Czy ochrzciłbyś kosmitę? ...oraz inne pytania ze skrzynki mailowej astronomów Obserwatorium Watykańskiego

Okładka książki Czy ochrzciłbyś kosmitę? ...oraz inne pytania ze skrzynki mailowej astronomów Obserwatorium Watykańskiego Guy Consolmagno SJ, Paul Mueller SJ
Okładka książki Czy ochrzciłbyś kosmitę? ...oraz inne pytania ze skrzynki mailowej astronomów Obserwatorium Watykańskiego
Guy Consolmagno SJPaul Mueller SJ Wydawnictwo: Copernicus Center Press popularnonaukowa
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Tytuł oryginału:
Would You Baptize an Extraterrestrial?: . . . and Other Questions from the Astronomers' In-box at the Vatican Observatory
Wydawnictwo:
Copernicus Center Press
Data wydania:
2018-10-02
Data 1. wyd. pol.:
2018-10-02
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378863885
Tłumacz:
Tomasz Lanczewski
Tagi:
kosmos wszechświat nauka i religia Pluton Galileusz gwiazda betlejemska konieć świata dwie księgi
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Na lewo od Oriona. Przewodnik dla amatorów nocnego nieba Guy Consolmagno SJ, Dan M. Davis
Ocena 0,0
Na lewo od Ori... Guy Consolmagno SJ,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
39 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
544
540

Na półkach: ,

Wszechświat urzeka, zachwyca, definiuje tak naprawdę miejsce gatunku ludzkiego i całej jego dotychczasowej biologiczno-ewolucyjnej linii historii w całej niezmierzonej wręcz egzystencji Wszechrzeczy. I co by nie było to właśnie Kosmos jest najbardziej niezwykłym, niesamowitym miejscem, obszarem, który spośród wszystkiego co możliwe do wyobrażenia ludzki mózg jest w stanie sobie zobrazować. Stanowi rozciągniętą ultra wymiarową membranę, która jawi się raczej jako ,,wszechświatowa forma umowna”, bo tak naprawdę nie jesteśmy w stanie nadać mu konkretnego kształtu czy nawet jakieś idei cielesności Kosmosu np. w formie ,,bryły” przypominającej rusztowanie.

To w czym i jak byliśmy, jesteśmy i będziemy zanurzeni, czyli nasz cudowny, wciąż i wciąż badany Wszechświat, to coś pełnego paradoksów: z jednej strony masz biliony gwiazd w miliardach galaktyk, rozmieszczonych, wręcz dryfujących niczym organelle w cytoplazmie komórkowej, gdzie takie oto gwiazdy mają wręcz astronomiczne rozmiary, których ludzki trójwymiarowy mózg nigdy – bo z racji jego konstrukcji biologicznej nie jest to niemożliwe – nie pojmie, i takich ciał jest miriady do którejś potęgi. A z drugiej jednak odległości między gwiazdami, ich skupiskami, pomiędzy ich galaktykami i skupiskami tych galaktyk, są tak ogromne, że... wypacza to ,,tę ogromną, absurdalną wielkość największych gwiazd", jak np. fakt istnienia VY Canis Majoris, czyli największej gwiazdy w Galaktyce Drogi Mlecznej, jednej z największych w obserwowalnym kosmosie, która, niestety, z racji swej struktury nadolbrzyma powoli zaczyna umierać. Tak, jak widać Wszechświat to zachwycające pełne wiercących dziury niedowierzania w mózgu cudów ,,miejsce”, ale i co zaskakujące w skali kosmicznej puste, ziejące nudą ,,pustkowie", gdzie zdaje się materia, jak to powiedział Prof. Heller ,,nie jest pojęciem fizycznym, jest czymś ponad to, pomiędzy materią a duchem". Kosmos rozszerza się w tak absurdalnym tempie, gdzie w tym wszystkim nadrzędną rolę odgrywa ciemna materia i ciemna energia, że aż trudno uwierzyć w fakt, że gdzieś w jego określonym zakątku istniej Droga Mleczna, w której spiralnym ramieniu ulokowany jest Układ Słoneczny, w którym trzecia, leżąca w strefie złotowłosej, od Słońca planeta, jest siedliskiem organicznego – z punktu widzenia warunków panujących na Ziemi – i zróżnicowanego, rozlokowanego w poszczególnych ekosystemach, także inteligentnego, życia. Życia, które wytworzyło Cywilizację, której jednym z najważniejszych pytań, które zdaje się rozwikłać ona od setek lat ewolucji naukowej, jest natura życia, możliwości jego bytności w rozległym Wszechświecie oraz – jeśli tak to można określić – pochodzenie i natura samego Wszechświata.

Zatrzymajmy się na chwilę przy pewnym, silnie nurtującym ludzką ciekawość i to odwieczne dążenie do zadawania wielkich pytań aspekcie, który wyraźnie zaczął oddziaływać na nasze wewnętrzne potrzeby, gdy Cywilizacja człowieka przeszła w kolejny etap rozwoju: od momentu gdy nastąpiły wielkie przemiany przemysłowe i naukowe oraz związane z tym powolne adaptacje świata do naszych wymagań. To wtedy, gdy zbiorowość ludzka osiągała powoli poziom zaawansowania technologicznego, który obecnie piastujemy, nasza dociekliwość jako obywateli nie tylko planety Ziemia, ale i całego Kosmosu zaczęła dochodzić do głosu: na znaczeniu budziły się na nowy sposób dawno zapomniane pytania pokroju: ,,Czy poza ziemskim globem można mówić istnieniu życia gdziekolwiek i w jakiejkolwiek formie?”, „Czy absurdalna ilość gwiazd w zdumiewającym nawet totalnych laików Kosmosie, wokół których krążą planety z warunkami sprzyjającymi życiu w sensie praw fizycznych i biochemicznych, daje gwarant, że przynajmniej ten tyci ułamek, ot mikro-procent lub nawet mniej takich ciał niebieskich związanych z gwiazdami o bardzo różnej budowie, żywotności, funkcjonowaniu etc. wyhoduje na swojej powierzchni lub pod nią, także w atmosferze… życie? A jak tak, to czy będzie ono inteligentne, i co najważniejsze: na jaki sposób będzie wyrażała się ta inteligencja? W odniesieniu do ludzkiej inteligencji, a może innej, wyższej jej formy, z innej Galaktyki?”. I tu nie wyciągniemy czarnego kota z worka; z matematycznego punktu widzenia nie ma takiej możliwości, aby przy takiej ilości gwiazd w tkance Wszechrzeczy, którą wstępnie zakładamy, nie rozwinęło się życie. Tu nawet samo prawdopodobieństwo pcha Wszechświat ku bogatej ewolucji życia. Czy nie ,,śmierdzi” tu na kilometr swego rodzaju paradoksem? Można kręcić głowami i nie dowierzać, dodając sobie do prywatnej linii rozkmin o życiu; tak, można łamać sobie długopisy, rozpryskiwać kleksy z atramentu, gdy ślęcząc nad kartką ciągle i ciągle będziemy pracować nad kształtem definicji życia. Dodajmy oliwy do ognia, zestawmy przy tej naszej krwawicy myślowej liczne podania o odwiedzających cywilizację Ziemian ,,Obcych”, gdzie wszystko to zaczęło się to na dobre od słynnego incydentu z Roswell z 1947 roku, od którego do słownika współczesnego życia weszło pojęcie UFO. To jak, skoro odwiedzają nas rzekomi kosmici, czego żaden sceptyk nigdy nie powinien ignorować, nawet gdy słyszy na forum publicznym taką kwestię, tak odważne stanowisko, to kim oni są, jak myślą, jak postrzegają swoje miejsce – jako jednostki i jako zbiorowości – we Wszechświecie, i jak zestawiają siebie w porównaniu do innych Cywilizacji, o których być może ,,coś” wiedzą, a być może nie? Jakie pytania mogą zadawać? Czy ich wolna wola będzie się różnić od naszej?

Jedno z Praw Clarke'a - będące dziełem jednego z najbardziej zasłużonych dla nauk ścisłych, pisarzy science-fiction w dziejach (Arthur C. Clarke),mówi dosadnie: ,,każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii". Skromnie, ale skutecznie. Zdanie, które sądzę miażdży pojawiającą się obecnymi czasy dość często tępotę umysłową, zakorzenienie w łopatologii i brak otwartości na to, co nieznane i to, czego nie można ludzką empirią jakkolwiek wytłumaczyć i wyjaśnić. I tak, po dziś dzień Unidentified Flying Object, albo jak każe prostota i chodzenie na skróty w naszym postrzeganiu złożonych problemów: ,,kosmici i zielone ludziki” pozostaje tajemnicą tak silną, tak nieodgadnioną, że w istocie tego kuriozum na punkcie którego oszalała ludzkość, musi istnieć – jak wspominałem nieco wyżej w niniejszych deliberacjach - coś z prawdy, i nieważne jak szokująca by ona nie była. Szokująca, wychodząca na niespodziewanie szerokie pole rozważań filozoficzno-kosmologiczno-teologicznych odnośnie nie tylko kontaktu człowieka z ,,Obcymi”, wieloaspektowego poziomu rozwoju Obcych i powiedziałbym metafizycznego zaangażowania ich samych w kontakt z jednostką ludzką i jej społecznością, ale i miejsca człowieka we Wszechświecie, w którym poprzez rozmowy na wiele tematów poszukujemy sensu w tym czym i jak jesteśmy, książka, która wszystko to oraz jeszcze więcej spina i wyjaśnia w bardzo niekonwencjonalny sposób, na tyle szokujący swą formą i narracją jeśli chodzi o literaturę popularnonaukową dostępną na rynku i odwagę rzucanych tu tez, to pozycja o… dość twardym, szokującym i intrygującym tytule: "Czy ochrzciłbyś kosmitę?" autorstwa Guya Consolmagno, jezuity i astrofizyka pracującego w Watykańskim Obserwatorium Astronomicznym oraz Paula Muellera, jego zastępcy, historyka i filozofa nauki.

,,Dotyk Boga"– zapewne każdy z nas zna bądź kojarzy jeden z najsłynniejszych traktatów historii sztuki, fresk zatytułowany "Stworzenie Adama" autorstwa Michała Anioła. Boski palec muskający dłoń Adama, przekazujący mu iskrę życia, tworzący go. W podobnym tonie, również jako ,,dotyk wyższej istoty" prezentuje się okładka omawianej publikacji dwóch watykańskich duchownych i naukowców zarazem. Mocno zielonkawa, aż wilgotna, bardzo żywa, chuda i koścista dłoń kosmity przekazuje ,,iskrę życia” człowiekowi, a wszystko to na tle bladego, spokojnego kolorystycznie, stonowanego Placu Św. Piotra. Okładka omawianej książki jest ciekawą zachętą, która może zmylić czytelnika, jeśli ten oczekiwał, że tylko sprawom nietypowym, wykraczającym ludzkie pojęcie, czy wszelakim tajemnicom ludzkości, będzie poświęcona właśnie ta praca. Odsłania się przed nami reportaż naukowy, który jest zarazem dziennikiem, jak i dialogiem, co można zrozumieć wielowymiarowo: ,,dialog” jako forma porozumienia, dotarcia do kogoś, nawiązania relacji etc., czy ,,dialog” jako zwykła rozmowa, która z racji tego o czym i jak się rozmawia może przerodzić się w coś większego. Zdecydowanie wybija się tu forma pierwsza – głęboki, ukryty ,,dialog”, który na przykładzie autorów niniejszej publikacji jest ukazaniem możliwości dialogu tudzież porozumienia między kościołem a nauką, które to strony w przypadku współpracy i wywalczenia idei wspólnego celu, da ogromną możliwość jeśli chodzi o wspólne wyjaśnienie dróg ludzkości, którymi ma ona podążać, które musi zdecydować: czy i jakie wybrać.

Mueller i Consolmagno lubią zwodzić czytelnika, mamić go, ciągnąć za nos, aby ten skupił na całej ich książce uwagę, by ją przeczytał – mimo bardzo teologiczno-filozoficznych wątków i z lekka religijnego języka – i wyciągnął wnioski. Ta dwójka pisząc "Czy ochrzciłbyś kosmitę?" miała świadomość, że taka a nie inna narracja tu użyta, ta forma tekstu, styl, podejście do idei literatury popularnonaukowej tu zawartej, sprawi, że nie będzie to praca dla każdego, że połowa odbiorców oceni ją pozytywnie, a połowa nie. To są pytania, refleksje – relacje dwóch duchownych i uczonych zarazem, którzy nie żyją tylko samą pracą naukową, a starają się rozwijać ją poprzez łączenie sfery ścisłej ze sferą duchową. Bo nauka jest wszystkim, jest wiarą, jest doświadczeniem, jest wszechświatem. I takie myślenie może nas sporo nauczyć. Kto próbuje, nie błądzi. Jedyną wadą, tak naprawdę decydującą o końcowej, mimo wszystko nastawionej na subiektywną ewaluację, ocenie tejże książki, jest, o czym napomknąłem, forma narracji – dla wielu z czytelników to o czym rozmawiają Guy i Paul, jak to robią, jak przekazują nam wiedzę, jaki mają stosunek do odbiorcy dzieła: czy nie jest on w ten sposób olewany etc. etc. może wydawać się niedorzeczne, wręcz chaotyczne.

Zastanówmy się, czy autorzy faktycznie ze sobą e-mailują, czy jest to rozmowa w czasie rzeczywistym, jak rozumieć ich spotkania w niby-restauracji i wielu miejscach, jak np. Muzea, Kościoły etc. Można się zapytać: ,,O co tu chodzi?”. Jeśli zignorujemy ten aspekt lektury i wejdziemy głęboko w to, co, jak i dlaczego Panowie ,,obgadują”, czym według nich jest nauka, religia, czym metafizyka dnia zwykłego, to z tej perspektywy praca ta ma sens. Przynajmniej można do niej wracać wielokrotnie, otwierać książkę i analizować rozmowę dwójki, ale pod innym niż ostatnio względem, inaczej podchodząc do wątku. "Czy ochrzciłbyś kosmitę?" należy ocenić, tak sądzę, w miarę subiektywnie, obiektywnie jednak będzie to trudne zadanie; w tym przypadku najlepszą oceną będzie wartość neutralna, ot ,,klasyczne pięć na 10!".

Wszechświat urzeka, zachwyca, definiuje tak naprawdę miejsce gatunku ludzkiego i całej jego dotychczasowej biologiczno-ewolucyjnej linii historii w całej niezmierzonej wręcz egzystencji Wszechrzeczy. I co by nie było to właśnie Kosmos jest najbardziej niezwykłym, niesamowitym miejscem, obszarem, który spośród wszystkiego co możliwe do wyobrażenia ludzki mózg jest w stanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
64

Na półkach:

Ależ to było dziwne! W sumie nie wiem, czego się spodziewałam po książce dwóch jezuitów, ale chyba nie tego. Książka to dialog autorów na różne tematy. “Inne pytania ze skrzynki mailowej” sugerują formę Q&A jak w “Listach od astrofizyka” i muszę przyznać, że takie coś o wiele bardziej by mi odpowiadało. Książka oferuje ciekawe przemyślenia, choć pewnie by zyskała, gdyby jednym z autorów był ktoś innej wiary lub ateista. Siłą rzeczy jest trochę stronnicza w kierunku religii, część trzeba przefiltrować, jeśli to nie czyjeś poglądy. Zupełnie nie wiem dlaczego (i czy w wersji papierowej książki też tak jest),ale imię jednego z autorów – Paula Muellera – czasami jest spolszczone do Pawła. Podsumowując, książka będzie fajna w ramach poszerzania horyzontów lub jeśli ktoś lubi filozoficzne rozważania.

Ależ to było dziwne! W sumie nie wiem, czego się spodziewałam po książce dwóch jezuitów, ale chyba nie tego. Książka to dialog autorów na różne tematy. “Inne pytania ze skrzynki mailowej” sugerują formę Q&A jak w “Listach od astrofizyka” i muszę przyznać, że takie coś o wiele bardziej by mi odpowiadało. Książka oferuje ciekawe przemyślenia, choć pewnie by zyskała, gdyby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3143
1431

Na półkach: , ,

Bardzo ciekawa pozycja będąca mieszanką nauki, teologii i filozofii, a także historii i kilku innych dziedzin. Nie ulega wątpliwości, że celem autorów – jezuitów, a zarazem naukowców pracujących w Obserwatorium Watykańskim – było wykazanie, że współcześnie nie ma żadnego konfliktu między nauką, a religią, że te dwie „dziedziny” mogą jak najbardziej koegzystować i się uzupełniać, a postawy religijnych fundamentalistów negujących np. teorię ewolucji – są błędne. Argumentacja autorów jest przemyślana (wszak to naukowcy) a ich poglądy zgodne z nowoczesną teologią, choć trochę wydaje się to obroną oblężonej twierdzy – gdyż dziś to osoby wierzące muszą udowadniać, że religia nie stoi w sprzeczności z nauką, a nie na odwrót. Dlatego autorzy stosują tu często swego rodzaju gimnastykę intelektualną, której wynik sprowadza się do tego, że „i Bóg stworzył naukę”. Aczkolwiek nie na tyle, by pozostawić świat własnemu losowi, jak to wydaje się deistom. Wszystko pięknie, ładnie, tylko nie zmienia to faktu, że Kościół katolicki przez wiele wieków w imię ideologii hamował postęp naukowy i de facto, w pewnych dziedzinach, czyni to do dziś. Co tak jakby umyka autorom...

Bardzo ciekawa pozycja będąca mieszanką nauki, teologii i filozofii, a także historii i kilku innych dziedzin. Nie ulega wątpliwości, że celem autorów – jezuitów, a zarazem naukowców pracujących w Obserwatorium Watykańskim – było wykazanie, że współcześnie nie ma żadnego konfliktu między nauką, a religią, że te dwie „dziedziny” mogą jak najbardziej koegzystować i się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
170
83

Na półkach:

Super Książka, napisana z humorem w której poruszany jest szeroki wachlarz tematów od wielkiego wybuchu po historię i teologię.

Super Książka, napisana z humorem w której poruszany jest szeroki wachlarz tematów od wielkiego wybuchu po historię i teologię.

Pokaż mimo to

avatar
387
40

Na półkach: , ,

Początkowo zaskoczona byłam formą - jest to dialog dwóch jezuitów naukowców. Książka bardzo mi się podobała, lubię pozycje, które łączą naukę i wiarę. Ciekawie i przystępnie napisana. No i wydawnictwo Copernicus Center Pres - jeszcze mi się nie zdarzyło na nich zawieść.

Początkowo zaskoczona byłam formą - jest to dialog dwóch jezuitów naukowców. Książka bardzo mi się podobała, lubię pozycje, które łączą naukę i wiarę. Ciekawie i przystępnie napisana. No i wydawnictwo Copernicus Center Pres - jeszcze mi się nie zdarzyło na nich zawieść.

Pokaż mimo to

avatar
347
57

Na półkach:

Ciężko nieco tą książkę umiejscowić jako gatunek-nie jest to opowieść o filozofii, teologii, historii nauki czy Kościoła, o astronomii, bo jest jednocześnie o tym wszystkim. W formie luźnej dyskusji, choć bez wątpienia autorzy dobrze przemyśleli swoje wypowiedzi. A kim są? Naukowcami i osobami duchownymi, dość ciekawe połączenie, które przypomina nam że Kościół Katolicki nie sprowadza się do księży palących książki Harry'ego Pottera (a takich naukowców księży, zakonników było i jest wielu). To co przekazują przypomina że myśl katolicka potrafi intelektualnie wiele zaoferować. Wiedza obu panów robi wrażenie, wszak zawiera w sobie wiele różnych dziedzin nauki i nie tylko.

Myślę że taki opis, taka krótka recenzja, sama w sobie wskazuje że warto przeczytać tą książkę bez względu na swój stosunek do religii czy konkretnie Kościoła Katolickiego.

Ciężko nieco tą książkę umiejscowić jako gatunek-nie jest to opowieść o filozofii, teologii, historii nauki czy Kościoła, o astronomii, bo jest jednocześnie o tym wszystkim. W formie luźnej dyskusji, choć bez wątpienia autorzy dobrze przemyśleli swoje wypowiedzi. A kim są? Naukowcami i osobami duchownymi, dość ciekawe połączenie, które przypomina nam że Kościół Katolicki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
943
42

Na półkach: , ,

"Czy ochrzciłbyś kosmitę" to dialog między dwoma naukowcami, w którym wymieniają się oni swoimi myślami, spostrzeżeniami, doświadczeniami i wiedzą na różne tematy, obok których trudno przejść obojętnie. Autorzy wprowadzili podział na 7 dni, na wzór biblijnego opisu stworzenia świata. Każdy z sześciu dni to jedna poruszona kwestia, dzień siódmy jako odpoczynek, zawiera podziękowania oraz polecane artykuły i książki, po które warto sięgnąć, aby zgłębić dane zagadnienie. Każdy dzień to też inne miejsce, które stanowi tło dla rozmowy i w różny, często bardzo zaskakujący sposób, łączy się z podjętym tematem. Tekst ma formę dialogu między autorami.
Szczerze polecam tę książkę wszystkim, którym zagadnienia z pogranicza nauki i wiary są bliskie, czy to z ciekawości, czy też dlatego, że na co dzień starają się łączyć obie te perspektywy w swoim życiu. Warto poszerzać horyzonty i poznawać różne spojrzenia, nawet, jeśli się z nimi nie zgadzamy.

Pełna opinia: https://niezgubic.blogspot.com/2018/11/czy-ochrzcibys-kosmite.html

"Czy ochrzciłbyś kosmitę" to dialog między dwoma naukowcami, w którym wymieniają się oni swoimi myślami, spostrzeżeniami, doświadczeniami i wiedzą na różne tematy, obok których trudno przejść obojętnie. Autorzy wprowadzili podział na 7 dni, na wzór biblijnego opisu stworzenia świata. Każdy z sześciu dni to jedna poruszona kwestia, dzień siódmy jako odpoczynek, zawiera...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    179
  • Przeczytane
    43
  • Posiadam
    27
  • Teraz czytam
    5
  • Popularnonaukowe
    4
  • Ulubione
    2
  • Filozofia
    2
  • Nauka
    2
  • Ebook
    2
  • Chrześcijaństwo
    2

Cytaty

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne