Wybrana przez bogów

Okładka książki Wybrana przez bogów Magdalena Dzieżyk-Socha
Okładka książki Wybrana przez bogów
Magdalena Dzieżyk-Socha Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
184 str. 3 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-11-13
Data 1. wyd. pol.:
2019-11-13
Liczba stron:
184
Czas czytania
3 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381476713
Tagi:
bogowie inny świat moce walka
Średnia ocen

5,3 5,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,3 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
273
119

Na półkach:

Przeważnie jest tak, że po deszczu, wychodzi słońce. Wiecie ptaszki śpiewają, jednorożce biegają po tęczy i ktoś wygrywa w totolotka. Czasem jednak odbywa się to w drugą stronę... Londyńska pogoda, ucieka nam autobus do pracy i skończyło nam się mleko do kawy. Tak w skrócie to własnie mnie spotkało, podczas czytania tej książki. "Wybrana przez Bogów" jest takim właśnie deszczem. I śniegiem. I przebłyskiem słońca by za chwilę, przywalić nam w twarz tsunami, albo inna katastrofą pogodową...

Tak właściwie to oprócz tego, że mamy opis książki - i dzięki Zeusowi, że go mamy! - to w sumie możemy powiedzieć o niej nie wiele dobrego. Chyba nigdy nie czytałam czegoś co było poprowadzone tak bardzo chaotycznie. Miałam wrażenie jakby ślepy "odczytywał" mapę głównej bohaterce a ona w radosnych podskokach robiła jeszcze co innego. Dorzućmy do tego inteligencje głównej bohaterki, która zobaczywszy z czym ma do czynienie, wzięła pierwszy lepszy samolot do Nigdziebądź i nie oglądając się za siebie zmieniła imię na Juan Dolores Papito Gonzales Ramirez II i zaczęła hodować alpaki, okazyjnie zajmując się uprawą marchwi. Nie mam pojęcia, ani bladego ani zielonego ani nawet burgundowego z domieszką czerwieni rubinu, co kierowało autorką, która stworzyła to dzieło. 

Zaczynając od początku (dosłownie); okładka to koszmar. Kropka. Dziewczyna na okładce wygląda jakby była święta (albo śnięta, co kto lubi) a ten policzki... Grafik płakał - mam cholerną nadzieję, że tak było! - jak projektował. Caro nie da się polubić w żaden sposób. Tutaj nawet żarty o blondynce się nie sprawdzają, bo po za momentami przebłysku... CZEGOŚ.... przez większą część czasu była irytująca, rozkapryszona i tępa. Jej problemy, rozwiązania tychże i cała logika - która nota bene uciekła zaraz za Inteligencją - nie trzymały się kupy. Miałam wrażenie, że autorka miała milion pomysłów na trudności z jakimi ma się zmierzyć owa dziewczyna, ale już absolutny brak pomysłu na ich rozwiązanie. Każda nowa przeszkoda wyskakiwała dosłownie z czarnej dziury, by spowodować jeszcze większy mętlik. To jak węzeł gordyjski, tylko jego to można chociaż mieczem przeciąć mi po problemie. Tutaj nie mamy tego komfortu.

Błędy językowe, koszmarki i nieład. Jedyny plus w tym wszystkim, że mamy 200 stron do przebrnięcia. I choć pomysł nie był zły, biorąc pod uwagę fakt szału jaki jest na książki, których akcja ma bohaterów zaczerpniętych z mitologii, zabrakło... wszystkiego. Szkoda bo mógł to być nasz polski Percy Jackson a tak mamy przewodnik "Dlaczego dwieście stron to czasem zbyt dużo".

Sylwiam "Sirroco" Stinia

Przeważnie jest tak, że po deszczu, wychodzi słońce. Wiecie ptaszki śpiewają, jednorożce biegają po tęczy i ktoś wygrywa w totolotka. Czasem jednak odbywa się to w drugą stronę... Londyńska pogoda, ucieka nam autobus do pracy i skończyło nam się mleko do kawy. Tak w skrócie to własnie mnie spotkało, podczas czytania tej książki. "Wybrana przez Bogów" jest takim właśnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1684
1675

Na półkach:

Caro ma 19 lat i niezwykły dar, potrafi ocenić którym ludziom warto zaufać, kto jest dobry. Odkąd pamięta, śni jej się pewnie mężczyzna. Postanawia wraz z przyjacielem udać się na studia za granicę, jeszcze nie wie, że tam zmieni się jej życie całkowicie, a rzeczy, w które nie wierzyła, staną się rzeczywistością. Spodka nie tylko wyśnionego mężczyznę, ale również bogów greckich, duchy czy też demony, które czyhają na jej życie. Czy sobie poradzi? Dlaczego demony polują na Caro? Kim jest mężczyzna ze snów?

Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/01/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt.html

Caro ma 19 lat i niezwykły dar, potrafi ocenić którym ludziom warto zaufać, kto jest dobry. Odkąd pamięta, śni jej się pewnie mężczyzna. Postanawia wraz z przyjacielem udać się na studia za granicę, jeszcze nie wie, że tam zmieni się jej życie całkowicie, a rzeczy, w które nie wierzyła, staną się rzeczywistością. Spodka nie tylko wyśnionego mężczyznę, ale również bogów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
426
266

Na półkach: , , , , , ,

Książki oparte na mitologii greckiej od zawsze robiły niemałe wrażenie na czytelnikach. Fabuła obracająca się wokół różnorakich bóstw, które nieustannie ingerują w życie śmiertelników, dostarcza mnóstwa wrażeń oraz sprawia, że nawet największe gaduły mogą zaniemówić. Choć sama nie jestem aż tak wielką fanką, nie mogę im odmówić uroku. To właśnie ten element sprawił, iż zamarzyłam poznać losy Caro i odkryć, co takiego dla niej przygotowano. Nie spodziewałam się jednak, że ta skromna objętościowo książka będzie w stanie doprowadzić mnie do histerycznego śmiechu. Ale zacznę od początku…

PROSZĘ PAŃSTWA, A TERAZ SKROIMY TROCHĘ ROMANSU, WSYPIEMY SZCZYPTĘ FANTASTYKI, ZALEJEMY TO LITREM OLEJU NAPĘDOWEGO, ABY ZDĄŻYĆ WSZYSTKO WCISNĄĆ PRZED ZAKOŃCZENIEM.

Totalny mętlik w głowie – właśnie tak mogę podsumować swój stan, kiedy tylko odłożyłam książkę na bok. I nie towarzyszył mi on dopiero przy samym końcu, bo jeszcze na początku lektury czułam, że przestaję ogarniać to, co się w „Wybranej przez bogów” wydarzyło. Choć ma ona niecałe dwieście stron, autorka zagwarantowała multum wrażeń bohaterce, prawie nie dając jej chwili na złapanie głębszego oddechu. A to zaowocowało tym, że wiele wątków nie zostało dobrze rozwiniętych. Pojawiające się dosłownie na moment, wyskakujące niemal zza krzaka nie miały szans na wygodniejsze rozłożenie się na kartach. Musiały ustępować miejsca innym, które także rzadko kiedy mogły liczyć na dłuższe posiedzenie. Czułam, jakby zostawały wprowadzane tylko po to, by popchnąć akcję do przodu, przy okazji wypełniając powstałe luki. A co za tym poszło? Totalny harmider! Również zdarzały się fabularne potknięcia, gdzie logika zarzucała płaszcz na plecy i po prostu wychodziła, nawet się nie odwracając. Przykład? Główna bohaterka zgubiła paszport na lotnisku. Został on odnaleziony przez mężczyznę, z którym później spędzała sporo czasu. Tak się złożyło, że ten podczas pewnej ważnej chwili wypowiedział jej oba imiona, co ją wyraźnie zdziwiło. Pragnę jedynie przypomnieć, że zanim oddał Caro dokument, musiał do niego zajrzeć, by odkryć, kto jest właścicielem. A każdy zdaje sobie sprawę z tego, co tam odnalazł, prawda? Inny przykład? Caro udała się na „wycieczkę” z wrogiem, lecz jakimś cudem zdołała mu zbiec i… na tym koniec. Normalnie po czymś takim człowiek czuje się roztrzęsiony, przerażony, każde drgnięcie firanki czy szum suszarki przyprawia o szybsze bicie serca, a tutaj totalne wyluzowanie. Nie podobało mi się to. Było to totalnie odrealnione. Mogłabym wymieniać i wymieniać, lecz wtedy już bym za wiele zdradziła. Jednakże najmocniej zabolało ukazanie trudnego tematu, jakim jest gwałt. Samo wypowiedzenie tego słowa bywa kłopotliwe, a tutaj zostało użyte, by ukazać tragedię, jaka wydarzyła się w przeszłości. Nieraz czytałam, jak autorom ciężko było przedstawić takowy wątek. Pracowali nad tym z różnymi specjalistami tak, by wyglądał autentycznie. Pani Magdalena Dzieżyk-Socha – w moim odczuciu – podeszła do tego na totalnym luzie. Aż za luźno. Zawsze przy tego typu momentach czuć ładunek emocjonalny, a tutaj? Autorka poruszyła temat, ukazała dramatyczny moment, by za chwilę bez wahania przejść do porządku dziennego, jakby to się właściwie nie wydarzyło. Niemiłosiernie mnie to uwierało i nie dawało spokoju! To sprawiło, że zaczęłam szperać po Internecie. Poszukiwałam jakichkolwiek informacji o tej pani, byle tylko potwierdzić swoją tezę, jakoby ta dopiero co stawiała pierwsze kroki w tym światku, przez co zdarza jej się przewracać nawet na prostej, gładkiej drodze. Widziałam ją jako nastoletnią dziewczynę, która to wzoruje się na swoich rówieśniczkach, publikujących twory na popularnym portalu na literę „W”, gdzie wielu wie, że takowe nie zawsze są na wysokim poziomie. I ta myśl towarzyszyła mi do kropki kończącej „Wybraną przez bogów”, co jednak nie wpłynęło na to, że co rusz zamykałam książkę, głośno wzdychając.
Skoro wcześniej wspomniałam o mitologii greckiej, wypadałoby do niej nawiązać.
Losy Caro w jakimś stopniu zależały od widzimisię bóstw, a mitologia nauczyła nas tego, że ci bywają nieprzewidywalni. Dziewiętnastolatka, naznaczona przez przodkinię, miała za zadanie raz na zawsze rozprawić się z odwiecznym wrogiem, który deptał jej po piętach. No i tutaj liczyłam na mocniejsze wtargnięcie tych wielkich, lecz to… nigdy nie nadeszło. Nutka mitologii przewijała się przez tę historię, lecz miewałam nieodparte wrażenie, że i tutaj autorka działa po omacku. Napełnia jedynie dłonie wodą ze źródła, choć mogłaby zebrać ją czymś zgoła solidniejszym. Nie powiem, był tutaj ciekawy pomysł. Wyczuwałam coś zgoła innego. Coś, co mogło udźwignąć fabułę i nadać jej żywszych barw. Była szansa na to, że greckie korzenie zdołają nieźle namieszać, lecz wszystko spłynęło, niczym krople deszczu po szybie. A to prawie niewybaczalne.

JESTEM ŚLICZNA, NA BRAK ADORATORÓW NIE NARZEKAM, ALE TAK WŁAŚCIWIE NIE WIEM, CO MNIE NA TYM ŚWIECIE CZEKA.

Życie Caro nigdy nie było usłane różami. Pozbawiona wsparcia matki, która stała się zapatrzona w nowego męża, nieprzychylnego jej córce, mogła jedynie liczyć na Ryana, najlepszego przyjaciela. No i na mężczyznę ze snów, który wkradał się do nich od ładnych paru lat. Dziewiętnastolatka doskonale wiedziała, że jego obecność musi coś znaczyć, a kiedy dziwnym zbiegiem okoliczności odkryła, kim on jest, postanowiła zaryzykować i go odnaleźć. W chwili, kiedy ich ścieżki się skrzyżowały, już nic nie było takie samo…
Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile razy błagałam, aby ktoś skończył moje męki i odizolował ode mnie tę dziewczynę. Choć do pożegnania -naście pozostało jej tak niewiele, miałam nieodparte wrażenie, że mam przed sobą krnąbrne dziecko, które ma pstro w głowie. Owszem, dziewczynie zdarzały się przebłyski inteligencji, jednak i tak co rusz mnie załamywała. W jednej chwili rozpaczała, że jest w wielkim niebezpieczeństwie, by parę sekund później cieszyć się, bo może iść na wystrzałowe zakupy. Czy ktoś, kto czuje oddech nieprzyjaciela na karku, ma czas myśleć o czymś tak przyziemnym? Jednak najgorsze było w tym wszystkim to, jak postrzegali ją inni. Wystarczyła dosłownie chwila, aby mężczyźni padali Caro do nóg i wyznawali dziewczynie miłość. Rozumiem, że została wykreowana na urokliwą damę, ale czy trzeba robić z panów aż tak nieogarniętych? W ogóle nieraz odczuwałam, że tutejsi przedstawiciele płci męskiej różnili się od siebie jedynie imionami. Ten sam tok rozumowania, te same życiowe priorytety… Brakowało mi tutaj różnorodności, przy której dałoby się określić, kogo można polubić, a kogo znienawidzić, a tu klops. Sam wybranek serca bohaterki, Arnie, ani odrobinę nie przypominał dorosłego faceta. Mocno po trzydziestce, pozornie najpoważniejszy z całej tej zgrai powinien stanowić przykład dla pozostałych, ale nawet on w obecności Caro zachowywał się jak ktoś, kto pierwszy raz ma styczność z kobietą. W ogóle cała ta ich relacja, to magicznie wybuchające płomienne uczucie – nie widziałam tego. Ledwo co się odnaleźli, a tu nagle deklaracje uczuć i wizje wspólnej przyszłości. Rozumiałam, że ich losy były ze sobą powiązane, jednak nawet w tanich romansach takie sprawy nie dzieją się w tak ekspresowym czasie. Tym samym kolejny raz mam prawo myśleć, czyja twórczość była inspiracją.
Od ładnych paru lat antagonista to dla mnie nie nikt inny, jak inteligentny człowiek, który doskonale wie, jak siać postrach wśród tłumów. Przebiegły, wykradający resztki odwagi, mącący w głowach tylko po to, by umacniać swoją pozycję. Wielu pragnących jego śmierci przegrywa z nim batalię, by wreszcie objawił się ktoś, z kim nie będzie miał łatwo. W „Wybranej przez bogów” również możemy się na takowego natknąć. Długowieczny, pragnący zemsty na rodzie Caro, nie zamierzał spocząć, nim jej nie dorwie i… No właśnie: co dalej? Pojawiał się i znikał. Robił troszkę szumu i na tym kończyła się jego wszechpotężna rola. Gdzie tu ukazanie tej duszonej w sobie nienawiści? Gdzie ten roznoszący człowieka gniew, który pragnie się uwolnić i zmieść jego przyczynę z powierzchni ziemi? Nie kupowałam tego. Nawet ci kreskówkowi antagoniści bywają o niebo sprytniejsi i kreatywniejsi.

O kunszcie pisarskim autorki mogę powiedzieć jedno: wahania nastrojów. Choć przez większość czasu powstrzymywałam się przed porzuceniem lektury, to jednak pojawiały się przebłyski, przy których dało się na moment zatrzymać. Pani Magdalenie za sam pomysł na fabułę należą się brawa, bo czuło się w tym coś świeżego, jednak oklaski cichną, gdy przypomni się, że potencjał nie został wykorzystany. Bo gdyby tak rozwinąć niektóre wątki, lepiej je zarysować, dzięki czemu książka nabrałaby lepszych kształtów? Cóż, naprawdę szkoda, że do tego nie doszło.

Podsumowując. Nic nie boli bardziej od tego, że liczyło się na udaną przygodę czytelniczą, a ta – niestety – nie nadeszła. Myślałam, że „Wybrana przez bogów” pozytywnie mnie zaskoczy i wręczy multum wrażeń, a jedynie zasponsorowała udrękę. Pojawiło się wiele nieścisłości, absurdalnych zdarzeń, a bohaterowie zostali przerysowani. Wierzę jednak w to, że faktycznie autorka jest młodą, początkującą pisarką i postanowi popracować nad sobą, by kiedyś zaskoczyć poziomem kolejnej powieści. Trzymam kciuki za jej rozwój w tej dziedzinie, wyczekując wieści.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Książki oparte na mitologii greckiej od zawsze robiły niemałe wrażenie na czytelnikach. Fabuła obracająca się wokół różnorakich bóstw, które nieustannie ingerują w życie śmiertelników, dostarcza mnóstwa wrażeń oraz sprawia, że nawet największe gaduły mogą zaniemówić. Choć sama nie jestem aż tak wielką fanką, nie mogę im odmówić uroku. To właśnie ten element sprawił, iż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1514
1210

Na półkach: , , , , , ,

Gdy tylko wpadnie mi w oczy książka, która w swojej streści skrywa chociaż odrobinę mitologii greckiej (czy jakiejkolwiek innej),nie mogę się jej oprzeć. Od czasów szkolnych, w których pierwszy raz zetknęłam się z mitami, ubóstwiam je ponad wszelką miarę... Lektura Wybranej przez bogów była więc niejako obowiązkowa. ;)

Trzymając egzemplarz powieści Magdaleny Dzierżyk-Sochy, w pierwszej chwili poczułam zdziwienie, gdyż ma ona nieco ponad sto osiemdziesiąt stron. Cieniusia, nieduża książka sprawiła, że w głowie zapaliła mi się czerwona lampka i poczułam pewną dozę nieufności wobec tegoż tytułu. No, bo jak tu na takiej powierzchni zmieścić dobrą powieść? W zasadzie wiele się nie pomyliłam, ale...

… od początku. Mimo wszystko byłam szalenie ciekawa, co takiego znajdę wewnątrz i... szybko tę ciekawość zaspokoiłam. Przedarcie się przez gąszcz liter i zdań zajęło mi nieco ponad dziewięćdziesiąt minut, a po skończeniu czułam się odrobinę zmieszana i nie bardzo wiedziałam, co mam myśleć o Wybranej przez bogów. Z jednej bowiem strony podobał mi się pomysł. Koncepcja jest naprawdę fajna. Z drugiej wykonanie... Od strony technicznej ta książka leży. Może nie tak kompletnie, ale potencjał nie został wykorzystany w stu procentach.

Pierwsze mniej więcej sześćdziesiąt stron było dla mnie nużące, nijakie i takie totalnie bez polotu. Niecierpliwie oczekiwałam chwili, w której pojawią się zapowiadani bogowie, a akcja zyska i sens i rumieńce. Po tym rozwleczonym wstępie faktycznie fabuła nabrała rozpędu i mknęła niczym stado mustangów, niemniej z sensem bywało różnie. Autorka tak dużo chciała zmieścić w tak małej przestrzeni, że faktycznie wyszła z tego totalna fantastyka. Bogowie, duchy, czarownice, czyhające wiekowe niebezpieczeństwo i oczywiście miłość, bo jakżeby inaczej! Przyznam, że od tego wszystkiego może zakręcić się w głowie. I gdyby Magdalena Dzierżyk-Socha odrobinę uspokoiła fabułę, dopisała tu i ówdzie co nieco, czyniąc z tej historii pełnowymiarową (ponad trzystustronicową książkę) i doszlifowała swój styl, wyszłaby naprawdę fajna historia... A tak? Momentami miałam wrażenie, że poszczególne wydarzenia ledwo się trzymają przysłowiowej kupy, dając wrażenie pewnej nielogiczności.
Jednocześnie plus za zakończenie! Przyznaję, myślałam, że zakończy się z pompą, białymi gołąbkami i „i żyli długo i szczęśliwie...” - wiecie o co chodzi - ale nie, autorka z przytupem zamknęła tę historię.

Magdalena Dzierżyk-Socha ma trudny do zdefiniowania styl. Momentami było przyzwoicie, lekko i przyjemnie. Innym razem było okropnie infantylnie, chaotycznie i topornie. Chociaż miałam wrażenie, że z każdą kolejną stroną było coraz lepiej. Niemniej mimo to wiele zostaje do doszlifowania, a to w połączeniu z wyobraźnią autorki (bo niewątpliwie ma sporą),daje nadzieje, na ciekawe tytuły na polskim rynku wydawniczym. Szczególnie że „przeszłość” Caro była ciekawa.

Opisy były raczej suchą relacją tego, co rejestrowała główna bohaterka. Co prawda można sobie to i owo zwizualizować, ale zabrakło tego czegoś, co zbudowałoby klimat i przyprawił niekiedy o delikatne dreszcze. Dialogi? Nic nadzwyczajnego, ale w ogólnym rozrachunku nie były najgorsze. Fakt, że czasem od czapy albo zawiewało infantylnością, ale w większości, czytało się je całkiem przyjemnie od czasu do czasu przymrużając oczy. ;)

Bohaterowie? Caro w mojej cenie jest cholernie infantylną postacią. Nawet biorąc pod uwagę jej wiek – liczy sobie lat dziewiętnaście – zgrywała dorosłą, cały czas zachowując się jak dzieciak. Ale dało się to znieść. Postaci płci przeciwnej do naszej panny były ledwie zarysowane. Główny amant, właściwie był strasznie bezbarwny i jakby pozbawiony charakteru. Wpatrzony w swą lubą jak ciele w malowane wrota i koniec. Cała reszta, choć autorka starała się wtrącać tu i ówdzie historie z przeszłości budujące im jakieś zaplecze, po prostu była. Miałam wrażenie, że gdyby wymazać, niektórych z nich, właściwie nie miałoby to żadnego wpływu na resztę.

I mimo to, że książka ma sporo niedoróbek, nie jest idealna, bohaterowie bardziej irytują, niż wzbudzają sympatię, to mam do tej książki sentyment. Szalenie podobał mi się pomysł na Wybraną przez bogów i z chęcią przeczytałabym rozbudowaną i dopracowaną wersję. Być może się doczekam, być może nie...
Czy więc zdecydujecie się na lekturę, czy też nie – zależy od Was. A nuż będziecie się dobrze bawić. ;)

Gdy tylko wpadnie mi w oczy książka, która w swojej streści skrywa chociaż odrobinę mitologii greckiej (czy jakiejkolwiek innej),nie mogę się jej oprzeć. Od czasów szkolnych, w których pierwszy raz zetknęłam się z mitami, ubóstwiam je ponad wszelką miarę... Lektura Wybranej przez bogów była więc niejako obowiązkowa. ;)

Trzymając egzemplarz powieści Magdaleny...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8
  • Chcę przeczytać
    3
  • Papierowy
    1
  • Posiadam
    1
  • Literatura młodzieżowa
    1
  • Fantastyka/fantasy/science fiction
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • ♥ 2020 ♥
    1
  • Klub Recenzenta | NaKanapie
    1
  • ✒ zrecenzowane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wybrana przez bogów


Podobne książki

Przeczytaj także