Akcja rozgrywa się w minionych stuleciach. Fajne stwierdzenie "Tyle jesteś wart ile ukradniesz" tak tak nasz bohater wkracza w świat złodzieja. Poznaje i uczy się fachu. Przyjemnie czytająca się opowieść

Akcja rozgrywa się w minionych stuleciach. Fajne stwierdzenie "Tyle jesteś wart ile ukradniesz" tak tak nasz bohater wkracza w świat złodzieja. Poznaje i uczy się fachu. Przyjemnie czytająca się opowieść

Po przeczytaniu cyklu „Skazaniec” Krzysztofa Spadło, który nawiasem mówiąc bardzo przypadł mi do gustu, postanowiłem sięgnąć po „Spin off Skazaniec”. Jak na debiut Roberta Gałki wyszło nadspodziewanie dobrze. Jestem mile zaskoczony.
"Raz się żyje, raz się zdycha, dzisiaj luksus, jutro kicha”.
Plusy:
- intrygująca historia młodego chłopaka powoli wkraczającego w świat złodziei;
- stopniowe kształtowanie się charakteru i poznawanie tajników i sposobów okradania ludzi i włamywania się do różnych miejsc;
- opowieść o człowieku z którym główny bohater „Ropuch” ze „Skazańca” spędził wiele lat w więzieniu i nie pałali do siebie estymą i przyjaźnią;
- świetnie wykreowany główny bohater Henryk Duszański „Hrabia”;
- pozostali bohaterowie pomimo tego czym się zajmują budzą sympatię;
- przedstawienie wielu sposobów działania kieszonkowców i włamywaczy;
- oryginalny język, zastosowanie gwary przestępców, elementów jidysz, wtrąceń rosyjskich;
- pokazanie realiów niełatwego życia na początku XX wieku;
- niby zna się zakończenie historii (jeśli ktoś przeczytał „Skazańca” wie o co chodzi),ale całość pomimo tego wciąga.
Minusy:
- szkoda, ze bardziej polubiłem mentorów Hrabiego niż jego samego.
Ogółem książka bardzo dobra.

Po przeczytaniu cyklu „Skazaniec” Krzysztofa Spadło, który nawiasem mówiąc bardzo przypadł mi do gustu, postanowiłem sięgnąć po „Spin off Skazaniec”. Jak na debiut Roberta Gałki wyszło nadspodziewanie dobrze. Jestem mile zaskoczony.
"Raz się żyje, raz się zdycha, dzisiaj luksus, jutro kicha”.
Plusy:
- intrygująca historia młodego chłopaka powoli wkraczającego w świat...

Czuć trochę inny klimat niż w klasycznym Skazańcu, męczy mnie trochę występująca gwara, chociaż absolutnie rozumiem ów zabieg. Niemniej warto przeczytać, bo jest kawał solidnej, nawet bardzo solidnej historii.

Czuć trochę inny klimat niż w klasycznym Skazańcu, męczy mnie trochę występująca gwara, chociaż absolutnie rozumiem ów zabieg. Niemniej warto przeczytać, bo jest kawał solidnej, nawet bardzo solidnej historii.

Książkę czyta się przyjemnie i płynnie. Czasami męczy nagminne używanie przez bohaterów grypsery/ gwary ale z drugiej strony nadaje to historii autentyczności. Nie jest tak porywająca jak pozostałe pozycje z serii "Skazaniec" a zakończenie to jakby w połowie przerwany rozdział. Mimo to sięgnę po kontynuację aby poznać dalsze losy bohaterów.

Książkę czyta się przyjemnie i płynnie. Czasami męczy nagminne używanie przez bohaterów grypsery/ gwary ale z drugiej strony nadaje to historii autentyczności. Nie jest tak porywająca jak pozostałe pozycje z serii "Skazaniec" a zakończenie to jakby w połowie przerwany rozdział. Mimo to sięgnę po kontynuację aby poznać dalsze losy bohaterów.

Sięgnęłam z ciekawości i przekory. Nie darzyłam sympatią Hrabiego i czytając miałam nadzieje że zmienię zdanie o nim. Tak się nie stało. Ślizga się najpierw na plecach ojca, później kumpli . Zero dojrzałości ,odpowiedzialności. Czyta się ciężko (subiektywna ocena) z powodu gwary czy slangu ,którym jest opowiadana historia. Rozumiem zamysł autora by pokazać że w tamtych czasach ciężko było nie oprzeć się pokusie i sięgnąć po cudze. Wbrew zamysłowi autora Hrabiego nie polubiłam, ale o dziwo jego mentorów i owszem. Czytam kolejną część i zgadzam się z Panem K.Spadło i ja wyczuwam talent drzemiący w autorze.

Sięgnęłam z ciekawości i przekory. Nie darzyłam sympatią Hrabiego i czytając miałam nadzieje że zmienię zdanie o nim. Tak się nie stało. Ślizga się najpierw na plecach ojca, później kumpli . Zero dojrzałości ,odpowiedzialności. Czyta się ciężko (subiektywna ocena) z powodu gwary czy slangu ,którym jest opowiadana historia. Rozumiem zamysł autora by pokazać że w tamtych...

Pzesłuchałem całą serie "Skazańca", postanowiłem teraz sięgnąć po książki "spin off". Sięgająć po książke "Hrabia" nie byłem pewny w którym momencie serii o skazańcu ta postać się pojawia. Dopiero później zorientowałem się, że hrabia pojawia się w pierwszym tomie, ale niestety moja pamięć mnie zawiodzi, w momencie czytania "Hrabi" nie kojarzyłem już tej postaci.

Rzutem na taśmę po prostu słuchałem "Hrabię". Akcja tej książki toczy się na początku XX wieku w miejscowości Staszów. Nie znam tego miasta, nugdy tam nie byłem. Z książki dowiedziałem się, że leżało w zaborze rosyjskim, ale gdzie dokładnie to nie wiedziałem. Dopiero Google mi podpowiedział, że Staszów leży dziś w województwie świętokrzyskim.

Książka jest naprawdę świetnie napisana. Sporo jest w niej szczegółów dotyczących życia na początku XX wieku.

Hrabia to złodziejaszek, szybko zostaje sierotą. Poznajemy go kiedy jest jeszcze dzieckiem, wchodzi powoli w życie dorosłe. Obraca się w środowisku drobnych przestępców. Zostaje "doliniarzem" czyli kieszonkowcem.

Bardzo podobała mi się ta książka. Przybliżyłem sobie realia polskiej prowincji zaboru rosyjskiego z początku XX wieku.

Pzesłuchałem całą serie "Skazańca", postanowiłem teraz sięgnąć po książki "spin off". Sięgająć po książke "Hrabia" nie byłem pewny w którym momencie serii o skazańcu ta postać się pojawia. Dopiero później zorientowałem się, że hrabia pojawia się w pierwszym tomie, ale niestety moja pamięć mnie zawiodzi, w momencie czytania "Hrabi" nie kojarzyłem już tej postaci.

Rzutem na...

Bardzo dobra książka.

Świetne kreacje bohaterów, wciągająca fabuła, rewelacyjny klimat, fertyczne dialogi, język istny majstersztyk.

Grabieżczą opowieść czytałam z wielkim zainteresowaniem.

Polecam.

Bardzo dobra książka.

Świetne kreacje bohaterów, wciągająca fabuła, rewelacyjny klimat, fertyczne dialogi, język istny majstersztyk.

Grabieżczą opowieść czytałam z wielkim zainteresowaniem.

Polecam.

Takie trochę połączenie Grzesiuka z opowieściami o Planach Wielkich Napadów (ale bez ech "Vabanku"). Świetna lektura na szybkich kilka popołudni, czy tam loty samolotem - jak u mnie.
Sama historia nie jest może specjalnie porywająca, ale "Hrabia" skutecznie wciągnął mnie w swój świat.
Plusy? Na pewno to pozycja z napracowaniem - raz: język, dwa: rzemiosło. Na bank pan autor Gałka skusił mnie do sięgnięcia po tom numer dwa.
Daję zachęcającą i zasłużoną siódemkę.

Takie trochę połączenie Grzesiuka z opowieściami o Planach Wielkich Napadów (ale bez ech "Vabanku"). Świetna lektura na szybkich kilka popołudni, czy tam loty samolotem - jak u mnie.
Sama historia nie jest może specjalnie porywająca, ale "Hrabia" skutecznie wciągnął mnie w swój świat.
Plusy? Na pewno to pozycja z napracowaniem - raz: język, dwa: rzemiosło. Na bank pan...

Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Warstwa fabularna może nie powala, ale zastosowanie zapomnianego w dużej mierze języka jest dużym atutem książki. Autor wykonał kawał dobrej, solidnej roboty. Warto przeczytać.

Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Warstwa fabularna może nie powala, ale zastosowanie zapomnianego w dużej mierze języka jest dużym atutem książki. Autor wykonał kawał dobrej, solidnej roboty. Warto przeczytać.

Bardzo wciągające w ówczesny świat
Ja przeczytałem jednym tchem

Bardzo wciągające w ówczesny świat
Ja przeczytałem jednym tchem