Pierwsza część mrocznej trylogii, w której młodziutka Stella, żeby ratować ojca przed więzieniem staje się nabyciem zimnego prokuratora Sinclaira na cały rok, choć nie zostaje wtajemniczona, z czym to się wiąże. Niestety nie wiąże się to z niczym dobrym, gdyż Stella na każdym kroku jest poniżana i przygotowywana do tzw prób - konkursu innych nabyć. Całość rodem jakiejś sekty, ku klux klanu, "Igrzysk śmierci", tak przerażające, że aż wciągające.

Pierwsza część mrocznej trylogii, w której młodziutka Stella, żeby ratować ojca przed więzieniem staje się nabyciem zimnego prokuratora Sinclaira na cały rok, choć nie zostaje wtajemniczona, z czym to się wiąże. Niestety nie wiąże się to z niczym dobrym, gdyż Stella na każdym kroku jest poniżana i przygotowywana do tzw prób - konkursu innych nabyć. Całość rodem jakiejś...

WOW książka super, nie mogłam się oderwać. Mam bardzo mieszane uczucia. Tatulek masakra, jak można sprzedać własne dziecko. Bał się że w więzieniu przeczyszczą mu rowek? A nie zastanowił się co mogą zrobić Stelli. Hmmm to co łączy ją z Dylanem pomimo iż to przyrodni brat to jedna nie smaczne, ale wpłynęło na Sina. Jego jest mi po trochu żal trochę go nie lubię chwilami jest słodki a za chwilę zimny i nieobecny. Po trochu próbuje zrozumieć, może i nie miał wyjścia kręcą się w takim towarzystwie, tak został wychowany ale Stella ma na niego wpływ jakiego nie przewidział. Roztopiła jego serce. Jest rozdarty pomiędzy obowiązkami a uczuciami. Żal mi go troszkę. Lucjusz jest chyba jeszcze gorszy. Stella wpadła z deszczu pod rynnę. Żył w cieniu starszego brata co mu wytykano, pragnął jej od chwili gdy ją ujżał. Najfajniejszy jest Teddy, taki słodki dzieciak. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze próby iczy jednak wróci do Sina

WOW książka super, nie mogłam się oderwać. Mam bardzo mieszane uczucia. Tatulek masakra, jak można sprzedać własne dziecko. Bał się że w więzieniu przeczyszczą mu rowek? A nie zastanowił się co mogą zrobić Stelli. Hmmm to co łączy ją z Dylanem pomimo iż to przyrodni brat to jedna nie smaczne, ale wpłynęło na Sina. Jego jest mi po trochu żal trochę go nie lubię chwilami jest...

Hmm. Nie potrafię jednocześnie skomentować tej książki. Nie jest to na pewno lekka, miła i przyjemna opowieść o szczęściu i miłości. Książka jest mroczna. Są w niej elementy pożądania. Jednak jak na razie nikt tu nie zazna miłości - przynajmniej nie w tej części. Książka w niektórych momentach zaskakuje. Mnie najbardziej zdziwiła końcówka. Uważam, iż Stella weszła zdecydowanie z deszczu pod rynnę. Choć może Salvatore do tego nie dopuści.Książka z pewnością pozostawia wiele pytań. Dlatego nie potrafię jeszcze dać jej konkretnej oceny. Muszę przyznać że jestem zaciekawiona i z chęcią sięgnę po kolejny tom.

Hmm. Nie potrafię jednocześnie skomentować tej książki. Nie jest to na pewno lekka, miła i przyjemna opowieść o szczęściu i miłości. Książka jest mroczna. Są w niej elementy pożądania. Jednak jak na razie nikt tu nie zazna miłości - przynajmniej nie w tej części. Książka w niektórych momentach zaskakuje. Mnie najbardziej zdziwiła końcówka. Uważam, iż Stella weszła...

Zazwyczaj swą opinię o przeczytanej książce piszę w chwili, gdy tylko ją zakończę...
Przy tej książce nie było tak, jak zazwyczaj bywa...
Po jej skończeniu pomyślałam,"prześpię się" z nią, przetrawię, spróbuje może spojrzeć z innej "strony"...

Teraz patrząc na to z perspektywy kilka minionych dni, stwierdziłam, że...nie sposób zapomnieć o niej, a raczej o jej bohaterach...

Ta cała fasada prowadzonego, na pozór zwyczajnego życia, obowiązków, pełnionych funkcji w społeczeństwie, była jakże wspaniałym kamuflażem dla zdeprawowanych dusz wewnątrz.

Dusz tak przerażająco mrocznych, złamanych. Dusz, których mrok niczym trujący bluszcz rozprzestrzeniał się w zastraszającym tempie, wnikając jeszcze głębiej...

Przyznać muszę, że na półkach mej biblioteki, sporo mam książek o podobnej tematyce jednak...ta różni się znacznie od nich...
Zazwyczaj chodzi w nich o nagłe przebudzenie, świadomość i wyłapanie momentu, że między jednym pukaniem a kolejnym pojawiła się miłość, chęć ochrony... Wtedy w takich chwilach pojawia się światło w tych czarnych duszach.
Tak jest i w niej jednak...no właśnie... nabycie, to zdecydowanie nowość i nie jestem do końca przekonana czy mi się sama jego inicjacja podobała. Przyznać muszę, że była naprawdę...mocna, mroczna.

Sposób jej opisania sprawił, że każdą zniewagę,spojrzenie,dotyk, bat czułam na sobie. Niesamowicie przerażające doznanie...

Wracając do głównych bohaterów...

Sam związek ich, bo tak chyba umownie można byłoby go nazwać, w rzeczy samej, był niczym życie w konfesjonale.

Ona grzeszyła, a On odpuszczał jej winy. Tyle że w tym przypadku tym grzeszącym nie był sam diabeł... On był tym, którym przebaczał.


Nie pokuszę się o stwierdzenie, że książka należy do przyjemnych..
Jednakże mogę potwierdzić, że była interesująca, zaskakująca i niebywale nieprawdopodobna.

Do zaczytania 😙

Zazwyczaj swą opinię o przeczytanej książce piszę w chwili, gdy tylko ją zakończę...
Przy tej książce nie było tak, jak zazwyczaj bywa...
Po jej skończeniu pomyślałam,"prześpię się" z nią, przetrawię, spróbuje może spojrzeć z innej "strony"...

Teraz patrząc na to z perspektywy kilka minionych dni, stwierdziłam, że...nie sposób zapomnieć o niej, a raczej o jej...

Pierwsza część przeczytana i nie rozumiem Sina , przecież on ją kocha, tylko wydaje mi się,że nie zna tego uczucia, jest wychowany przez swoją matkę na bezdusznego potwora, po to,żeby wygrać, jego brat Lucius to kawał drania ,cały czas ma chęć zostać właścicielem Stelli, bo pragnie jej ogromnie. Po tym jak Stella przeszła 1-szą z 4-rech jak już się dowiedzieliśmy prób i została okropnie wychłostana, okazało się,że Renee również byłą "nabyciem" Sina matki 10 lat temu i,że to co teraz przeżyła nie było najgorszą próbą
tylko czekają ją jeszcze gorsze próby, jak powiedziała jaka to aż mi dreszcze przeszły, Boże ci ludzie są potworami . Sin jest bardzo czuły wobec niej, ale jak tylko przypomina sobie ,że ona jest jego nabyciem, zamienia się w okropnego potwora,strasznie ją rani i tak jak jego matka po tych próbach, Sin stanie się okrutnym człowiekiem, bez żadnych uczuć, właśnie na tym to polega, tworzą bezdusznych potworów.Na koniec Sin się sam pogrążył, gdy Stella chce odwiedzić ojca w szpitalu on jej pokazuje papiery, na których widać czarno na białym,że ojciec sprzedał ją za milion dolarów, co za kawał dziada, brak słów i przez to Stella decyduje się,że będzie nabyciem Luciusa, ale może przez to Sin zostanie uratowany od bycia bezdusznym facetem , teraz wie co stracił, za to jego braciszek jest w siódmym niebie, czy Stella będzie tego żałować?? Czy przetrwa jeszcze te 3 próby, które ją czekają, czy Sin ją odzyska? Trzeba przeczytać dalsze części.

Pierwsza część przeczytana i nie rozumiem Sina , przecież on ją kocha, tylko wydaje mi się,że nie zna tego uczucia, jest wychowany przez swoją matkę na bezdusznego potwora, po to,żeby wygrać, jego brat Lucius to kawał drania ,cały czas ma chęć zostać właścicielem Stelli, bo pragnie jej ogromnie. Po tym jak Stella przeszła 1-szą z 4-rech jak już się dowiedzieliśmy prób i...