Small Gods
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Świat Dysku (tom 13)
- Seria:
- Discworld
- Wydawnictwo:
- Corgi Books
- Data wydania:
- 1993-01-01
- Data 1. wydania:
- 1993-01-01
- Liczba stron:
- 380
- Czas czytania
- 6 godz. 20 min.
- Język:
- angielski
- Tagi:
- discworld
'Just because you can't explain it, doesn't mean it's a miracle'
In the beginning was the Word. And the Word was: 'Hey, you!' This is the Discworld, after all, and religion is a controversial business. Everyone has their own opinion, and indeed their own gods, of every shape and size, and all elbowing for space at the top. In such a competetive environment, shape and size can be pretty crucial to make one's presence felt. So it's certainly not helpful to be reduced to appearing in the form of a tortoise, a manifestation far below god-like status in anyone's book.
In such instances, you need an acolyte, and fast: for the Great God Om, Brutha the novice is the Chosen One - or at least the only One available. He wants peace and justice and brotherly love. He also wants the Inquisition to stop torturing him now, please...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 5 993
- 1 780
- 1 276
- 295
- 177
- 107
- 104
- 86
- 63
- 54
OPINIE i DYSKUSJE
Ten tom jest jedyny w swoim rodzaju i chyba raczej nie przypadnie wszystkim do gustu. A bo to dlatego, że jest satyrą (dość łagodną ale jednak) dotyczącą religii jako takiej. Dowiadujemy się trochę o życiu bóstw i co się z nimi dzieje gdy ludzie przestają w nie wierzyć. Zabrakło mi moich ulubionych bohaterów z poprzednich tomów ale Brutha też mi przypadł do gustu. A Om pod postacią żółwia nauczył się trochę pokory.
Ten tom jest jedyny w swoim rodzaju i chyba raczej nie przypadnie wszystkim do gustu. A bo to dlatego, że jest satyrą (dość łagodną ale jednak) dotyczącą religii jako takiej. Dowiadujemy się trochę o życiu bóstw i co się z nimi dzieje gdy ludzie przestają w nie wierzyć. Zabrakło mi moich ulubionych bohaterów z poprzednich tomów ale Brutha też mi przypadł do gustu. A...
więcej Pokaż mimo toKsiążka w bardzo przystępny i zabawny sposób pokazuje, jak tworzą się religie oraz co się dzieje z zapomnianymi bogami. Bo jest ich na Świecie Dysku mnóstwo, jedna lepsza od drugiej, a nawet ktoś ośmiela się głosić herezje, że Ziemia jest kulą.
Część, w której filozofia ściera się z religią, czy ateizm to rzeczywiście brak wiary i czy można być nadal ateistą, widząc boga przed sobą.
Sama postać Bruthy bardzo mi się podobała. Chłopiec o bardzo prostym sposobie myślenia, nagle zaczyna kwestionować to, co całe życie mu wpajano. Jak na tym wyjdzie?
Nie zabrakło ulubionej postaci Śmierci, która dodaje jeszcze więcej smaku każdej części.
Książka w bardzo przystępny i zabawny sposób pokazuje, jak tworzą się religie oraz co się dzieje z zapomnianymi bogami. Bo jest ich na Świecie Dysku mnóstwo, jedna lepsza od drugiej, a nawet ktoś ośmiela się głosić herezje, że Ziemia jest kulą.
więcej Pokaż mimo toCzęść, w której filozofia ściera się z religią, czy ateizm to rzeczywiście brak wiary i czy można być nadal ateistą, widząc boga...
Pomniejsze Bóstwa Terry’ego Prachetta to jedna z dwóch (obok „Piramid”) samodzielnych historii ze „Świata Dysku”. Przez wielu uważana jest za jedną z najlepszych książek związanych z uniwersum Prachetta. Przyznam, że nigdy nie czytałem żadnej z książek ww. autora. Powodów ku temu było kilka. Po pierwsze wolę raczej „twardsze” fantasy, a po drugie, często wspominany przez czytelników „montypythonowski” humor ciężko przełożyć na karty książki. Czy eksperyment z Prachettem okazał się udany? Muszę przyznać, że niestety nie bardzo.
Zacznę od plusów książki, bo było ich kilka.
- Bohaterowie.
Każda z postaci jest jakaś. Część to cynicy, których z reguły uwielbiam. Część to optymiści, którzy dadzą się lubić. Jeszcze inni to wariaci i Ci spodobali mi się najmniej.
Główny bohater Brutha, to „wioskowy głupek”, który na skutek swoich doświadczeń zyskuje życiową mądrość. Jest dobry i w tę dobroć można uwierzyć. Czasem ma szczęście, czasem ma pecha, a jednak nigdy się nie poddaje. Koniec jego historii może nawet chwycić za serce co wrażliwszych czytelników.
Następnie jest Om. Jego podejście do świata to czyste złoto. Cynik, który staje się walczakiem. Potrafi wkurzyć, ale nie zawsze robi, to co mówi. Postępuję nawet na przekór swoim poglądom, a jest to o tyle istotne, że Om jest Bogiem! W końcówce książki Om wręcz wymiata.
Na wyróżnienie zasługują także Vorbis, Didactylos, Śmierć, Lu-Tze i sierżant Symonia. Ogółem postaci ciekawych jest wiele. Robi to wrażenie zwłaszcza w utworze, który ma mniej niż 300 stron.
- Dialogi (te dobre).
Kilka rozmów pomiędzy bohaterami to prawdziwe perełki. Dotyczą one m. in. tzw „mądrości życiowych”. Najlepsze jednak są dialogi uwypuklające humor sytuacyjny. W tym autor jest świetny. Nie raz i nie dwa można się uśmiechnąć.
- Zakończenie.
Nieoczekiwane. Wielowątkowe. Jego część może być odebrana jako emocjonalna.
I jeśli chodzi o plusy, to niestety tyle. Teraz minusy.
Fabuła
- Najsłabszy element utworu. Prosta, choć nie zawsze przewidywalna. Bywało, że mnie nudziła, a to wyczyn, przy objętości książki.
- Dialogi (te słabe).
Czytając część dialogów miałem wrażenie rozmowy pomiędzy wariatami. O ile jednorazowo byłoby to akceptowalne, o tyle co druga „wariacka” rozmowa wybijała mnie z immersji z utworem.
- Humor.
Niestety „żarty” nie zawsze do mnie przemawiały. Obawiam się nawet, że nie przemawiały do mnie w znacznej większości. Lubię suchary, ale ich zatłoczenie, często wpakowane na siłę, bardziej rozpraszało niż śmieszyło.
- Mądrości.
Ile to naczytałem się pochwał rozpływających się nad mądrością i celnymi uwagami Prachetta o świecie i życiu. Tu zawiodłem się najbardziej. Większość to czarno-białe „prawidła” dot. religii, natury ludzkiej i wojny. Czy było w nich coś odkrywczego? Nie. Oczywiście nie były pozbawione prawdy, ale świat nie jest tylko dobry albo zły, a większość powiedzonek ma z reguły swoje przeciwieństwa (np.: kto pyta nie błądzi i ciekawość to pierwszy stopień do piekła itp.). W ogólnym rozrachunku liczyłem na więcej.
Prachetta nie skreślam, bo książkę warto przeczytać. Jednak liczyłem na coś więcej. Mimo wszystko, jeśli ktoś lubi lekkie historie podszyte drugim dnem, odrobiną cynizmu i wariackim humorem to po Prachetta może śmiało sięgać.
Pomniejsze Bóstwa Terry’ego Prachetta to jedna z dwóch (obok „Piramid”) samodzielnych historii ze „Świata Dysku”. Przez wielu uważana jest za jedną z najlepszych książek związanych z uniwersum Prachetta. Przyznam, że nigdy nie czytałem żadnej z książek ww. autora. Powodów ku temu było kilka. Po pierwsze wolę raczej „twardsze” fantasy, a po drugie, często wspominany przez...
więcej Pokaż mimo toWyobraź sobie że bóg nagle staje się żółwiem i ma ostatniego wyznawcę. 0 tym jest ta książka . Fajny praczetowy humor ,rozważania o religii wierze , bogach,filozofii i kościele jako instytucji . Czytałem już kilka ksiązek praczeta i nie wszystkie mi się podobały ale ta do mnie trafiła i była fajna
Wyobraź sobie że bóg nagle staje się żółwiem i ma ostatniego wyznawcę. 0 tym jest ta książka . Fajny praczetowy humor ,rozważania o religii wierze , bogach,filozofii i kościele jako instytucji . Czytałem już kilka ksiązek praczeta i nie wszystkie mi się podobały ale ta do mnie trafiła i była fajna
Pokaż mimo toZaczęła się z takim przytupem, że o rany, i jeszcze ta tematyka. A potem powietrze trochę zeszło, niemniej ogólnie jakość falowała. Nie obyło się, jak to u Autora, bez paru bardzo trafnych spostrzeżeń, bez szczerego uśmiechu uskutecznianego razy kilka, no i szczęśliwie nie obyło się bez NIEGO. Tego który w tym tomie miał rolę wręcz trzecioplanową a i tak nie ustrzegł się oskarowej kreacji. Co pojawienie się na scenie to sztos. Naprawdę przyjemna to była lektura, z pewnością nie najlepsza w karierze Autora, niemniej jedna z tych, które budują Jego pomnik w moim oczach. Polecam, a nawet POLECAM! ;)
Zaczęła się z takim przytupem, że o rany, i jeszcze ta tematyka. A potem powietrze trochę zeszło, niemniej ogólnie jakość falowała. Nie obyło się, jak to u Autora, bez paru bardzo trafnych spostrzeżeń, bez szczerego uśmiechu uskutecznianego razy kilka, no i szczęśliwie nie obyło się bez NIEGO. Tego który w tym tomie miał rolę wręcz trzecioplanową a i tak nie ustrzegł się...
więcej Pokaż mimo toW 13. tomie Świata Dysku autor przeszedł samego siebie. Kiedy porównuję tematykę i ton pierwszych dzieł opisujących przygody Rincewinda i Dwukwiata do dopiero co skończonych „Pomniejszych bóstw”, widzę przepaść w stylu, poruszanych problemach, a także w głębi, jaką prezentuje Pratchett. Jedyne, co się nie zmieniło, to humor (choć czasami jest on słodko-gorzki) i nawiązania do powszechnie znanych tworów kultury i cywilizacji, a także historii – w tym przypadku do czasów Inkwizycji – oraz filozofii starożytnej Grecji. To była też pierwsza książka (może poza „Kosiarzem”),która wzbudziła mnie tak dużo emocji, bo autentycznie bałam się o bohaterów.
Temat książki jest daleki od błahych, a wydarzenia, jakie się w niej rozgrywają, są często przerażające. Autor, poprzez działania i przemyślenia bohaterów, odnosi się do powiązań między religią a polityką, sensu prawdziwej wiary, konsekwencji fanatyzmu religijnego i roli wolności myśli. Jest to dzieło bardzo humanistyczne i mam wrażenie, że wyraża wartości wyznawane przez samego Pratchetta, które w kolejnych książkach zajmują coraz więcej miejsca. Podążanie za przemyśleniami Bruthy, który przechodzi przyspieszoną naukę od ślepej wiary po świadomą, zmieniając w konsekwencji otaczający go świat, było naprawdę fascynujące, a zakończenie jest po prostu fenomenalne.
Jest to też powieść całkowicie oddzielona fabularnie od pozostałych dzieł umiejscowionych w tym uniwersum, dlatego też można je spokojnie czytać bez znajomości poprzednich tomów. A że prezentuje już kunszt najwyższej próby, jest chyba dobra w przypadku rozpoczęcia przygody z Terrym Pratchettem. Ogromnie polecam!
W 13. tomie Świata Dysku autor przeszedł samego siebie. Kiedy porównuję tematykę i ton pierwszych dzieł opisujących przygody Rincewinda i Dwukwiata do dopiero co skończonych „Pomniejszych bóstw”, widzę przepaść w stylu, poruszanych problemach, a także w głębi, jaką prezentuje Pratchett. Jedyne, co się nie zmieniło, to humor (choć czasami jest on słodko-gorzki) i nawiązania...
więcej Pokaż mimo toBrutha jest mało inteligentnym nowicjuszem o świetnej pamięci, który żyje w Omni, kraju rządzonym przez religię oddaną jedynemu bóstwu Omowi. Niespodziewanie młody chłopak na swojej drodze spotyka… samego boga i to pod postacią żółwia. Przemawia do niego i potrzebuje jego pomocy. Nagle, dla młodego wyznawcy, wszystko okazuje się nie takie, jak wiara to malowała, a Brutha musi zmierzyć się z kwizycją, ateizmem i filozofią.
„Pomniejsze bóstwa” w całym swoim geniuszu nie były dla mnie łatwą lekturą. Wtargnął do nich pewien chaos i momentami stał się on męczący. Mimo to nadal uważam, że jest to całkiem dobra powieść. Pratchett w sposób okrutny obnaża hipokryzję dużych, znanych nam religii i teokracji. Oczywiście znajdziemy tu wiele nawiązań do katolicyzmu i chrześcijaństwa, które będą nam się same nasuwać.
Podejrzewam, że wielu osobom mogło się to nie spodobać, bowiem tematyka, mimo zabawnej oprawy, jest dość poważna, a nikt nie lubi, kiedy burzy się jego porządek świata. Wszystko oczywiście jest obudowane w świetnie znany nam humor autora, a satyra wycieka dosłownie z każdej strony. A jednak, momentami ciężko było się zaśmiać, kiedy człowiek sobie pomyślał, jak blisko tej śmieszności się znajdował.
Moim głównym zarzutem wobec tej pozycji jest brak wyrazistych bohaterów, co było zawsze bardzo charakterystyczne dla tego autora. Tutaj jakoś bohaterowie zaginęli mi w odmętach chaosu wydarzeń.
Na pewno nie jest to moja ulubiona pozycja autora (ta ciągle przede mną, coraz bliżej!),ani jedna z lepszych książek, ale to nie oznacza, że jest zła. Powiedzmy, że są dwie skale: jedna ogólna obejmująca całość księgozbiorów i na tej skali książka jest wysoko. Jest też druga skala, która obejmuje tylko twórczość Pratchetta i tam ta książka jest tak pośrodku. Dalej warta polecenia!
Brutha jest mało inteligentnym nowicjuszem o świetnej pamięci, który żyje w Omni, kraju rządzonym przez religię oddaną jedynemu bóstwu Omowi. Niespodziewanie młody chłopak na swojej drodze spotyka… samego boga i to pod postacią żółwia. Przemawia do niego i potrzebuje jego pomocy. Nagle, dla młodego wyznawcy, wszystko okazuje się nie takie, jak wiara to malowała, a Brutha...
więcej Pokaż mimo toTo nie jest najlepsza część świata dysku jaką czytałam. Jednak sam temat i podejście do niego bardzo ciekawe. Wiele odniesień do naszych religii. Daje to do myślenia.
Nie czytało mi się tej książki łatwo. Dużo czasu minęło zanim się połapałam w osobach i o czym właściwie ma być ta książka.
Jak dla mnie początek strasznie chaotyczny. Na szczęście od wyprawy do Efebu akcja znacznie przyspiesza i książka zaczyna wciągać.
Jestem ciekawa co autor wymyśli w kolejnej części.
To nie jest najlepsza część świata dysku jaką czytałam. Jednak sam temat i podejście do niego bardzo ciekawe. Wiele odniesień do naszych religii. Daje to do myślenia.
więcej Pokaż mimo toNie czytało mi się tej książki łatwo. Dużo czasu minęło zanim się połapałam w osobach i o czym właściwie ma być ta książka.
Jak dla mnie początek strasznie chaotyczny. Na szczęście od wyprawy do Efebu akcja...
Udana wariacja na temat kostniejącej struktury religijnej i zapożyczonego z Dostojewskiego motywu spotkania Jezusa z inkwizycją. Los bogów zależny od liczby posiadanych wyznawców żywcem przepisany ze świata polityki jest motywem ogranym, ale zabawnie pokazanym.
Dla mnie największą siłą tej książki jest to, co jak się wydaje wyszło głoszącemu ateizm Pratchettowi niechcący, być może przez wpływ dostojewszczyzny. To nie jest satyra wyłącznie na tyranię teokracji a na każdy totalitaryzm. Na każdy system z zapleczem ideologicznym dostarczającym dogmaty, które służą do pozbycia się jednostek wykazujących odchylenia od aktualnej linii kasty rządzącej.
Udana wariacja na temat kostniejącej struktury religijnej i zapożyczonego z Dostojewskiego motywu spotkania Jezusa z inkwizycją. Los bogów zależny od liczby posiadanych wyznawców żywcem przepisany ze świata polityki jest motywem ogranym, ale zabawnie pokazanym.
więcej Pokaż mimo toDla mnie największą siłą tej książki jest to, co jak się wydaje wyszło głoszącemu ateizm Pratchettowi...
Tym razem doskonały, cięty i inteligentny humor Pratchetta sporo traci na tym, że Pomniejsze bóstwa są zbyt grubo i jednoznacznie ciętą satyrą na religijność instytucje religijne (zwłaszcza w kościele katolickim) i różne formy wiary. Bóg w ciele małego żółwia... ???To na pewno dobry pomysł dla tych, którzy przeżyli traumatycznie restrykcyjne i fanatyczne wychowanie religijne. Ja szybko o tej książce zapomnę , by zapamiętać wiele innych z bardziej finezyjnym humorem.
Tym razem doskonały, cięty i inteligentny humor Pratchetta sporo traci na tym, że Pomniejsze bóstwa są zbyt grubo i jednoznacznie ciętą satyrą na religijność instytucje religijne (zwłaszcza w kościele katolickim) i różne formy wiary. Bóg w ciele małego żółwia... ???To na pewno dobry pomysł dla tych, którzy przeżyli traumatycznie restrykcyjne i fanatyczne wychowanie...
więcej Pokaż mimo to