Klimatyczna książeczka, ciekawa. Są tu świetne ilustracje, miejscami możemy zauważyć wyjątkową czcionkę i wyrazy dźwiękonaśladowcze. Coś innego i oryginalnego - z pewnością polubią ją mali czytelnicy.

Klimatyczna książeczka, ciekawa. Są tu świetne ilustracje, miejscami możemy zauważyć wyjątkową czcionkę i wyrazy dźwiękonaśladowcze. Coś innego i oryginalnego - z pewnością polubią ją mali czytelnicy.

Dla maluchow, ktore wyrosly z jedzenia ksiazek, jak znalazl. Swietny pomysl z kamieniem. Nawet dorosli lubia macac! Dodatkowo tekst, ktory szybko w zapada w pamiec, mozna powtarzac nie tylko podczas spacerow, ale w kazdych okolicznosciach, ktore sprzyjaja. Moze byc pomocna podczas nauki mowienia.

Dla maluchow, ktore wyrosly z jedzenia ksiazek, jak znalazl. Swietny pomysl z kamieniem. Nawet dorosli lubia macac! Dodatkowo tekst, ktory szybko w zapada w pamiec, mozna powtarzac nie tylko podczas spacerow, ale w kazdych okolicznosciach, ktore sprzyjaja. Moze byc pomocna podczas nauki mowienia.

Element sensoryczny kamyk , po porostu wymiata ;)
Występuje w dwóch miejscach w książeczce.

Element sensoryczny kamyk , po porostu wymiata ;)
Występuje w dwóch miejscach w książeczce.

Ja lubię i dziecko lubi. Nie nudzi nam się. Ciekawa kolorystyka bo taka trochę przybrudzona. Szybciutko wchodzi do głowy zamysł i cała historyjka i dzięki temu łatwo się opowiada bez skupiania się na literkach (można bardziej skupić się na dziecku i jego interakcji z książeczką).

Ja lubię i dziecko lubi. Nie nudzi nam się. Ciekawa kolorystyka bo taka trochę przybrudzona. Szybciutko wchodzi do głowy zamysł i cała historyjka i dzięki temu łatwo się opowiada bez skupiania się na literkach (można bardziej skupić się na dziecku i jego interakcji z książeczką).

Do druga z książek o Janie i Wicie, po które sięgnęłam. Pierwsza z nich (ta świąteczna) mnie trochę rozczarowała, więc nie spodziewałam się za wiele. Na szczęście książka sprawdziła się lepiej niż się spodziewałam. Ciekawy pomysł na wprowadzenie wielu wyrazów dźwiękonaśladowczych. Młodemu spodobały się ilustracje, a przy kolejnych razach z książką zaczęła go bawić zabawa z kamykiem. Może jeszcze sięgniemy po pozostałe części.

Edit po latach. Kolejne podejście do Jano i Wito z drugim, rocznym dzieckiem. Młoda jest bardzo zainteresowana tą serią. Może naprawdę długo, jak na roczniaka, oglądać książkę samodzielnie lub słuchać jak mama czyta te wszystkie onomatopeje. Starszak w tym wieku wolał Pucia, młodsza woli Jana i Wita.

Do druga z książek o Janie i Wicie, po które sięgnęłam. Pierwsza z nich (ta świąteczna) mnie trochę rozczarowała, więc nie spodziewałam się za wiele. Na szczęście książka sprawdziła się lepiej niż się spodziewałam. Ciekawy pomysł na wprowadzenie wielu wyrazów dźwiękonaśladowczych. Młodemu spodobały się ilustracje, a przy kolejnych razach z książką zaczęła go bawić zabawa z...

Seria Jano i Wito liczy obecnie cztery książki („Jano i Wito w domu”, „Jano i Wito w trawie”, „Jano i Wito w lesie”, „Jano i Wito w mieście”). Wszystkie są pięknie wydane. Książki o kartonowych (i wytrzymałych, jak na małe niezgrabne rączki) kartkach naszpikowane są minimalistycznymi, ale skoncentrowanymi na detalach rysunkami.

„Jano i Wito w domu” poświęcona jest poszukiwaniom zagubionego klucza. Chłopcy szukają zaginionego przedmiotu, by tata mógł dostać się do domu. Należy zwrócić uwagę na przedstawioną postać mamy – tutaj ukazana jest jako człowiek od wszystkiego: naprawia, wierci w ścianie, odkurza, gotuje. Niewiele mija się to z rzeczywistością każdej mamy…

„Jano i Wito w trawie” to historia poszukiwania magicznego kamienia. Zmniejszeni przez tajemniczą moc kamienia chłopcy poznają przyrodę oraz dźwięki, z jakimi mogą się spotkać na co dzień na łonie natury.

Obie książeczki pobudzają dziecko do dźwiękonaśladownictwa oraz poznawania otoczenia. Wydawca, jak i autor zaznaczają, iż Jano i Wito zawiera elementy sensoryczne. Owszem, są, lecz mało widoczne czy wyczuwalne pod palcami. Może przy kolejnych seriach warto pomyśleć nad udoskonaleniem wrażeń sensorycznych małego człowieka?

Nie wpływa to jednak na fakt cennej dla rozwoju - wspierającej przede wszystkim rozwój mowy i wzroku – pozycji książkowej dla naszych dzieci.

Seria Jano i Wito liczy obecnie cztery książki („Jano i Wito w domu”, „Jano i Wito w trawie”, „Jano i Wito w lesie”, „Jano i Wito w mieście”). Wszystkie są pięknie wydane. Książki o kartonowych (i wytrzymałych, jak na małe niezgrabne rączki) kartkach naszpikowane są minimalistycznymi, ale skoncentrowanymi na detalach rysunkami.

„Jano i Wito w domu” poświęcona jest...

Cała seria przygód tych dwóch sympatycznych braci jest po prostu fenomenalna. Przeznaczona głównie dla małych odkrywców, dopiero zaczynających przygodę
z mówieniem, czy też naśladowaniem dźwięków. Gwarantuję, że książki te będą czytane przez was dzieciom po sto razy DZIENNIE i to niekoniecznie z waszej inicjatywy:)

Cała seria przygód tych dwóch sympatycznych braci jest po prostu fenomenalna. Przeznaczona głównie dla małych odkrywców, dopiero zaczynających przygodę
z mówieniem, czy też naśladowaniem dźwięków. Gwarantuję, że książki te będą czytane przez was dzieciom po sto razy DZIENNIE i to niekoniecznie z waszej inicjatywy:)

"Czy to kamień?... " Książkę zamówiłam przez Internet, więc kupowałam nie oglądając jej. Przyszła, przejrzałam i pomyślałam, że na pewno nie spodoba się mojej córeczce. Źle pomyślałam :) prosta forma, mało tekstu, ale za to bardzo duża interakcja pomiędzy książką a czytelnikiem. Dzieci mogą podpowiadać co znajduje się na obrazku, naśladować odgłosy zwierząt, odpowiadać na pytania. Czytamy ja kilka razy dziennie, więc było warto zamówić ;)

"Czy to kamień?... " Książkę zamówiłam przez Internet, więc kupowałam nie oglądając jej. Przyszła, przejrzałam i pomyślałam, że na pewno nie spodoba się mojej córeczce. Źle pomyślałam :) prosta forma, mało tekstu, ale za to bardzo duża interakcja pomiędzy książką a czytelnikiem. Dzieci mogą podpowiadać co znajduje się na obrazku, naśladować odgłosy zwierząt, odpowiadać na...

Nie sądziłam, że ta książeczka, aż tak może zainteresować mojego rocznego synka, ale czytamy ją przynajmniej 2-3 razy dziennie i sam po nią sięga na komodę. Może dlatego, że leży wysoko, a nie pod ręką ;-)
Pomysł z dotykaniem kamienia to strzał w dziesiątkę. Synek czeka na stronę, na której będzie mógł to zrobić.
Co do pomocy w nauce mówienia, okaże się później. Na urodziny zamówiliśmy inną część tej serii.

Nie sądziłam, że ta książeczka, aż tak może zainteresować mojego rocznego synka, ale czytamy ją przynajmniej 2-3 razy dziennie i sam po nią sięga na komodę. Może dlatego, że leży wysoko, a nie pod ręką ;-)
Pomysł z dotykaniem kamienia to strzał w dziesiątkę. Synek czeka na stronę, na której będzie mógł to zrobić.
Co do pomocy w nauce mówienia, okaże się później. Na...

Świetna książeczka, w wygodnym formacie - bezpiecznym dla ciekawskiego lub niecierpliwego maluszka. U nas wielokrotnie przeglądana, samodzielnie wybierana jako jedna z ulubionych. Polecam.

Świetna książeczka, w wygodnym formacie - bezpiecznym dla ciekawskiego lub niecierpliwego maluszka. U nas wielokrotnie przeglądana, samodzielnie wybierana jako jedna z ulubionych. Polecam.