Wyspa Krach

Okładka książki Wyspa Krach Ina Wyłczanowa
Okładka książki Wyspa Krach
Ina Wyłczanowa Wydawnictwo: Wydawnictwo Ezop Seria: Wyszukane literatura piękna
252 str. 4 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Wyszukane
Tytuł oryginału:
Остров Крах
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Ezop
Data wydania:
2019-10-21
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-21
Liczba stron:
252
Czas czytania
4 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365230416
Tłumacz:
Hanna Karpińska
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
52 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2312
2134

Na półkach: , ,

Dobra opowieść o walce o przeżycie w Bułgarii.

Dobra opowieść o walce o przeżycie w Bułgarii.

Pokaż mimo to

avatar
538
396

Na półkach: ,

Bardzo dobra... przez cały czas, tylko zakończenie jakieś takie bez sensu.

Bardzo dobra... przez cały czas, tylko zakończenie jakieś takie bez sensu.

Pokaż mimo to

avatar
463
462

Na półkach:

Świat opisywany z dwóch zupełnie różnych perspektyw , trochę dziwny, trochę pokraczny, ale tętniący życiem. Taka jest „Wyspa Krach” 𝗜𝗻𝘆 𝗪𝘆𝗹𝗰𝘇𝗮𝗻𝗼𝘄𝗲𝗷. Moje pierwsze spotkanie z literaturą bułgarską było i dziwne, i fantastyczne jednocześnie!

Początek historii to dwa randomowe momenty dwóch randomowych kobiet. Dwa kompletnie odmienne światy, które niespodziewanym momencie spotykają się ze sobą, ale nigdy nie łączą się w całość.
Asja jest roztrzepaną, zagubioną kobietą, która nie ma żadnej kontroli nad życiem i swoim drugim małżeństwem pogrążonym w kryzysie. Podróż, w którą się wybiera sprawia, że kobieta nie ma pojęcia w jakim miejscu życia się znajduje i którą z dróg ma wybrać. Z kolei Radost jest uporządkowana, silna i ma poczucie kontroli nad teraźniejszością. Wszystko jest jednak doskonale opracowaną zasłoną, za którą kryje się wystraszona i niepewna młoda kobieta, która nie do końca pogodził się z trudnym dzieciństwem.

Muszę przyznać, że motywy, którymi kierują się bohaterki są dla mnie zagadką. Trochę gubiłam się w ich spostrzeżeniach i opisywanych uczuciach, które wręczy wylewały się z każdej strony. Przygotujcie się na ogrom emocji i prób odkrywania własnego „ja”. Bohaterki uparcie próbują znaleźć receptę na szczęście, a w swojej krętej wędrówce często błądzą. Sama historia okazała się zawiła i dziwna, nie można jej jednak odebrać miana intrygującej! Najbardziej urzekły mnie opisy chorwackiej wyspy Krk - to było coś! Cudowna, malownicza i jakby baśniowa wyspa okazała się oazą spokoju, w której czas ma własne tempo, woda pachnie inaczej, a Słońce uspokaja swoim światłem.
Polecam - „Wyspa Krach” to niecodzienna historia o życiu i poszukiwaniu swojej ścieżki, która niekoniecznie musi być prosta i jasna, a kluczem do jej odszukania okazuje się wewnętrzny głos, który trzeba umieć usłyszeć.

Świat opisywany z dwóch zupełnie różnych perspektyw , trochę dziwny, trochę pokraczny, ale tętniący życiem. Taka jest „Wyspa Krach” 𝗜𝗻𝘆 𝗪𝘆𝗹𝗰𝘇𝗮𝗻𝗼𝘄𝗲𝗷. Moje pierwsze spotkanie z literaturą bułgarską było i dziwne, i fantastyczne jednocześnie!

Początek historii to dwa randomowe momenty dwóch randomowych kobiet. Dwa kompletnie odmienne światy, które niespodziewanym momencie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
239

Na półkach:

Trzeba przyznać, że całkiem pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Zaskakująca do ostatniej strony.

Trzeba przyznać, że całkiem pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Zaskakująca do ostatniej strony.

Pokaż mimo to

avatar
517
264

Na półkach: ,

"To miejsce istniało tylko wtedy i tylko o tym wczesnym poranku. I rzeczywiście były pszczoły i brzęczały wśród kwiatów, i te białe skały były chyba wapienne, i wszystko ponad nimi kwitło w najprzeróżniejszych kolorach, a my leżeliśmy nadzy wśród tych białych skał w świeżo wyklutym porannym świetle."

Historie dwóch kobiet stojących na rozstaju dróg, na dwóch końcach - tak daleko od siebie, a jednak dziwnie blisko, połączone przepowiedniami losu, połączone nie pozostawiającym złudzeń przeczuciem jednej, z naznaczonym klęską życiem tej drugiej, nad którą te czarne chmury powoli się zbierają.
I to ciągłe pytanie rodzące się w głowie czytelnika: Czy zza tych ciemnych chmur wyjdzie słońce? Czy te wszystkie słabości, lęki, frustracje mają gdzieś swój koniec? Czy szykuje nam się druzgocący krach?
Śledzimy historię tych dwóch, zagubionych kobiet i pytamy: Która z nich w tym zagubieniu jest bardziej zatopiona? W którą z nich wierzyć?
I wreszcie: Czy nasza historia jest gdzieś zapisana? Czy można dalsze losy wyczytać z gwiazd? Czy można oszukać przyszłość, skraść jej sekrety ot tak?

Ina Wyłczanowa snuje niespieszną historię pełną tajemniczych przeczuć, znaków, których nie sposób bagatelizować. Jej tekst rodzi wiele pytań, o to w co wierzymy, o rolę przeznaczenia, o przypadkowość zdarzeń, wreszcie o stopień naszego sprawstwa, kontroli nad życiem.

A co kluczowe i przyjemne dla mnie w tej historii, to możliwość poszybowania daleko, przez monumentalny most unoszący się nad wodną otchłanią, ku brzegom pięknej chorwackiej wyspy Krk. Miejsce jak z bajki, miejsce nieco odrealnione, miejsce, które Ina Wyłczanowa wymalowała przed nami w sposób niezwykle wyraźny. Tam czas płynie nieco inaczej, tam rodzą się nowe odruchy, tam człowiek wychodzi ze swojej zasklepionej skorupy ku słońcu, ku barwnym pejzażom, ku zapachowi wody.
Dla mnie, miłośniczki chorwackiej krainy, ta książka była w szczególności opowieścią o znajomej wyspie, na którą dzięki Wyłczanowej, trafiłam ponownie i ponownie poczułam się oczarowana panującą tam atmosferą.
Co cudowne, autorka postarała się całą swoją mocą oddać piękno, oddać klimat chorwackiej wyspy... przywiązując wagę do szczegółowości opisu. Te fragmenty obudziły we mnie nostalgię, silne pragnienie powrotu w to niesamowite miejsce.

"Wyspę Krach" można czytać z wielu powodów, można mieć wobec z niej różne oczekiwania. Sama historia jest jak najbardziej wciągająca, powiem nawet, że czasem na siłę zwalniałam by nie kończyć przygody z tą pozycją zbyt szybko.
Przez tę książkę można przebiec szybciutko, ja zaś wolałam się podelektować, posiedzieć trochę na chorwackiej plaży, pozanurzać w Adriatyku nie raz nie dwa.
Bo dla mnie ta lektura była wycieczką, przygodą w miejsce znane i ukochane. Bo ja z takim nastawieniem po nią sięgałam, podekscytowana miejscem akcji dla mnie szczególnym, którego przyznam szczerze od dłuższego czasu w literaturze upatrywałam i znaleźć nie mogłam.
Aż tu nagle bułgarska autorka zwraca wzrok ku wyspie Krk i mówi: Tak, właśnie w Chorwacji będzie toczyła się moja historia.
I cudownie, bo tego mi brakowało, bo gdzieś po cichu, tak długo liczyłam, że w końcu jakiś autor/jakaś autorka postanowi dać szansę tym niesamowitym terenom.
Liczyłam na dość sporą ilość fragmentów dotyczących samej wyspy - i na szczęście dostałam to czego oczekiwałam.
Dziękuję Autorko, za podarowanie mi Chorwacji na te parę dni, to była krótka, ale piękna, bogata we wrażenia przygoda.

Bierzcie poprawkę na moje ochy i achy, bo mi po prostu w tym przypadku ciężko ocenić obiektywnie całość. Mnie sam klimat oczarował, przymknął oczy na ewentualne słabości, sprawił, że zwykła historia, zyskała jakiś magiczny, wyjątkowy wymiar.

* Pozaznaczane przeze mnie fragmenty w tekście mówią same za siebie, idealnie oddają powód dla, którego sięgnęłam po tę lekturę oraz przyczynę mojego zachwytu- ich zdecydowana większość dotyczy samej Krk, konkretnych miejsc na wyspie.

Świetne doświadczenie literacko-podróżnicze!!

"To miejsce istniało tylko wtedy i tylko o tym wczesnym poranku. I rzeczywiście były pszczoły i brzęczały wśród kwiatów, i te białe skały były chyba wapienne, i wszystko ponad nimi kwitło w najprzeróżniejszych kolorach, a my leżeliśmy nadzy wśród tych białych skał w świeżo wyklutym porannym świetle."

Historie dwóch kobiet stojących na rozstaju dróg, na dwóch końcach - tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
612
605

Na półkach: ,

1. To jest książka o poszukiwaniu siebie. O tym, że czasem szukamy siebie udając kogoś, czasem uciekając w odludne miejsca, czasem wracając do ludzi, których znamy od lat.
2. Książka mało odkrywca, nie znajdziemy tam nic nowego, co zachwyca.
3. Dwie kobiety, które szukając siebie gubią się w otaczającym je świecie...
4. W pewnym momencie czytelnik już nic nie rozumie, ani wyborów bohaterek, ani ich motywacji...
5. Jest wiele lepszych książek o poszukiwaniu siebie.

1. To jest książka o poszukiwaniu siebie. O tym, że czasem szukamy siebie udając kogoś, czasem uciekając w odludne miejsca, czasem wracając do ludzi, których znamy od lat.
2. Książka mało odkrywca, nie znajdziemy tam nic nowego, co zachwyca.
3. Dwie kobiety, które szukając siebie gubią się w otaczającym je świecie...
4. W pewnym momencie czytelnik już nic nie rozumie, ani...

więcej Pokaż mimo to

avatar
535
155

Na półkach:

Historia dwóch kobiet, które analizują swoje dotychczasowe życiem. Jedna z nich ucieka na Wyspę Krk, żeby zastanowić się nad swoim życiem. Druga uciekając od samotności tworzy ludziom horoskopy i żyje ich życiem. Książka niejednoznaczna, skłania do refleksji. Warto przeczytać choćby po to, żeby poczuć wakacyjny klimat Chorwacji.

Historia dwóch kobiet, które analizują swoje dotychczasowe życiem. Jedna z nich ucieka na Wyspę Krk, żeby zastanowić się nad swoim życiem. Druga uciekając od samotności tworzy ludziom horoskopy i żyje ich życiem. Książka niejednoznaczna, skłania do refleksji. Warto przeczytać choćby po to, żeby poczuć wakacyjny klimat Chorwacji.

Pokaż mimo to

avatar
62
11

Na półkach: ,

Gdybym miała opisać tę książkę jednym zdaniem, powiedziałabym że pokazuje, że czasem ocenić potrafimy tylko z innej perspektywy.

Historia przedstawiona oczami dwóch bohaterek, z których umiałam polubić tylko jedną :D
Jednak bez jednej, historia drugiej nie byłaby pełna, mimo że w tej drodze do siebie się nie spotykaja.

Gdybym miała opisać tę książkę jednym zdaniem, powiedziałabym że pokazuje, że czasem ocenić potrafimy tylko z innej perspektywy.

Historia przedstawiona oczami dwóch bohaterek, z których umiałam polubić tylko jedną :D
Jednak bez jednej, historia drugiej nie byłaby pełna, mimo że w tej drodze do siebie się nie spotykaja.

Pokaż mimo to

avatar
271
270

Na półkach:

Niejednoznaczna książka, bez jasno wytyczonego zakończenia z dużą ilością miejsca do przemyśleń. Trudno też do końca określić jaki jest jej cel, dlaczego świat jest pokazywany z dwóch stron. Myślę, że każda czytelniczka (raczej jest to książka dla Kobiet) może wyciągnąć własne wnioski, własne przemyślenia oraz własne przesłania, bo takowe na pewno tutaj są.
Pomimo braku jakieś szczególnej akcji czyta się ją płynnie i przyjemnie.
Jest przepięknie wydana. Cudowna okładka, piękny krój czcionki, prosta acz przeurocza grafika.

Niejednoznaczna książka, bez jasno wytyczonego zakończenia z dużą ilością miejsca do przemyśleń. Trudno też do końca określić jaki jest jej cel, dlaczego świat jest pokazywany z dwóch stron. Myślę, że każda czytelniczka (raczej jest to książka dla Kobiet) może wyciągnąć własne wnioski, własne przemyślenia oraz własne przesłania, bo takowe na pewno tutaj są.
Pomimo braku...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
277
253

Na półkach: , ,

Rzadko sięgam po literaturę bułgarską, nie wiem dlaczego pomijałam dotychczas pisarzy z tego regiony Europy."Wyspa Krach" dowodzi, że tworzą tam znakomici autorzy i powstają dzieła naprawdę ciekawe, świeże, pozwalające inaczej spojrzeć na ten fragment naszego kontynentu.
Ina Wyłczanowa to nowe nazwisko w moim prywatnym panteonie pisarzy. Na pewno je zapamiętam i będę wypatrywać kolejnych tytułów spod jej ręki, pióro ma bowiem bardzo dobre i opowiada wielce zajmujące historie.
"Wyspa Krach" to opowieść o dwóch kobietach, których losy dziwnie się splatają dzięki zupełnemu przypadkowi. Asja jest zagubioną kobietą, która nagle zdaje sobie sprawę, że jej drugie małżeństwo przeżywa kryzys, a dorastający syn stał się daleki i obcy. Asja nie bardzo wie jak zabrać się za naprawianie tego rodzinnego galimatiasu, czuje że nie sprawdziła się jako żona i matka. Postanawia zatem wyjechać na urlop do domu swojego byłego męża na pięknej wyspie Krach. Chce się zastanowić nad swoim życiem i trochę sprawdzić czy potrafi żyć sama.
Pobyt na wyspie nie spełnia do końca jej oczekiwań. Były mąż i jego nowa partnerka to ludzie Zachodu, przyzwyczajeni do luksusów, wygody i pewnego marnotrawstwa wszystkiego,
bo wszystko jest zawsze pod ręką. Nie rozumieją lęków ludzi urodzonych i wychowanych w komunistycznym państwie gdzie wiecznie brakowało wielu towarów i o wszystko trzeba było walczyć. Nasza bohaterka nie bardzo dogaduje się ze swoim byłym mężem, a jego partnerka jest dla niej obca, pełna dystansu, wręcz zimna. Marny materiał na przyjaciółkę.
Asja na wyspie nie znajduje ani sielanki ani wypoczynku, bo zaraz wpada w poczucie winy z powodu pozostawionych
w Sofii męża i syna. Trochę się miota pomiędzy euforią, że trafiła w tak piękne miejsce, gdzie szybko zapomina o codziennej rutynie życia rodzinnego, a rozpaczliwą pewnością, że całkowicie straciła kontrolę nad wszystkim.
Druga bohaterka, Radost, z pozoru jest przeciwieństwem roztrzepanej, trochę nieodpowiedzialnej Asji. Jest zorganizowana, śmiała i wydaje się, że wie czego chce i dokąd zmierza. Otóż nie wie. Ta wielka potrzeba kontrolowania każdego aspektu życia skrywa potężne niedostatki w poczuciu własnej wartości. Toksyczna relacja z rodzicami, a szczególnie z matką spowodowała, że Radost przez sporą część swego życia nie decydowała o sobie w żadnej sprawie. Ktoś za nią wybierał nawet jej ubrania, a ona potulnie się z tym godziła. Oczekiwania innych były ważniejsze od jej potrzeb. Rodzice oczekiwali, że wyjdzie za mąż więc wyszła za pierwszego mężczyznę, który okazał jej cień zainteresowania, a który okazał się prymitywnym chamem, który tłamsił ją i niszczył jako kobietę.
Dopiero śmierć matki i ojca stała się katalizatorem zmian w życiu bohaterki. Dziewczyna urządziła po swojemu mieszkanie, zaczęła ubierać się we własnoręcznie uszyte ubrania; ustaliła nowy, ścisły porządek dnia i wprowadziła ważne rytuały – kąpiele, nacieranie ciała olejami, picie gorącej wody, medytacja, noszenie kapeluszy i powtarzanie zdania "ja kontroluję ten świat i ja go stworzyłam".
Zmiany tak skrupulatnie przeprowadzone przez Radost każą wierzyć, że rzeczywiście zapanowała ona nad swoim życie, ale to tylko pozory. Wewnętrznie nadal pozostaje niepewną, pogubioną dziewczyną z ogromnym poczuciem pustki i samotności. Stąd jej fascynacja Asją i jej życiem. Asja w jej oczach jest silną, odważną kobietą, która żyje z rozmachem mając u boku doskonałą rodzinę.
Radost mocno wierzy w magię astrologii i uważa Asję za swoją astrologiczną siostrę. Stawia jej horoskopy, dokładnie je analizuje, obsesyjnie śledzi jej życie. Czuje się za nią odpowiedzialna i kiedy wyczytuje, że jej "gwiezdna" siostra znalazła się na życiowym zakręcie czuje się w obowiązku uratować ją przed "krachem". Nawiązuje więc kontakt z Miszą, mężem Asji, co kończy się seksem. Poznaje bliżej syna Asji, zaczyna bywać w jej domu. W pewnym momencie do dziewczyny dociera, że pragnie rodziny, ale nie cudzej lecz własnej. Bohaterka żyjąc przez chwilę życiem Asji rozumie coś jeszcze – posiadanie rodziny oznacza wielką odpowiedzialność oraz utratę własnej niezależności, a w tym momencie to niezależność jest dla niej najważniejsza. To słuszne rozumowanie, bo trzeba najpierw nauczyć się słuchać siebie i orientować się we własnych potrzebach by móc budować jakieś relacje rodzinne. Radost chce się poczuć całkowicie wolna, w myśleniu i postępowaniu, bez oglądania się na innych ludzi, którzy są w większości dla niej zagadką, tłumaczy sobie ich emocjonalność przez horoskopy.
Asja tymczasem decyduje się na coś zupełnie przeciwnego – postanawia wrócić do swojej rodziny. Godzi się z rolą "żony swego męża", uroczej gospodyni i dobrej matki kosztem własnych uczuć i potrzeb. Ale może to właśnie rodzina stanowi dla niej remedium na wewnętrzny chaos? Może to właśnie rola żony i matki porządkuje jej rzeczywistość i pozwala funkcjonować w świecie zewnętrznym?
Ina Wyłczanowa opowiadając o Asji i Radosti mówi nam coś ważnego o kobietach. Współczesny świat oferuje nam więcej niż 20, 30 czy 50 lat temu, ale to my kobiety często same zamykamy się w społecznie narzucanych rolach żon i matek, nie zastanawiając się czy bycie żoną i matką jest naszą potrzebą czy raczej uwierzyłyśmy, że tylko te role są naszym powołaniem i czy tylko pełniąc je możemy czuć się szczęśliwymi i spełnionymi ludźmi. Niestety nie ma łatwych rozwiązań, ale trzeba słuchać siebie i czasem zdobyć się na odrobinę zdrowego egoizmu. Świetna powieść i polecam ją gorąco.

Rzadko sięgam po literaturę bułgarską, nie wiem dlaczego pomijałam dotychczas pisarzy z tego regiony Europy."Wyspa Krach" dowodzi, że tworzą tam znakomici autorzy i powstają dzieła naprawdę ciekawe, świeże, pozwalające inaczej spojrzeć na ten fragment naszego kontynentu.
Ina Wyłczanowa to nowe nazwisko w moim prywatnym panteonie pisarzy. Na pewno je zapamiętam i będę...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    103
  • Przeczytane
    59
  • Posiadam
    18
  • 2020
    7
  • Teraz czytam
    4
  • Literatura bułgarska
    3
  • 2024
    2
  • Bułgaria
    2
  • 2020
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wyspa Krach


Podobne książki

Przeczytaj także