Recepta na miliony: z dziejów rodu Konów
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Jacek Kusiński
- Data wydania:
- 2017-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1967-01-01
- Liczba stron:
- 391
- Czas czytania
- 6 godz. 31 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788394656638
- Tagi:
- Łódź historia Łodzi lodzermensch Oskar Kon przemysł fabryki rewolucja przemysłowa
Czy nad książką może ciążyć złośliwe fatum? A czy ona sama może je na kogoś sprowadzić, na przykład na autora? „Jeszcze nie ukazała się Recepta na miliony, a już została skradziona. Właściwie, jeszcze nie była całkiem gotowa, a już ktoś ją skopiował” – czytamy we wstępie do pierwszego po dokładnie pół wieku wznowienia książki Bolesława Lesmana, dziennikarza, który – no właśnie – wykradł „bogom” włókna i przędzy sekret ich olśniewających fortun? Tajemnicę robienia wielkich pieniędzy? Czy dlatego został Lesman, sam pozbawiony cech swoich bohaterów, ukarany duetem dziennikarzy-plagiatorów, którzy pozbawili go – cóż, że nieudolnie – chwały należnej pionierom w danej dziedzinie? Dlatego sąd i złożona z literaturoznawców komisja nie dostrzegli w Widzewskim króliku plagiatu, a w Recepcie znamion dzieła oryginalnego, niwecząc dwudziestoletnią pracę Lesmana? I dlatego ostatecznie z Lesmana zadrwiła Historia, pozbawiając go pracy i zmuszając go w 1968 roku, niedługo po ukazaniu się Recepty, do emigracji oraz piętnując go jako utajonego przedstawiciela „klasy posiadaczy” – tej, przeciw której pisał Receptę?
Ale w tej monografii Oskara Kona, najbogatszego z lodzermenschów, Lesman nie tylko odsłonił „kuchnię” pracy nad wielkim bogactwem w konkretnym czasie – na przełomie wieków XIX i XX, i w konkretnym miejscu – w Łodzi, mieście, którego ówczesny iście amerykański nagły rozrost jednych olśniewał i kusił, innych niepokoił i odstręczał. Nakreślił też subiektywny portret największych rodzin fabrykanckich (Kunitzerów, Heinzlów, Konów) i opisał moment mentalnego i duchowego przeistaczania się trzech pokoleń ludzi interesu, którzy wraz ze wzrastającym miastem przeszli drogę od drobnych ciułaczy i „ludzi z pomysłem” do wielkich graczy zdolnych stawiać warunki rządowi odrodzonego kraju i mierzyć się ze światowym kapitałem. Przeciw temu ostatniemu i jego interesom, uderzającym w najbiedniejszych, zdaje się występować z pasją Lesman tyleż nienawidząc Oskara Kona, co skrycie będąc nim zafascynowanym.
Powracająca z niebytu po pół wieku Recepta na miliony to też sprawdzian dla Łodzi jako miasta przez lata wpierającego, nie zawsze z własnej woli, swoją tożsamość. Zwłaszcza dziś, gdy miasto to coraz głośniej mówi o sobie i chce opowiedzieć siebie na nowo, winno umieć mierzyć się z tym, co w jego historii ciemne, skrywane i często bolesne – i wyjść z tego zwycięsko. Zwłaszcza, że w drugiej połowie XX wieku mało kto tak dobrze zrozumiał Łódź i o niej pisał jak Lesman.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 27
- 14
- 5
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Jest to książka, która zmieniła moje postrzeganie nie tylko miasta Łodzi, którego historii dotyczy, ale postrzegania rewolucji przemysłowej w ogóle, a aspektów globalizacji i finansowo-kapitałowej rewolucji w szczególności. Ta rewolucja - przejście od "kapitalizmu prostego" do ery globalnego przepływu pieniądza, ustroju koropracyjno-bankowo-finansowego - dzieje się na naszych oczach. Rządzą nami międzynarodowe molochy finansowe, zdolne wywoływać (i gasić) wojny, wygrywać wybory oraz obalać rządy - to ostatni etap tego procesu. Pierwszy etap, ten wczesny, gdy finansowanie przemysłu powoli stawało się ważniejsze od samego przemysłu - opisuje "Recepta na miliony". Książka wielce pouczająca. Historia od pucybuta do milionera, jakich w XIX wiecznej Łodzi było wiele. Jednak ów milioner poszedł dalej niż inni. Dzięki kontaktom globalnym przewidział obie wojny światowe i był w stanie szantażować polski rząd przedwojenny - jako właściciel największego przedsiębiorstwa w kraju. Była to słynna sytuacja opisywana w dowcipie: jeśli pożyczysz od banku milion i nie oddasz - to masz problem, natomiast jak pożyczysz od banku dziesięć miliardów i nie oddasz - to bank ma problem.
Wielka książka, świetnie napisana, pokazująca procesy, z jakich sobie na co dzień sprawy nie zdajemy. Ale to one nami rządzą - czy tego chcemy, czy nie.
Jest to książka, która zmieniła moje postrzeganie nie tylko miasta Łodzi, którego historii dotyczy, ale postrzegania rewolucji przemysłowej w ogóle, a aspektów globalizacji i finansowo-kapitałowej rewolucji w szczególności. Ta rewolucja - przejście od "kapitalizmu prostego" do ery globalnego przepływu pieniądza, ustroju koropracyjno-bankowo-finansowego - dzieje się na...
więcej Pokaż mimo toObok "Ziemi obiecanej" obowiązkowa lektura dla miłośników i mieszkańców Łodzi. I może jeszcze dla tych, którym przyjdzie do głowy myśl by nazwać nową ulicę Widzewa ulicą Oskara Kohna. Mieli szczęści inni przemysłowcy że nie trafił im się taki biograf jak Bolesław Lesman (niewątpliwie też bardzo ciekawa postać). Trafiłam na tę książkę kiedyś w bibliotece było to wydanie sprzed kilkudziesięciu lat i nie mogłam się nadziwić, że tak pasjonująca książka zalega zapomniana w osiedlowej bibliotece. I na szczęście mamy wznowienie - gorąco polecam.
Obok "Ziemi obiecanej" obowiązkowa lektura dla miłośników i mieszkańców Łodzi. I może jeszcze dla tych, którym przyjdzie do głowy myśl by nazwać nową ulicę Widzewa ulicą Oskara Kohna. Mieli szczęści inni przemysłowcy że nie trafił im się taki biograf jak Bolesław Lesman (niewątpliwie też bardzo ciekawa postać). Trafiłam na tę książkę kiedyś w bibliotece było to wydanie...
więcej Pokaż mimo toRecepta na miliony to historia Oskara Kona - jednego z najbogatszych polskich przedsiębiorców przełomu XIX i XX wieku.Tłem na którym rozgrywają się wydarzenia jest rozwijające się gwałtownie miasto przemysłowe, które na bohaterze niewątpliwie odcisnęło olbrzymie piętno.
Fascynujące jest to nagłe przyspieszenie w wiekach pary i atomu. Wyobraźmy sobie małe miasteczko, niemal wieś, które ze względu na dogodność warunków naturalnych i lokalizację rząd postanawia uprzemysłowić. Wyobraźmy sobie nagły i nieprzerwany napływ ludności, wyrastanie fabryk, kominów, kamienic, willi i pałaców, kolejnych arterii i ciągłe poszerzanie granic.
Na tym tle zarysowana jest saga żydowskiej rodziny Konów, która swoim rozmachem przypomina Buddenbrooków Tomasza Manna.
Tytuł Recepta na miliony sugeruje, że książka daje podpowiedź, jak powstaje fortuna. I pokazuje rzeczywiście drogę bohatera, upadki i wzloty, repertuar cech, które posiadał, a częściowo wyrobił w sobie, które pozwoliły mu dojść na sam szczyt. Pokazuje bezwzględność i wyzysk, spekulacje, działania na pograniczu prawa, wielkie machinacje biznesowe, także międzynarodowe, oraz po prostu zwykłą ludzką chciwość. Ostatecznie jednak widzimy rachunek, jaki za to wszystko trzeba było zapłacić.
Człowieka pokroju Kona w opisywanym mieście nazywano Lodzermensch. Miała go cechować wyjątkowa pracowitość, wytrwałość ze skłonnością do dużych wysiłków i duża przedsiębiorczość. Lodzer – od łódzki, mensch- od człowiek. Termin odkrywa nam, że miastem, o którym mowa, jest Łódź – w której od XIX wieku prężnie rozwijał się przemysł włókienniczy, gdzie szybko powstawały i upadały wielkie fortuny.
Niewątpliwie też interesujący jest ukazany od podszewki świat wielkiej finansjery tamtego czasu – ekspansywne działania międzynarodowych banków, potężnych biznesmenów pokroju Harrimana i Forda. Ten świat okazuje się nietrwały – nad wielkie plany i przedsięwzięcia większe okazują się wojny i rewolucje.
Dziś po tych przewrotach zostało nam tło. Nie każde miasto ma takie szczęście jak Łódź, która w odróżnieniu od wielu innych dużych polskich miast nie została doszczętnie zburzona podczas II wojny światowej. Zachowane fabryki, wille i kamienice pełnią dziś inną funkcję. Historia jak ta opowiedziana przez Lesmana je ożywia. Recepta na miliony zasługuje na ekranizację. I kto wie może tak się kiedyś stanie. W końcu w willi Kona mieści się obecnie rektorat słynnej łódzkiej Szkoły Filmowej.
Recepta na miliony to historia Oskara Kona - jednego z najbogatszych polskich przedsiębiorców przełomu XIX i XX wieku.Tłem na którym rozgrywają się wydarzenia jest rozwijające się gwałtownie miasto przemysłowe, które na bohaterze niewątpliwie odcisnęło olbrzymie piętno.
więcej Pokaż mimo toFascynujące jest to nagłe przyspieszenie w wiekach pary i atomu. Wyobraźmy sobie małe miasteczko,...
Wnikliwa analiza historii Łodzi na przykładzie biografii Oskara Kona. Polecam również osobą interesującym się historią Polski w okresie 20-lecia międzywojennego.
Wnikliwa analiza historii Łodzi na przykładzie biografii Oskara Kona. Polecam również osobą interesującym się historią Polski w okresie 20-lecia międzywojennego.
Pokaż mimo toKiedy przeczytałem "Dwa lwy i teatr" wiedziałem, że muszę sięgnąć po "Receptę na miliony"
Książka Bolesława Lesmana to idealne dopełnienie powieści duetu Jarmołowicz-Kusiński.
Łódź, końcówka XIX i lata kolejne XX wieku. Zgodnie z filozofią bohaterów Reymonta Łódź to ziemia obiecana dla wszystkich, którzy potrafią złapać swoje szczęście za nogi. Obojętnie w jaki sposób, bez względu na koszty, bez skrupułów.
Zaczynają powoli wyrastać fortuny.
Niegdysiejszy gigant, Ludwik Geyer powoli zaczyna ustępować miejsca innym, bardziej bezwzględnym, bardziej drapieżnym.
Łódź staje się absolutnym centrum przemysłu włókienniczego a na czoło włókiennictwa wysuwa się jego najpiękniejsza córka - bawełna.
Na czoło łódzkich potentatów cotton fields wysuwają się trzy postacie - Karol Scheibler, Izrael Kalmanowicz Poznański i Oskar Kon.
I właśnie Oskara Kona dotyczy "Recepta na miliony"
Oskar, syn Lewiego, uczeń Juliusza Kunitzera, z czasem wysuwa się zdecydowanie na czoło stawki. Będąc nieprzeciętnie bystrym, oczytanym i inteligentnym widzi dalej i więcej niż jego konkurenci. Znakomicie wyczuwa koniunkturę, przewiduje jak ułoży się sytuacja na rynkach i z roku na rok powiększa swój majątek. Niestraszne mu wojny i kryzysy. Jednocześnie umiejętnie korzysta z filzofii Kunitzera - pracownicy to 'bydło robocze', którego jedyną powinnością jest praca dla pana, właściciela fabryki.
Oskar Kon buduje prawdziwe imperium - Widzewską Manufakturę (Wi-Ma). Obraca milionami i miliony zarabia. To z Wi-My powstają później, już po II W.Ś., Wifama, Anilana i ŁZPB "1 Maja". Sam Kon osiada po wojnie w Ameryce Płd. i nigdy już do Polski nie wraca.
A kim naprawdę był Oskar Kon ? Wizjonerem, genialnym graczem, wybitnym ekonomistą, wielkim nowatorskim przemysłowcem czy też zimnym, cynicznym, wyrachowanym sukinsynem, wypranym z wszelkich ludzkich uczuć draniem, dla którego jedynym bóstwem był pieniądz ?
Po odpowiedź musicie sięgnąć do świetnej książki Bolesława Lesmana.
Kiedy przeczytałem "Dwa lwy i teatr" wiedziałem, że muszę sięgnąć po "Receptę na miliony"
więcej Pokaż mimo toKsiążka Bolesława Lesmana to idealne dopełnienie powieści duetu Jarmołowicz-Kusiński.
Łódź, końcówka XIX i lata kolejne XX wieku. Zgodnie z filozofią bohaterów Reymonta Łódź to ziemia obiecana dla wszystkich, którzy potrafią złapać swoje szczęście za nogi. Obojętnie w jaki sposób,...