węgierskiego pisarza Rubina Szilarda, który przedstawił w niej historię nieszczęśliwej miłości Attila i Urszuli w niewesołych, powojennych czasach. „Gra w cykora” to wnikliwa, głęboka historia dramatycznego uczucia, porównywana do Wertera, napisana w 1963 roku, ma więc swoje lata, jednak absolutnie nic nie traci ze swojej aktualności.
Wydarzenia opowiadane są przez Attilę, który jest tutaj narratorem i jego spojrzenie i uczucia poznajemy od samego początku. Razem z Urszulą są nierozłączną parą od dzieciństwa, znają się doskonale, kochają, dążą do małżeństwa, jednak spotykamy ich właściwie tylko w sytuacja konfliktowych, kiedy krzywdzą siebie nawzajem, upokarzają, obdarzają docinkami w sytuacjach towarzyskich, a sam na sam obdarzają ciepłem. Od samego początku ich uczucie wydaje się dziwne, patologiczne. Attila w całym swoim egoizmie pragnie zawłaszczyć Urszulę, karze ją za jej przewinienia i odczuwa podłą satysfakcję, kiedy uda się mu ją dotknąć, urazić. Jednak i jej uczucie wydaje się nie do końca prawdziwe i szczere, choć nie poznajemy jej wersji wydarzeń, autor nie udziela jej głosu ani na chwilę, widzimy przecież świat oczami narratora, który ocenia jej zachowanie przez pryzmat własnego doświadczenia.
Podczas gdy Attilę poznajemy dosyć przejrzyście, Urszula pozostaje postacią enigmatyczną i zrozumienie jej postępowania nastręcza więcej problemów, niż w przypadku jej narzeczonego, męża, a potem byłego męża. W swoim postępowaniu kieruje się jakimś przedziwnym planem, którego czytelnik zrozumieć do końca nie jest w stanie. Kiedy Attila jest człowiekiem pragnącym być kochanym i docenianym, a przy tym ma dość trudny, egocentryczny, roszczeniowy charakter, jej postępowania nie sposób wyjaśnić wprost i pojąć, co sprawiło, że tak zabawiła się jego kosztem. Ta destrukcyjna miłość doprowadziła jego niemal do szaleństwa, a ją do kompromitacji w oczach mieszkańców miasteczka, w którym żyła. Urszula działa z pewnym zamysłem, natomiast nasz bohater ulega namiętnościom, poddaje się uczuciom, które wybuchają w nim w ciągu sekundy pod wpływem prowokacji z jej strony.
Zasadniczo jest to opowieść o samotności, traceniu, rozpadzie związku, który tak na dobrą sprawę nie miał przyszłości. O pragnieniu bycia z kimś, kto będzie nas kochał i podziwiał. O meandrach ludzkiej psychiki, która nakazuje nam czasami robić rzeczy niegodne osobom, które kochamy, bez których autentycznie nie umiemy żyć. Wszystko to zostało osadzone w czasach powojennych, kiedy na Węgrzech ścierały się jeszcze siły demokratyczne i komunistyczne, co również wywierało wpływ na bohaterów, determinowało ich decyzje i postrzeganie rzeczywistości. W książce odnajdziemy też wiele odniesień do innych twórców węgierskich, znamienitych i uznanych pisarzy i poetów.
Lektura „Gry w cykora” nie należy do łatwych. Miałam spory kłopot, żeby odnaleźć się w jej treści, dopiero gdzieś w połowie wydarzenia potoczyły się przejrzyście. Wytrwałam do tego momentu dzięki poetyckim naleciałościom, jakie są znakiem rozpoznawczym autora i doskonałemu warsztatowi, podkreślającemu wnikliwość, z jaką przedstawił rys psychologiczny swojego bohatera. Ostatecznie zostaję więc pod ogromnym wrażeniem tej lektury, w której Szilard popisał się niezwykłymi umiejętnościami tworzenia postaci wielowymiarowych, krwistych, niejednoznacznych. Książka jest smutna, niemniej warto się nad nią pochylić.

Sądzę, że wszyscy mniej więcej intuicyjnie wyczuwają, czym jest gra w cykora. Kiedy dwie osoby stają na torach przed nadjeżdżającym pociągiem, a jedna z nich ucieka z nich pierwsza, jest cykorem i przegrywa. Ta właśnie gra stała się myślą przewodnią książki węgierskiego pisarza Rubina Szilarda, który przedstawił w niej historię nieszczęśliwej miłości Attila i Urszuli w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
556
353

Na półkach: ,

Jak to jest z tą miłością?
Czy wywołuje w nas dobre odczucia, wzmacnia i dodaje skrzydeł? Czy może przeciwnie, zabiera nam poczucie wolności i dręczy nas po nocach?

Gra w cykora jest książką jednocześnie subtelną, jak i wyrazistą. Opiewająca nastrojowym i wrażliwym językiem, przypomina bardziej prozę poetycką, aniżeli powieść. Napisana z dystansem, a jednak emocjonująca. Minimalistyczna, a z drugiej strony charakterna, ubogacona opisem emocji i opisem tego, co wokół. Jednak największe wrażenie zrobił na mnie opis stanów emocjonalnych głównego bohatera. Piękna robota, która zarysowuje postać nadając jej wielowymiarowości. Chociażby przytaczając cytaty:
„Stałem na pokładzie w poczuciu euforycznego szczęścia. Śmiertelnie znużone ciało poddało się upojeniu, które omal nie rozsadziło mi duszy. Nie wiedziałem, czy będę w stanie dłużej znieść to niesamowite napięcie, niedające się wyrazić słowami… Zalała mnie nieskończona fala uczuć: bogactwa, przebaczenia, dobroci.” I dla kontrastu: „W mgnieniu oka uciekł ze mnie cały mój świat, ogołacając ze wszystkich więzi i wartości.”

Książka opowiada o dwóch osobach, których los jest ze sobą spleciony. Niekiedy mocno i bezdyskusyjnie historie Atilli i Urszuli należą do siebie nawzajem, a zdarza się też, że są tak ulotne. Kochankowie, którzy pragną siebie, by za chwilę od siebie się oddalić. Kobieta z mężczyzną tworzący parę, a później już tylko pogoń, za tym co kiedyś było dobre, a teraz przeminęło. Urszula umykająca, która jest ponad wszystko co myśli o niej jej kochanek. Atilla kochający, tęskniący i rozrzewniony, odczuwający wachlarz ambiwalentnych uczuć. Egoistyczny, a zarazem zlękniony samotności.
„W głowie miałem tylko tę myśl, że Urszula jest tu teraz ze mną. Że bez względu na wszystko, wspólnie przeżywamy te potworne chwile. Poczułem nagle egoistyczną nadzieję, że moja bezgraniczna rozpacz na nowo rozbudzi w niej miłość do mnie i że ta nasza droga do piekieł da nam zbawienie.”

Miłość, która jest w niej przedstawiona nie jest ułudą, mrzonką, przesłodzoną historią. Jest trudna, a przez to nabiera znacznej realności. Chyba wolę właśnie takie klimaty w książkach, bo zbyt optymistyczne opowieści o miłości brzmią dla mnie nieco fałszywie, infantylnie. Ta historia z kolei mogła zdarzyć się naprawdę.

Sięgając po tę pozycję zastanowił mnie tytuł. Gra w cykora, cóż ona znaczy? Odszukałam informacje, które wskazywały na to, iż można w niej zyskać wygraną, wybierając strategię konfrontacyjną, konfliktową. Dwoje uczestników pędzi ku sobie, a w ostatniej chwili jeden z nich dokonuje uniku i wychodzi z opresji. Z kolei strategia pokojowa byłaby bezpieczniejsza, jednak nie przyniosłaby żadnych gratyfikacji. Jak to się ma do lektury? Bohaterowie podejmują niejaką konfrontację. Czy wyłania się pośród nich zwycięzca? Myślę, że tutaj każdy czytelnik może to odebrać po swojemu. Z pewnością cała historia jest swoistą grą pełną przeciwieństw i przyciągania.
„Potraktowała mnie małostkowo i niezbyt elegancko, ja zaś nie potrafiłem tego znieść, ponieważ ją ubóstwiałem. Musiałem ją poniżyć, aby znów móc ją podziwiać i mieć przy sobie”.

Podsumowując, jest to lektura zapadająca w pamięć, wyjątkowa i eteryczna, której czytanie nie będzie podróżą przed siebie prostą drogą. Czekają nas różne wzniesienia i pochyłości oraz wiele zakrętów, bowiem też takie bywa po prostu życie, rzadko jest ono prostolinijne. Nie oczekujmy więc przyjemnej książki do poduszki, a raczej bardziej wymagającej historii, która będzie potrzebowała od nas dawki koncentracji, wrażliwości i otwartości.

Jak to jest z tą miłością?
Czy wywołuje w nas dobre odczucia, wzmacnia i dodaje skrzydeł? Czy może przeciwnie, zabiera nam poczucie wolności i dręczy nas po nocach?

Gra w cykora jest książką jednocześnie subtelną, jak i wyrazistą. Opiewająca nastrojowym i wrażliwym językiem, przypomina bardziej prozę poetycką, aniżeli powieść. Napisana z dystansem, a jednak emocjonująca....

więcej Pokaż mimo to

avatar
993
791

Na półkach: ,

W przypadku Gry w cykora do czynienia mamy z powieścią w zdecydowanie starodawnym stylu. Prym wiodą tutaj nieco oniryczne, wysoce osadzone w poetyckim tonie zdania. Liryczne frazy, którym Szilárd Rubin nadaje melancholijny posmak sprawiają, iż tę niewielką objętościowo historię odbiera się jako rzecz nie tyleż piękną, co na pewno znaczącą i niezapomnianą.

W oparach tej lirycznej konwencji brodzi para kochanków: Urszula wraz z Atillą. Są to osobowości pełnokrwiste, skrzące i rozedrgane skrajnymi emocjami. To wszak opowieść o wielkiej, obsesyjnej i uzależniającej miłości, a także uczuciu samotności, która jej towarzyszy. Urszulę i Atillę łączy uzależniająca i osaczająca więź, której masochistyczny wydźwięk może zaskakiwać. To para, której miłość nie zapewnia spokoju duszy, a uczucie to nosi raczej znamiona autodestrukcji. Bohaterowie grają ze sobą w emocjonalną i wyczerpującą grę, a ich egzystencjalny lęk wzmaga trudna rzeczywistość powojennych Węgier, gdzie nowo kształtujący się świat wraz z wiejącym wiatrem zmian odgrywają znaczący wpływ na człowieka i jego wybory.

Jak sobie ulżyć w to bolesne popołudnie? Może powinienem pójść do dentysty, aby wyrwał mi ząb, albo przynajmniej usiąść w poczekalni na pogotowiu (…) wśród pacjentów z opuchniętymi twarzami i zaropiałymi zębami.

Proza ta snuta jest w niespiesznym, ospałym aczkolwiek płynnym rytmie, będąca jednocześnie synonimem lektury niepokojącej, uderzającej w najczulsze struny, a przy tym uwierającej i pozostającej z odbiorcą na dłużej. Powieść przepełniona jest przeszywającym na wskroś bólem, niepewnością oraz doskwierającym poczuciem ulotności oraz nieuchronności czasu.

Przez cały następny tydzień nie ruszyłem się z domu. Leżałem całymi dniami i czekałem, aż upłynie te kilkadziesiąt lat dzielących nas od starości.

Lekkość, piękno i stylistyczna harmonia oraz cierpienie rodem z prozy Goethe’go powodują, iż odbiór Gry w cykora jest doświadczeniem osobliwym. Narrator buduje tutaj swego rodzaju, zbudowany z subtelnych metafor mur,który oddala odbiorcę od centrum wydarzeń, nie pozostawiając ich jednakże wobec siebie obojętnymi. To napisany z szacunkiem do słowa romans: dystyngowany, wyrafinowany, w którym to przebrzmiewają zdecydowane, werterowskie, pełne goryczy i Weltschmerzu nuty.

W przypadku Gry w cykora do czynienia mamy z powieścią w zdecydowanie starodawnym stylu. Prym wiodą tutaj nieco oniryczne, wysoce osadzone w poetyckim tonie zdania. Liryczne frazy, którym Szilárd Rubin nadaje melancholijny posmak sprawiają, iż tę niewielką objętościowo historię odbiera się jako rzecz nie tyleż piękną, co na pewno znaczącą i niezapomnianą.

W oparach tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
358

Na półkach:

× www.majuskula.blogspot.com ×

Uwielbiam pisarzy rosyjskich i niemieckich, również takich na wskroś angielskich i francuskich. Jednak zawsze uważałam, że język węgierski ma w sobie pewną ulotność, charakterystyczny rys, naprawdę niepowtarzalny w odbiorze — nawet, gdy zostaje poddany tłumaczeniu. Od dawna miałam ochotę na bliższe poznanie twórców właśnie węgierskich, aczkolwiek nie nadarzała się odpowiednia ku temu okazja. W końcu trafiłam na Szilárda Rubina. Zanim w moich ręka znalazła się jego książka, szperałam w Internecie szukając jakichkolwiek informacji o tym autorze. Dotarło do mnie, iż w przypadku Rubina (piękne nazwisko) sława pojawiła się późno. I, mimo wszystko, dalej jest dostępny raczej dla koneserów literatury. Próżno widzieć go wśród klasyków, bestsellerów. A teraz, już po lekturze „Gry w cykora”, ta świadomość ogromnie smuci. Proszę mi wierzyć — to znakomita powieść. Nie spodziewałam się, że tak bardzo potrafi zauroczyć, w każdym znaczeniu.

Łatwo dostrzec poetyckie naleciałości. A warto wspomnieć, autor nie ograniczał się prozy, choć w dalszym okresie życia właśnie ona go głównie pochłaniała. Niemniej jednak, zdania napisane przez Rubina przypominają mi wiersz. Smutny, melancholijny, skrzący niedoścignioną urodą. Ludzie wrażliwi na słowa z pewnością znają uczucie, gdy w trakcie czytania po parokroć wracamy do różnych fragmentów, tylko po to, aby ponownie się nimi nacieszyć. Dlatego nad „Grą w cykora” spędziłam stosunkowo dużo czasu, bo aż trzy tygodnie. Książeczka dość cienka, normalnie skończyłabym ją w jeden weekend. Ale, nie tym razem. Wolałam dawkować sobie przyjemność. Nie żałuję!

Recenzenci porównują Szilárda do Prousta lub Fitzgeralda. A ja myślę, że oboje w nim istnieją, w jakimś stopniu. Równocześnie nie chcę szukać zbyt wielu wspólnych mianowników, gdyż uważam, iż Węgier zasługuje na osobne miejsce w historii literatury. Z racji na jego specyficzny styl. Owszem, chwilami kojarzący się z sennymi opisami Marcela P., aczkolwiek na tyle unikatowy, by samemu się bronić. Bez bardziej znanych „strażników” obok. Naprawdę cieszy mnie tak dobre zakończenie roku w kwestii książek — mocne, z przytupem, wręcz idealne.

Ot, historia miłosna, czytamy o nich często i namiętnie. Większość jest do siebie podobna, trudno temu zaprzeczyć. Co sprawiło, że powieść Rubina zachwyca? Po pierwsze, wspominany tu wcześniej styl. Po drugie, tło, czyli powojenna rzeczywistość na Węgrzech. Po trzecie, bohaterowie. Niezwykle ludzcy w swoich emocjach, rozedrgani, wypełnieni rozterkami, które dziwnym sposobem wzbudzają to, iż również czytelnik je odczuwa. Romantyczna para, choć z każdą kartką ulatuje „szczenięce” uczucie, zastępowane przez coś nienazwanego. Mężczyzna łamie serce kobiecie? A może na odwrót? Oboje pełni zalet oraz wad, nie są czarno-biali. Przedstawiają sobą całą gamę barw. W moich oczach, to poemat prozą, czasem jesienno-brązowy, ale też zimowo-błękitny.

Serdeczne ukłony w stronę wydawnictwa, które zdecydowało się opublikować tę książkę. Kolejne wyrazy uznania dla Klary Anny Marciniak, tłumaczki, idealnie oddającej piękno języka węgierskiego. A domyślam się, że to musiała być ciężka praca, wymagająca dużej dozy cierpliwości oraz wrażliwości. Tak, przełom listopada i grudnia pożegnał mnie znakomitą pozycją, mocno trzymam kciuki za Rubina. Od jego śmierci minęło dziewięć lat — najwyższa pora, aby dotarł do Polaków. Jeśli szukacie cudownie skonstruowanej fabuły, świetnie opisanej, to sięgnijcie po „Grę w cykora”…

× www.majuskula.blogspot.com ×

Uwielbiam pisarzy rosyjskich i niemieckich, również takich na wskroś angielskich i francuskich. Jednak zawsze uważałam, że język węgierski ma w sobie pewną ulotność, charakterystyczny rys, naprawdę niepowtarzalny w odbiorze — nawet, gdy zostaje poddany tłumaczeniu. Od dawna miałam ochotę na bliższe poznanie twórców właśnie węgierskich,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
416
211

Na półkach:

Książka bardzo specyficzna zarówno pod względem treści, jak i stylu,w jakim została napisana. Mnóstwo w niej niedopowiedzeń, tajemnicy, za to mało wyrazistości i przejrzystości.
Mnie ta powieść nie zachwyciła.

Książka bardzo specyficzna zarówno pod względem treści, jak i stylu,w jakim została napisana. Mnóstwo w niej niedopowiedzeń, tajemnicy, za to mało wyrazistości i przejrzystości.
Mnie ta powieść nie zachwyciła.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Arcydzieło!

Arcydzieło!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    46
  • Przeczytane
    26
  • Posiadam
    9
  • Literatura węgierska
    4
  • 2020
    2
  • Poszukiwane
    1
  • 2019
    1
  • Posiadam e-book
    1
  • Biblioteka
    1
  • Oddane
    1

Cytaty

Więcej
Rubin Szilárd Gra w cykora Zobacz więcej
Rubin Szilárd Gra w cykora Zobacz więcej
Rubin Szilárd Gra w cykora Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także