Theo jest prosfesorem bioinformatyki i zajmuje się badaniem ekosystemów. Podczas jednej z wypraw w okolicznym lesie zostają znalezione zwłoki jego byłej studentki. Policja stawia na to, że to sprawka niedźwiedzia jednak profesor nie jest o tym przekonany i wykorzystując swoje umiejętności zaczyna sam szukać sprawcy nie jednego ale z biegiem czasu kilkunastu morderstw.

Od kilku lat z moim partnerem jeździmy na wakacje w Bieszczady i żeby było ciekawiej wybieramy zazwyczaj wybieramy mało uczęszczane szlaki. Teraz dwa razy zastanowię się zanim wybierzemy się samotnie w las 😂 ale wracając do tematu książki, jest to bardzo dobry kryminał, który świetnie buduje napięcie. Theo może wydawać się trochę drażniący, ale to tak samo jak z dr. House albo się go lubi albo nie. W książkę są wplecione wątki biologiczne, które pobudzają jeszcze bardziej wyobraźnię. Może niektóre wydarzenia podchodzą trochę pod fantastykę, ale moim zdaniem warta przeczytania.
Zapraszam na mojego instagrama @kryminalny_zakatek_ksiazkowy

Theo jest prosfesorem bioinformatyki i zajmuje się badaniem ekosystemów. Podczas jednej z wypraw w okolicznym lesie zostają znalezione zwłoki jego byłej studentki. Policja stawia na to, że to sprawka niedźwiedzia jednak profesor nie jest o tym przekonany i wykorzystując swoje umiejętności zaczyna sam szukać sprawcy nie jednego ale z biegiem czasu kilkunastu morderstw.

Od...

Jedna z najgłupszych książek, jakie miałam nieprzyjemność czytać, w sposób niezamierzony fragmentami przezabawna...
Absurd i piramidalne bzdury gonią w piętkę z takimi perełkami jak reanimacja trupa, plamy opadowe u człowieka zmarłego i pogrzebanego przed dwoma laty, teoria policji, że niedźwiedzie są seryjnymi mordercami...
A główny bohater? Zeus, Superman, Rambo, James Bond, genialny Holmes, Jackie Chan łamany przez Don Juana...
Brakuje tylko kosmitów...
Chyba, że coś mi umknęło? Przyznaję - kilka razy przysnęłam w trakcie lektury, co nie powinno dziwić przy prawie pięciuset stronach napakowanych obficie bzdetami 🤔😅

Jedna z najgłupszych książek, jakie miałam nieprzyjemność czytać, w sposób niezamierzony fragmentami przezabawna...
Absurd i piramidalne bzdury gonią w piętkę z takimi perełkami jak reanimacja trupa, plamy opadowe u człowieka zmarłego i pogrzebanego przed dwoma laty, teoria policji, że niedźwiedzie są seryjnymi mordercami...
A główny bohater? Zeus, Superman, Rambo, James...

6.5 Emocjonujący kryminał w budującej napięcie scenerii lasów i wiejskich krajobrazów.
Główny bohater i narrator Theo Cray to “wszystkowiedzący” profesor biologii, który prowadząc badania w terenie, staje się podejrzanym w lokalnej sprawie o morderstwo. Ofiara okazuje się dawną znajomą profesora, dlatego też policja postanawia wtajemniczyć Theo w szczegóły śledztwa. Ostatecznie, bohater postanawia prowadzić je na własną rękę, widząc nieporadność i bierność prowincjonalnych śledczych.
Wykonanie warstwy technicznej Naturalisty jest bardzo dobre - język jest angażujący, napięcie stopniowo budowane, mroczne sceny z lasów zapadają w pamięć. Szczególnie w końcówce autor każe nam jednak przełknąć nieprawdopodobne zwroty akcji, a oprogramowanie profesora okazuje się być “bogiem z maszyny”, gdyż przewiduje lokalizację kolejnych wskazówek. Ostatnie rozdziały przypominają czytelnikom, że to jednak tylko i aż kryminał, z typowymi dla gatunku słabymi stronami, a więc odbiegającymi od oczekiwanych psychologicznie zachowaniami postaci. Przy zaakceptowaniu takiej licentia poetica, Naturalista to przyjemna rozrywka. Co więcej, przez powieść można przejść w krótkim czasie.

6.5 Emocjonujący kryminał w budującej napięcie scenerii lasów i wiejskich krajobrazów.
Główny bohater i narrator Theo Cray to “wszystkowiedzący” profesor biologii, który prowadząc badania w terenie, staje się podejrzanym w lokalnej sprawie o morderstwo. Ofiara okazuje się dawną znajomą profesora, dlatego też policja postanawia wtajemniczyć Theo w szczegóły śledztwa....

Rewelacyjnie napisany kryminał. Oryginalny pomysł, niespotykany raczej w kryminałach: morderca udający niedźwiedzia. Miodzio! A w roli "detektywa" trochę autystyczny profesor biologii ignorowany przez policję, któremu wiedza biologiczna pozwala na rozwiązanie zagadki. Trzyma w napięciu, nie pozwala się oderwać, świeży i świetny pomysł na fabułę. Polecam.

Rewelacyjnie napisany kryminał. Oryginalny pomysł, niespotykany raczej w kryminałach: morderca udający niedźwiedzia. Miodzio! A w roli "detektywa" trochę autystyczny profesor biologii ignorowany przez policję, któremu wiedza biologiczna pozwala na rozwiązanie zagadki. Trzyma w napięciu, nie pozwala się oderwać, świeży i świetny pomysł na fabułę. Polecam.

Dobry kryminał, główny bohater trochę w stylu przerysowanego geniusza, ale kto lubił detektywa Monka nie bezie rozczarowany. Akcja się toczy płynnie, a przy okazji trochę afirmacji wiedzy.

Dobry kryminał, główny bohater trochę w stylu przerysowanego geniusza, ale kto lubił detektywa Monka nie bezie rozczarowany. Akcja się toczy płynnie, a przy okazji trochę afirmacji wiedzy.

Dobra powieść kryminalna. Bardzo nietypowa i dosyć ciekawa narracja. Główny bohater trochę wkurzający, ale pomysł na intrygę dość ciekawy. Z kolei czarny charakter mógłby z powodzeniem startować do Avengersów.

Dobra powieść kryminalna. Bardzo nietypowa i dosyć ciekawa narracja. Główny bohater trochę wkurzający, ale pomysł na intrygę dość ciekawy. Z kolei czarny charakter mógłby z powodzeniem startować do Avengersów.

Dobry kryminał. Pomysł na fabułę nietuzinkowy. Przyznam, że kryminalistyczna analiza roślin, to bardzo interesujący pomysł.
Główny bohater jest świetnym naukowcem, bywa uparty i bardzo dociekliwy, ale z codziennymi problemami radzi sobie z rozczulająca niezdarnością. Finał jest mocny. Policja, jak zawsze, nie dorasta do sytuacji i bohaterowie muszą pomóc sobie sami.
Jest to książka, poruszająca temat masowych zaginięć młodych dziewcząt na amerykańskiej prowincji w I połowie XX wieku. Nieudolna policja lokalna, aby mieć święty spokój, rejestrowała zgłoszenia zaginięć nastolatków jako ucieczki z domu do wielkiego miasta i próby zerwania kontaktu z rodziną. Jeśli nie znaleziono ciała sprawę zamykano. Jeśli ktoś znajdował zwłoki poszukiwanych dziewczyn w lesie, przyjmowano że ofiara została zabita przez niedźwiedzia lub pumę.
To już kolejna, obok "Gdy gwiazdy ciemnieją", książka poruszająca ten temat. Jeśli dodamy do tego "Drogę bez powrotu" i "Teksańską masakrę piłą mechaniczną" oraz kilka innych pozycji, częściowo nawiązujących do faktów, można stwierdzić, że takie zjawisko faktycznie miało miejsce na amerykańskiej prowincji w tamtych czasach.
Inny aspekt, poruszony przez autora, to ukazanie możliwości, jakie daje rozwój nauki. Główny bohater, Theo Cray, potrafi w niekonwencjonalny sposób wykorzystać najnowsze osiągnięcia biologii oraz informatyki, dzięki temu staje się jednoosobowym Archiwum X. Myślę, że możliwości nauki są w tym względzie nieograniczone. Nie wykluczone, że autor trafnie przewiduje wykorzystanie w kryminalistyce właśnie takich osiągnięć nauki.
W czasach Juliusza Verne nikt nie wierzył w łodzie podwodne, które pisarz umieścił w jednej ze swoich powieści. Przyszłość przyznała rację Juliuszowi Verne.

Dobry kryminał. Pomysł na fabułę nietuzinkowy. Przyznam, że kryminalistyczna analiza roślin, to bardzo interesujący pomysł.
Główny bohater jest świetnym naukowcem, bywa uparty i bardzo dociekliwy, ale z codziennymi problemami radzi sobie z rozczulająca niezdarnością. Finał jest mocny. Policja, jak zawsze, nie dorasta do sytuacji i bohaterowie muszą pomóc sobie sami.
Jest to...

Trochę nieprawdopodobna historia, ale czyta się to całkiem dobrze.

Trochę nieprawdopodobna historia, ale czyta się to całkiem dobrze.

Nie należy zadzierać z profesorem. A tym bardziej oskarżać go o zamordowanie studentki. Na dodatek jego własnej. Bo uniesie się ambicją i udowodni, że policja się myli. Zwłaszcza gdy jest profesorem biologii obliczeniowej i ma odpowiednie oprogramowanie, którego umie używać. Całkiem ciekawy kryminał. Z thrillerem to bym już nie szarżowała, ale kryminał ciekawy. A już spojrzenie osoby postronnej, która z zupełnie innej strony podchodzi do śledztwa – bezcenne. Lektura przyjemna w odbiorze, słuchało się z prawdziwą przyjemnością, aż żal się było rozstawać. Jeśli jeszcze się wahacie, czy dać szansę Theo Cray’owi, to czym prędzej porzućcie wątpliwości i bierzcie się za lekturę. Nie będziecie rozczarowani. Polecam.

Nie należy zadzierać z profesorem. A tym bardziej oskarżać go o zamordowanie studentki. Na dodatek jego własnej. Bo uniesie się ambicją i udowodni, że policja się myli. Zwłaszcza gdy jest profesorem biologii obliczeniowej i ma odpowiednie oprogramowanie, którego umie używać. Całkiem ciekawy kryminał. Z thrillerem to bym już nie szarżowała, ale kryminał ciekawy. A już...

Nie wiem co jest bardziej wyssane z palca w tej książce. Główny bohater czy sama historia. Jedyne co sprawia, ze książke można przeczytać to wartka akcja.

Nie wiem co jest bardziej wyssane z palca w tej książce. Główny bohater czy sama historia. Jedyne co sprawia, ze książke można przeczytać to wartka akcja.