Mam obecnie fazę na romanse MM. Ten nie przebija Try i Red White and Royal Blue ale przeczytałam na raz. Trochę szybki ten romans bo bohaterowie byli sobą zafascynowani zanim się poznali osobiście. Nie lubię też scen publiczego seksu. Przeczytam kolejne części.

Mam obecnie fazę na romanse MM. Ten nie przebija Try i Red White and Royal Blue ale przeczytałam na raz. Trochę szybki ten romans bo bohaterowie byli sobą zafascynowani zanim się poznali osobiście. Nie lubię też scen publiczego seksu. Przeczytam kolejne części.

Nic zobowiązującego, przyjemny, rozrywkowy tytuł z kategorii erotyka MM. Idealny na pełne odmóżdżenie. Zero myślenia, żadnych nadmiernych intryg, emocji. Brak skomplikowanej fabuły. Wszystko w klimacie całkowitego relaksu.

Nic zobowiązującego, przyjemny, rozrywkowy tytuł z kategorii erotyka MM. Idealny na pełne odmóżdżenie. Zero myślenia, żadnych nadmiernych intryg, emocji. Brak skomplikowanej fabuły. Wszystko w klimacie całkowitego relaksu.

Do tej pory myślałam, że nie ma czegoś takiego jak dobry erotyk. Jest po prostu erotyk bez żadnego wow, a jednak trafiłam na ACED i moje postrzeganie świata się zmieniło XD.
Jaki to był dobry eros to nawet sobie nie wyobrażacie!
Serio, nie sądziłam, że powiem o tej książce choć jedno dobre słowo, a tymczasem jestem skłonna wciskać ją każdemu, kto szuka dobrego gejowskiego erotyka.
Fabuła jest bardzo prosta, a jednocześnie ciągle czymś zaskakuje. Mimo dwóch nieoznaczonych perspektyw, rzadko miałam problem z dopasowaniem akapitu do bohatera. Język jest prosty, a całość szybko się czyta.
Ace jest światowej sławy aktorem, zaś Dylan dopiero zaczyna swoją karierę w tej branży. A dalej to o mój bozeee. Ta książka odblokowała we mnie nowe fantazje i uważam, że nawet jeśli trochę tego raka miała to i tak się świetnie przy niej bawiłam XD Nie miała w sobie tego toksycznego vibe co „Nieidealni. Collin” ani nie była aż tak rakowa jak „Spontaniczna decyzja”. „ACED” to idealna harmonia z taką sceną na koniec, że spowiedź to za mało XD. Na pewno sięgnę po kolejne tomy, jeśli będę miała ochotę na jakieś ero.

Ps. Nie czytałam cyklu Temptation, ale w niczym mi to nie przeszkadzało! ❤

Do tej pory myślałam, że nie ma czegoś takiego jak dobry erotyk. Jest po prostu erotyk bez żadnego wow, a jednak trafiłam na ACED i moje postrzeganie świata się zmieniło XD.
Jaki to był dobry eros to nawet sobie nie wyobrażacie!
Serio, nie sądziłam, że powiem o tej książce choć jedno dobre słowo, a tymczasem jestem skłonna wciskać ją każdemu, kto szuka dobrego gejowskiego...

Moja opinia będzie dotyczyć całej serii Preslocke. *** Bajkowa miłość ze świata celebrytów. Czyta się przyjemnie, choć nie tak jak serię Pokusa/Temptation. Plus za wątek z Loganem i Tate'm. Polecam dla lubiących książki M/M.

Moja opinia będzie dotyczyć całej serii Preslocke. *** Bajkowa miłość ze świata celebrytów. Czyta się przyjemnie, choć nie tak jak serię Pokusa/Temptation. Plus za wątek z Loganem i Tate'm. Polecam dla lubiących książki M/M.

Seria pokusa o wiele lepsza. Tę książkę wymęczyłam. Totalna nuda.

Seria pokusa o wiele lepsza. Tę książkę wymęczyłam. Totalna nuda.

Sięgnęłam po tą książkę głównie dlatego, że miałam ostatnio ochotę na romans m/m, chociaż dosyć długo miałam ją na liście do przeczytania. Po opiniach nie liczyłam na coś nie wiadomo jak wybitnego, z morałem i porywającego nad czym będę się zachwycać miesiącami. Dostałam natomiast to czego oczekiwałam miłą, przyjemna i szybką lekturę przez którą płynęłam. Nie wymagała ona ode mnie jakiegoś nadzwyczajnego myślenia i głowienia się nad fabuła, więc była dla mnie taka odskocznia podczas pierwszego tygodnia szkoły.
Bohaterowie przypadli mi do gustu i wszystko przeżywałam razem z nimi. Czytało mi się bardzo przyjemnie i od razu zabrałam się za drugi to, bo musiałam wiedzieć co będzie dalej. Pomimo tego, że fabuła jest dosyć oczywista to i tak się w nią wyciągnęłam.
⭐6,5/10

Sięgnęłam po tą książkę głównie dlatego, że miałam ostatnio ochotę na romans m/m, chociaż dosyć długo miałam ją na liście do przeczytania. Po opiniach nie liczyłam na coś nie wiadomo jak wybitnego, z morałem i porywającego nad czym będę się zachwycać miesiącami. Dostałam natomiast to czego oczekiwałam miłą, przyjemna i szybką lekturę przez którą płynęłam. Nie wymagała ona...

Przyszedł ten moment w roku, gdy znów miałam ochotę przeczytać jakieś m/m barachło i ponownie zawierzyłam się w tej sprawie Elli Frank, jako że Pokusa całkiem nieźle sprawdziła się w tej roli.

I cóż, niestety "Aced" jest bliżej do "Trust", które mi się nie podobało niż do "Take", które było całkiem całkiem. Po pierwsze, niestety, stosunek między seksami a krindżem wypada tu niekorzystnie, bo na korzyść tego drugiego. Dialogi bywają niezręczne, mamy trochę żenującego patosu, ale co najmniej nie mamy masztów i półdupków (kto wie, ten wie). Wciąż jednak czytałam niektóre sceny, zastanawiając się, czy to tak serio i czemu to przepuszczono.

Po drugie, bohaterowie szybko wpadają w Wielką Miłość na Całe Życie, prawie się nie znając. Ace ściąga Dylanowi gwiazdki z nieba, zamyka dla niego pustynie i inne takie, nie ma nawet dobrej dramy aż do ostatniego rozdziału (gdzie się podziali wszyscy byli faceci? gdzie się podziały jakieś trust issues?!),przez co wszystko idzie zbyt gładko i jest jakieś takie nużące.

Rzecz jasna, nie jest to książka, którą czyta się dla fabuły, ale jak pisałam - seksów jest tu dziwnie mało (jak na standardy Pokusy chociażby); dużo się mówi, ale faktycznych scen jest tak na palce jednej dłoni, więc w sumie nie wiem, po co można po nią sięgnąć. Poza tym, nie wiem, czy to efekt zamierzony, czy autorki mają troszku inne zamysły na bohaterów, a podzieliły się jakoś ich perspektywami, ale - w ciągu jednej sceny, Ace pisany z jego perspektywy może wydawać się niepewnym, rozdartym facetem, by dwie linijki później, już z perspektywy Dylana stać się napalonym ogierem rozbierającym go oczami. W drugą stronę działa to podobnie. Dziwne to to i trochę rozbijało przy czytaniu.

Oczywiście, że zaczęłam już drugi tom, bo te książki są pisane, żeby walnąć cliffhangera na końcu i żeby czytelnik dziękował, że na Legimi są kolejne części. Nie jest to jednak fast food, jakiego oczekiwałam - może nie zostawia niestrawności, ale trochę zamula, nie dając satysfakcji.

Przyszedł ten moment w roku, gdy znów miałam ochotę przeczytać jakieś m/m barachło i ponownie zawierzyłam się w tej sprawie Elli Frank, jako że Pokusa całkiem nieźle sprawdziła się w tej roli.

I cóż, niestety "Aced" jest bliżej do "Trust", które mi się nie podobało niż do "Take", które było całkiem całkiem. Po pierwsze, niestety, stosunek między seksami a krindżem wypada...

Ten tytuł chodził za mną od momentu, w którym pojawił się na Legimi i w końcu uległam i zdecydowanie było warto! Pokochałam autorkę przy okazji serii Pokusa i wiedziałam, że mnie nie zawiedzie! Absolutnie nie mogłam się oderwać od tej historii, Dylan i Ace są świetni, choć na początku nie wiedziałam, który będzie tym bardziej pewnym siebie, ostatecznie zaskoczyli mnie. Ciężko się nie śmiać w trakcie!

Ten tytuł chodził za mną od momentu, w którym pojawił się na Legimi i w końcu uległam i zdecydowanie było warto! Pokochałam autorkę przy okazji serii Pokusa i wiedziałam, że mnie nie zawiedzie! Absolutnie nie mogłam się oderwać od tej historii, Dylan i Ace są świetni, choć na początku nie wiedziałam, który będzie tym bardziej pewnym siebie, ostatecznie zaskoczyli mnie....

Wspaniała książka, Ella i Brooke tak czule i namiętnie opisały romans, seks i relacje między dwoma mężczyznami, że aż zazdroszczę że nie jestem jednym z nich.

Wspaniała książka, Ella i Brooke tak czule i namiętnie opisały romans, seks i relacje między dwoma mężczyznami, że aż zazdroszczę że nie jestem jednym z nich.

6,5

6,5