rozwińzwiń

Łzy starej sosny

Okładka książki Łzy starej sosny Grażyna Kamyszek
Okładka książki Łzy starej sosny
Grażyna Kamyszek Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro literatura obyczajowa, romans
322 str. 5 godz. 22 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
Data wydania:
2019-09-01
Data 1. wyd. pol.:
2019-09-01
Liczba stron:
322
Czas czytania
5 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366004610
Tagi:
literatura obyczajowa samodzielność ojciec miłość
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
962
380

Na półkach:

Takiej historii to sie nie spodziewałam. Główna bohaterka wyjeżdża do pracy do niemiec. I tam pracuje jako sprzątaczka w barze co niezwykłego w tej historii a to ze właściciel baru jest jej bratem... A wszystko przez jeden wiersz który ojciec nauczył ja i brata w dzieciństwie. Ojciec ich nie wiedział o synu za to córkę traktował okropnie.. Był tyranem który zahukal córkę w wieku 60 lat nie miała znajomych, przyjaciół, męża...na szczęście w niemczech w pracy poznaje dziewczynę która uczy ja na nowo by była cudowna wartosciowa to proces ale mega długi i trudny czy sie uda przekonacie sie jak przeczytacie

Takiej historii to sie nie spodziewałam. Główna bohaterka wyjeżdża do pracy do niemiec. I tam pracuje jako sprzątaczka w barze co niezwykłego w tej historii a to ze właściciel baru jest jej bratem... A wszystko przez jeden wiersz który ojciec nauczył ja i brata w dzieciństwie. Ojciec ich nie wiedział o synu za to córkę traktował okropnie.. Był tyranem który zahukal córkę w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
459
251

Na półkach: ,

Ładna, ciekawa i wartościowa powieść, choć w pełni doceniłam ją dopiero po przeczytaniu całości. Natomiast wcześniej, jeszcze w trakcie czytania różnie ją odbierałam. Były momenty, które niesamowicie wciągały, ale były też takie, które niesamowicie denerwowały. Najbardziej irytowało w niej usposobienie głównej bohaterki. Kobieta mająca prawie 60 lat zachowuje się jak małe, nieśmiałe dzieciątko. Boi się wejść do nieznanego miejsca, boi się odezwać, aby ktoś przypadkiem jej nie skrytykował. O nic nie walczy, o nic nie zabiega. Nie powie swojego zdania, na nikogo nie krzyknie, nie zrobi niczego, co by ją choć w najmniejszym stopniu wyróżniło z tłumu. Och, jak mi to działało na nerwy. Dopiero później, gdy powoli wyjaśniały się przyczyny takiego zachowania i wszystko zaczęło się układać w logiczną całość, irytację wyparły inne odczucia. Przede wszystkim pojawił się żal i współczucie, ale w pewnym momencie była też ulga, gdy Gizela po przejściu solidnej metamorfozy, zaczęła wreszcie zachowywać się tak, jak powinna do robić dojrzała i pewna siebie kobieta. A dzięki temu, że udało jej się otworzyć na świat i ludzi, to w jej życiu pojawiły się ogromne i pozytywne zmiany.

Na początku wspomniałam, że powieść jest wartościowa i wciągająca. Teraz jeszcze dodam, że wszystkie wątki, które czynią ją taką, jednocześnie sprawiają, że irytacja związana ze sposobem wykreowania głównej bohaterki w ocenie całości staje się mało istotna. Autorka tworząc postać Gizeli, bardzo ciekawie i realistycznie pokazała, jak destrukcyjny wpływ na życie członków rodziny może mieć despotyzm rodzica. I jak trudno jest ofiarom takiego człowieka uwolnić się spod jego władzy. I te właśnie wątki, przedstawione prosto i nienachlanie, czynią książkę wartościową, choć jeszcze niezbyt wciągającą. Porządnie wciągającą staje się dopiero, gdy w fabule pojawiają się wspomnienia z dawnych lat wojennych. Wtedy to wyraźnie i dobitnie przekonujemy się, jak niesamowite i nieprzewidywalne potrafią być ludzkie losy. I tak po prawdzie, to te właśnie rozdziały były najlepsze z całej powieści. Tak mocno ciekawiły, że z trudem się od czytania odrywałam.
A zatem, lektura ta oprócz wad, ma też sporo zalet. W zdecydowanej większości dobrze mi się ją czytało, więc ostatecznie oceniam ją jako powieść dobrą. Polecam!

Ładna, ciekawa i wartościowa powieść, choć w pełni doceniłam ją dopiero po przeczytaniu całości. Natomiast wcześniej, jeszcze w trakcie czytania różnie ją odbierałam. Były momenty, które niesamowicie wciągały, ale były też takie, które niesamowicie denerwowały. Najbardziej irytowało w niej usposobienie głównej bohaterki. Kobieta mająca prawie 60 lat zachowuje się jak małe,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
878
760

Na półkach:

Gizela jest kobietą, która młodość ma już dawno za sobą. Po śmierci matki mieszkała cały czas z dość apodyktycznym ojcem. Kiedy on zmarł, wreszcie poczuła się wolna. Gdy jedna z sąsiadek proponuje jej zastępstwo za córkę w niemieckim pubie, kobieta nie zastanawia się zbyt długo i wyjeżdża. Na miejscu czekają na nią nie tylko ciężka praca, ale i nowe przyjaźnie, a także pewna skrywana przez lata tajemnica, której ona, nieświadomie jest częścią. Gizela mimo 60 lat, rodzi się na nowo, uwolniona spod władzy ojca, zaczyna spoglądać na życie zupełnie innym wzrokiem. Co wydarzyło się w Niemczech kiedyś, i co wydarzyło się teraz? Czy wspomnienie ojca pozostanie w kobiecie na zawsze czy pozwoli jej żyć własnym życiem? W jakim wieku jest czas na miłość i seks?
Autorka gościła już na moim blogu i muszę przyznać, że kiedy „odkryłam” jej twórczość wiele lat temu, wiedziałam, że będę do jej książek wracać.
W tej powieści nie mamy szablonowej bohaterki, kobiety młodej, ładnej, niezależnej zawodowo trzydziestki, ale mamy zahukaną „starszą” panią, której życie nie oszczędzało, a która dopiero w wieku 60 lat zaczyna doceniać walory tego życia.
Muszę przyznać, że niewiele jest na polskim rynku takich książek, ale myślę, że wiele kobiet w wieku, który już jakiś czas młodość ma za sobą, chętnie zaczyta się w takiej lekturze.
Życie lubi zaskakiwać. Czasami o czymś marzymy, czasami za kimś bardzo tęsknimy, czasami szukamy szczęścia nie tam, gdzie ono się znajduje.
Czy można tęsknić za kimś, kto nigdy nie starał się upiększyć naszego życie, tylko zgorzkniałym, pełnym żalu do świata zachowaniem i buntem utrudniał i zniechęcał? Jak bardzo człowiek potrafi podporządkować się drugiemu człowiekowi dla „świętego spokoju”? Czy taki ktoś zna znaczenie słowa „szczęście”, czy tylko próbuje je sobie wyobrazić?
Autorka zabiera czytelnika nie tylko do wydarzeń współczesnych, ale również do dalekiej przeszłości. Historia wojenna, czyli wątek powieści poświęcony ludziom zesłanym na roboty do Niemiec, to kolejny dowód na to, że wielu Niemców, mimo toczącej się wojny nie traktowało swoich potencjalnych wrogów jako ludzi złych, wielu widziało w nich takich samych ludzi jak oni. Byli oczywiście i tacy, którzy pławili się w znęcaniu nad swoimi pracownikami-niewolnikami, ale byli i tacy, którzy nie uznawali drastycznych metod i szanowali człowieczeństwo.
Człowiek bez względu na wiek, całe życie potrzebuje ciepłych uczuć, bo one dają nadzieję i powodują, że szczęcie staje się realne. Czy kiedyś jest za późno, na to aby się zakochać? Czy wiek może być przeszkodą do tego, aby poczuć te „motyle w brzuchu”? Miłość to przecież tylko jedno z uczuć jakimi można obdarować drugiego człowieka i w równym stopniu siebie. Dlaczego tak wielu ludzi boi się miłości, unika krępujących zachowań, tłumi swoje pożądanie? Czy tylko młodość ma prawo do zakochania? Moim zdaniem jest tylko pewna różnica, młodzieńczą miłość można przyrównać do zauroczenia, które zwykle trwa zbyt krótko, dojrzała miłość to splot wielu wątpliwości i analiz.
Muszę przyznać, że powieść ta jest pełna refleksji. Autorka oszczędnie używa dialogów, ale raczy czytelnika wszelkiego rodzaju wspomnieniami, rozmyślaniami, i analizami życiowych. Z całą pewnością swoją fabułą udowadnia, że w każdym wieku jest czas na zmiany, zarówno te duchowe jak i te zewnętrzne. Trzeba tylko odważyć się zrobić tej jeden dodatkowy krok. Krok do szczęścia.
Czasami trzeba się cofnąć do przeszłości, aby zrozumieć więcej, ale najważniejsze to iść do przodu, a przeszłość zostawić, czerpać z niej jedynie te mądrości, które nie zaszkodzą przyszłości.
Polecam tę książkę szczególnie paniom, chociaż myślę, że wielu panom ta lektura również przypadnie do gustu. Nie powiem, że polecam ją osobom w wieku tak zwanym „słusznym” bo kiedy tak właściwie on się zaczyna? Polecam tę lekturę ku refleksji, nigdy nie wiadomo co nas może spotkać za kilka, czy kilkanaście lat? A może nasze życie wywróci się do góry nogami tak jak wywróciło się bohaterce tej książki?
Polecam tę lekturę dlatego, bo myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Mamy tutaj wątki obyczajowe w które wplecione zostały wątki historyczne, sporo wątków psychologicznych, trochę sensacji i szczyptę dojrzałego romansu. Czyli… dla każdego coś miłego.

Gizela jest kobietą, która młodość ma już dawno za sobą. Po śmierci matki mieszkała cały czas z dość apodyktycznym ojcem. Kiedy on zmarł, wreszcie poczuła się wolna. Gdy jedna z sąsiadek proponuje jej zastępstwo za córkę w niemieckim pubie, kobieta nie zastanawia się zbyt długo i wyjeżdża. Na miejscu czekają na nią nie tylko ciężka praca, ale i nowe przyjaźnie, a także...

więcej Pokaż mimo to

avatar
250
248

Na półkach:

TY NAUCZYSZ MNIE ŻYĆ

( PATRONAT MEDIALNY )

Spod skrzydeł Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro wyszła niezwykła opowieść. Nie po raz pierwszy, ponieważ wydawnictwo znane jest z tego, że przykłada dużą wagę do wydawanych tekstów. Powieści obyczajowe są jednym z najmocniejszych punktów ich działalności. Ta, o której opowiem dziś, wyróżnia się pod wieloma względami.

Gizela jest sześćdziesięcioletnią kobietą, która po śmierci despotycznego ojca nie potrafi odnaleźć się w otaczającym ją świecie. Żyjąca przez dziesiątki lat pod kloszem boi się własnego cienia. Rany zadane przez ojca nie goją się. Jej życie odmienia się gdy przyjmuje posadę kelnerki w Niemczech. Czy będzie w stanie na nowo pokochać życie? Jak wiele krętych dróg prowadzić może do szczęścia? Gizela zmieniając otoczenie, poznając nowych ludzi i odkrywając szokującą prawdę o swojej rodzinie, doświadczy emocji, które były jej całkowicie obce.

Opowieść snuta z perspektywy kobiety dojrzałej nabiera zupełnie innego wymiaru. W tej książce wszystko jest idealnie wyważone. Wachlarz uczuć od smutku do radości. Grażyna Kamyszek napisała powieść zupełnie inną od setek ukazujących się co miesiąc powieści obyczajowych. Książkę dojrzałą, przemyślaną i mądrą. Przemiana głównej bohaterki nie zachodzi pod wpływem chwilowego impulsu.Jest sumą mnóstwa zdarzeń. Jestem pełna podziwu jak głęboką znajomością ludzkiej duszy się wykazała. Gizela to kobieta z krwi i kości. Bywa nieśmiała, naiwna,popełnia błędy. Staje się nam bliska właśnie poprzez swoją niedoskonałość. To osoba zniszczona przez życie. Wyzuta z uczuć.Osoba, która doświadczyła tak wielu krzywd, że nie widzi dla siebie nadziei. Tak naprawdę to ludzie, którzy staną na jej drodze staną się punktem zapalnym do zmian.Tak czasem w życiu jest, że nie wystarczy nam bodziec lub dwa, po prostu potrzebujemy akceptacji i bliskości.

Misterną artystką jest Grażyna Kamyszek.Wyzwala gejzery emocji ze słów. Tworzy symfonię winy i nadziei. Pozornie zwyczajna opowieść o zupełnie szarej kobiecie pod jej piórem nabiera niesłychanego kolorytu. Losy Gizeli przedstawione są tak realistycznie, że możemy poczuć prawdziwość tej historii. Zapewne wiele takich toczy się wokół nas. Być może znajdą się osoby, które odnajdą tu czastkę siebie. Autorka z dużym wyczuciem obrazuje zmiany jakie zachodzą w umyśle mocno skrzywdzonej kobiety. Jest przekonująca, a styl w jakim to robi po prostu zachwyca. Warto zwrócić uwagę na stylistykę tej książki. Na to jak ważny jest język opowiadanej historii i jak słowa nabierają wielorakich znaczeń pod ręką pisarki. To taka powieść, która na długo zostaje w głowie. Napisana naturalnie i swobodnie, niewymuszona i prosta, ale tak bardzo głęboka. Są autorzy, którzy powieści obyczajowe produkują hurtowo,opowiadają nic nie znaczące powiastki, powielają utarte schematy. Jakże miło z natłoku tandety wyłowić taką książkę.

„Łzy starej sosny” opowiadają o niejednym straconym ludzkim losie.O zdarzeniach, które zmieniają bieg życia, o niewykorzystanych szansach, ale i o nadziei na lepszy czas. To inteligentnie skonstruowana powieść, która udowadnia nam, że nigdy nie jest za późno na zmiany i na szczęście.Czasami wystarczy chwila, jedno niepozorne zdarzenie, a czasem poszukiwanie szczęścia to długa i trudna droga. Tak naprawdę jednak szczęscie to małe chwile. Wystarczy nauczyć się je zbierać. Bywają ulotne jak puch dmuchawca, bywają szybkie jak wiosenny wiatr, bywają eteryczne jak kropla rosy, ale są. Ta powieść wskaże drogę jak je znaleźć, jak się nad nimi pochylić i uchwycić je zapisując na taśmie wspomnień.To piękna książka. Nie brakuje tu smutnych, wstrząsających zdarzeń, ale i nadziei. Tych właśnie drobinek zebranych na dłoni. Dojrzała miłość, poszukiwanie własnych korzeni, przyjaźń, dole i niedole.Rzadko trafiam na naprawdę wartościowe powieści obyczajowe, które są prawdziwym obrazem życia, niosą ze sobą pozytywne przesłanie i nie są infantylne.Ta książka taka właśnie jest. Mocna bogactwem swego przekazu, liryczna i pełna refleksji. Jest zarówno dobrą rozrywką jak i inteligentnym poradnikiem jak postarać się żyć dobrze. Myślę, że nie ma znaczenia wiek głównej bohaterki, ponieważ ta powieść jest tak perfekcyjna, że czytelnik w każdym wieku odnajdzie tu coś dla siebie. Literacki rynek zasypuje nas książkami nieważnymi, głupimi, niepotrzebnymi. Szczęściem jest trafienie na „Łzy starej sosny”, cudownie napisaną powieść dotykającą prawdziwych ludzkich problemów, napisaną z umiłowaniem języka i głęboką. Diabelska ocena to 6, inaczej być nie może. Jeśli mielibyście przeczytać w życiu tylko jedną książkę obyczajową, to przeczytajcie właśnie tę. Diabeł gorąco poleca.

TY NAUCZYSZ MNIE ŻYĆ

( PATRONAT MEDIALNY )

Spod skrzydeł Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro wyszła niezwykła opowieść. Nie po raz pierwszy, ponieważ wydawnictwo znane jest z tego, że przykłada dużą wagę do wydawanych tekstów. Powieści obyczajowe są jednym z najmocniejszych punktów ich działalności. Ta, o której opowiem dziś, wyróżnia się pod wieloma względami.

Gizela...

więcej Pokaż mimo to

avatar
173
146

Na półkach:

PATRONAT MEDIALNY FANTASTYCZNEGO ŚWIATA KSIĄŻKI

Gizela to starsza, sześćdziesięcioletnia kobieta, której życie nie było usłane różami. Przez cały czas żyła pod dyktaturą ojca, który mówił jej co ma robić. Wywierał na nią presję i nie potrafił nie układać jej życia. Mówił jej nie tylko co ma robić, czego się uczyć i gdzie pracować, ale także wybierał przyjaciół. W dodatku z żadnej koleżanki Gizeli nie był zadowolony i uważał, że każda to puszczająca się dziwka. Kiedy więc ojciec umiera, Gizela wreszcie bierze sprawy w swoje ręce, chociaż po tylu latach życia pod pantoflem, nie jest to takie łatwe. Pewien zbieg okoliczności sprawia, że wyjeżdża do Niemiec, aby tam zacząć żyć na nowo. Podejmuje pracę w barze, gdzie zajmować się będzie sprzątaniem, gdyż nieśmiałość nie pozwala jej na bycie kelnerką. Czy Gizela nauczy się w końcu normalnie żyć i otworzy się na ludzi? A może jest już na to za późno?

Początkowo czytając tą powieść czułam się trochę dziwnie, gdyż bardzo rzadko spotyka się główną bohaterkę w takim wieku. A może to ja po prostu częściej czytam książki o nastolatkach i młodych dorosłych, niż jakikolwiek inne. Dość szybko jednak wdrożyłam się w fabułę, gdyż Gizela jest po prostu fajną babką. Początkowo dziwiłam się, jak ktoś może żyć pod takim kloszem jak ona, ale okazuje się, że pewne sytuacje mogą do tego zmusić, a później człowiek się po prostu przyzwyczaja. Jednak dzięki temu, że wcześniej Gizela była jaka była, możemy teraz obejrzeć jej wielką przemianę i patrzeć, jak z larwy w końcu wykluwa się piękny i dojrzały motyl. Ta książka jest idealnym dowodem na to, że człowiek potrafi się zmienić, ale czasami potrzebuje nowego otoczenia i nowych ludzi, żeby był w stanie to zrobić. Wielki plus dla autorki za to, jak dobrą postacią jest Gizela i jak świetnie czytało się jej historię.

Jeżeli lubicie powieści, w których historia toczy się na dwóch płaszczyznach, to tutaj znajdziecie właśnie jedną z nich. Na bieżąco śledzimy to, co aktualnie robi Gizela, ale jesteśmy także wrzuceni w realia drugiej wojny światowej. To właśnie z tych retrospekcji dowiadujemy się, dlaczego do tej pory nasza bohaterka żyła tak, a nie inaczej. Bardzo dobry pomysł i świetnie zrealizowany. Za pewne nie bez znaczenia jest to, że Grażyna Kamyszek posługuje się pięknym językiem, dzięki któremu przez tą historię po prostu się płynie. Widać, że był on szlifowany przez dłuższy czas, bo teraz jest wprost idealny. Muszę przyznać, że już dawno nie czytałam książki napisanej tak dobrym językiem. Moje gratulacje, bo nie jest łatwo osiągnąć taki poziom.

"Łzy starej sosny" to przepiękna opowieść kobiety, która w dojrzałym już wieku musi nauczyć się żyć od nowa. Przepiękny i bogaty język autorki sprawia, że przez książkę po prostu płyniemy. Cudowna!

PATRONAT MEDIALNY FANTASTYCZNEGO ŚWIATA KSIĄŻKI

Gizela to starsza, sześćdziesięcioletnia kobieta, której życie nie było usłane różami. Przez cały czas żyła pod dyktaturą ojca, który mówił jej co ma robić. Wywierał na nią presję i nie potrafił nie układać jej życia. Mówił jej nie tylko co ma robić, czego się uczyć i gdzie pracować, ale także wybierał przyjaciół. W dodatku z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1394
1014

Na półkach: , , , ,

"Płacze sosna sędziwa, stulatka ciągle żywa, żywiczne łzy nadziei między ludzi dzieli, płacz, płacz, sosno poczciwa, płacz, póki jesteś żywa..."

Ten cytat przewija się kilka razy przez całą fabułę i jak się później okazuje te słowa mają ogromne znaczenie. Książka opowiada życie Gizeli, którą poznajemy jako dojrzałą kobietę. Nasza bohaterka nie miała swojego zdania przez całe życie, była wiecznie pod presją despotycznego ojca. Piotr był człowiekiem, który decydował o całym życiu córki, o tym, że ma znać doskonale język niemiecki, czy może mieć przyjaciół itd Według jej ojca wszystkie koleżanki to dziwki, dlatego wolała być sama niż wdać się w dziwne relacje.

Po jego śmierci musiała zacząć podejmować samodzielne decyzje i w skutek pewnych sytuacji przenosi się do pracy do Niemiec. Podejmuje pracę do pracy w pubie, ale z powodu swojej skrytości i nieufności, nie jest kelnerką, ale sprzątaczką. Poza tym jest jej bardzo ciężko otworzyć się na ludzi, a poza tym jest w wieku dosyć zaawansowanym.

Czy kobieta dostrzeże co jest ważne w życiu i zacznie żyć tak naprawdę? Jaką tajemnicę skrywają słowa o sośnie, jakie zna z rodzinnego domu? Czy życie Gizeli ma jeszcze szansę być "jakieś"? Kim dla niej okaże się Peter, Trudzia, Jan i inni znajomi z Niemiec? Czy Gizela umie otworzyć się na nowe znajomości, przyjaźń, a może miłość?

"My jesteśmy jak te stare sosny, mimo naszych sześćdziesięciu lat powinniśmy uwierzyć, że wszystko jeszcze przed nami, a nie szykować się do trumny. Żywiczne łzy mają moc na równi z naszym nastawieniem do życia."

Osobiście uważam, że jest to lektura dla wszystkich, starszy człowiek odnajdzie się w towarzystwie bohaterów, a młodzi mogą wiele zrozumieć dzięki tej książce. Życie jest jedno i zawsze trzeba walczyć o siebie, niezależnie od wszystkiego i wszystkich. Strasznie mi było szkoda Gizeli, którą od razu można zakwalifikować do tzw. osób przegranych. Autorka wiele razy mnie zaskoczyła, nawet tym, że akcja częściowo przeniosła się w czasy II Wojny Światowej. Jak już wiele razy pisałam lubię książki napisane w dwóch płaszczyznach czasowych, tutaj dzięki temu zabiegowi można dokładnie zrozimieć zachowanie ojca Gizeli.

Pani Kamyszek ma niesamowity dar opisywania sytuacji i zdarzeń, piękne stylistyczne zdania, a nie jakieś krótkie banały. Książkę warto czytać uważnie, żeby wydobyć z niej jak najwięcej. Na pewno można wynieść ogromną lekcję, że życie jest naprawdę tylko jedno i w każdym wieku trzeba walczyć o swoje. Jesteśmy świadkami przeobrażania się Gizeli, co może być dla nas cenną lekcją na dziś.

"Kobieto, uspokój swoje sumienie. Powiedz sobie, że tamta Gizela umarła. Nie ma jej! Rozumiesz? Nie ma ciebie dawnej, skulonej, niepewnej, ale jest odrodzona! Nie ma już ofiary losu, jaką postrzegało otoczenie ze mną na czele.[..] Przebacz samej sobie, że odnalazłaś drogę do ludzi, do normalnego życia, w którym ty grasz pierwsze skrzypce."

"Płacze sosna sędziwa, stulatka ciągle żywa, żywiczne łzy nadziei między ludzi dzieli, płacz, płacz, sosno poczciwa, płacz, póki jesteś żywa..."

Ten cytat przewija się kilka razy przez całą fabułę i jak się później okazuje te słowa mają ogromne znaczenie. Książka opowiada życie Gizeli, którą poznajemy jako dojrzałą kobietę. Nasza bohaterka nie miała swojego zdania przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1507
1383

Na półkach: , ,

"Jesteś silna, dasz radę, jesteś jak stuletnia sosna, im starsza, tym wartościowsza, jeszcze zapłaczesz żywicznymi łzami szczęścia, nie złamie cię żadna wichura."


Jakiś czas temu Pani Agnieszka z Białego Pióra zaproponowała mi objęcie patronatem książki Łzy starej sosny Grażyny Kamyszek. Oczywiście nazwisko autorki nic kompletnie mi nie mówiło, ale okładka mnie urzekła od pierwszego wejrzenia. Zgodziłam się w ciemno, a w zasadzie nawet nie w ciemno, ale po okładce. I na nic zdaje się powiedzenie, że nie należy oceniać książki po okładce :) ja oceniam i mój wybór okazuje się być zawsze strzałem w dziesiątkę.
Łzy starej sosny urzekają od pierwszej strony. Główna bohaterka, Gizela to dojrzała kobieta, która po śmierci zaborczego ojca postanowiła wyjechać za chlebem do naszego zachodniego sąsiada. Przypadek sprawił, że potrzebna była pani do pracy pubie, a może należałoby powiedzieć w Gasthausie? Gizela dawno przekroczyła wiek, w którym należałoby dokonywać rewolucji w życiu., ale ona tak naprawdę dopiero teraz zaczyna żyć i cieszyć się każdym dniem.
Jej ojciec, Piotr to wyjątkowo despotyczny mężczyzna, który w zasadzie kierował całym życiem bohaterki. Mówił z kim powinna się przyjaźnić, a z kom nie, jak powinna się zachowywać i co powinna robić, ale przede wszystkim kładł nacisk na naukę niemieckiego, gdyż sam posługiwał się nim biegle. Nauczył się tak doskonale języka, gdyż podczas wojny pracował jako robotnik u bauera, To właśnie tam spotkał Elisabeth, z którą nawiązał romans. Czy była ona miłością jego życia czy może tylko przelotnym romansem? O tym przeczytacie w Łzach starej sosny.
Więcej na blogu https://rudabiblioteczka.blogspot.com/2019/09/grazyna-kamyszek-zy-starej-sosny.html

"Jesteś silna, dasz radę, jesteś jak stuletnia sosna, im starsza, tym wartościowsza, jeszcze zapłaczesz żywicznymi łzami szczęścia, nie złamie cię żadna wichura."


Jakiś czas temu Pani Agnieszka z Białego Pióra zaproponowała mi objęcie patronatem książki Łzy starej sosny Grażyny Kamyszek. Oczywiście nazwisko autorki nic kompletnie mi nie mówiło, ale okładka mnie urzekła od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
22

Na półkach: ,

Witam wszystkich fanów czytania. Dziś chciałabym się podzielić wrażeniami lektury "Łzy starej sosny" Grażyny Kamyszek. Jestem zachwycona! Już poprzednia seria "Iskier" wywarła na mnie wielkie wrażenie, czytałam zachłannie każdy tom, teraz postanowiłam sobie dawkować treść, po to by wieczorami móc analizować i przeżywać, to co przeczytałam. Znów teraźniejszość poprzeplatana jest historią i wprowadza nas w jej zawiłości. Bohaterka Gizela z zamkniętej w sobie, zahukanej pod wpływem ojca istoty, przeobraża się jak motyl w kogoś kim nigdy wcześniej nie odważyłaby się być- piękną znającą swoje zalety osobę. To los spłatał jej w dojrzałym już wieku figla. Najpierw rzucił poza granice nie opuszczanego dotąd miasteczka i kraju, później postawił na jej drodze pomocne ręce. Zaskakujące rozwiązania rodzinnych zagadek i miłość. Nigdy nie jest za późno, na nic, to puenta, nawet jakby się wydawało, że za zakrętem nic już nie czeka, może chować się za nim niespodzianka i to nie jedna. Poznanie przyjaźni, rodziny, o której nie ma się pojęcia i uczucia, rozwijającego się bardzo ostrożnie. Powieść pisana pięknym językiem z wplecionymi w nią wierszami, wzrusza i daje do myślenia. Polecam gorąco.

Witam wszystkich fanów czytania. Dziś chciałabym się podzielić wrażeniami lektury "Łzy starej sosny" Grażyny Kamyszek. Jestem zachwycona! Już poprzednia seria "Iskier" wywarła na mnie wielkie wrażenie, czytałam zachłannie każdy tom, teraz postanowiłam sobie dawkować treść, po to by wieczorami móc analizować i przeżywać, to co przeczytałam. Znów teraźniejszość poprzeplatana...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    38
  • Przeczytane
    19
  • Posiadam
    4
  • Ulubione
    1
  • Przeczytane w 2019 r.
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • Samodzielne
    1
  • Kobyłka
    1
  • Literatura polska
    1
  • Na uwadze
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Łzy starej sosny


Podobne książki

Przeczytaj także