Słoń Eriki

Okładka książki Słoń Eriki Sylvia Bishop
Okładka książki Słoń Eriki
Sylvia Bishop Wydawnictwo: Zielona Sowa literatura dziecięca
Kategoria:
literatura dziecięca
Tytuł oryginału:
Erica's Elephant
Wydawnictwo:
Zielona Sowa
Data wydania:
2018-02-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-02-01
Język:
polski
ISBN:
9788380736702
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Mały Chopin Joanna Rusinek, Michał Rusinek
Ocena 6,8
Mały Chopin Joanna Rusinek, Mic...
Okładka książki Ogóras. Ale jazda! Joanna Gębal, Eliza Piotrowska
Ocena 7,2
Ogóras. Ale ja... Joanna Gębal, Eliza...
Okładka książki Raz, dwa, trzy, zaśnij ty! Gosia Herba, Dorota Kassjanowicz
Ocena 7,2
Raz, dwa, trzy... Gosia Herba, Dorota...
Okładka książki Różowa walizka Serge Bloch, Susie Morgenstern
Ocena 7,5
Różowa walizka Serge Bloch, Susie ...

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
76
45

Na półkach:

Zaczęłam, pierwsze zdanie i... koszmar. Może po prostu to nie dla mnie, może dla innych fajna. Ja nie mam ochoty na książkę, w której dziewczynka mówi do słonia ,, zgubiłeś się?'', który stoi nie wiadomo skąd pod jej domem!!!!!

Zaczęłam, pierwsze zdanie i... koszmar. Może po prostu to nie dla mnie, może dla innych fajna. Ja nie mam ochoty na książkę, w której dziewczynka mówi do słonia ,, zgubiłeś się?'', który stoi nie wiadomo skąd pod jej domem!!!!!

Pokaż mimo to

avatar
1841
1841

Na półkach: ,

U nas ostatnio bardzo chorobowo. Alicja od listopada stale pociąga nosem, walczy z napadami kaszlu i niekiedy gorączkuje. Natalka rzadziej, ale też stara się dotrzymywać kroku siostrze. A na koniec jeszcze i mnie dopadają jakieś wstrętne wirusy, które za nic w świecie nie chcą się odczepić. Nienawidzę chorować. Gdy tylko zaczyna mnie łamać w kościach, natychmiast robię się nerwowa i niezadowolona. I w zasadzie, gdy tylko dopadnie mnie to nieszczęście tylko jedna rzecz sprawia mi przyjemność. Książki. Fakt, nie czytam ich wtedy zbyt wiele, bo ból głowy skutecznie to utrudnia, ale gdy tylko czuję się trochę lepiej lubię zaszyć się w jakimś cichym kąciku i odprężyć przy fajnej lekturze.

Jedną z takich książek, która umiliła mi chorowite wieczory był właśnie Słoń Eriki. Wiem, wiem. Trochę już jestem duża na takie opowiadania, ale jak czytacie naszego bloga od dawna, to wiecie, że ja czasem tak lubię sięgnąć po coś dla dzieciaków. I wcale nie czuję się przez to mniej dorosła. Przynajmniej wiem wtedy co podsunąć mojej córce do poczytania. Co polecić, a co odradzić. Wskazać na co powinna zwrócić uwagę, który autor pisze ciekawie i ogólnie mam pewne rozeznanie w tematyce literatury dziecięcej. Co prawda nasze gusta są nieco odmienne i nie wszystko to, co dla mnie jest super jej także się podoba. Ale to nie szkodzi. Czytam książki o bardzo różnej tematyce i mimo wszystko zawsze coś tam dla niej znajdę. Tak więc tym razem chwyciłam o Słonia Eriki.

Jest to opowiadanie o bardzo samodzielnej i dzielnej dziewczynce, która od pewnego czasu mieszka zupełnie sama. Jej jedyny krewny, wuj Jeff, zapalony ornitolog wyjechał dwa lata temu by zapolować na ptaka zwanego dziwonog czubaty. Zostawił jedynie dziewczynce pieniądze w kopercie, które miały jej starczyć do jego powrotu. I tak minęło już tyle czasu, a wuja jak nie było tak nie ma. Na szczęście Erikę wcale to nie zraża. Nasza mała bohaterka świetnie potrafi o siebie zadbać i wierzy, że wszystko się jakoś ułoży. Nie spodziewała się jedynie, że w dniu jej 10 urodzin czekać ją będzie taka niespodzianka!


Bo to właśnie tego dnia Erika znalazła na ganku swojego domku nad morzem - słonia! Tak kochani, najprawdziwszego, olbrzymiego słonia. Podejrzewam, że byłą nie mniej zaskoczona co Wy teraz. I chyba trochę zadowolona, choć jak na prawdziwie rozsądną osóbkę przystało od razu zaczęła główkować jak takiego olbrzyma utrzymać skoro pieniądze w kopercie już się kurczyły. Na szczęście Erika jest nie tylko mądra, ale również bardzo pomysłowa. Jak myślicie, co wymyśliła? Jak udało jej się wybrnąć z tej sytuacji? I co się dalej stało z tą parką nietypowych przyjaciół? Jak myślicie? Ode mnie na pewno więcej się nie dowiecie. Ale wystarczy sięgnąć po tę książkę i wszystko stanie się jasne :)


Opowiadanie o Erice i jej słoniu to bardzo fajna historia. Trochę niebezpieczna, troszkę intrygująca, czasem zabawna. Ale przede wszystkim bardzo ciepła i mądra. Fajnie się ją czyta. Bezstresowo. Naprawdę mi się podoba. Kojarzy mi się z książkami Astrid Lindgren itp. A jak wiemy jej powieści są przez dzieciaki wręcz połykane. Tutaj także historia jest bardzo ciekawa. Nie ma w niej czasu na nudę, stale coś się dzieje. A do tego autorka tak przedstawiła nam przygodę Eriki i jej słonia, że trudno się od niej oderwać. I tak naprawdę sami chcielibyśmy przeżyć to samo co ta urocza dziesięciolatka.

Podoba mi się także sposób wydania tej lektury. Przede wszystkim jest ona niewielka, leciutka i bardzo poręczna. Poza tym podoba mi się bardzo to, że czcionka w niej jest duża, więc opowiadanie to idealnie nadaje się dla maluchów, które dopiero rozpoczynają przygodę z literaturą. Kolejnym plusem z pewnością jest twarda okładka. To nie jest może tak bardzo istotne, ale powiem Wam szczerze, że ja bardzo się cieszę, gdy książki dla moich dziewczyn taką mają. Znacznie trudniej wtedy o jakiekolwiek zniszczenia itp. Bo choć u nas o książki zawsze bardzo się dba to jednak gdy lektura ma twardą okładkę - znacznie trudniej o ślady używalności. Przy miękkiej różnie to bywa. I na koniec muszę jeszcze wspomnieć o ciekawych i naprawdę świetnie wykonanych ilustracjach autorstwa Ashley King. Bardzo mi się podobają.Fantastycznie to wygląda :)


Ogólnie książeczka ta wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Gdy tylko ją dostałam, natychmiast miałam ochotę zacząć ją czytać. Lektura ta nastraja pozytywnie, jakaś taka dobra energia z niej bije. Wystarczy na nią zerknąć i już buzia sama się uśmiecha. Słonia Eriki czytałam razem z moimi dziewczynami. I trzeba przyznać, że każda z nas ma dokładnie takie samo zdanie na temat tej lektury. Jest naprawdę fajna. Czyta się ją szybko i z przyjemnością. Dlatego też chętnie ją Wam polecam. Myślę, że Wasze dzieciaki także polubią Erikę oraz jej uroczego towarzysza z tym jego "TRĄB". Lektura ta świetnie nadaje się zarówno dla początkującego czytelnika jak i dla mamy, która chce poczytać coś ciekawego swoim brzdącom na dobranoc. Ogólnie nie będę już dalej Was przekonywać. Napiszę tylko - POLECAM. Sami się przekonajcie jaka jest fajna :)

U nas ostatnio bardzo chorobowo. Alicja od listopada stale pociąga nosem, walczy z napadami kaszlu i niekiedy gorączkuje. Natalka rzadziej, ale też stara się dotrzymywać kroku siostrze. A na koniec jeszcze i mnie dopadają jakieś wstrętne wirusy, które za nic w świecie nie chcą się odczepić. Nienawidzę chorować. Gdy tylko zaczyna mnie łamać w kościach, natychmiast robię się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
971
957

Na półkach: ,

Czy wyobrażacie sobie, że na swoje urodziny, dostajecie w prezencie, np. SŁONIA?
Dziwne prawda?
Także takie wielkie oczy zrobiła Erika, gdy rano, w dniu swoich dziesiątych urodzin przed domem zobaczyła słonia.
Zapytała go więc ”Kto cię tu zostawił?”
A słoń na to ”TRĄB-co oznaczało „po prostu nie wiem”!
Słoń zatem wchodząc do domu Eriki zniszczył framugę drzwi, ale przecież to normalne, bo jakoś musiał przejść, a że był duży jak każdy słoń, czy więc to była jego wina?
Dziewczynka mieszkała w domku nad morzem, ze swoim wujem.
Lecz wuj Jeff był mocno rozkojarzony i zakręcony, więc pewnego dnia wyjechał „z lunetą zapolować na ptaki”, a Erika została sama w domu.
Tak więc, jak się spodziewała taki nietypowy prezent mógł być tylko od jednej osoby-wuja Jeffa.
I teraz dopiero w tym momencie zaczęły się prawdziwe problemy dziewczynki.
Nie dość, że zwierzę było ogromnych rozmiarów, to jeszcze musiało coś jeść, a dziewczynka nie miała pieniędzy, aby go nakarmić.
Jak myślicie na jaki pomysł wpadła Erika?
A do tego tak się do swojego słonia przywiązała, że wprost nie mogła bez niego żyć.
Słoń zapewniał jej miłe towarzystwo i najchętniej spędzała z nim czas wtulona w niego na ostatnim wolnym skraweczku podłogi.
Lecz, jak to w każdej bajce bywa, znalazł się ktoś zły, kto chciał odebrać Erice słonia.
Kto to był?
Czy ten zamysł się powiódł?
Lecz dziewczynka przypomniała sobie opowieść, że słonie potrzebują stada, aby przeżyć a przecież i słoń tęsknił za swoim stadem, poprzez swoje smutne TRĄB...
Co zrobi dziewczynka?
Jak zakończy się ta historia?
Przeczytajcie moi Drodzy Młodzi czytelnicy tę wspaniałą historię o wielkiej przyjaźni małej dziewczynki z ogromnym słoniem, do tego jeszcze z utykającym kolanem.
Opowieść o dziewczynce, która dostała słonia - czy też on dostał ją-tylko na pewien czas.
„Jeśli zaś chcecie dowiedzieć się reszty, musicie pojechać do Orisy odnaleźć tam słonia, który lekko utyka i o wszystko go wypytać”.
Na pewno powie Wam, że „jeśli oddacie komuś lub czemuś całe swoje serce to ta historia nigdy tak naprawdę się nie skończy, stanie się bowiem na zawsze częścią Was samych”.
Zachęcam Was bardzo do przeczytania tej wspaniałej historii.

Czy wyobrażacie sobie, że na swoje urodziny, dostajecie w prezencie, np. SŁONIA?
Dziwne prawda?
Także takie wielkie oczy zrobiła Erika, gdy rano, w dniu swoich dziesiątych urodzin przed domem zobaczyła słonia.
Zapytała go więc ”Kto cię tu zostawił?”
A słoń na to ”TRĄB-co oznaczało „po prostu nie wiem”!
Słoń zatem wchodząc do domu Eriki zniszczył framugę drzwi, ale przecież...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1433
920

Na półkach: , ,

"Słoń Eriki" to wspaniała, magiczna, przejmująca i pouczająca lektura :-) Momentami zabawna, momentami wzruszająca, pełna przygód i zaskakujących zwrotów akcji ;-) No i ten uroczy, niebieski słoń na okładce ;-) Myślę, że spodoba się każdemu dziecku, tak jak zresztą ciekawe czarno-białe ilustracje. Cała historia dotyczy nietypowej przyjaźni. Erica w dniu swoich 10. urodzin otrzyma bowiem nietypowy prezent, będzie nim słoń. Tak będzie nim prawdziwy słoń :-) To budzi jej duże zdziwienie i niepokój, ponieważ nie zna się ona na pielęgnacji takich egzotycznych zwierząt i nie wie jak ma się opiekować swoich gościem. Sam słoń sprawia wrażenie lekko zagubionego, zdezorientowanego i przestraszonego. Po kilku zabawnych nieporozumieniach Erica i jej słoń z dnia na dzień będą się rozumieli coraz lepiej. Ostatecznie połączy ich przyjaźń. Wielka, prawdziwa, szczera i niezwykle trwała. Pewnego dnia zostanie ona niestety wystawiona na wielką próbę. Czy uda się im wyjść z niej zwycięsko? Czy słoń zaufa swojej nowej opiekunce, a Erice uda się przechytrzyć właściciela miejskiego zoo? Zachęcam do lektury :-) Fajne w tej książce jest to, że można ją odczytywać dosłownie, ale również można odnaleźć w niej pewne prawdy uniwersalne dotyczące naszych relacji z drugim człowiekiem i oczywiście przyjaźni :-) Polecam :-)
mufloneks.blogspot.com

"Słoń Eriki" to wspaniała, magiczna, przejmująca i pouczająca lektura :-) Momentami zabawna, momentami wzruszająca, pełna przygód i zaskakujących zwrotów akcji ;-) No i ten uroczy, niebieski słoń na okładce ;-) Myślę, że spodoba się każdemu dziecku, tak jak zresztą ciekawe czarno-białe ilustracje. Cała historia dotyczy nietypowej przyjaźni. Erica w dniu swoich 10. urodzin...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6145
3446

Na półkach:

„Słoń pojawił się przed domem Eriki rankiem w dniu jej dziesiątych urodzin. Miał przy sobie dokument stwierdzający, że ona, Erika Perkins, posiada do niego Wszelkie Prawa.
-Wszystko to ładnie, pięknie – powiedziała Erika. – Może i mam Prawo do tego Słonia, ale ktoś go tutaj zostawił i to wydaje mi się poważniejszym problemem”.
Erika, jako „bardzo praktyczna dziewczynka”, nie zastanawia się długo nad sytuacją, nie użala, że nie ma środków do utrzymania słonia tylko szuka rozwiązań. Zaczyna od zdobycia wiedzy na temat potrzeb żywnościowych gościa, oceny stanu ogrodu i poszukiwania źródła dochodu, który pomógłby jej w utrzymaniu tak dużego zwierzęcia. Szybko odkrywa, że przybysz budzi wielkie zainteresowanie, przez co niektórzy ludzie są w stanie zapłacić za patrzenie na niego i możliwość przejażdżki. Zdobyte pieniądze pozwalają jej na zakup takiej ilości kapusty, która pozwala słoniowi najeść się do syta. Szczęście jednak nie trwa długo. Na horyzoncie pojawia się gderliwa sąsiadka, przez co Erika przenosi się ze swoim Słoniem na plażę, aby tam zabawiać turystów. Codzienne spacery wzdłuż brzegu sprawiają, że oboje świetnie się bawią. Ponad to poznają coraz więcej osób, zaprzyjaźniają się z Olivierem posiadającym sporą wiedzę o zwierzętach. To sprawia, że budzi on w dziewczynce tak duże zaufanie, że umawia się z nowym znajomym w domu. Następnego dnia zamiast miłego gościa niespodziewanie pojawia się Amy Avis z Departamentu Egzotycznych Zwierząt i Kapeluszy. Ta niespodziewana wizyta przynosi z sobą wiele kłopotów i wielkie zagrożenie: odebranie Słonia Erice. Na szczęście dziewczynka ma kogoś na kogo zawsze może liczyć i – ku jej zaskoczeniu – nie będzie to Olivier. Mieszkająca sama Erika będzie miała nie lada wyzwania. Nie tylko musi zadbać o siebie, ale i zapewnić dobrą przyszłość swojemu przyjacielowi Słoniowi. Upór i pomysłowość, a także samodzielność dziesięciolatki zaskoczy czytelników. Samotne dzieciństwo (wuj popędził szukać egzotycznego ptaka i od dwóch lat nie wraca) przypomina tu Pipi Langstrumpf: obie mają środki do życia i doskonale radzą sobie bez opieki dorosłych, obie mają niezwykłe zwierzęta. Różni je tylko ilość kontaktów społecznych: Erika jest zdecydowanie bardziej samotna, ale… tylko do czasu przygód ze Słoniem. Szybko odkrywa, że prawdziwa przyjaźń nie zna granic wieku i może czaić się tuż za płotem.
„Słoń Eriki” Sylvii Bishop to piękna opowieść o odpowiedzialności, przyjaźni, zaufaniu, pozorach. Dzieci dowiadują się z niej, że posiadanymi zwierzętami trzeba się opiekować, dbać o nie, nawet kiedy komunikacja zwrotna bywa utrudniona. Mali czytelnicy odkryją również jak ważna jest ostrożność w kontaktach z nowo poznanymi ludźmi, którzy mogą mieć zupełnie inne intencje niż nam się wydaje. Do tego wścibskie sąsiadki mogą okazać się bardziej miłe niż może nam się wydawać. Książka jest zdecydowanie pouczająca i zachęcająca do dyskusji na wiele tematów: od samodzielności po zależność od innych.
Całość oprawiono w solidną oprawę. Bardzo dobrze zszyte strony wzbogacono czarno-białymi ilustracjami Ashley King. Duża czcionka, dobrze rozmieszczony tekst, niedługie rozdziały i zdania w stronie czynnej sprawiają, że lekturę czyta się bardzo szybko i przyjemnie również na głos. „Słoń Eriki” to interesująca propozycja książkowa dla przedszkolaków i uczniów nauczania początkowego.

„Słoń pojawił się przed domem Eriki rankiem w dniu jej dziesiątych urodzin. Miał przy sobie dokument stwierdzający, że ona, Erika Perkins, posiada do niego Wszelkie Prawa.
-Wszystko to ładnie, pięknie – powiedziała Erika. – Może i mam Prawo do tego Słonia, ale ktoś go tutaj zostawił i to wydaje mi się poważniejszym problemem”.
Erika, jako „bardzo praktyczna dziewczynka”,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
49
32

Na półkach:

następnym razem pomaluj obrazki

następnym razem pomaluj obrazki

Pokaż mimo to

avatar
69
29

Na półkach: ,

Przyjemna i wygodna książka, dobra na wakacje. Wesoło się ją czyta. Super książka o bardzo wesołej dziewczynce i jej słoniu.

Przyjemna i wygodna książka, dobra na wakacje. Wesoło się ją czyta. Super książka o bardzo wesołej dziewczynce i jej słoniu.

Pokaż mimo to

avatar
38
23

Na półkach: ,

Ciekawa i interesująca książka dla młodego czytelnika. Czyta się łatwo i szybko. Polecam.

Ciekawa i interesująca książka dla młodego czytelnika. Czyta się łatwo i szybko. Polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    31
  • Chcę przeczytać
    20
  • Posiadam
    9
  • Wyzwanie LC 2020
    1
  • Egzemplarz recenzencki :-) Wydawnictwo Zielona Sowa
    1
  • Zielona Sowa
    1
  • Przeczytane w 2018
    1
  • Niedoczytane
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Dla dzieci 6-8 lat
    1

Cytaty

Więcej
Sylvia Bishop Słoń Eriki Zobacz więcej
Sylvia Bishop Słoń Eriki Zobacz więcej
Sylvia Bishop Słoń Eriki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także