Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Werther Dell'Edera
12
7,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
275 przeczytało książki autora
204 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Coś zabija dzieciaki, tom 6
James Tynion IV, Werther Dell'Edera
7,5 z 2 ocen
16 czytelników 0 opinii
2024
Coś zabija dzieciaki. Tom piąty
James Tynion IV, Werther Dell'Edera
7,7 z 29 ocen
53 czytelników 5 opinii
2023
Coś zabija dzieciaki, tom 3
James Tynion IV, Werther Dell'Edera
7,2 z 67 ocen
98 czytelników 14 opinii
2021
Coś zabija dzieciaki. Tom drugi
James Tynion IV, Werther Dell'Edera
7,2 z 76 ocen
122 czytelników 16 opinii
2021
Coś zabija dzieciaki. Tom pierwszy
James Tynion IV, Werther Dell'Edera
7,2 z 166 ocen
292 czytelników 28 opinii
2020
Briggs Land - Samotna walka
Brian Wood, Werther Dell'Edera
Cykl: Briggs Land (tom 2)
6,8 z 17 ocen
24 czytelników 2 opinie
2018
Batman - Detective Comics: Ikar
Scott Hepburn, Werther Dell'Edera
6,7 z 40 ocen
64 czytelników 3 opinie
2017
Amazing Spider-Man: Family Business Vol.1 1
Mark Waid, Werther Dell'Edera
7,5 z 2 ocen
2 czytelników 1 opinia
2014
Loveless: Oko za oko
Brian Azzarello, Werther Dell'Edera
Cykl: Loveless (tom 4)
6,3 z 11 ocen
19 czytelników 0 opinii
2010
Loveless: Zagłada Blackwater
Brian Azzarello, Werther Dell'Edera
Cykl: Loveless (tom 3)
6,9 z 16 ocen
26 czytelników 0 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Coś zabija dzieciaki. Tom piąty James Tynion IV
7,7
Po fenomenalnym czwartym tomie nie miałam już wątpliwości, że seria "Coś zabija dzieciaki" jest jedną z najlepszych komiksowych serii, z jakimi miałam do czynienia. Tom piąty tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu - zdecydowanie trzyma poziom swoich poprzedników!
Dla tych, którzy kompletnie nie kojarzą tej serii, w telegraficznym skrócie: główną bohaterką jest Erica, łowczyni potworów. Gdy w pewnym miasteczku zaczynają ginąć dzieciaki, Erica (wraz ze swoją pluszową ośmiornicą, heh) wkracza do akcji.
Oczywiście z czasem fabuła mocno się komplikuje, a przeszłości dziewczyny daje o siebie znać - pojawiają się nowi wrogowie, ale także nowi sojusznicy. No i - wiadomo! - nowe potwory do wyeliminowania.
Jestem bardziej niż pewna, że komiksy z tej serii spodobają się fanom Stranger Things. Klimat małego miasteczka, zaginione dzieciaki, tajemnicze zło i dziewczyna, która jako jedyna wie, jak sobie z nim poradzić - no przyznajcie, że to brzmi dobrze!
Jeśli chodzi o piąty tom, jest taki jak poprzednie - mocno brutalny, mocno krwawy, a przy tym doskonale przemyślany i świetnie narysowany. W pewien sposób zaczyna też nową historię - pierwsze trzy tomy były jedną całością, czwarty opowiadał o przeszłości Erici, z kolei piąty dzieje się rok po wydarzeniach z trzeciego - to nowy potwór, nowy dzieciak do uratowania i zupełnie nowe niebezpieczeństwa.
Polecam z całego serducha - i mocno czekam na dwa ostatnie tomy!
Coś zabija dzieciaki, tom 3 James Tynion IV
7,2
(Nie)wierzę w potwory!
Czy jest możliwe by każda kolejna część serii była lepsza od poprzedniej? James Tynion IV w „Coś zabija dzieciaki 3” udowadnia, że owszem, może. Jeśli więc i wam pierwszy tom wydał się obiecujący, na tyle, że sięgnęliście po kolejny, jeśli drugi rozbudzał konsekwentnie waszą ciekawość i apetyt na więcej, to trzeci w pełni was usatysfakcjonuje.
W „Coś zabija dzieciaki 3”, nadal tkwimy po uszy w pogrążonym w beznadziei, odciętym od świata miasteczku Archer’s Peak, w którym zagnieździły się potwory. Co gorsza, jeden z nich się rozmnożył, a dojrzewające w zaskakującym tempie potworze dzieci, są wciąż głodne. Bardzo głodne… Mieszkańcy zdążyli się już połapać, że coś tu jest grubo nie tak i, że za brutalne ataki, nie może być odpowiedzialne ani żadne zwierzę, ani tym bardziej człowiek. Przerażeni i bezradni, nie mają jednak pojęcia co zrobić, by uchronić swoje dzieci (i samych siebie) przed zagrożeniem. Mimo to, niektórzy heroicznie postanawiają działać – na oślep – za co przychodzi im zapłacić najwyższą cenę. Monstra, jak na horror przystało, zabijają tutaj naprawdę – bez litości, nie dając NIKOMU taryfy ulgowej. Jedyną nadzieją na ratunek nadal pozostaje więc zawodowa łowczyni potworów Erica Slaughter, która zna słabe strony kreatur i potrafi je wytropić. Co zaskakujące, jej przybycie do miasteczka, nie jest jednak aż takim wybawieniem, jak nam się początkowo wydawało…
Co sygnalizowano już wcześniej dziewczyna działa w imieniu Zakonu Świętego Jerzego, niezbyt jednak zgodnie z oczekiwaniami swoich przełożonych – jak na ich gust traktując swoją misję zbyt osobiście. W tej części Tynion, w końcu, zdradza nam nieco więcej na temat tej organizacji. Nie tylko wpuścił nas do środka i przedstawił nam SMOKA, ale również pokazał jak ów Dom Slaughterów działa i jakie cele tak naprawdę mu przyświecają. Niestety okazuje się, że potwory nie są jedynym, i w ostatecznym rozrachunku najgorszym, problemem z którym musi się zmierzyć Archer’s Peak.
W tej części, atmosfera panująca w miasteczku nadal jest gęsta od napięcia, znacznie zmienia się jednak jej dynamika: akcja zdecydowanie przyśpiesza. Poza tym jest jeszcze mroczniej, brutalniej, ostrzej niż poprzednio. Trzeba przyznać, że Tynion nadal sprawnie unika dłużyzn i umiejętnie angażuje czytelnika w historię, ale według mnie jej urok zawdzięczamy głównie rysunkom Werthera Dell’Edera. Jego mocna i prosta kreska doskonale oddaje „strangerthingsowość” opowieści i to dzięki niej Erica zyskuje osobowość, chociaż jest postacią zbudowaną ze stereotypów. Kolejny wizualny atut komiksu, to intensywne kolory i wyrazista kontrastowość. Nie da się ukryć, że Muerto wciąż zachwyca sposobem w jaki dzięki barwom buduje nastrój pełen zagrożenia.
„Coś zabija dzieciaki 3”, to nadal nie jest szczególnie oryginalna ani odkrywcza historia. Tynion czerpie pełnymi garściami ze wszystkiego co już było, co jest dobrze znane i sprawdzone. Nie pomyli się ten, kto znajdzie tutaj echa „Stranger Things”, „Slandermana”, „To” (oj, bardzo King, bardzo),„Supernatural”, a nawet „Buffy”. Czy to jednak czegokolwiek „Cosiowi…” ujmuje? Według tych, którzy poszukują w hororowych komiksach czegoś bardziej złożonego i świeżego, pewnie tak (przypuszczam, że ta grupa zrezygnowała z lektury po pierwszym lub drugim tomie). Za to ci, którzy lubią czasem zatopić się w nastrojowej, wywołującej dreszczyk, rozrywce, opartej na znanych powszechnie motywach – małych miasteczek, tajnych organizacji, honorowych mścicielach itp. – będą zadowoleni i z przyjemnością sięgną po kolejny tom.
Ja należę do tej drugiej grupy.