Czerwony Kapturek

Okładka książki Czerwony Kapturek Gabriela Mistral
Okładka książki Czerwony Kapturek
Gabriela Mistral Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Seria: Baśnie klasyczne bajki
32 str. 32 min.
Kategoria:
bajki
Seria:
Baśnie klasyczne
Tytuł oryginału:
Caperucita Roja
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Data wydania:
2017-02-15
Data 1. wyd. pol.:
2017-02-15
Liczba stron:
32
Czas czytania
32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788310131799
Tłumacz:
Krystyna Rodowska
Tagi:
Krystyna Rodowska
Średnia ocen

5,4 5,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,4 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
258
258

Na półkach:

Baśń "Czerwony Kapturek" w adaptacji Gabrieli Mistral, laureatki Nagrody Nobla z 1945 roku.
Wersja baśni różni się od powszechnie znanej, rozpowszechnionej przez braci Grimm. Koniec jest makabryczny, dlatego raczej nie polecam dzieciom. Krótki tekst poetycki adresowany do dzieci, a wywołał we mnie tyle skrajnych emocji, że sama jestem zdziwiona.

Baśń "Czerwony Kapturek" w adaptacji Gabrieli Mistral, laureatki Nagrody Nobla z 1945 roku.
Wersja baśni różni się od powszechnie znanej, rozpowszechnionej przez braci Grimm. Koniec jest makabryczny, dlatego raczej nie polecam dzieciom. Krótki tekst poetycki adresowany do dzieci, a wywołał we mnie tyle skrajnych emocji, że sama jestem zdziwiona.

Pokaż mimo to

avatar
10
7

Na półkach:

Nie polecam dzieciom - treść jest makabryczna.

Nie polecam dzieciom - treść jest makabryczna.

Pokaż mimo to

avatar
1221
1084

Na półkach: , ,

Ciekawa propozycja, która jak widzę po opiniach na stronie, wywołuje skrajne emocje. Jednym się bardzo podoba, drudzy jej nie znoszą. Ja należę do tego pierwszego grona. Na książkę kilkakrotnie zwróciłam uwagę, gdy leżała na wystawie księgarni, a ja przechodziłam ulicą obok. Zaintrygowały mnie niebanalne ilustracje - minimalistyczne, intrygujące. Spodziewałam się w środku "normalnej" treści, więc forma wiersza mnie zaskoczyła. Ale raczej pozytywnie. I co ciekawe, książka spodobała się też mojemu dwulatkowi. Lubi ilustracje (zwłaszcza pojawiające się na kartach książki zwierzęta). Czytamy razem dużo wierszy, więc i wierszowana forma mu odpowiada. Podejrzewam, że trochę dlatego, iż słowa w wierszu są dla niego nowe, więc brzmią ciekawie. Pewnie jak zacznie je rozumieć, to trzeba będzie ostawić książkę na półkę ze względu na mimo poetyckiej formy dość brutalne opowiedzenie historii Czerwonego Kapturka. Osobiście nie żałuję tego zakupu.

Ciekawa propozycja, która jak widzę po opiniach na stronie, wywołuje skrajne emocje. Jednym się bardzo podoba, drudzy jej nie znoszą. Ja należę do tego pierwszego grona. Na książkę kilkakrotnie zwróciłam uwagę, gdy leżała na wystawie księgarni, a ja przechodziłam ulicą obok. Zaintrygowały mnie niebanalne ilustracje - minimalistyczne, intrygujące. Spodziewałam się w środku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
56

Na półkach:

Gabriela Mistral powraca w swej twórczości do korzeni. Wraca do klasycznego tekstu. Bajka o Czerwonym Kapturku inspirowana była ludową historią. A noblistka w 1924 roku mocno nawiązuje do wersji opublikowanej przez Charlesa Perraulta z 1697 roku (!). Utwór był przestrogą... Uczył ostrożności.

Tekst to wiersz czternastosylabowy. Poezja zawsze nastręcza dużo trudności w tłumaczeniu, bo trzeba zachowań rytm słów przy jednoczesnej jak najmniejszej ingerencji w tekst. Mam wrażenie (bo hiszpański ledwo co liznęłam),że tłumaczka - Krystyna Rodowska, spisała się na medal. Autorka używa w utworze archaicznych słów, stosuje porównania. Dając przykłady prosto z przyrody sięga do źródeł, ludowości i natury... Wilk jest też przedstawiony jako obleśny, śliniący się drapieżnik czyhający na swą ofiarę.

Paloma Valdivia zajęła się zilustrowaniem historii. Pięknie oddała cechy Kapturka poprzez kolor czerwony - życie, ekspresja, pasja... A wilk jest obślizgły, ma niecne zamiary - jego ciało wydłużono, jest synonimem zła i posiada wężowe ciało. Obraz współgra z tekstem. Jest oszczędny w formie, ale bogaty w przekazie.

Moje wrażenie...? Hmm... Jestem zachwycona! Historia opowiedziana przez Gabrielę Mistral jest mocna, ostra, przerażająca. I taka ma być. Tak kiedyś uczono ostrożności. Nikt się nie patyczkował, nie owijał w bawełnę... Jasno komunikowano o zagrożeniach. Nawet dzieciom.




https://pani-z-biblio.blogspot.com/2020/10/czerwony-kapturek-gabriela-mistral.html

Gabriela Mistral powraca w swej twórczości do korzeni. Wraca do klasycznego tekstu. Bajka o Czerwonym Kapturku inspirowana była ludową historią. A noblistka w 1924 roku mocno nawiązuje do wersji opublikowanej przez Charlesa Perraulta z 1697 roku (!). Utwór był przestrogą... Uczył ostrożności.

Tekst to wiersz czternastosylabowy. Poezja zawsze nastręcza dużo trudności w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
861
846

Na półkach:

Bibliotekarce znów udało się wypożyczyć mi kolejne nieplanowane pozycje.

- Skoro interesują Panią książki dla dzieci, skoro czyta Pani baśnie
(to aluzja do "Czerwonego wilczątka"),to mamy właśnie coś takiego... - powiedziała,
wręczając mi baśnie chilijskiej poetki Gabrieli Mistral*. Cztery tomy.
- Wierszowane. Zdobyły różne nagrody. Autorka jest noblistką! - dopowiedziała.

Wzięłam.
Z ciekawości.
Chociaż wierszowane baśnie to nie jest to, co Buby lubią najbardziej.
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
Brak ciekawości to starość.
Podobno.

Czytając pierwszą książkę, zakrzyknęłam: "O nie! Ani strony więcej!"
Gubiłam się w tym rytmie.
Zgrzytało. Bolało.
Źle zaczęłam? Zaczęłam od "Czerwonego Kapturka".

No, ale jak to: skrytykować noblistkę i zdobywczynię innych nagród?
W ogóle nie będę czytać dalej.
Powiem bibliotekarce, że mi się nie podobało.
A na blogu nic nie napiszę. Bo mogę nic nie napisać. Po prostu ;-p

A może się nie znam?
Nie muszę się znać! Nie jestem krytykiem literackim.
Jestem zwykłym czytelnikiem. I nie podoba mi się! Po prostu ;-p

No, ale jak to? Już? Koniec? Mała próba i werdykt?
Daj jej szansę! Przeczytaj coś więcej!

Prawdę mówiąc zupełnie, ale to zupełnie nie miałam ochoty na większą próbę!
Zgrzytało. Serio!
Ale pomyślałam, że podsunę te baśnie córce.
Jeśli dziecko powie, że król jest nagi, to sobie odpuszczę.
Zwłaszcza, że pobieżnie obejrzane obrazki** też mnie nie zachęcały.
No, może nie wszystkie ;-p

A córka po lekturze rzekła: Mogą być!
Tak po prostu ;-)

Nie mogłam więc sobie odpuścić.
Ani Wam ;-p

Doczytałam "Czerwonego Kapturka".
Ciężko było, oj ciężko.
No zgrzyta!
Nadal!
Ani w myślach, ani na głos nie zachwyca, profesorze Bladaczka :-(

A kończy się makabrycznie!
Uwaga, rodzice wrażliwych dzieci, cytuję:
I bestia atakuje, ostra sierść kaleczy
drobne ciało tak miękkie jak runo owieczki.
Miażdżą mięśnie, kosteczki te szczęki mordercze
i serce wysysają niczym miąższ wisienki.


Potem sięgnęłam po "Kopciuszka".
Czytało mi się nieco lżej.

Kolejne były baśnie: "Śpiąca królewna" i "Królewna Śnieżka u krasnoludków".
Gdybym zaczęła od nich, być może moja reakcja nie byłaby aż tak dramatyczna ;-p
Ale te też mi się nie podobają. Chociaż nie aż tak bardzo jak "Czerwony Kapturek".



Jeśli chcecie poznać inne opinie,
zajrzyjcie na koniec każdego tomu, gdzie wypowiada się krytyk literacki
i znawca literatury dla dzieci i młodzieży.


https://bajdocja.blogspot.com/2017/11/basnie-gabrieli-mistral.html

Bibliotekarce znów udało się wypożyczyć mi kolejne nieplanowane pozycje.

- Skoro interesują Panią książki dla dzieci, skoro czyta Pani baśnie
(to aluzja do "Czerwonego wilczątka"),to mamy właśnie coś takiego... - powiedziała,
wręczając mi baśnie chilijskiej poetki Gabrieli Mistral*. Cztery tomy.
- Wierszowane. Zdobyły różne nagrody. Autorka jest noblistką! -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2399
1778

Na półkach: , , , ,

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2017/04/bajki-ktorych-dzieci-nie-powinny-czytac.html

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2017/04/bajki-ktorych-dzieci-nie-powinny-czytac.html

Pokaż mimo to

avatar
6145
3446

Na półkach:

„Czerwony Kapturek” to baśń doskonale wszystkim znana. Pierwszą wersję (na podstawie ludowych tekstów) spisał Charles Perrault. Napisana wierszem baśń miała bawić arystokrację na dworze Ludwika XIV. Moda na adaptowanie tekstów ludowych od początku renesansu powoli rozkwitała, by swoje apogeum osiągnąć w XIX wieku. Mimo upływu czasu motywy i teksty wielu klasyków ciągle są wznawiane, przerabiane i wędrują w kolejne miejsca. Tak było i z „Czerwonym Kapturkiem”, który z czasach badań antropologicznych Grimmów zawędrował do Niemiec, gdzie dzięki znanym ze spisywania baśni pisarzom zdobyła nowe zakończenie, doskonale wpisujące się w poetykę baśni niemieckich odkrywców ludowych tekstów. Było nieco krwawe i szczęśliwe. Zły wilk ujarzmiony, rozcięty, Czerwony Kapturek i babcia uwolnieni.
Tę wersję pod wpływem badań pedagogicznych nieco zmodyfikowano. Od tamtej pory powstają kolejne, coraz delikatniejsze zakończenia, ale przesłanie ciągle pozostaje aktualne: nie rozmawiaj z obcym, nie dawaj wskazówek, w jaki sposób do ciebie dotrzeć, chroń prywatność, bądź ostrożny. Owe ostrzeżenia mogą być dużo bardziej aktualne dziś niż dwa wieki temu.
Gabriela Mistral wzorowała się na pierwotnej formie wykorzystującej wiersz jako formę przekazu. To pozwalało na zapamiętanie, a nawet zaśpiewnie tekstów. Takie pójście do źródeł z jednej strony jest interesujące, ponieważ pozwala wzbogacić słownictwo oraz otworzyć na inne formy, a z drugiej może okazać się (w przypadku mniej cierpliwych czytelników) odpychające, ponieważ wymaga większego skupienia, zaangażowania. Tekst jest minimalistyczny. Nie ma tam opisów, które normalnie znajdziemy w baśni. Z trzeciej strony pojawia się ludowe zamiłowanie do krwawych szczegółów, na których kończyły się oryginalne teksty (co widoczne jest też w oryginalnych tekstach baśni Grimm)::
"I bestia atakuje, ostra sierść kaleczy
drobne ciało tak miękkie jak runo owieczki.
Miażdżą mięśnie, kosteczki te szczęki mordercze
i serce wysysają niczym miąższ wisienki."
Są to opisy na pewno bardzo odbiegające od tego, co my znamy z nowszych baśni uwzględniających dziecięcą wrażliwość i adresowanych do dzieci.
Ważnym uzupełnieniem tekstu są ilustracje, które dobrze wpisują się w styl prostego rysowania przez dzieci. Lekko zdeformowane postacie ze zbyt dużymi głowami, wilk z niesamowicie długim ciałem, las z prostymi drzewami, zaburzenie perspektywy (to co bliżej mniejsze od tego, co dalej),zwierzęta z ludzkimi twarzami. Ilustracje mogą przyciągnąć i zainspirować młodych czytelników. Jednak tekst baśni zdecydowanie przeznaczony jest dla badaczy literatury dziecięcej oraz młodszych czytelników przygotowanych do poznawania odmiennych wersji baśni (czyli uczniów, którzy mogą porównać wersje i opisać różnice). Baśń może okazać się przydatnym materiałem do pokazania ewolucji pierwowzoru. Komentarz Manuela Peña Muñoza, znajdujący się na końcu książki, będzie doskonałym wprowadzeniem do takich zajęć.

„Czerwony Kapturek” to baśń doskonale wszystkim znana. Pierwszą wersję (na podstawie ludowych tekstów) spisał Charles Perrault. Napisana wierszem baśń miała bawić arystokrację na dworze Ludwika XIV. Moda na adaptowanie tekstów ludowych od początku renesansu powoli rozkwitała, by swoje apogeum osiągnąć w XIX wieku. Mimo upływu czasu motywy i teksty wielu klasyków ciągle są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
437
435

Na półkach:

Jeżeli chodzi o Czerwonego Kapturka to autorka trzyma się bliżej wersji francuskiej – Charlesa Perraulta, więc zakończenie może wielu z Was zaskoczyć, gdyż jest ono nieco inne niż w wersji Braci Grimm, która jest bardziej rozpowszechniona.

http://www.czytajac.pl/2017/02/gabriela-mistral-czerwony-kapturek-spiaca-krolewna/

Jeżeli chodzi o Czerwonego Kapturka to autorka trzyma się bliżej wersji francuskiej – Charlesa Perraulta, więc zakończenie może wielu z Was zaskoczyć, gdyż jest ono nieco inne niż w wersji Braci Grimm, która jest bardziej rozpowszechniona.

http://www.czytajac.pl/2017/02/gabriela-mistral-czerwony-kapturek-spiaca-krolewna/

Pokaż mimo to

avatar
502
473

Na półkach: , ,

ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com

Pierwszy "Czerwony Kapturek" został napisany przez Charlesa Perraulta w 1697 roku w wersji wierszowanej. Skierowany był do arystokracji francuskiej bawiącej się na dworze Ludwika XIV. W rzeczywistości jednak bajka wywodziła się z przekazywanych z ust do ust historii. Krążyła wśród chłopów, pasterzy, wieśniaczek. Charles Perrault usłyszał tę opowieść z ust jednego ze swoich służących i spisał ją.

W XIX wieku bajka uległa wielu przeobrażeniom i zawędrowała do Niemiec. Bracia Grimm zastąpili wierszowany morał Perraulta szczęśliwym zakończeniem, które wszyscy doskonale znamy.

W XX wieku wersji "Czerwonego Kapturka" namnożyło się. Od drugiej wojny zanotowano powstanie ponad stu nowych wersji. Każdy autor zachowywał szkielet tradycyjnej powieści i w jego oparciu tworzył swoje nowe dzieło.

Gabrielę Mistral, autorkę książki, pociągała wersja najbardziej uniwersalna. Najważniejszą cechą wyróżniającą jej Kapturka od innych jest jego wierszowana forma. Rytm oparty na czternastu sylabach. Książka jest przypomnieniem wierszowanego "Czerwonego Kapturka" w formie obrazkowej książki dla dzieci. Czy jest to jednak książeczka idealna dla dzieci? Czy ta wersja "Czerwonego Kapturka" będzie idealna? Według mnie nie. Nie brak tu śmiałych słów, a treść sama w sobie jest bardzo przerażająca jak na bajkę.


"I bestia atakuje, ostra sierść kaleczy
drobne ciało tak miękkie jak runo owieczki.
Miażdżą mięśnie, kosteczki te szczęki mordercze
i serce wysysają niczym miąższ wisienki."


Nie jest to pozycja, którą przeczytałabym dziecku przed snem. Ilustracje również mnie nie zachwycają, ale ja chyba po prostu nie jestem w stanie zrozumieć współczesnego pojęcia piękna. Inni mogą być ilustracjami zauroczeni. Zaskoczeni zaś będą wszyscy. Przed zakupem tej pozycji warto przemyśleć, czy na pewno skierowana jest do dzieci w każdym wieku.

Izabela Nestioruk

ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com

Pierwszy "Czerwony Kapturek" został napisany przez Charlesa Perraulta w 1697 roku w wersji wierszowanej. Skierowany był do arystokracji francuskiej bawiącej się na dworze Ludwika XIV. W rzeczywistości jednak bajka wywodziła się z przekazywanych z ust do ust historii. Krążyła wśród chłopów, pasterzy, wieśniaczek. Charles Perrault...

więcej Pokaż mimo to

avatar
666
378

Na półkach: ,

Tragedia. Totalna katastrofa. Ohydne wydanie "bajki", jeszcze gorsze ilustracje no i treść, która wcale nie nadaje się dla dzieci. Forma nie do przyjęcia. Jestem zniesmaczona.

Tragedia. Totalna katastrofa. Ohydne wydanie "bajki", jeszcze gorsze ilustracje no i treść, która wcale nie nadaje się dla dzieci. Forma nie do przyjęcia. Jestem zniesmaczona.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    27
  • Chcę przeczytać
    12
  • Posiadam
    6
  • Teraz czytam
    2
  • Wyd. Nasza Księgarnia
    1
  • Status: posiadam
    1
  • 03. Posiadam
    1
  • 2019
    1
  • Dla szkrabów
    1
  • Literatura dla dzieci i młodzieży
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czerwony Kapturek


Podobne książki

Przeczytaj także