Mapy kosmosu. Przełomowe idee naukowe, dzięki którym odkryliśmy Wszechświat

Okładka książki Mapy kosmosu. Przełomowe idee naukowe, dzięki którym odkryliśmy Wszechświat Priyamvada Natarajan
Okładka książki Mapy kosmosu. Przełomowe idee naukowe, dzięki którym odkryliśmy Wszechświat
Priyamvada Natarajan Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Seria: Wiedza i Życie - Orbity Nauki popularnonaukowa
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Seria:
Wiedza i Życie - Orbity Nauki
Tytuł oryginału:
Mapping the Heavens: The Radical Scientific Ideas That Reveal the Cosmos
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2017-11-14
Data 1. wyd. pol.:
2017-11-14
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381230766
Tłumacz:
Ewa L. Łokas, Bogumił Bieniok
Tagi:
Bogumił Bieniok Ewa Łokas
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
61
13

Na półkach: , ,

Dosyć ciekawa książka napisana w modnym obecnie stylu "o wszystkim i o niczym (dokładnie)". Trochę historii, trochę faktów. Ja w tego typu książkach cenię sobie chronologię, której tutaj brakuje.

Dosyć ciekawa książka napisana w modnym obecnie stylu "o wszystkim i o niczym (dokładnie)". Trochę historii, trochę faktów. Ja w tego typu książkach cenię sobie chronologię, której tutaj brakuje.

Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Wyczerpujący przegląd idei kształtujących kosmologię. Prosty zrozumiały język.

Wyczerpujący przegląd idei kształtujących kosmologię. Prosty zrozumiały język.

Pokaż mimo to

avatar
585
571

Na półkach: , ,

Uprawianie astronomii przy użyciu narzędzi i mechanizmów fizycznych wymaga poprawnego określania odległości do badanych obiektów. Pojawienie się w książkach popularnych opisów jak takich pomiarów się dokonuje, co jest w tym procesie problemem czy pułapką, czym są ‘świece standardowe’ to duży plus edukacyjny. W „Mapach kosmosu. Przełomowe idee naukowe, dzięki którym odkryliśmy Wszechświat” astronomka Priyamvada Natarajan zawarła trochę takich właśnie analiz, co oceniam bardzo dobrze. Książka nie jest wybitna, ale dalece wartościowsza niż mogłoby wynikać z jednej z opinii zamieszczonych na LC, która w kilku punktach wydała mi się nieuczciwa, co chciałbym skomentować tuż pod własną opinią.

„Mapy kosmosu” są próbą prześledzenia kilku kluczowych punktów zwrotnych w XX-wiecznej astronomii z wkroczeniem nieśmiało w obecne stulecie (wstęp historyczny traktuję, jako co najwyżej dyskusję ustalającą uwagę na niedomagania przednowoczesnego podejścia do opisu kosmosu). Celem książki było pokazanie, jak astronomowie budują obraz przestrzenny struktur Wszechświata składając w jedno podejście teoretyczne, doświadczalne i modelowanie komputerowe. Całość napisana jest językiem prostym, bez przekraczania granicy utraty spójności i ścisłości. Natarajan nie nadużywa narracji beletryzującej i niepotrzebnej dygresyjności.

Książka połową tekstu nie wyróżnia się z typowej narracji astronomicznej w wydaniu popularnym. Jest więc historyczne spojrzenie na rozumienie kosmosu z religijnym komponentem, który determinował oficjalne stanowiska. Jest trochę dyskusji o ludzkiej samotności wobec pustki przestrzeni. Dostajemy garść informacji o poszukiwaniach innych planet czy o liczbie Drake'a opisującej szacunki, że gdzieś TAM jest inne życie. Mamy kilka prostych błędów (o których w drugiej części opinii),ale to nie przekreśla bynajmniej tekstu. Jego siła tkwi w opisach XX-wiecznych procesów wykuwania się kosmologii do roli pełnoprawnej nauki. Są błądzący Eddington czy Einstein, są procesy weryfikacji hipotez i walka o pierwszeństwo w ogłoszeniu wyników. Poznajemy ułomne interpretacje faktów, niedostrzeganie oczywistości (jak możliwości odkrycia promieniowania reliktowego opóźnionego ostatecznie o prawie dwie dekady) i mrówczą pracę - tego autorka nam nie szczędzi. Co najważniejsze, dostajemy świetnie podane kluczowe elementy układanki poznawczej, wokół których rozegrały się dwie rewolucje w kosmologii - pierwsza dotyczy cefeid i ustalenia faktu o rozszerzaniu Wszechświata (str. 68-82),druga skupiła się na stwierdzeniu istnienia ciemnej energii i niezerowego parametru lambda (str. 176-203). Jeśli czytelnik zrozumie idee, które stoją za tymi przełomami - istotę zjawiska, relację między obserwacjami a teorią, problem pomiaru odległości i uda mu się wywody autorki odtworzyć w głowie w sposób spójny, to powinien być dumny - cel poznawczy książki został osiągnięty. Przy okazji uchwyci istotę poszukiwań kosmologii, nauki balansującej między ogromnymi skalami, złożonością modeli a niemożliwością powtórzenia eksperymentu przemian, które przyroda dokonuje na Wszechświecie. Natarajan w tych fragmentach jest świetna pedagogicznie.

"Mapy kosmosu" to lektura może tylko na kilka popołudni, a może początek poszukiwań pogłębiających zrozumienie fascynujących osiągnięć kosmologów ostatnich dekad. To drugie powinno się pojawić zaraz po przeczytaniu wspomnianych fragmentów o dwóch rewolucjach. Dzięki Natarajan jest to bardzo prawdopodobne.

Polecam.

DOBRE - 7/10

========================================

Opinia o innej opinii o "Mapach kosmosu".

Szkoda, że społeczność LC jest raczej przeciwna funkcjonalności umożliwiającej komentowanie opinii innych, która przecież jest stosowana na podobnych portalach czytelniczych. Być może zakłada się, że pojawiłyby się przez ten mechanizm jakieś niemiłe wojny na słowa o wybitności/miałkości twórczości: Mickiewicza/Sienkiewicza/Prusa/Gombrowicza/Mroza... . Dla mnie to tylko opinie - jeśli ktoś nie kłamie (nie przekręca faktów),nie nawołuje do nienawiści czy nie nadużywa wulgaryzmów - nie odnosiłbym się do dowolnych innych opinii nawet, jeśli faktycznie ten Mróz mi się nie podoba. Ale czuję czasem potrzebę napisania czegoś dodatkowo o książkach faktów, których czytelnicze oceny nie są wyłącznie zwykłymi opiniami prywatnymi (a o których podobno nie wypada dyskutować). Tworząc jednoznaczne przekonanie o faktach, można skrzywdzić autora, jeśli zarzuca mu się coś fałszywie. W obszarze nauk ścisłych powinna być zachowana szczególna staranność, by nie wprowadzać na manowce innych czytelników, którzy być może nie mają wystarczających podstaw czy wyrobionego zdania, a poszukują wiedzy o świecie. Jeśli do tego w opiniach zbytnio akcentuje się własny światopogląd i w efekcie tych przekonań deprecjonuje poglądy innych, to tym bardziej czuję, że muszę napisać coś, czego z reguły unikam - zamieścić krytyczną opinię o innej opinii. Ostatecznie zbyt wysoko cenię skromność i pracowitość Subrahmanyana Chandrasekhara (zwanego powszechnie Chandrą),by milczeć.

Chyba łatwo da się wyczytać, z jaką opinią polemizuję, więc przejdę do sedna. Przepraszam za być może niepotrzebny żargon, ale chciałbym uniknąć niejasności i pokazać, że czasem pobieżna wiedza to za mało, by wyciągać daleko idące wnioski, szczególnie wytykając zawodowcom bezpodstawnie błędy, co spotkało prof. Natarajan.

Chandra zapisał się w nauce, jako odkrywca granicznej masy białych karłów (tzw. granica Chandrasekhara). Jednak jego publikacja z 1931 (*) oraz kilka kolejnych (**) stanowiły w istocie daleko większy przełom w analizie struktury gwiazd traktowanych modelem kul politropowych i równaniem Lane'a-Emdena. Już ta pierwsza praca sugeruje, że w okolicy 1,4 masy Słońca, biały karzeł przestaje być stabilny, a budująca go struktura przy dalszym wzroście masy mogłaby przejść w stan osobliwy (który teraz zwiemy czarnymi dziurami). Eddington szybko zrozumiał konsekwencje prowadzące do nieokiełznanej zapaści grawitacyjnej i zaczął poszukiwać luk w wynikach młodego kolegi. Ostatecznie ich konfrontacja miała miejsce na wykładzie w pewien piątek 11 stycznia 1935 roku w Londynie. W efekcie Chandra został upokorzony, choć miał rację, o czym pięknie pisze Miller w popularnej książce (***). Wspomniane teoretyczne prace Chandry z lat 1931-1935, prowadzące do rewolucyjnych wniosków, dodatkowo jako jedne z pierwszych łączyły opis relatywistyczny z mechaniką kwantową. Ponieważ neutron został odkryty w 1932 roku, wczesne modele Chandry nie mogły w pełni uwzględnić trwałej struktury zbudowanej z tych cząstek (nazwanej później gwiazdą neutronową),choć prace Oppenheimera, Landaua, Snydera i Volkoffa z lat 30-tych szybko wypełniały tę lukę teoretyczną (****).

Podsumowując - na stronie 109 książki nie ma żadnej piętrowej nieprawdy.
Autorka oddała sens prac Chandry z lat 30-tych XX wieku.

W świetle takiej niepotrzebnej i niesprawiedliwej oceny słów Natarajan, łatwe do wykrycia błędy faktograficzne (lit i odległość Marsa od Ziemi) to mało istotne uchybienia. Ich waga jest niewielka, bo w nauce nie chodzi o gromadzenie w głowie oczywistości, które łatwo zdobyć inną drogą (oraz samemu szybko wyłapać) i które w istocie nie są potrzebne do analizy procesu naukowych dociekań (bo na przykład co zmienia w analizach kosmologicznych fakt, że jednak Wenus jest z reguły bliżej od Ziemi niż Mars? - nic). Uważam, że jeśli autor w pracy popularnej nie popełnia błędu a-dydaktyczności, niespójności logicznej i sprawnie prowadzi czytelnika przez proces analizy materii, która z reguły nie jest łatwa w detalach, to już jest dobrze. Zdecydowanie większą korzyść dla procesu zrozumienia przedstawia przyswojenie metody pomiaru odległości do cefeid, niż zapamiętanie odległości planet od Ziemi. Pierwsze pozwala wykorzystać tą wiedzę do różnych zjawisk, drugie jest lokalnym spostrzeżeniem, które nie pozwala na intelektualne otwarcie. Lepiej zrozumieć wiersz i zawarte w nim emocje, niż go wykuć na pamięć.

Ponadto uwagi autora opinii, z którą w niemal całości polemizuję, o niezbędnej bezstronności naukowca to nieporozumienie. Natarajan w książce nie uprawia nauki, a dopiero wtedy dywagacje religijne byłyby nie na miejscu. Poza tym, po co na przykład w artykule o funkcji masy czarnych dziur (*****) miałaby wspominać o własnym światopoglądzie? Do tego są książki popularne, w których może łączyć własne rozumienie świata ze stanem badań naukowych. W swoim światopoglądzie jest raczej w głównym nurcie przekonań wyznawanych przez innych przyrodników.

====

źródła

(*) Chandrasekhar, S., “The Maximum Mass of Ideal White Dwarfs,” Ap.J. 74, 81-82 (1931).

(**) Chandrasekhar, S. articles:
“The Equilibrium of Distorted Polytropes. I. The Rotational Problem,” MNRAS 93, 390-406 (1933); “The Highly Collapsed Configurations of a Stellar Mass (second paper),” MNRAS 95, 207-25 (1935); “Stellar Configurations with Degenerate Cores,” MNRAS 95, 226-60 (1935); “Stellar Configurations with Degenerate Cores (second paper),” MNRAS 95, 676-93 (1935)

(***) Miller A.I, "Imperium gwiazd", Wydawnictwo Albatros 2006

(****) Oppenheimer, J. R., Snyder, H. 1939, “On continued gravitational contraction”, Phys. Rev.,56, 455–9; Oppenheimer, J. R., Volkoff, H. 1939, “On massive neutron cores”, Phys. Rev., 55, 374; Landau, L. 1932, “On the theory of stars”, Phys. Z. Sowjetunion I, 285.

(*****) Natarajan, Priyamvada et al., "The mass function of black holes at 1 < z < 4.5: comparison of models with observations, Mon.Not.Roy.Astron.Soc. 422 (2012) 2051-2057

Uprawianie astronomii przy użyciu narzędzi i mechanizmów fizycznych wymaga poprawnego określania odległości do badanych obiektów. Pojawienie się w książkach popularnych opisów jak takich pomiarów się dokonuje, co jest w tym procesie problemem czy pułapką, czym są ‘świece standardowe’ to duży plus edukacyjny. W „Mapach kosmosu. Przełomowe idee naukowe, dzięki którym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
355
43

Na półkach:

Książki popularnonaukowe idą w bardzo złą stronę. Coraz częściej służą podprogowemu propagowaniu ideologii bardziej niż niesieniu oświaty masom. Dostarczaniu przyjemności z odkrywania świata takiego, jakim jest. Takim "dziełem" jest niniejszy tytuł autorstwa Priyamvady Natarajan. To z wielu względów bardzo zła książka.

Dlaczego? Już przedstawiam powody.

Irytujący wstęp. Bardzo skupiony na osobie autorki, zamiast na przedmiocie.

s. 38 przy Koperniku czytamy: "obowiązująca wówczas doktryna religijna utrzymywała oczywiście (OCZYWIŚCIE! - dop. mój),że to Ziemia, a nie Słońce, stoi nieruchomo w środku Kosmosu". Gdzie tak jest napisane? Gdzie w kanonie świętych pism kościoła jest tak napisane? Dlaczego jest to przypisywane "doktrynie kościelnej", której autorka (z pochodzenia hinduska) najwyraźniej nie zna. Pogląd, że Ziemia jest nieruchoma i stoi w Centrum Wszechświata był popularny od starożytności, o wiele wcześniej niż zaistniał Kościół Katolicki, któremu autorka przypisuje utrzymywanie tego polgądu. Najbardziej kompletny wykład teorii geocentrycznej należy do Klaudiusza Ptolemeusza (I/II wiek n.e),greckiego poganina. Opisany w dziele "Almagest" geocentryczny model stanowił kanon wiedzy wykształconego europejczyka na długo przed uznaniem chrześcijaństwa za religię panującą w cesarstwie rzymskim (Konstantyn Wielki, IV wiek n.e.). Utrwalony model, wyobrażający Ziemię w centrum Wszechświata był w owym czasie powszechnie akceptowany i obowiązujący we wszystkich kręgach religijnych. Nie był szczególnie propagowany i utrwalany przez kościół europejski. Autorka (może z niewiedzy - wszak hinduska z pochodzenia, może nie rozumieć kultury europy, zwłaszcza nie znając jej historii - może świadomie i celowo) tworzy chochoła w postaci własnych, wykrzywionych wyobrażeń na temat napięć między religią a nauką. Głównych prawd wiary jest 6 i nie ma wśród nich ani słowa o geocentryczności Wszechświata i nieruchomości Ziemi. Powtarzam: tak wtedy myślano powszechnie i nie jest to zasługą kościoła.

s. 43. Nieruchomość Ziemi autorka określa jako, cytuję "katolicki dogmat". Dogmat, czyli oficjalne, niepodważalne stanowisko kościoła w jakiejś sprawie, zatwierdzone w dokumentach. Jeśli model geocentryczny był "broniony" przez kościół (dopuszczam się retorycznego nadużycia mówiąc, że kościół go bronił) to tylko jako pogląd zgodny z powszechnym przekonaniem, uchodzący wówczas za racjonalny. Prawda jest taka, że model geocentryczny, przez 14 wieków zawrotnej kariery, utrwalił się w ludzkiej świadomości tak głęboko, że każdy rozsądny człowiek by go wówczas bronił. Nie ze względu na "katolicki dogmat" tylko w imię obrony racjonalności. Jest nam łatwo zarzucać kościołowi (z całymi wątpliwościami co do jego roli w tej kwestii) z perspektywy lotów kosmicznych, że był głupi i ciemny - trudniej już pomyśleć, że w czasach Kopernika pogląd heliocentryczny był co najmniej tak rewolucyjny i sprawiał wrażenie tak absurdalnego jak dziś głoszenie tezy o płaskości Ziemi. Śmiejemy się z "płaskoziemców" tak jak w XVI wieku nie przyjmowano twierdzeń o tym, że Ziemia się rusza. Nauka już wiele razy doświadczyła przewrotów myślowych i niemal zawsze są one początkowo negowane. W środowisku naukowym funkcjonuje taka dykteryjka o pięciu etapach jakie przechodzi każde istotnie nowe odkrycie: 1. To bzdura. 2. To niepotwierdzona hipoteza. 3. To prawda, ale nieistotna. 4. To przełom w nauce. 5. Zawsze tak myślałem.

Piszę o tym, ponieważ naukowiec ma być przezroczysty. Ma być obojętny. Ma być niezaangażowany w jakiekolwiek spory światopoglądowe bo to psuje badania naukowe albo prowadzi do nadinterpretacji wyników badań. Pisałem o tym przy książce "Astrofizyka dla zabieganych". Przykładu "walki" w imię ideolo mamy całą masę. W nauce, która powinna przyjmować odkrycia takimi jakimi są, a nie takimi jakie pasują odkrywcom. Podam najbardziej znamienny przykład. 1915 rok - Einstein publikuje ogólną teorię względności. Zaczyna się ciąg odkryć, prowadzący do modelu Wielkiego Wybuchu. Dowiadujemy się, że Wszechświat się rozszerza, a to oznacza, że kiedyś był mniejszy a jeszcze wcześniej jeszcze mniejszy i tak dalej do... Początku? Takie są wyniki badań. Jednak zostały one odrzucone przez część społeczności naukowej. Troje wielkich fizyków: Fred Hoyle, Thomas Gold oraz Hermann Bondi stworzyli alternatywny model, w którym wszechświat rozszerza się, ale spontanicznie powstaje w nim nowa materia! To absurd przeczący zasadzie zachowania energii - wprowadzony z powodów ideologicznych, bo autorom model Wielkiego Wybochu, znów cytat "za bardzo przypomina historię o Stworzeniu". Tak było. Niedawno.

s. 43. Mars jako "planeta położona najbliżej Ziemi". To nieprawda. Orbita Ziemi ma średni promień 150 mln km, orbita Marsa 228 mln. W koniunkcji (gdy planety są akurat w jednej linii prostej od gwiazdy, czyli są najbliżej siebie w ruchu orbitalnym) Ziemię od Marsa dzieli ok. 78 mln km. Orbita Wenus natomiast, liczy 108 mln km, co oznacza, że w koniunkcji z Ziemią odległość między planetami wynosi mniej niż 50 mln km.

s. 76 wzbudza we mnie refleksję. Czy kiedykolwiek ludzkość potrzebowała znajdować się w geometrycznym środku Wszechświata aby się dowartościować. Taki pogląd lansuje autorka.

Początek rozdziału 3. o czarnych dziurach. Bez związku. Bez sensu. Wymuszony i nieciekawy.

s. 109. Granica Chandrasekhara jako graniczna masa GWIAZDY (podkreślam),która ostatecznie staje się czarną dziurą. Piętrowa nieprawda. Dwa błędy w jednym zdaniu. I to pisze astronom. Po pierwsze, granica Chandrasekhara to nie jest graniczna masa gwiazdy, tylko białego karła. Po drugie po jej przekorczeniu, biały każeł staje się gwiazdą neutronową a nie czarną dziurą. (Graniczna masa gwiazd neutronowych, po przekroczeniu której stają się one czarnymi dziurami nosie nazwę granicy Tolmana-Oppenheimera-Volkoffa). To poważny błąd w książce o astrofizyce - mam prawo się przyczepić.

s. 231 - "(...) pierwiastki cięższe od litu - siódmego (sic!) pierwiastka w układzie okresowym". Kolejny bardzo poważny błąd. Pierwiastki uszeregowane są w układzie okresowym względem wzrastającej liczby atomowej, czyli liczby protonów w jądrze. Lit ma liczbę atomową 3 (3 protony) i jest w układzie okresowym za wodorem (Z = 1) i helem (Z = 2).Lit spotykany w przyrodzie występuje najczęściej w postaci izotopu z czterema neutronami, o liczbie masowej ok. 7. Ale to nie jest jego pozycja w układzie okresowym. Lit jest trzecim pierwiastkiem tablicy Mendelejewa.

s. 258 - zaskakująco o Giordano Bruno. Zaskakująco na plus. Autorzy lubią podawać ten przykład jako ilustrację barbarzyństwa kościoła i jego zacofania a tutaj mamy rzetelną informację, przeczącą ogólnemu poglądowi, że Bruno spłonął za herezje o charakterze religijnym, a nie, jak się powszechnie sądzi za poglądy filozoficzno-naukowe. Bruno głosił, że inne światy wokół innych gwiazd mogą, tak jak Ziemia być zamieszkane. Jednak nie za to wytoczono mu proces Kościelny, jak się powszechnie sądzi. Bruno został skazany za odstępstwa od prawd wiary a nie wiarę w życie pozaziemskie. In plus dla autorki.

Mamy więc kolejną książkę niby ciekawą, ale gdy poczytamy ją uważniej, okaże się, że błędów jest sporo (w tym kilka poważnych, na które nie powinniśmy przymykać oczu). Mamy zdania nieprzemyślane, bez sensu jak to ze strony 158: "(...) albo Newton był w błędzie, albo jego zasady dynamiki wymagają korekty". Typowe zdanie w konstrukcji "jak nie umrze to żyć będzie". Logiczny absurd.

Nie chcę przeciągać tej, już i tak przydługiej, recenzji. Książka nadaje się do czytania. I niestety nic więcej. A nawet z czytaniem radzę uważać i nie wierzyć we wszystko co tam znajdziecie.

Książki popularnonaukowe idą w bardzo złą stronę. Coraz częściej służą podprogowemu propagowaniu ideologii bardziej niż niesieniu oświaty masom. Dostarczaniu przyjemności z odkrywania świata takiego, jakim jest. Takim "dziełem" jest niniejszy tytuł autorstwa Priyamvady Natarajan. To z wielu względów bardzo zła książka.

Dlaczego? Już przedstawiam powody.

Irytujący wstęp....

więcej Pokaż mimo to

avatar
754
753

Na półkach: ,

„Mapy kosmosu. Przełomowe idee naukowe, dzięki którym odkryliśmy Wszechświat” jest książką, która zabiera nas w porywającą podróż po najdalszych zakątkach kosmosu. Priyamvada Natarajan odkrywa przed nami wiele zagadek kosmosu i czyni to niezwykle lekko i przystępnie. Dzięki lekturze tej książki dowiedziałem się wiele, a mój głód wiedzy został bardzo podsycony. Podczas czytania poznamy nowe idee i odkrycia. Od teraz powstawanie czarnych dziur czy coraz szybsza ekspansja Wszechświata nie będzie miała przed nami tajemnic.

Priyamvada Natarajan jest zwolenniczką teorii, że Wszechświat ukształtowany został przez ciemną materię i rozszerza się z coraz większą prędkością, głównie za sprawą ciemnej energii. Priyamvada Natarajan jest niezwykle poważanym naukowcem, biorącym udział wielu badaniach i seminariach. W niniejszej książce autorka wyjaśnia nam podstawy związane z ciemna materią oraz w jaki sposób w dzisiejszych czasach dochodzi do przełomowych zmian w teoriach naukowych.

Książka niezwykle przypadła mi do gustu, głównie za sprawą przystępnego języka i ciekawego tematu. Podczas lektury natkniemy się na wiele map oraz rysunków, które w przystępny sposób pozwolą nam zapoznać się z prezentowanym tematem. Autorka sporo miejsca w swojej publikacji poświęca Wielkiemu Wybuchowi, ekspansji Wszechświata oraz ciemnej materii i ciemnej energii, lecz podchodzi do zagadnienia z nieco innego punktu widzenia, dzieląc się z czytelnikami świeżym spojrzeniem. Teoria poruszana w niniejszej publikacji została oparta na mocnych fundamentach i nie jest pozbawiona sensu. Całość została napisana językiem naukowym, lecz przystępnym, dzięki czemu lekturę czyta się z dużą ciekawością.

„Mapy kosmosu. Przełomowe idee naukowe, dzięki którym odkryliśmy Wszechświat” jest książką interesującą, która powinna przypaść do gustu w szczególności miłośnikom kosmologii. Pozycja ta zawiera wiele ciekawostek i informacji z zakresu astronomii czy fizyki co dodatkowo sprawia, że książkę czyta się z zainteresowaniem. Po zakończeniu lektury możemy, choć w niewielkim stopniu pojąć, w jaki sposób funkcjonuje otaczający nas wszechświat. Naukowcy pokroju Priyamvady Natarajan pozwalają nam zrozumieć, skąd się wzięliśmy i gdzie tak naprawdę są nasze korzenie. My wszyscy, jak i wszystko, co nas otacza, pochodzi z gwiazd, dlatego powinniśmy się postarać nieco lepiej je zrozumieć. Gorąco polecam.

http://fantasy-bestiarium.blogspot.com/2018/02/mapy-kosmosu-przeomowe-idee-naukowe.html

„Mapy kosmosu. Przełomowe idee naukowe, dzięki którym odkryliśmy Wszechświat” jest książką, która zabiera nas w porywającą podróż po najdalszych zakątkach kosmosu. Priyamvada Natarajan odkrywa przed nami wiele zagadek kosmosu i czyni to niezwykle lekko i przystępnie. Dzięki lekturze tej książki dowiedziałem się wiele, a mój głód wiedzy został bardzo podsycony. Podczas...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2662
2656

Na półkach:

"Co skłania nas do poszukiwania innych planet nadających się do zamieszkania i dowodów na istnienie życia inteligentnego poza Ziemią?"

Z dużym zainteresowaniem wkroczyłam w zagadnienia złotego wieku kosmologii. Priyamvada Natarajan potrafi umiejętnie przekazać zdobycze nauki, nakreślić główne idee, rozszerzyć je o frapujące detale, podsycać ciekawość i głód wiedzy. Wyjątkowo przejrzyście i zrozumiale podane informacje, część z nich znamy z ogólnie dostępnych publikacji, inne dopiero przyswajamy, jednakże wszystkie przedstawiono ze sprzyjającej zrozumieniu perspektywy. Łatwo przedzierać się przez szlaki fizyki i astronomii, kiedy wiadomości są logicznie uszeregowane, klarownie wyjaśnione, obrazowo zilustrowane i podparte licznymi przykładami.

Mnóstwo rysunków, map, ciekawostek, odwołań do historii i literatury. Dzięki temu szybko wciągamy się w klimat książki. Każdy rozdział staje się interesującym wykładem, okazją do wzbogacenia wiedzy i ukształtowania spojrzenia na Wszechświat. Czy dotyczy to modelu Wielkiego Wybuchu, ekspansji Wszechświata, jego rozszerzania się, przyspieszania, czy też obracamy się wokół zagadnień kosmicznego promieniowania tła, ciemnej materii, ciemnej energii, lub czarnych dziur, osobliwości, gwiazd neuronowych, pulsarów i kwazarów.

Autorka wiele miejsca poświęciła przełomowym ideom naukowym, niezwykłym osiągnięciom ludzkiego umysłu, umiejętności modyfikowania wiedzy, otwartości na zmiany, podważania obowiązujących twierdzeń, rozwijania sporów, kontrowersji i dyskusji, tworzenia radykalnie nowych koncepcji. Dominuje wewnętrzny przymus ludzkości do intelektualnych poszukiwań wiedzy, spojrzenia z wymiaru emocjonalnego, psychologicznego, osobistego i społecznego. Wszystko sprowadza się do dokonywania fascynujących odkryć, odważnego przełamywania niemożliwego, tworzenia nieustannie zmieniających się map Wszechświata.

Atrakcyjna narracja, wyczuwalna miłość do odkrywania i prowadzenia badań, intensywne uczucie potrzeby poznawania, łączenia wielkich osiągnięć i zdobyczy techniki z niezwykłą pomysłowością i dociekliwością. Ale to również ekscytujące i pasjonujące poszukiwania planet pozasłonecznych, potwierdzenie prawdopodobnego istnienia inteligentnego życia. Naświetlenie sposobu rodzenia się śmiałych idei kosmologicznych, podlegających weryfikacji, stopniowo zdobywających popularność i stających się powszechnie akceptowanymi prawdami. Połączenie siły pojedynczych wizjonerów i wydajności wyspecjalizowanych grup badawczych. Satysfakcjonująca przygoda czytelnicza.

bookendorfina.pl

"Co skłania nas do poszukiwania innych planet nadających się do zamieszkania i dowodów na istnienie życia inteligentnego poza Ziemią?"

Z dużym zainteresowaniem wkroczyłam w zagadnienia złotego wieku kosmologii. Priyamvada Natarajan potrafi umiejętnie przekazać zdobycze nauki, nakreślić główne idee, rozszerzyć je o frapujące detale, podsycać ciekawość i głód wiedzy....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    56
  • Przeczytane
    28
  • Posiadam
    26
  • Popularnonaukowe
    3
  • Zakupione
    1
  • Historia
    1
  • Astronomia_1
    1
  • 'Chcę kupić
    1
  • E-book niekomerc. PDF, rtf, doc. txt
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne