Dużo ciekawych cytatów i aforyzmów, jeden na każdy dzień roku. Poza tym kilka motywujących i pełnych humoru słów na każdy dzień.

Dużo ciekawych cytatów i aforyzmów, jeden na każdy dzień roku. Poza tym kilka motywujących i pełnych humoru słów na każdy dzień.

Warto.

Warto.

jak dla mnie refleksje są zbyt długie jak na słowo na dany dzień.

jak dla mnie refleksje są zbyt długie jak na słowo na dany dzień.

Genialna i to nie tylko dla osób wierzących! Książka wypchana po brzegi jest humorem i świetnymi aforyzmami. Całości dopełniają ciekawe rozważania, skłaniające do refleksji nad sobą. Jeżeli ktoś szuka pozycji, która zmotywuje go do działania i da mu energię potrzebną do przeżycia całego dnia, gorąco polecam!

Genialna i to nie tylko dla osób wierzących! Książka wypchana po brzegi jest humorem i świetnymi aforyzmami. Całości dopełniają ciekawe rozważania, skłaniające do refleksji nad sobą. Jeżeli ktoś szuka pozycji, która zmotywuje go do działania i da mu energię potrzebną do przeżycia całego dnia, gorąco polecam!

"Nie możesz wejść po drabinie sukcesu z rękami w kieszeniach"
"Gdyby ludzie od epoki jaskiniowej robili tylko to, co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzielibyśmy w jaskiniach".
To chyba jedne z najlepszych cytatów z tej książki - motywatora - poradnika czy jak kto chce go nazwać. A autor choć ksiądz to jednak mocno stąpający po ziemi i nie oderwany od ludzkiej rzeczywistości. Wręcz przeciwnie znający problemy i szukający z czytelnikiem rozwiązań.
Każdy dzień roku obdarzony jest cytatem czy to z Biblii czy z filmu, książki, piosenki czyli od każdego kto ma coś mądrego ciekawego do powiedzenia i jest to warte rozważenia króciutkiego przy filiżance porannej kawy lub aromatycznej herbaty, aby kolejny dzień rozpocząć z uśmiechem i pozytywnym nastawieniem.

"Nie możesz wejść po drabinie sukcesu z rękami w kieszeniach"
"Gdyby ludzie od epoki jaskiniowej robili tylko to, co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzielibyśmy w jaskiniach".
To chyba jedne z najlepszych cytatów z tej książki - motywatora - poradnika czy jak kto chce go nazwać. A autor choć ksiądz to jednak mocno stąpający po ziemi i nie oderwany od ludzkiej...

Ze zwojów papieru wyłania się jaskrawa, pomarańczowa okładka, na której pyszni się dumny wizerunek jakiegoś superbohatera i nieortograficzny tytuł „Szusta rano”, z miejsca doprowadzający moją humanistyczną duszę do stanu kompletnego załamania. Pierwszy odzyskuje mowę mój mały kuzynek. „Ooo, kapitan Ameryka!” – wytyka paluszkiem, doszczętnie mnie pognębiając.

„Szusta rano” pojawiła się w moim życiu mniej więcej rok temu. Jak już zapewne zauważyliście, nie mogła wywołać bardziej wstrząsającego pierwszego wrażenia. Największy szok przeżyłam jednak na widok… nazwiska autora. Pomyślcie sami: jaki polski pisarz jest na tyle zwariowany żeby w jednej pozycji zamknąć cytaty z Biblii, fragmenty kilku niezbyt ambitnych filmów i słowa najróżniejszych sławnych osób, a w dodatku połączyć to wszystko w jedną, spójną „pandowo-filozoficzno-śmieszno-filmową” całość? Odpowiedź brzmi: Szustak. Tak! Ten ksiądz!

Zasada korzystania z „Szustej rano” jest bardzo prosta. Na każdy dzień roku przewidziany jest jeden cytat wraz z krótkim, dowcipnym komentarzem autora. Taki rozdzialik czyta się codziennie rano, zaraz po przebudzeniu, jako swego rodzaju motywację...
Cała recenzja na moim blogu: http://lekturymolinki.blogspot.com/2020/01/szusta-rano-adam-szustak-op.html

Ze zwojów papieru wyłania się jaskrawa, pomarańczowa okładka, na której pyszni się dumny wizerunek jakiegoś superbohatera i nieortograficzny tytuł „Szusta rano”, z miejsca doprowadzający moją humanistyczną duszę do stanu kompletnego załamania. Pierwszy odzyskuje mowę mój mały kuzynek. „Ooo, kapitan Ameryka!” – wytyka paluszkiem, doszczętnie mnie pognębiając.

„Szusta rano”...

Jeśli czujesz, że codzienność Cię przerasta, brakuje Ci nadziei, wiary, odwagi... Jeśli nie wiesz, co masz robić, jest Ci źle w swojej skórze i nie widzisz nic pozytywnego wokół... Jeśli uważasz, że życie jest do niczego... Sięgnij po tę książkę! Znajdziesz w niej 365 zachęt do zmiany. Ojciec Adam Szustak po raz kolejny budzi nas do ŻYCIA. Tym razem nie na YouTube'owym kanale, ale w formie książkowej podaje recepty na udane poranki, zawsze z dobrym słowem, dającym nadzieję na lepszy dzień i... lepsze życie. Dzięki tej publikacji masz szansę dostrzec wiele mądrych prawd, wielu ludzi, którzy pozostawili po sobie coś sensownego, śmiesznego, zaskakującego... Coś, co ojciec Adam okrasił jeszcze swoim, czasem bardzo poważnym, a niekiedy zabawnym, ale zapadającym w pamięć, komentarzem. Polecam gorąco :)

Jeśli czujesz, że codzienność Cię przerasta, brakuje Ci nadziei, wiary, odwagi... Jeśli nie wiesz, co masz robić, jest Ci źle w swojej skórze i nie widzisz nic pozytywnego wokół... Jeśli uważasz, że życie jest do niczego... Sięgnij po tę książkę! Znajdziesz w niej 365 zachęt do zmiany. Ojciec Adam Szustak po raz kolejny budzi nas do ŻYCIA. Tym razem nie na YouTube'owym...

Bardzo pożyteczna rzecz - dla ducha, w pewnym sensie dla ciała. Okazuje się, że nawet głupi cytat z internetu albo z graffiti można wykorzystać po to, by wykrzesać z człowieka Dobro. A na pierwszy rzut oka zagmatwane cytaty wzięte od geniuszy ludzkości albo z Biblii przekształcić w lekkostrawny duchowy posiłek.
Autor się czasami powtarza (co nie jest wadą),mówi do nas prostym językiem, ale to wszystko w tej książce-poradniku ma swój sens.

Bardzo pożyteczna rzecz - dla ducha, w pewnym sensie dla ciała. Okazuje się, że nawet głupi cytat z internetu albo z graffiti można wykorzystać po to, by wykrzesać z człowieka Dobro. A na pierwszy rzut oka zagmatwane cytaty wzięte od geniuszy ludzkości albo z Biblii przekształcić w lekkostrawny duchowy posiłek.
Autor się czasami powtarza (co nie jest wadą),mówi do nas...

Nie skończyłam. Cały czas czytam. Każdego dnia, tak jak powinnam. Jednak przeczytałam juz ponad pół książki i wiem, ze opinii nie zmienię. Moim zdaniem 10/10.

Ojciec Adam potrafi utrzymywać w pionie, wesprzeć i czasami rozbawić, zmotywować i przybliżyć do Boga. A o to w tym wszystkim chodzi. O Boga. Ojciec jest wspaniałym "Bożym Narzędziem" ❤

Nie skończyłam. Cały czas czytam. Każdego dnia, tak jak powinnam. Jednak przeczytałam juz ponad pół książki i wiem, ze opinii nie zmienię. Moim zdaniem 10/10.

Ojciec Adam potrafi utrzymywać w pionie, wesprzeć i czasami rozbawić, zmotywować i przybliżyć do Boga. A o to w tym wszystkim chodzi. O Boga. Ojciec jest wspaniałym "Bożym Narzędziem" ❤

<3 mój ulubiony poranny motywator :)

<3 mój ulubiony poranny motywator :)