Bungou Stray Dogs - Bezpańscy Literaci #10
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Bungou Stray Dogs - Bezpańscy Literaci (tom 10)
- Tytuł oryginału:
- Bungou Stray Dogs
- Wydawnictwo:
- Waneko
- Data wydania:
- 2018-07-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-07-16
- Liczba stron:
- 200
- Czas czytania
- 3 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380961531
- Tłumacz:
- Karolina Dwornik
- Tagi:
- akcja dramat tajemnica siły nadprzyrodzone seinen manga
Chociaż walka z Gildią dobiegła końca, a z Mafią Portową trwa zawieszenie broni, nie oznacza to, że w Zbrojnej Agencji Detektywistycznej panuje spokój. Atsushi prowadzi śledztwo w sprawie śmierci w wypadku drogowym, a Kunikida musi zapobiec zamachowi bombowemu, przy okazji którego na własnej skórze przekonuje się, jak trudno jest sprostać własnym ideałom.
Pojawią się też nowe osoby, jak przyjaciel Kunikidy i były członek Agencji w jednym, czarnowłosa piękność czy nieznany członek mafijnego zarządu. Wśród tego zamieszania na scenę wkroczy diabeł rodem z Rosji, czyli Dostojewski.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 92
- 47
- 31
- 16
- 10
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Ej, Kunikida. Masz takiego fioła na punkcie ideałów, że pewnie żadna nie chce za ciebie wyjść, co? Słuchaj... Jakbyś chciał, to ja mogłabym... Niestety nie spełniasz 31 punktów z 58, których wymagam u mojej przyszłej partnerki. Muszę odmówić.
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo dobry tom. Atsushi musi zmierzyć się ze swoją traumatyczną przeszłością i jest to naprawdę świetnie pokazane. Bardzo mocny i wywołujący wiele sprzecznych emocji wątek.
W tym tomie również mamy okazję, by bliżej poznać Kunikidę, co bardzo mnie cieszy. Misja, w którą został wplątany, pokazuje, jakim człowiekiem jest on naprawdę. Z zaangażowaniem przyglądałam się jego poczynaniom.
A prowadzenie kolejnej postaci wręcz wywołuje ciarki. Bystry umysł, niepokojący sposób bycia. Na takiego antagonistę jak Dostojewski się czekało.
Bardzo dobry tom. Atsushi musi zmierzyć się ze swoją traumatyczną przeszłością i jest to naprawdę świetnie pokazane. Bardzo mocny i wywołujący wiele sprzecznych emocji wątek.
więcej Pokaż mimo toW tym tomie również mamy okazję, by bliżej poznać Kunikidę, co bardzo mnie cieszy. Misja, w którą został wplątany, pokazuje, jakim człowiekiem jest on naprawdę. Z zaangażowaniem przyglądałam się jego...
Dzięki temu tomikowi trochę lepiej zrozumiałam jedną sytuację, której nie ogarnęłam w anime. ;) I mogłam się porozpływać w zachwytach nad rodzeństwem Akutagawa.
Dzięki temu tomikowi trochę lepiej zrozumiałam jedną sytuację, której nie ogarnęłam w anime. ;) I mogłam się porozpływać w zachwytach nad rodzeństwem Akutagawa.
Pokaż mimo toPierwsze pięć tomów serii Bungou Stray Dogs pozwalało poznać czytelnikowi dość intrygujący i ciekawie wykreowany świat, który darzą estymą setki tysięcy fanów mangi i anime na całym świecie. Najwyższa więc pora na lekturę kolejnych części, które zgodnie z pewnymi założeniami powinny zapewnić odbiorcy jeszcze większą dawkę rozrywki.
Jakiekolwiek niesnaski pomiędzy Mafią Portową a Zbrojną Agencją Detektywistyczną przestaje mieć znaczenie w momencie, kiedy na scenie pojawia się Gildia. Jej utalentowani i obdarzeni niesamowitymi mocami członkowie chcą wyeliminować obie wymienione organizacje. Początkowe pojedyncze potyczki przeradzają się w otwartą wojnę, w której zwycięzca może być tylko jeden. Mafia dzięki swojej taktyce działania z zaskoczenia angażuje w walkę niektórych członków Gildii, ostateczni ich wyłączając z dalszej potyczki. To jednak jest tylko malutki sukces, który nie przekłada się na wynik wojny trzech organizacji. Atsushi wciąć jeszcze nie wierzy w swoją moc i dostaje się w łapy Gildii, która ma zamiar zniszczyć swoich wrogów. Jedyną nadzieją dla jego przyjaciół jest ucieczka i przygotowanie się do ostatecznej bitwy. Obie organizacji (Mafia Portowa i Zbrojna Agencja Detektywistyczna) stają przed przysłowiową ścianą i zdają sobie sprawę, że jedyną szansą na uratowanie jest zawieszenie broni i wspólne działanie przeciw wrogowi. Pewne dość wyraźne różnice nie ułatwiają takowej współpracy, na dodatek członkowie Gildii okazują się naprawdę potężnymi przeciwnikami, którzy nie sprzedadzą tanio swojej skóry. Plan przywódcy Gildii przechodzi w ostateczną fazę realizacji, w której Jokohama zostanie zrównana z ziemią wraz z jej mieszkańcami. Jedyną siłą zdolną pokonać Fitzgeralda jest Atsushi, pod warunkiem, że naprawdę uwierzy on w swoje ponadprzeciętne zdolności.
O ile w kilku pierwszych tomach serii autor stopniowo prezentował poszczególnych bohaterów i w dość enigmatycznej fabule starał się umieścić sporo tajemnic, to teraz główny nacisk serii położony jest na widowiskową akcję. Oczywiście pójcie w stronę o wiele bardziej dynamicznego seinena, nie jest czymś złym, wręcz przeciwnie nadaje to serii wyrazistości i zachęci do sięgnięcia po tytuł nową grupę potencjalnych odbiorców.
Główną i najważniejszą postacią całej serii nadal pozostaje Atsushi, który nadal jeszcze nie wyewoluował w wyrazistego bohatera doskonale znającego siłę swoich mocy. Nadal jest to nadmiernie uczuciowy nastolatek, pamiętający swoją mroczną przeszłość i starający się za wszelką cenę wypełnić powiężone mu zdania nawet kosztem własnego zdrowia. Ciągle obawia się tego, że jeśli okaże się bezużyteczny, to jego przyjaciele odwrócą się od niego i ponownie będzie sam. Kafka Asagiri (scenarzysta) chwilowo jednak odchodzi o tajemnicy związanej z tą postacią lub przynajmniej spycha ją na dużo dalszy plan. Czytelnik ze względu na ogrom akcji, nie będzie miał w recenzowanych tomach zbyt wiele czasu na zastanawianie się, dlaczego wszystkie organizacje chcą zdobyć siłę chłopaka, co w nim jest takiego nadzwyczajnego?
Moce członków Zbrojnej Agencji Detektywistycznej poznało się w początkach serii, to dopiero tutaj można dostrzec pełnie ich zastosowań. O wiele więcej czytelnik dowiaduje się tutaj o członkach Mafii Portowej i ich zdolnościach, którzy do tej pory historii nie byli nadmiernie eksponowani. Zdecydowanie jednak z zaserwowanych tutaj kreacji postaci na pierwszy plan wysuwają się członkowie Gildii (zarówno pod względem mocy, jak i charakterów). Są oni na tyle enigmatyczni i niejednoznaczni, że trudno jednoznacznie przydzielić ich do „złej” strony. Oczywiście znajdą się tutaj jednostki, które lubują się w przemocy i tylko to ich kręci, ale zdecydowana większość członków ma jakiś konkretny cel, dlaczego tak postępuje. Szkoda tylko, ilość miejsca poświęcona przez twórcę na analizę poszczególnych postaci czy pokazanie szczątków ich przeszłości to zaledwie malutki promil całej treści.
Cała recenzja na PopKulturowy Kociołek
https://gameplay.pl/news.asp?ID=120658
Pierwsze pięć tomów serii Bungou Stray Dogs pozwalało poznać czytelnikowi dość intrygujący i ciekawie wykreowany świat, który darzą estymą setki tysięcy fanów mangi i anime na całym świecie. Najwyższa więc pora na lekturę kolejnych części, które zgodnie z pewnymi założeniami powinny zapewnić odbiorcy jeszcze większą dawkę rozrywki.
więcej Pokaż mimo toJakiekolwiek niesnaski pomiędzy Mafią...
Po ciężkiej walce z Gildią, Zbrojna Agencja Detektywistyczna może w końcu odpocząć. Jednak z pozoru zwyczajne zagrożenia i kłopoty: śmierć w wypadku drogowym, terrorysta podkładający bomby, miłosne zawody, to jedynie przygrywka dla znacznie poważniejszych problemów. W cieniu czai się nowy przeciwnik.
Chociaż dziesiąty tomik to lekka i niezobowiązująca historia, to zdecydowanie nie można narzekać na brak emocji. Kafka Asagiri świetnie wykorzystał przerwę w zbrojnych walkach pomiędzy organizacjami zrzeszającymi uzdolnionych, aby nieco zbliżyć się do poszczególnych bohaterów. I tak możemy prześledzić ważne relacje z przeszłości Atsushiego Nakajimy, jak i potowarzyszyć Doppo Kunikidzie w problemach dnia codziennego.
Nie oznacza to jednak, że fabularnie stoimy w miejscu. Ta część i tak stanowi pomost do kolejnej nadchodzącej burzy w Jokohomie. Jak wspominałam, na scenie pojawi się nowy gracz, który będzie działał na szkodę uzdolnionych.
Taki akcent na bohaterów ciekawie urozmaica całą historię. Od samego początku działo się wiele, a ostatnie tomy nie pozostawiały miejsca na indywidualne zawiłości postaci, tylko wojnę pomiędzy trzema organizacjami. Dobrze więc, że możemy odetchnąć i nieco przyjrzeć się protagonistom. Nikt by raczej nie narzekał, jeśli taki stan rzeczy utrzymałby się co najmniej jeszcze jeden tom. Poza Atsushim pojawia się całe grono ciekawych osobistości, które tylko czekają na swoje pięć minut.
Rysunkowo Sango Harukawa nadal jest w wyśmienitej formie, co potwierdzają całostronicowe kadry, które dopracowane w szczegółach zaskakują wspaniałymi panoramicznymi widokami. Owszem nie zawsze tak jest, bo i nie brakuje pustych teł, gdzie nie widać wiele więcej poza danym bohaterem, ale tu na szczęście docenia się sylwetki postaci, które są nienaganne. Od samego początku Harukawa zaskakuje wyczuciem dynamiki i stylu, pasującymi do opowieści snutej przez Asagiriego.
Zapraszamy na Wypowiemsie.pl:
http://wypowiemsie.pl/recenzja-bungou-stray-dogs-bezpanscy-literaci-10/
Po ciężkiej walce z Gildią, Zbrojna Agencja Detektywistyczna może w końcu odpocząć. Jednak z pozoru zwyczajne zagrożenia i kłopoty: śmierć w wypadku drogowym, terrorysta podkładający bomby, miłosne zawody, to jedynie przygrywka dla znacznie poważniejszych problemów. W cieniu czai się nowy przeciwnik.
więcej Pokaż mimo toChociaż dziesiąty tomik to lekka i niezobowiązująca historia, to...
Ciekawy tom. Akcja nie zwalnia, ale zmierza na nowe tory.
A Dostojewski to prawdziwy diabeł i nie będzie łatwym przeciwnikiem dla agencji.
Tom jest dobrym wyjściem do następnego i na pewno warto go przeczytać.
Ciekawy tom. Akcja nie zwalnia, ale zmierza na nowe tory.
Pokaż mimo toA Dostojewski to prawdziwy diabeł i nie będzie łatwym przeciwnikiem dla agencji.
Tom jest dobrym wyjściem do następnego i na pewno warto go przeczytać.
Kunikuda może i jest dość łatwy do nabrania, bo traktuje wszystko poważnie, ale ma to swoje powody. Nie chce on, by ktokolwiek w jego otoczeniu, zwłaszcza dziecko, doznało śmierci. Taki ideał mu przyświeca i znając jego słabość łatwo go zniszczyć. Właśnie ta wiedza prowadzi do niebezpiecznych zabaw z granatami, w które zapędzony został przez jakiegoś złoczyńcę Kunikuda.
Tymczasem Atsushi dowiaduje się, że dyrektor jego sierocińca zmarł. Osoba, która zastępowała mu ojca, ale nad wraz surowa. Osoba, przez którą Atsushi ma teraz takie problemy wewnętrzne, zwłaszcza z poczuciem wartości. Co taka informacja daje Tygrysołakowi? Wolność i radość. Jednak czy do końca dyrektor był taki zły? Czy przypadkiem to, jak go wychowywał twardą ręką nie jest teraz podwalinami jego sukcesu w Agencji?
Choć to Agencja tropi Dostojewskiego, zostaje on złapany przez Ace, hazardzistę ponad wszelkie pojęcie. Jednak uzdolnionego hazardzistę, który potrafi zniewolić innych i może pstryknięciem palców spieniężyć ich życie jeśli chce. Niewolnicy maja specjalne obroże na szyjach i właściwie nie wiedzą kiedy przyjdzie na nich pora. Jeden z nich wdaje się w rozmowę z Dostojewskim, który wyjawia, że pragnie uwolnić wszystkie dusze. Tylko od czego?
Więcej na https://www.monime.pl/bugo-stray-dogs-tom-10/
Kunikuda może i jest dość łatwy do nabrania, bo traktuje wszystko poważnie, ale ma to swoje powody. Nie chce on, by ktokolwiek w jego otoczeniu, zwłaszcza dziecko, doznało śmierci. Taki ideał mu przyświeca i znając jego słabość łatwo go zniszczyć. Właśnie ta wiedza prowadzi do niebezpiecznych zabaw z granatami, w które zapędzony został przez jakiegoś złoczyńcę...
więcej Pokaż mimo toCzekam kiedy w końcu trafię na tom, o którym będę mogła napisać, że podobał mi się mniej niż pozostałe, ale póki co to już 10 odsłona a ja wciąż nie mogę narzekać. Super, że twórcy zdecydowali się pokazać wątek miłosny, ale co ważniejsze przedstawili go tak zgrabnie, że jest on prawie nieodczuwalny. W dodatku stanowi jedynie pretekst do kolejnej kryminalnej intrygi.
Jednym zdaniem - świetny tom, przemyślany i wprost nie można się oderwać.
Czekam kiedy w końcu trafię na tom, o którym będę mogła napisać, że podobał mi się mniej niż pozostałe, ale póki co to już 10 odsłona a ja wciąż nie mogę narzekać. Super, że twórcy zdecydowali się pokazać wątek miłosny, ale co ważniejsze przedstawili go tak zgrabnie, że jest on prawie nieodczuwalny. W dodatku stanowi jedynie pretekst do kolejnej kryminalnej intrygi.
więcej Pokaż mimo toJednym...
Całość na: https://recenzjemystic.blogspot.com/2018/11/kafka-asagiri-sango-harukawa-bungou.html
Podczas lektury tego tomiku odpoczęłam. Niby śledziłam wydarzenia stronie po stronie, ale nie było w tym, aż tak wielkich emocji, jak wcześniej. Byłam takim biernym widzem i zwyczajnie mi to pasowało. Nawet Atsushi nie zdołał mnie wyprowadzić z równowagi, a wyjątkowo, zanim nie przepadam… i na ten moment wątpię, by w najbliższym czasie się to zmieniło. Był tym razem po prostu znośny. Jego przeszłość może nie należy do najłatwiejszych i nawet mu współczuje, ale to za mało bym mogła go polubić. Nie ma co się oszukiwać, to jeden z tych bohaterów, który zawsze będzie irytował i którego zawsze będzie się miało dość. Musiałby przejść jakąś wielką przemianę osobowości, by trafić w moje łaski…
Całość na: https://recenzjemystic.blogspot.com/2018/11/kafka-asagiri-sango-harukawa-bungou.html
więcej Pokaż mimo toPodczas lektury tego tomiku odpoczęłam. Niby śledziłam wydarzenia stronie po stronie, ale nie było w tym, aż tak wielkich emocji, jak wcześniej. Byłam takim biernym widzem i zwyczajnie mi to pasowało. Nawet Atsushi nie zdołał mnie wyprowadzić z równowagi, a wyjątkowo, zanim nie...