rozwińzwiń

Pamiętniki Tatusia Muminka

Okładka książki Pamiętniki Tatusia Muminka Tove Jansson
Okładka książki Pamiętniki Tatusia Muminka
Tove Jansson Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Cykl: Muminki (tom 4) literatura dziecięca
231 str. 3 godz. 51 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Cykl:
Muminki (tom 4)
Tytuł oryginału:
Muminpappans memoarer
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
231
Czas czytania
3 godz. 51 min.
Język:
polski
ISBN:
9788310114143
Tłumacz:
Teresa Chłapowska
Tagi:
muminki tatuś pamiętniki
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
713 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
360
248

Na półkach:

Fantastyczna rozrywka. Polecam wszystkim. Świetne małe smaczki dla dorosłych, fajne historie dla dzieciaków.

Fantastyczna rozrywka. Polecam wszystkim. Świetne małe smaczki dla dorosłych, fajne historie dla dzieciaków.

Pokaż mimo to

avatar
1364
1274

Na półkach: ,

"Pamiętniki Tatusia Muminka" to opowieść o przygodach młodego Muminka, który podczas choroby słucha historii z przeszłości Tatusia. Opowieści Tatusia Muminka przenoszą czytelników do magicznego świata Doliny Muminków, pełnego niezwykłych postaci i ekscytujących przygód. Książka napisana jest prostym, ale barwnym językiem, pełnym humoru i trafnych obserwacji. "Pamiętniki Tatusia Muminka" poruszają ważne tematy takie jak przyjaźń, rodzina, odwaga i poszukiwanie sensu życia. Książka dostępna jest w wielu pięknych wydaniach, z ilustracjami Tove Jansson, które dodatkowo wzbogacają lekturę.
"Pamiętniki Tatusia Muminka" to książka, która spodoba się czytelnikom w każdym wieku. To ciepła, zabawna i mądra historia, która na długo zapada w pamięci. Szczególnie polecam ją miłośnikom literatury dziecięcej, fanom Muminków i osobom szukającym lektury, która porusza ważne życiowe tematy.

"Pamiętniki Tatusia Muminka" to opowieść o przygodach młodego Muminka, który podczas choroby słucha historii z przeszłości Tatusia. Opowieści Tatusia Muminka przenoszą czytelników do magicznego świata Doliny Muminków, pełnego niezwykłych postaci i ekscytujących przygód. Książka napisana jest prostym, ale barwnym językiem, pełnym humoru i trafnych obserwacji....

więcej Pokaż mimo to

avatar
610
567

Na półkach: ,

O „Pamiętnikach” pierwsza krótka wzmianka pada na początku „Komety”, w zakończeniu „Kapelusza” Tatuś je odczytuje. W późniejszych wydaniach dodana przedmowa, wyjaśniająca jak doszło do ich spisania. Tatuś zachorował i (co do niego niepodobne) zaczął zrzędzić, gdyby zszedł, nie poznaliby jego dokonań. Mama doradziła spisać „wypomnienia” (memaorer).
Oceniam trochę niżej od obu poprzednich, widać dłużyzny, gdy rozpamiętuje swoje przemyślenia (na co zwracają mu uwagę słuchacze),a także drobne, ale jednak, rozbieżności względem innych części.
Ryjek utrzymuje:
– Część tego po prostu wymyśliłeś.
Tatuś oczywiście zaprzecza, lecz mało przekonująco.

Po przebrnięciu przez dość samochwalczy wstęp, z pierwszego rozdziału można wyczytać, iż Tatuś nie poznał swych rodziców (co przypomniało mi żarcik „Andersen nie miał rodziców, urodził się u obcych ludzi”). Został porzucony (jak Edyp czy Atalanta, to moje skojarzenie, uzasadnione, skoro pamiętnikarz przypisuje sobie „królewski” wygląd). Jego wychowaniem zajęta była Ciotka Paszczaka prowadząca dom dziecka, gdzie obowiązywały porządki jak w więzieniu. Z układu gwiazd wywróżyła, że będzie sprawiał kłopoty (jak przypuszczam był Wodnikiem a ona Koziorożcem).
Przyszły Tatuś niczym Staś Pytalski zasypuje ją pytaniami :
– A dlaczego pani jest Paszczakiem, a nie Muminkiem ?
– Bo moi rodzice byli Paszczakami, dzięki Bogu.
Oczywiście uciekł stamtąd. Spotkał Fredriksona (szalonego wynalazcę przypominającego mi połączenie Mac Gyvera, Doktora Browna z „Powrotu do przyszłości” i Wuja Gromiłły z „Wyspy Złoczyńców”) a także Wiercipiętka (Rådd-djuret) i Joka (Joxter),odpowiednio ojców Ryjka i Włóczykija. Wiercipiętek to poczciwy i roztargniony filobutonista, z wyglądu do Ryjka niepodobny (Ryjek widocznie odziedziczył urodę po mamie). Zaś Jok, niczym Harris z „3 panów w łódce” wątpliwe by poza tym że spał i jadł jeszcze coś robił, pod względem usposobienia zupełne przeciwieństwo ciągle wędrującego Włóczykija, łączył ich jedynie podobny strój i nienawiść do zakazów oraz dozorców czy gliniarzy.
Wspólnymi silami zrobili byli łódź o nazwie „Symfonia Mórz” (Havsorkestern pisaną z błędami Haffsårkestern),Fredrikson ją zamierzył i wykonał, Wiercipiętek pomalował (malując przy tym także pobliskie krzaki i siebie) a Jok czekał aż skończą.
Jej wodowanie wymagało uzyskanej podstępnie pomocy Edwarda Olbrzyma, jak wynika z obrazków wielkiego jaszczura. Wynalazca nakłonił go do kąpieli w rzece, od czego woda wystąpiła z brzegów i uniosła „Symfonię”. Edward był wściekły, lecz odpłynęli poza jego zasięg.

Któregoś wieczoru wpłynęli do głębokiej, samotnej zatoki.
– Nie podoba mi się jej wygląd – powiedział Jok – Wywołuje Przeczucia (dålighetsliv).
– Zarzuć kotwicę ! – zarządził Fredrikson. Wiercipiętek wyrzucił za burtę duży garnek.
– Czy to był nasz obiad ?
– Wybacz ! Pomyliem w pośpiechu, zamiast tego dostaniecie galaretkę, jeżeli tylko ją znajdę...
Znalazł, lecz upuścił słysząc wycie Buki.

Tatuś z pomocą tego garnka uratował przed Buką (jednak w „Czarodziejskim Kapeluszu” słyszał o niej po raz pierwszy) Ciotkę Paszczaka. Czy była to ta sama Ciotka. A jeśli tak, co tam robiła ? Zaprzeczła, jakoby znała swego wybawcę. W każdym razie zaczęła rządzić dokładnie jak tamta :
– A któż to porozrzucał galaretkę po całej podłodze? Daj mi ścierkę, ty z uszami.
Fredrikson (bo jego miała na myśli) podskoczył z piżamą Joka i Ciotka zaczęła wycierać nią pokład.
– A nie mówiłem, że mam Przeczucia – mruknął w końcu Jok. Swoją drogą miał piżamę ?
– W czyjej później spał ? – zapytał Włóczykij.
– W mojej – odparł Tatuś Muminka.

– Co by powiedzieli wasi rodzice, gdyby was zobaczyli pijących kawę ? Płakaliby – zrzędziła Ciotka – Jak to właściwie jest z tym waszym wychowaniem? Czy jesteście w ogóle wychowani? A może urodziliście się już niemożliwi? Odtąd będę się wami zajmowała.
– Ciocia wcale nie musi !
– To jest mój paszczakowy Obowiązek !

Na szczęście Ciotka zostaje porwana przez Gryzilepki (Klippdassar, zabawnie wyglądające zwieraczki zwane „góralkami”). Spokój nie trwał długo.

Widząc przepływającyh Hatifnatów Tatuś szepnął:
– Hatifnatowie tylko gonią i gonią, i nigdy nie docierają do celu...
– Naładowują się podczas burzy – powiedział Fredrikson – Parzą jak pokrzywy.
– Prowadzą łajdackie życie – dodał Jok.
– Łajdackie życie? W jakiś sposób?
– Nie wiem dokładnie – odparł Jok – Może depczą czyjeś ogródki warzywne i piją piwo.

- Uciekłeś potem z Hatifnatami ? – zapytał Muminek.
- No, tak jakby - zmieszał się Tatuś. - Ale to było znacznie, znacznie później. Chyba wcale o tym nie będę pisał.
- Uważam, że koniecznie powinieneś! - wykrzyknął Ryjek - Czy prowadziłeś wtedy łajdackie życie?
- Cicho bądź - skarcił go Muminek.
- Różnie bywało... - powiedział Tatuś.

Jeden ze zwierzaczków, który został na pokładzie, przegryzł cumę i wypłynęli w nieznane. Niesieni przez chmurę (czyżby Tatuś opisywał to pod wpływem obłoczków z Kapelusza ?) docierają do jakiejś wyspy, gdzie znów widzą Edwarda, wściekłego, gdyż dno tamtej rzeki było kamieniste. Nakłonili go by usiadł na chmurze, a gdy rozważał czy ich zgnieść, zdążyli uciec.

W towarzystwie napotkanej Mimbli (strasznej kłamczuchy, zresztą przyszłej mamy Włóczykija) wyruszyli w głąb wyspy. Panujący tam wesoły a dobrotliwy Autokrata (Sjalvharskaren) zajęty był wymyślaniem gier i zabaw (czasem dość prostackich) dla swych poddanych, przemowy zaczynał od:
– Słuchajcie, starzy, głupi poddani !
W loterii Tatuś wygrał przedmioty przydatne dla takiego marzyciela jak on: trzepaczka do szampana (champagnevis, jak wynika z przypisu szwedzki odpowiednik drzwi do lasu),ząb rekina, korbka od pozytywki, kółko dymu (zapewne zamknięte w torusie, jak sobie wyobrażam) i tramwaj z morskiej pianki.
Fredrikson został nadwornym wynalazcą, co Tatuś uznał za zlekcewazenie druhów. Za radą Fredriksona mieli założyć kolonię. Na pytanie czym to ma być Mimbla odpowiedziała:
– Pytałam mamę, co to jest kolonia, otóż jej zdaniem, to tacy, co mieszkają jak najbliżej jedni drugich, dlatego że okropnie nie lubią być sami. A potem zaczynają się wszyscy strasznie kłócić, bo to jest mimo wszystko zabawniejsze, niż nie mieć w ogóle okazji do kłótni.
– Czy wobec tego musimy już zacząć kłótnie? – spytał Wiercipiętek – Bardzo tego nie lubię! Przepraszam, ale kłótnie są takie smutne!
Jok objaśnia na odwrót, w kolonii każdy robi co chce, a kłopoty same siebie rozwiązują…
Wymyslili nazwę Królewska Samowolna Kolonia (Kungliga Laglösa Kolonin).
Tatuś odczuwał samotność, gdy którejś nocy ujrzał Ducha.
Duch (Spöket) zwany Najstraszniejszym (Hemskaste) bardziej śmieszny niż straszny wygłasza w kółko zdania w rodzaju:
– W taką noc przeznaczenia jak ta zapomniane kości grzechoczą nad brzegiem morza! Bladożółty strach szczerzy zęby nad tą potępioną wyspą! Wasze przeznaczenie jest wypisane krwią na ścianach mogiły!
Powtarzałam to wielokrotnie, podobnie jak powiedzonka Kapitana z „Wesołego Diabła”, a wszyscy w koło patrzyli, jakby chcieli zapytać, co mi jest.

W końcu Fredrikson ukończył przerabianie łodzi, o czym Tatusia powiadomił pierwszego, a ten wybaczył tamto zlekceważenie.
Amfibia zdolna do latania, pływania bądź jeżdżenia (ma gąsienice). Nazwa taka, jak dotąd, z błędami.
Przy próbnym rozruchu z rury wydechowej wyleciało mnóstwo owsianki, trafiając Fredriksona w oczy.
Wiercipiętek zaprzeczył, jakoby miał z tym coś wspólnego.
– To na pewno Mała Mi – wyjaśniła zadowoloina mama Mimbli.
– Nie ma się pani czego tak cieszyć – rzekł Fredrikson dość oschle. Przed odlotem Wiercipiętek uciekł z pokładu, jakoby z lęku wysokości, lecz zapewne śpieszył do narzeczonej, imieniem Groka (Sås-djuret).
„Symfonia” wpierw pofrunęła, później zanurkowała w morzu. Tam zewsząd dochodził szept „Pies Morski (Havshunden) zgaś światła, zostaniesz zjedzony, ile masz watów nieszczęsny wielorybie (släck ljuset du blir uppäten, Hur många watt har du, stackars valfisk)”
Fredrikson zgasił światła, lecz zdążyli jeszcze ujrzeć zarys Psa Morskiego. Pojazd opadł na dno i jął jechać na gąsienicach. Trawy morskie widziane prze bulaje sunęły jak dłonie, które szukają czegoś po omacku. Pies wychynął z ciemności świecąc oczami, wywracając ich do góry nogami. Z głębin morskich dochodziło takie wycie, że puszek jeżył się na każdym ogonku.
A potem zapadła cisza.
Ocalił ich mimowolnie rozdeptawszy Psa Edward, zły że pozwalają jakimś psom pałętać mu pod nogami. (W japońskim serialu Pies został pominięty, może i dobrze, lecz pojawienie Edwarda pozostaje tym samym niejasne.)
Ryby włączyły lampy, jakie miały, dno morskie rozbłysnęło światłem.
– A teraz spalimy się – powiedziała Mała Mi.

Wiercipiętek nie był w stanie wymyślić nic durniejszego niż zaprosić na wesele Ciotkę Paszczaka. Na szczęście odpisała, że jest zbyt zajętą wychowywaniem Gryzilepków, dołączyła swoją ozdobną podobiznę jako podarek ślubny.

Tatuś opowiedział wreszcie jak wyratował przyszłą Mamę Muminka z morza (jak tam trafiła ?).

Fredrikson występuje tylko w tej części, a szkoda, jest bardziej zajmujący od większości Homków i Paszczaków.

Zakończenie zapowiada dalszy ciąg, który trzeba sobie dopowiedzieć.

Gdy Tatuś skończył, była już noc, wszyscy go chwalą, tylko Ryjek po swojemu przynudza:
- Posiałeś gdzieś jedynego tatusia, jakiego kiedykolwiek miałem! Nie mówiąc już o jego zbiorze guzików i o Groce!
- Nie napisałeś nic o twoim łajdackim życiu wśród Hatifnatów ? - zapytał Włóczykij. (Będzie o tym w „Opowiadaniach”, chociaż chyba widać sprzeczność.)
- Nieee - odparł Tatuś - To ma być p o u c z a j ą c a książka.
- Właśnie dlatego! - wykrzyknął Ryjek.

Ktoś zapukał do drzwi.
- Kto tam?! - zapytał Tatuś.
- Otwórz! Noc jest mokra i zimna.
Tatuś pchnął drzwi na oścież.
- F r e d r i k s o n! - krzyknął. Na werandę wszedł Fredrikson, strząsnął z siebie krople deszczu i powiedział:
- Trochę trwało, zanim cię znalazłem. Przywiozłem Wiercipiętka i Joka z rodzinami. Pofruniemy w świat na „Symfonii Mórz”! Wszyscy razem.

Świt rozpraszał już nocne mgły, gdy całe towarzystwo wysypało się do ogrodu. Na wschodzie niebo jaśniało w oczekiwaniu na Słońce, gotowe lada chwila wyjrzeć na świat, za kilka minut noc miała ustąpić i wszystko mogło się znów zacząć od początku. Otwierały się nowe Niewiarygodne Możliwości, nastawał nowy dzień, w którym wszystko może się zdarzyć, jeżeli tylko ktoś nie ma nic przeciwko temu.

O „Pamiętnikach” pierwsza krótka wzmianka pada na początku „Komety”, w zakończeniu „Kapelusza” Tatuś je odczytuje. W późniejszych wydaniach dodana przedmowa, wyjaśniająca jak doszło do ich spisania. Tatuś zachorował i (co do niego niepodobne) zaczął zrzędzić, gdyby zszedł, nie poznaliby jego dokonań. Mama doradziła spisać „wypomnienia” (memaorer).
Oceniam trochę niżej od...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
4673
3733

Na półkach: , ,

Z wszystkich postaci z ksiażek Tove Jansson od zawsze najbardziej drażnił mnie Tatuś Muminka. Dlatego, gdy zobaczyłam, że jego "Pamiętniki" są kolejną częścią cuyklu, podeszłam do niej jak do jeża. Niepotrzebnie, bo to dobra i dużo wnosząca do zrozumienia świata Muminków opowieść.

Z wszystkich postaci z ksiażek Tove Jansson od zawsze najbardziej drażnił mnie Tatuś Muminka. Dlatego, gdy zobaczyłam, że jego "Pamiętniki" są kolejną częścią cuyklu, podeszłam do niej jak do jeża. Niepotrzebnie, bo to dobra i dużo wnosząca do zrozumienia świata Muminków opowieść.

Pokaż mimo to

avatar
70
20

Na półkach: , ,

Książka nr 5 czytelniczego wyzwania na 2024 rok.
Nie zliczę ile razy podczas czytania prychłam z rozbawienia XD Póki co jak dla mnie najlepsza książka z serii, świetnie trafiła w moje poczucie humoru, a postacie mają w sobie mnóstwo uroku, nawet trochę za bardzo zapatrzony w siebie Tatuś Muminka. Zostaną ze mną na długo i będą wywoływać uśmiech sceny zatapiania wyspy, bo geniusze inżynierii wodnej nie zbudowali łodzi nad wodą, ratowania ciotki Paszczaka, Wiercipiętka rzucającego guzikiem jak monetą, Joka lecącego w róże po spotkaniu z bykiem, Włóczykija zazdrosnego o to, że jego tatuś być może bardziej lubił Mimblę niż jego, i rozmowy Tatusia Muminka z Duchem.
Dla mnie rewelacja, toteż i ocenę, którą LC opisało jako "rewelacyjną" wystawiam!

PS. Tata Włóczykija lubi tęgie baby ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Książka nr 5 czytelniczego wyzwania na 2024 rok.
Nie zliczę ile razy podczas czytania prychłam z rozbawienia XD Póki co jak dla mnie najlepsza książka z serii, świetnie trafiła w moje poczucie humoru, a postacie mają w sobie mnóstwo uroku, nawet trochę za bardzo zapatrzony w siebie Tatuś Muminka. Zostaną ze mną na długo i będą wywoływać uśmiech sceny zatapiania wyspy, bo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
606
438

Na półkach: , , ,

Tatusiowe wspomnienia z lat młodości. Okraszone dowcipem, a także pewną dozą przemyśleń i przechwałek.
Opowieści pełne chaosu, przygód i niezwykłych postaci.
W tej części poznacie pierwszych przyjaciół Tatusia Muminka: wspaniałego wynalazcę Fredriksona, pociesznego Wiercpiętka, leniwego Joka, a nawet prawdziwego Ducha:)

Tatusiowe wspomnienia z lat młodości. Okraszone dowcipem, a także pewną dozą przemyśleń i przechwałek.
Opowieści pełne chaosu, przygód i niezwykłych postaci.
W tej części poznacie pierwszych przyjaciół Tatusia Muminka: wspaniałego wynalazcę Fredriksona, pociesznego Wiercpiętka, leniwego Joka, a nawet prawdziwego Ducha:)

Pokaż mimo to

avatar
259
209

Na półkach:

Na mój ogon, jaki ten Tatuś potrafi być męczący! I żeby było jasne, ja Muminki uwielbiam! Ale to chyba najsłabsza część ze wszystkich. Napuszone moralizatorstwo tatusia irytuje i nudzi. Może to celowy zabieg i miało być śmiesznie, ale tak jak zakochałam się w wyspie z części "Tatuś Muminka i morze", tak tutaj zasypiałam ze znużenia. Całość ratuje końcówka, gdzie bohaterów przybywa i robi się znowu żywiej. Nic mnie do Muminków nie zniechęci, ale tą część następnym razem ominę. Szkoda czasu na czcze przechwałki, gdy w innych częściach tyle się dzieje!

Na mój ogon, jaki ten Tatuś potrafi być męczący! I żeby było jasne, ja Muminki uwielbiam! Ale to chyba najsłabsza część ze wszystkich. Napuszone moralizatorstwo tatusia irytuje i nudzi. Może to celowy zabieg i miało być śmiesznie, ale tak jak zakochałam się w wyspie z części "Tatuś Muminka i morze", tak tutaj zasypiałam ze znużenia. Całość ratuje końcówka, gdzie bohaterów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
530
260

Na półkach: ,

Miała gorsze i lepsze momenty. Mniej Włóczykija, ale na szczęście sporo Joka.
Przeuroczy epilog jednak sporo rekompensuje.

Miała gorsze i lepsze momenty. Mniej Włóczykija, ale na szczęście sporo Joka.
Przeuroczy epilog jednak sporo rekompensuje.

Pokaż mimo to

avatar
430
402

Na półkach:

Tatuś Muminka jest przeziębiony i nudzi się. Mama Muminka daje mu gruby zeszyt, w którym każe mu opisać swoją młodość. W ten sposób powstają pamiętniki Tatusia.
Dowiadujemy się z nich o jego dzieciństwie oraz o tym, jak poznał Mamę Muminka. Wyjaśnione zostają również
losy rodziców Małej Mi, Ryjka i Włóczykija.

Ciepła i mądra opowieść zarówno dla małych jak i dużych czytelników.

Tatuś Muminka jest przeziębiony i nudzi się. Mama Muminka daje mu gruby zeszyt, w którym każe mu opisać swoją młodość. W ten sposób powstają pamiętniki Tatusia.
Dowiadujemy się z nich o jego dzieciństwie oraz o tym, jak poznał Mamę Muminka. Wyjaśnione zostają również
losy rodziców Małej Mi, Ryjka i Włóczykija.

Ciepła i mądra opowieść zarówno dla małych jak i dużych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
50
46

Na półkach:

Przyjemnie się ją czytało, ale nie zrobiła na mnie większego wrażenia.

Przyjemnie się ją czytało, ale nie zrobiła na mnie większego wrażenia.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 340
  • Posiadam
    558
  • Chcę przeczytać
    479
  • Ulubione
    139
  • Dla dzieci
    32
  • Dzieciństwo
    30
  • 2021
    25
  • 2020
    24
  • 2020
    23
  • 2022
    23

Cytaty

Więcej
Tove Jansson Pamiętniki Tatusia Muminka Zobacz więcej
Tove Jansson Pamiętniki Tatusia Muminka Zobacz więcej
Tove Jansson Pamiętniki Tatusia Muminka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 8,5
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 7,5
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,7
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...

Przeczytaj także