Jest to bardzo króciutki komiks, który można by było nazwać nawet rozdziałem, gdyby należał do większej całości. Jednak to zamknięte dzieło. Opowiada o śnie, jakiego doznała podróżująca autobusem młoda dziewczyna. Ewidentnie jest to osoba pałająca miłością do Japonii, śni bowiem, że przenosi się na jedną z zatłoczonych tokijskich ulic. Tak czerpie garściami z życia: zjada ramen XXL, podziwia sakury, raczy się pocky’ami, śpiewa karaoke, podziwia gigantycznego Gundama. Każda zmiana scenerii jest jednak dość spontaniczna i nieoczekiwana, co może oznaczać jedno z dwóch: albo to magia, albo sen.
Scenariusz tak naprawdę w większej części opora się na grafice. Samych dialogów jest tu mało. Tak jakby bohaterka nie do końca czuła się na siłach rozmawiać w obcym języku, a wiedząc, że polskiego w Japonii niewielu rozumie, nie używa go. Tu do porozumiewania muszą jej wystarczyć gesty, mimika oraz obserwacja zachowań innych.
Więcej na: https://www.monime.pl/sen-o-japonii-komiks/

Jest to bardzo króciutki komiks, który można by było nazwać nawet rozdziałem, gdyby należał do większej całości. Jednak to zamknięte dzieło. Opowiada o śnie, jakiego doznała podróżująca autobusem młoda dziewczyna. Ewidentnie jest to osoba pałająca miłością do Japonii, śni bowiem, że przenosi się na jedną z zatłoczonych tokijskich ulic. Tak czerpie garściami z życia: zjada...

Roller coaster po onirycznej Japonii.

Do tytułu podszedłem sceptycznie, bo praca konkursowa, bo Polka, bo taka sobie okładka, bo to tylko kilka stron, bo kreska mi nie pasi... Jeśli ktoś prócz mnie miał takie podejście, niech się lepiej nie przyznaje. Wszystkie moje "bo" znikają tak szybko, jak tylko tytułowa bohaterka zalicza kimę w autobusie. Potem już dzieje się magia.

W komiksie, w którym nie ma czasu na pogaduszki, najważniejszą rolę grają dwie rzeczy, a są nimi oczywiście kolory i dynamika akcji.

Gdy rysowniczka łączy je ze sobą, nagle kreska przestaje być problemem dla oka. Paleta barw jak i tempo akcji przenoszą nas w oniryczny świat głównej bohaterki. Czytelnik jest tak samo oczarowany i zdezorientowany jak główna bohaterka, obydwoje doświadczamy wyidealizowanej baśniowej krainy.
A to wszystko zaledwie w parę minut! Gdyby książka była grubsza, straciłaby swój urok. Polecam czasem poświęcić te 5 minut, gdy nie wiadomo co ze sobą zrobić, może się choć trochę samopoczucie poprawi?

Pozycja jest obowiązkowa dla czytelników którzy potrafią i chcą się wczuć w klimat. Cena i grubość tomu tylko zachęcają do kupna.

Roller coaster po onirycznej Japonii.

Do tytułu podszedłem sceptycznie, bo praca konkursowa, bo Polka, bo taka sobie okładka, bo to tylko kilka stron, bo kreska mi nie pasi... Jeśli ktoś prócz mnie miał takie podejście, niech się lepiej nie przyznaje. Wszystkie moje "bo" znikają tak szybko, jak tylko tytułowa bohaterka zalicza kimę w autobusie. Potem już dzieje się magia....

Kolorowo, dużo się dzieje jak na kilka stron mangi :)

Kolorowo, dużo się dzieje jak na kilka stron mangi :)

Sympatyczna rzecz, przygoda dziewczyny w krainie snów ;) Do przeczytania w mniej niż 10 minut ;)

Sympatyczna rzecz, przygoda dziewczyny w krainie snów ;) Do przeczytania w mniej niż 10 minut ;)

Kto spośród tych co czytają mangi nie marzą o odwiedzeniu Japonii?
Tak, ja też o tym marze. Pozycja ta właśnie te marzenia odzwierciedla.
Choć nie występują tu dialogi to o dziwo ma to sens.

Kto spośród tych co czytają mangi nie marzą o odwiedzeniu Japonii?
Tak, ja też o tym marze. Pozycja ta właśnie te marzenia odzwierciedla.
Choć nie występują tu dialogi to o dziwo ma to sens.