Płotka

- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- Small Fry
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2019-10-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-06-06
- Data 1. wydania:
- 2018-09-04
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308069325
- Tłumacz:
- Agnieszka Sobolewska
- Tagi:
- Agnieszka Sobolewska biografia wspomnienia córka Steve Jobs
Każda historia ma kilka wersji, a każdy człowiek niejedno oblicze…
Nieznana twarz Steve’a Jobsa w przejmującej opowieści jego córki.
Jedna z 10 najlepszych książek roku według „New York Timesa” i „New Yorkera”.
Urodziła się na farmie, a rodzice nadali jej imię pośród pól. Dziewczynkę nazwano Lisa. Tak samo jak komputer, nad którym Steve Jobs pracował, gdy jego partnerka, artystka Chrisann Brennan, zaszła w ciążę. „To nie moje dziecko” – powtarzał latami, mimo że testy DNA nie pozostawiały złudzeń.
Lisa Brennan-Jobs towarzyszyła ojcu w ostatnich chwilach, choć ten niegdyś nie chciał wychowywać córki. Całą swoją energię skupił na komputerze o nazwie Lisa, prototypie Macintosha, który miał okazać się sukcesem. „Jestem jednym z najważniejszych ludzi, których będziesz znać” – usłyszała dwuletnia dziewczynka podczas ich pierwszego spotkania. Wówczas jeszcze nie wiedziała, że grube ryby pożerają płotki…
Spisana z wyczuciem literacka autobiografia. Intymny zapis dorastania i życia w cieniu wielkiego wizjonera. Walka o własny głos w historii zdominowanej przez niezwykle silne osobowości matki i ojca. A także poruszająca opowieść o tym, że na pojednanie nigdy nie jest za późno.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Jestem Lisa i mam ojca
Kiedy w końcu ruszyliśmy, pomyślałam: jestem tu z moim ojcem, to nasz początek. Jestem Lisa i mam ojca, a teraz jedziemy między konturami ciemnych wzgórz, w silnym wietrze pachnącym suchymi trawami. Opowiadałam sobie tę historię, nie wiedząc, jak potoczy się dalej, ale byłam pewna, że coś z niej będzie, może coś wielkiego.1
W jednej wersji tej historii literacki pamiętnik Lisy Brennan-Jobs mógłby być spowiedzią odrzuconej córki, pełną sekretów, skandali i negatywnych emocji. Ona sama mogłaby wzbudzać kontrowersje i ściągać na siebie światła fleszy. Mogłaby zbić fortunę na intymnym portrecie swojej rodziny.
Ale to jest inna wersja tej historii.
W tej wersji jest matka i ojciec, jest pierwszy dom, w którym powinna być miłość, a jest pustka – również ta materialna, choć on, wizjoner uwielbiany przez świat, ma wszystko na wyciągnięcie ręki. Jest też drugi dom, chwiejny i niestabilny, wypełniony po wrąbek niespełnionymi marzeniami i pragnieniami artystki. Jest też ich córka. Córka, która pragnie być dostrzeżona, kochana i akceptowana. Która w każdym domu szuka swojego miejsca. Której on przez lata próbował się wyrzec. Lisa Brennan-Jobs, żyjąca na styku żyć swoich rodziców.
„Płotka” to opowieść rodzinna, obejmująca okres od wczesnego dzieciństwa Lisy aż do dorosłości. Opisując barwne, ale burzliwe lata dzielone między równie barwnych rodziców, Lisa próbuje uchwycić na papierze sedno swojej rodziny ukryte we wspomnieniach. Przyglądając się swojej młodszej „ja”, zawieszonej między dwoma dominującymi, trudnymi charakterami matki i ojca, nakreśla intymny portret rodziny, w której… brakuje bliskości. Relacje Lisy z rodzicami były trudne, skomplikowane i nierzadko… osobliwe. Podczas lektury wielokrotnie dochodziłam do wniosku, że Lisa stawała się dzieckiem tylko w nielicznych chwilach, przez resztę czasu będąc małą dorosłą, zmuszoną do mierzenia się z sytuacjami, których nawet już jako dorosła nie rozumie do końca.
Z „Płotki” nie wyłania się legenda Jobsa, a jego osiągnięcia są wpisane jakby mimochodem w tło rodzinnej historii Lisy. Bogactwo i niezwykłość wizjonera upadają w zderzeniu z dziewczynką, która chciała zobaczyć w nim po prostu ojca. Kamienie milowe w karierze mężczyzny wyznaczały w oczach córki jego przedłużającą się nieobecność w jej życiu. A gdy już był obecny, swoim zachowaniem wywoływał w Lisie rozpaczliwy głód miłości i potrzebę akceptacji, stając się nieosiągalną figurą, o której uwagę zawsze trzeba desperacko walczyć, żebrząc o każdy okruch zrozumienia, troski i uwagi. Również matka artystka, wolny i zagubiony duch, często stawiała córkę na pozycji partnerki i powierniczki, a nie dziecka, którym należało się opiekować. Uwikłana w prywatne problemy i pragnienie innego życia, Chrisann mierzyła się z macierzyństwem tak samo jak z codziennością, w której nie zawsze potrafiła się odnaleźć. Emocjonalna dysfunkcjonalność kładła się cieniem na życiu całej rodziny, którą problemy spoiły mocniej niż więzy krwi. Życie Lisy stało się kroniką rodziny, a obserwując kolejne lata z życia dziewczynki, nastolatki i kobiety, widzimy zmieniającą się dynamikę relacji między osobami, które są sobie najbliższe, a jednocześnie funkcjonują jako samotne wyspy.
Nie mogłyśmy być szczęśliwe obie naraz. Jej przemożne pragnienie – korzystania z życia, zabawy, owocu opuncji – dla mnie miało posmak niebezpieczeństwa. Moje szczęście pochodziło z jej zapasów, z ograniczonej puli, którą musiałyśmy się dzielić. Jeśli ona je miała, ja nie mogłam; jeśli do mnie się uśmiechało, ona upadała na duchu. Jak gdyby emocjonalna oszczędność świata oznaczała, że nigdy nie wystarczy szczęścia dla nas obu jednocześnie.2
Memoir Lisy Brennan-Jobs to zarówno historia o kształtowaniu siebie wśród trudnych relacji rodzinnych, jak i zapiski o pamięci, która kształtuje nas od nowa. Czy Steve Jobs rozpoznałby siebie, niczym w lustrze, we wspomnieniach córki, czy może byłby to obcy dla niego Steve? Czy tak samo jak ona odczytałby opisane wydarzenia i sytuacje? „Płotka” jest lekcją na temat tego, jak zapamiętują nas inni i jak my zapamiętujemy ich, tworząc wersję naszego „ja” istniejącą wyłącznie dzięki drugiej osobie. I nad takimi znanymi sobie wersjami swoich bliskich pochyla się autorka, badając łączące ich relacje, próbując je zrozumieć zarówno z ówczesnej dziecięcej perspektywy, jak i obecnej, dorosłej. Nie wszyscy bliscy mogą zgadzać się z perspektywą Lisy (i jak można przeczytać w niektórych artykułach, rzeczywiście ma to miejsce),ale trudno dyskutować z czymś tak subiektywnym, jak odbiór drugiego człowieka oraz związane z tym przeżycia i emocje. Szczególnie jeśli mówimy o osobach, które mają na kogoś tak wielki wpływ. Ktoś może powiedzieć: „ale to nie było tak! Miał/miała zupełnie inną intencję i chciał/a w tej sytuacji wypaść zupełnie inaczej”, jednak to nie zmniejsza krzywdy, którą wówczas czuła Lisa i nie leczy konsekwencji zachowań rodziców, z którymi żyła przez lata. W „Płotce” nie ma jedynej słusznej wersji historii – jest tylko ta przeżyta.
Choć z memoiru wyłania się obraz rodziców niepozbawionych głębokich skaz, Brennan-Jobs nie wysuwa oskarżeń, nie epatuje goryczą i smutkiem. Te uczucia są obecne, a nawet udzielają się czytelnikom, jednak wspomnienia autorki przybierają raczej formę opowieści o zastanej sytuacji niż wycelowany oskarżycielsko palec. Nie musi pisać wprost o smutku ani jakimkolwiek innym uczuciu, byśmy bezbłędnie odczytali jej stan ducha i czuli rozdzierającą potrzebę bycia kochaną i dostrzeżoną przez ojca oraz bezpieczną i spokojną w obecności matki. Uczucia Lisy stają się naszymi i przez ich pryzmat zaczynamy dostrzegać, że możliwe jest darzenie miłością tak nieidealnych osób, jakimi są rodzice. Rozumiemy jej uczucia, rozumiemy, dlaczego przez lata walczyła o odwzajemnienie miłości i uwagi, rozumiemy, dlaczego stara się podejść z empatią do opisywanych sytuacji, jednocześnie zwracając uwagę na niezaspokojone potrzeby dziecka oraz wypływające z tego konsekwencje. Brennan poprzez pisanie próbuje przepracować trudne dzieciństwo, rozliczyć się ze złymi emocjami, których wtedy nie brakowało, i oczyścić wspomnienia w próbie ocalenia tego, co może było dobre.
Życie Lisy Brennan-Jobs było do tej pory historią opowiadaną gdzieś na styku żyć Chrisann Brennan i Steve’a Jobsa. „Płotka” to próba odzyskania głosu jako indywidualność, wypełnienie konturów stworzonych przez innych. To opowieść o matce i ojcu, którzy narodzili się w oczach córki, i o córce, którą oni stworzyli. Poruszająca, uniwersalna opowieść o potrzebie miłości i sensie rodziny.
Natalia Karolak
1 Lisa Brennan-Jobs, Płotka, tłum. Agnieszka Sobolewska, Wydawnictwo Literackie, s. 125.
2 Tamże, s. 89.
Oceny
Książka na półkach
- 292
- 227
- 41
- 13
- 11
- 8
- 7
- 7
- 6
- 5
Cytaty
-Na studiach uczą cię, jak myślą inni, w twoich najproduktywniejszych latach - ciągnął. - To zabija kreatywność. Zmienia ludzi w buców.
Wszyscy traktowaliśmy go ulgowo, wybaczając mu jego dziwactwa, ciągłe ataki na innych, bo był też genialny a czasami miły i przenikliwy. Ter...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
"Ojciec chciał, żebym była obok, ale w innym pokoju, na orbicie wokół niego, nie za blisko. Miałam zajmować ścieżkę narysowaną cyrklem z ostrym końcem wbitym w punkt, w którym znajdował się on."
Toksyczne dziecko wśród toksycznych dorosłych - takie podsumowanie nasuwa się po lekturze "Płotki". Treść tej książki to w dużej mierze użalanie się nad sobą roszczeniowej córki bardzo bogatego ojca. Brakuje głębi psychologicznej, brakuje wyjaśnień. Nie znajdziemy tu np. odpowiedzi na pytanie, dlaczego Stev nie nie chciał uznać Lisy za swoje dziecko. Jest to zupełnie niezrozumiałe. Nie jest też zrozumiała motywacja Lisy i jej matki, które były tak paskudnie traktowane przez Steva, a ciągle do niego ciągnęły. No chyba, że chodziło tylko i wyłącznie o jego pieniądze. Tak zresztą z książki wynika, ale czy na pewno Lisa tak właśnie chciała tą relację przedstawić?
Postać ojca na wskroś toksyczna. Odrzucał córkę na każdym kroku, ciągle pokazywał swoim zachowaniem, że jej nie chce, mówił jej bardzo nieprzyjemne rzeczy, podkopywał jej pewność siebie, traktował jak niańkę, przeganiał z kadrów, gdy robił sobie zdjęcia z nową rodziną, szantażował. A ona tkwiła przy nim, zamiast przy matce, która zawsze była przy niej i ją kochała. Tylko, cóż, nie była tak bajecznie bogata, jak ojciec.
Ciężko oceniać ludzi, bo nigdy do końca nie wiadomo, jak było naprawdę, ale z tej książki ewidentnie wyłania się obraz matki i córki, które kurczowo trzymają się bardzo toksycznego człowieka, tylko ze względu na jego majątek. Przeciętna , dość nieprzyjemna i nudnawa książka o zwyczajnym dziecku, które wszystko co ma zawdzięcza znanemu i bogatemu, lecz bardzo nieprzyjemnemu ojcu. Ja po tej lekturze czuję duży niesmak...
"Ojciec chciał, żebym była obok, ale w innym pokoju, na orbicie wokół niego, nie za blisko. Miałam zajmować ścieżkę narysowaną cyrklem z ostrym końcem wbitym w punkt, w którym znajdował się on."
więcej Pokaż mimo toToksyczne dziecko wśród toksycznych dorosłych - takie podsumowanie nasuwa się po lekturze "Płotki". Treść tej książki to w dużej mierze użalanie się nad sobą roszczeniowej córki...
"Płotka" to bardzo dobra i wciągająca historia dorastania Lisy Brennan-Jobs, córki Chrisann Brennan i Steve'a Jobsa. Lisa przedstawia historię swoich rodziców, swojego urodzenia i wychowywania przez matkę. Ojciec nie uznał córki, mimo, że testy genetyczne jednoznacznie wykazywały pokrewieństwo.
Gdy Lisa miała kilka lat zaczęli się ze Stevem spotykać i utrzymywać kontakt, ale była to trudna relacja. Steve nie zapewniał jej poczucia bezpieczeństwa i akceptacji.
Jako nastolatka przez chwilę mieszkała z nim i jego rodziną, w tym czasie zaproponował Lisie swoje nazwisko.
Ale dopiero po wielu wielu latach, w rozmowie ze sławnym muzykiem, przyznał, że zaprojektowany przez Apple'a komputer osobisty "Lisa" nazwał na cześć córki.
Tuż przed swoją śmiercią Steve wykazywał skruchę i żałował tego jak traktował Lisę, można mieć nadzieję, że gdyby żył dłużej ich relacja mogłaby się polepszyć.
Poznawszy historię Lisy, trudno się dziwić, że jest ona surowa dla swojego ojca. Chętnie przeczytam też biografię Steve'a i poznam inne spojrzenie na jego relację z pierwszą córką.
"Płotka" to bardzo dobra i wciągająca historia dorastania Lisy Brennan-Jobs, córki Chrisann Brennan i Steve'a Jobsa. Lisa przedstawia historię swoich rodziców, swojego urodzenia i wychowywania przez matkę. Ojciec nie uznał córki, mimo, że testy genetyczne jednoznacznie wykazywały pokrewieństwo.
więcej Pokaż mimo toGdy Lisa miała kilka lat zaczęli się ze Stevem spotykać i utrzymywać kontakt,...
Zanim przystąpiłam do pisania tej recenzji, to musiałam ochłonąć. Uspokoić emocje i odpocząć od tej książki. Jeśli miałabym w jakiś sposób określić swoje odczucia, to porównałabym je najlepiej do przytłaczającego wrażenia, które się pojawia po poznaniu człowieka w ekspresowym tempie. W „Płotce” mkniemy bowiem przez większą część życia autorki jak autem po autostradzie, potykając się jednak co rusz o szczegóły, które przekazuje.
Lisa podzieliła swoje życie na kilka etapów, choć ja widzę tu nieco prostszy podział. Mamy Lisę, która dzieli swoje życie z matką i Lisę, która dzieli swoje życie z ojcem. Żadna z tych relacji nie jest łatwa i lekka, bo nie są to też typowi ludzie. Sam sposób, w jakim ukazała ich charaktery… cóż, na swój sposób to podziwiam. Może zabrzmi to dziwnie, ale gdyby tak dokładnie scharakteryzowano fikcyjne postacie, to czytałoby się takie książki z jeszcze większą przyjemnością.
Co do samej treści i wspomnień. Cóż, do biografii podchodzę z pewną dozą ostrożności. Zwykle nie ufa się takim córkom, które piszą o swoich sławnych i nieżyjących już rodzicach. Lisa mogła skłamać, koloryzować czy konfabulować. Każdy autor biografii jest do tego zdolny. Jednak nie zamierzałam psuć sobie lektury bawieniem się w detektywa i podważaniem każdego szczególiku z życia Lisy. Mnie zainteresowała bardziej jakość tej spisanej historii, psychologia osób i oczywiście przemyślenia autorki. Wierzenie w jej narrację odłożyłam na bok.
Faktem jest jednak to, że Lisa nie wybielała w tej książce siebie czy innych, nie ugrzeczniła, nie wygładziła wystających kantów, nie unikała niewygodnych tematów, nie ukrywała swoich małych przemyśleń. Była w swoich opisach przeżyć czy ludzi bardzo drobiazgowa. Czasami nie dostrzegam w tej gmatwaninie rozpamiętywań szczególnego celu, ale skoro taki był jej sposób na opisanie swojej rzeczywistości, to kto miałby jej zabronić? Z czasem nauczyłam się doceniać jej styl. Dzięki tym małym rzeczom można się najwięcej dowiedzieć o wszystkich osobach oraz o relacjach międzyludzkich.
Najważniejsze myśli poświęca swoim rodzicom. Lisa miała okazję spędzić z nimi osobno życie. Przypomina mi to trochę zwiedzenie biegunów. Z jednej strony mamy nieusłane różami życie z matką Chrisann. Ciężar wychowania i pokonywanie finansowych przeszkód w kapitalistycznych Stanach nie tylko ją przerósł, ale też odbił się na jej psychice. Bardzo lekkomyślna finansowo kobieta (w końcu sprzedała podarowany dom i przetrawiła wszystkie pieniądze na głupoty) i nieumiejąca przekuć swojego talentu w coś bardziej dochodowego, skazała siebie i córkę na niepewne życie. Lisa wstydziła się przez to swojego pochodzenia, szczególnie gdy zaczęła stykać się ze światem ojca.
Właśnie… i tu mamy drugi, zdecydowanie zimniejszy biegun, na którym egzystuje Steve Jobs. Lisa ukazała swojego ojca jako osobę bardzo skomplikowaną, pełną sprzeczności i kontrastów. Zdecydowanie nie umiał się obejść z małą Lisą, często ranił ją swoimi słowami czy niepotrzebnie okrutnym z perspektywy dziecka zachowaniem. Zawodził jej zaufanie, niszczył oczekiwania i stawiał reguły, które za cenę „bycia w jego rodzinie” musiały być niezwłocznie przestrzegane, bo inaczej zostanie z niej usunięta. Choć wywiązywał się ze swoich finansowych obowiązków i nie tylko, to czasami potrafił znienacka wyłączyć swoją hojność. Były też pozytywne chwile, które bez znajomości tła mogły być całkiem pięknymi wspomnieniami. Niektóre rozmowy czy subtelne objawy uczucia musiały przecież wskazywać na to, że Lisa nie była mu obojętna. Jednak jak można oczekiwać, że dziecko jest zdolne analizować sprzeczne zachowania i na nie odpowiednio zareagować, gdy nawet dorośli mają z tym trudności?
Niestety chyba nawet nieskończona miłość ze strony ojca nie byłby dla tej zakompleksionej po uszy dziewczynki wystarczająca. Lisa jest jak studnia bez dna, jak dziurawy worek, jak wielka pustynia, która pochłania każdą ilość wody. Łaknie tak miłości i uwagi ojca, że weźmie wszystko, bez względu na formę i cenę. Akceptuje te mechaniczne zasady „bycia częścią rodziny Jobsów”, choć ta konstrukcja od razu wyglądała na bardzo niepewną, szuka różnymi pokrętnymi drogami dowodu, że jest potrzebna, że jest chciana, że nie była błędem młodości, że jest kimś WAŻNYM. Dlatego wdaje się w te prywatne i pokręcone konkurencje z innymi osobami i przez to sprawia wrażenie aroganckiej. Oczywiście to zachowanie irytuje w trakcie czytania i trudno oderwać się od pytania, w jaki sposób sława i pieniądze ojca wpłynęły na niej zachowanie. Niezależnie od intencji, książka została napisana przynajmniej na kształt rozliczenia się z ciężką przeszłością.
Zanim przystąpiłam do pisania tej recenzji, to musiałam ochłonąć. Uspokoić emocje i odpocząć od tej książki. Jeśli miałabym w jakiś sposób określić swoje odczucia, to porównałabym je najlepiej do przytłaczającego wrażenia, które się pojawia po poznaniu człowieka w ekspresowym tempie. W „Płotce” mkniemy bowiem przez większą część życia autorki jak autem po autostradzie,...
więcej Pokaż mimo toRelacje z rodzicami bywają trudne. A najcięższe są te, gdy jedno z nich nie przyznaje się do bycia rodzicem.
Córka Steve’a Jobs’a napisała książkę o tym, jak ojciec jej nie chciał, o tym, że świat to za mało i jego głód zjadał każdego „mniejszego” człowieka. A to jak duży w jego oczach był człowiek to już się nie dowiemy.
Podoba mi się sposób napisania książki, w dość lekki sposób opisuje coś trudnego, coś co utrudniało dorastać.
Polecam każdemu, a najbardziej tym, kto nie wierzy że Steve miał też w sobie emocjonalnego potwora 😤
Relacje z rodzicami bywają trudne. A najcięższe są te, gdy jedno z nich nie przyznaje się do bycia rodzicem.
więcej Pokaż mimo toCórka Steve’a Jobs’a napisała książkę o tym, jak ojciec jej nie chciał, o tym, że świat to za mało i jego głód zjadał każdego „mniejszego” człowieka. A to jak duży w jego oczach był człowiek to już się nie dowiemy.
Podoba mi się sposób napisania książki, w dość...
Książka napisana bardzo dobrze, czyta się ją płynnie, jak dobrą fikcję. Nie rozumiem zarzutów, że "czuć w niej żal i poczucie krzywdy" - czego innego spodziewaliście się, sięgając po książkę opisującą trudną relację córki z ojcem? Historia opowiedziana jest z jej punktu widzenia, Lisa przywołuje różne wspomnienia z dzieciństwa aż do studiów, które układają się w chronologiczną całość i przedstawiają jej spojrzenie na relację z ojcem. Owszem, często podkreśla, że czuła się samotna i odrzucona - ale przecież taka właśnie była, porzucona przez ojca, który przez długi czas nie potrafił się do niej przyznać, nie chciał jej na rodzinnych zdjęciach, szantażował, że jeśli wybierze zajęcia pozaszkolne zamiast wrócić na kolację, to przestanie należeć do rodziny. Sam określał się mianem człowieka zimnego. A mimo to, widać starania, które podejmowała jako dziecko, żeby zostać zaakceptowaną przez ojca, żeby chciał ją pokochać. Kto wie, może gdyby Steve pożył dłużej, moglibyśmy usłyszeć jego wersję historii, zamiast poznać jedynie jej skrawek, gdy jako umierający już człowiek zaczął otwarcie opowiadać o swoich uczuciach z przeszłości. A być może, gdyby żył dłużej i bez choroby, nadal ukrywałby się w swojej zimnej skorupie snoba. Jak dla mnie książka bardzo dobra, choć niełatwa. Polecam podejść do niej z otwartą głową, bo żadna osoba nie jest tu czarno-biała.
Książka napisana bardzo dobrze, czyta się ją płynnie, jak dobrą fikcję. Nie rozumiem zarzutów, że "czuć w niej żal i poczucie krzywdy" - czego innego spodziewaliście się, sięgając po książkę opisującą trudną relację córki z ojcem? Historia opowiedziana jest z jej punktu widzenia, Lisa przywołuje różne wspomnienia z dzieciństwa aż do studiów, które układają się w...
więcej Pokaż mimo toPrzebrnąłem przez 40% książki - czuję się usprawiedliwiony z dalszej męczarni. Książka w zasadzie nic nie wnosi. Czuć nierozliczoną przeszłość, żal i oskarżenia, poczucie krzywdy, na której to pewnie autorka chce się odbić nieco finansowo przy pomocy tej niby-książki. Skąd ta pozycja na liście top 10 New York Times i New Yorker? Nie mam pojęcia - to chyba jakieś mega nieporozumienie....
Dla mnie niepowetowana strata czasu i kasy (niestety kupiłem tę książkę :/ )
Omawianie wiarygodności i spójności książki daleko poza chęcią nawet spojrzenia na rękawice (nie wspominając o jej podejmowaniu).
Przebrnąłem przez 40% książki - czuję się usprawiedliwiony z dalszej męczarni. Książka w zasadzie nic nie wnosi. Czuć nierozliczoną przeszłość, żal i oskarżenia, poczucie krzywdy, na której to pewnie autorka chce się odbić nieco finansowo przy pomocy tej niby-książki. Skąd ta pozycja na liście top 10 New York Times i New Yorker? Nie mam pojęcia - to chyba jakieś mega...
więcej Pokaż mimo toMam mieszane odczucia co do tej książki. Nie dowiedziałam się niczego nowego, Jobs jak miał opinię snoba tak ma. Nie dowiedziałam się dlaczego on nie przyznawał się do swojego pierwszego dziecka a na to liczyłam. Tu nie ma tez żadnych pogłębionych emocji autorki a wszystkie sytuacje można by określić "w końcu za coś tam zapłacił" - tu dał 500 dolarów tam ileś ...Nie mogę też dać wiary, że 4-5 letnia Lisa pamięta wydarzenia i rozmowy z jej dzieciństwa, dla mnie to jest dziwne. Niemniej jest płynnie i dobrze napisana. Czyta się to pewnie szybko, bo w audiobooku na mocnym przyspieszeniu można dobrze spędzić czas.
Mam mieszane odczucia co do tej książki. Nie dowiedziałam się niczego nowego, Jobs jak miał opinię snoba tak ma. Nie dowiedziałam się dlaczego on nie przyznawał się do swojego pierwszego dziecka a na to liczyłam. Tu nie ma tez żadnych pogłębionych emocji autorki a wszystkie sytuacje można by określić "w końcu za coś tam zapłacił" - tu dał 500 dolarów tam ileś ...Nie mogę...
więcej Pokaż mimo to.
.
Pokaż mimo toBardzo osobista relacja nieślubnej córki S. Jobsa, o tym, jak trudne były ich relacje, jak się zmieniały, jakie piętno wywarły na wrażliwym dziecku.
Wzruszająca
Bardzo osobista relacja nieślubnej córki S. Jobsa, o tym, jak trudne były ich relacje, jak się zmieniały, jakie piętno wywarły na wrażliwym dziecku.
Pokaż mimo toWzruszająca
Jesteśmy niedoskonali i śmiertelni, o tym jest ta książka.
Jesteśmy niedoskonali i śmiertelni, o tym jest ta książka.
Pokaż mimo to