Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katarzyna Woś
1
6,1/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
22 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
One Katarzyna Woś
6,1
Tym razem w moje ręce wpadł debiut Katarzyny Woś One.I przyznam szczerze, że to udany debiut, który czytało mi się doskonale. Jasne, że pewnie do czegoś mogę się przyczepić i wytykać braki. Tylko po co skoro książka wciągnęła mnie od pierwszej strony i byłam bardzo ciekawa jej zakończenia. Jasne, że nie mówimy tu o literaturze przez duże L, ale o książce, której przeczytanie zajmie Wam jedno popołudnie. I niech Was nie zmyli ta ladrynkowa okładka, bo w środku wcale nie jest miło, lekko i przyjemnie. Znajdziecie tu za to smutek, gorycz i z pewnością tak jak ja poczujecie niemoc i beznadzieję.
" Czasami prawdziwa przyjaźń czeka na ciebie tam, gdzie nigdy jej nie szukałaś.
Marta właśnie skończyła studia i z tytułem magistra wraca do swojego rodzinnego miasteczka. Jednak zamiast z optymizmem patrzeć w przyszłość, wciąż rozpamiętuje wydarzenia, które rozegrały się w ciągu ostatniego roku. Pełna żalu i rozgoryczenia, stara się puszczać mimo uszu wścibskie pytania o zamążpójście i plany na przyszłość. I chociaż los wciąż szykuje dla niej przykre niespodzianki, nadchodzące wydarzenia pozwolą jej odkryć, że bliskość i wsparcie można znaleźć tam, gdzie się ich wcale nie spodziewa.
One to słodko - gorzka powieść o próbie zrozumienia drugiego człowieka, o miłości i przyjaźni, która pomoże przetrwać najtrudniejsze chwile, jeśli tylko będziemy w stanie jej zaufać."
Tyle z opisu wydawcy, a co ja sądzę o debiucie Katarzyny Woś?
Mała miejscowość Grabów. To tutaj poznajemy Martę, Renatę, Basię, Annę i Jadwigę. Wszystkie te kobiety łączy praca w miejscowej bibliotece, oprócz Renaty, która przesiaduje w niej godzinami tak jakby nie miała własnego domu i obowiązków. Pięć kobiet, pięć różnych historii i charakterów. Dzieli je niemal wszytko od statusu społecznego począwszy, a na postrzeganiu otaczającej je rzeczywistości skończywszy. jest jednak coś cenniejszego niż wszystkie pieniądze tego świata, a mianowicie przyjaźń, która dzięki splotowi okoliczności je połączyła.
Więcej na blogu https://rudabiblioteczka.blogspot.com/2020/08/katarzyna-wos-one.html
One Katarzyna Woś
6,1
Książka liczy niecałe 250 stron, ma niewielki format, w sam raz do zabrania w długą podróż. A do tego ma uroczą okładkę. Akcja powieści dzieje się w podlubelskim miasteczku i w samym Lublinie. W roku 1990, w trakcie przemian ustrojowych i gospodarczych w naszym kraju.
Tytułowe One to pięć kobiet w różnym wieku i statusie społecznym, które łączy miejsce - biblioteka. Pierwszoplanową bohaterką jest Marta, świeżo upieczona absolwentka UMCS, która rozpoczyna pracę w bibliotece w rodzinnym Grabowie. Kolejne bohaterki: Anna, Jadwiga i Barbara są tam zatrudnione już wcześniej. Jest jeszcze Renata, salowa, zaglądająca do koleżanki Jadwigi. Życie tej ostatniej naznaczone jest największą traumą za przyczyną męża alkoholika i tyrana. Mogłaby to być dobra książka. Ale niestety, nie jest.
O ile pomysł pokazania polskiej rzeczywistości sprzed 30 lat przez pryzmat losów pięciu bohaterek wydaje się ciekawy, a ówczesne realia oddane wiernie (pamiętam),to kompozycyjnie, stylistycznie i językowo książka nie jest udana. Fragmentami było lepiej, ale często chciało się zawołać: gdzie jest redaktor?
Na str. 206 wkradł się też błąd rzeczowy. Otóż mąż Anny nie mógł w trakcie rozwodu występować o zachowek, bo ten należy do instytucji prawa spadkowego.