Dawni mistrzowie. Komedia rysowana przez Mahlera

- Kategoria:
- komiksy
- Tytuł oryginału:
- Alte Meister - Komödie
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Komiksowe
- Data wydania:
- 2016-08-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-08-23
- Liczba stron:
- 156
- Czas czytania
- 2 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380693395
- Tłumacz:
- Marek Kędzierski
- Tagi:
- obyczajowa
Thomas Bernhard i komiks? Mahler, jeden z najciekawszych europejskich twórców komiksu alternatywnego, stworzył fantastyczne dzieło – komiksową adaptację słynnego dzieła austriackiego mistrza, „Dawni mistrzowie”.
Reger jest zmagającym się z chorobą płuc krytykiem sztuki o filozoficznym i mocno pesymistycznym uosobieniu. Pracuje dla „Timesa” i już od 30 lat co drugi dzień przesiaduje na ławce w Muzeum Historii Sztuki przed obrazem „Siwobrody mężczyzna” Tintoretta. W muzeum Reger rozmyśla, krytykuje i odsłania wszystkie niegodziwości na świecie, a zwłaszcza w jego rodzinnym kraju, Austrii. Oprócz Regera w historii występują Irsigler – muzealny dozorca, i Atzbacher, równie jak Reger krytycznie nastawiony do rzeczywistości narrator.
Ta filozoficzna przypowieść uważana jest za jedno z najważniejszych dzieł Bernharda. Komiks Mahlera jest równie zabawny, a wyjątkowy styl niemieckiego rysownika dodatkowo wzmacnia przesłanie opowieści.
Czy można 300 stronicowa powieść przenieść za pomocą kilku pociągnięć pędzla? Mahler się odważył i sztuka ta udała mu się znakomicie.
Philipp Haibach, „DIE WELT”
Nicolas Mahler (ur. 1969) – wiedeńczyk, swoje satyry publikował w większości ważnych europejskich gazetach, a jego komiksy są wydawane na całym świecie. Polski czytelnik miał okazję poznać Mahlera dzięki takim komiksom jak „Pragnienie” i „Samotność rajdowca”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 63
- 63
- 13
- 9
- 9
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Cóż… Hmm… Od czego by tu zacząć? Może od tytułu. Jest przewrotny. O Mahlerze nie będzie ani słowa. Może ewentualnie jego nastrojowa muzyka natchnęła autora do stworzenia filozoficznego traktatu na temat sztuki. Odrobinę obrazoburczego. Podkreślającego, że człowiek nie jest w stanie stworzyć idealnego, genialnego dzieła. Zawsze będzie w nim jakiś nieudany fragment. Może w tym właśnie zasadza się istota naszego człowieczeństwa. Z komedią ta rysunkowa opowieść niewiele ma wspólnego. Dramat jako dziedzina literatury pojawi się dopiero pod koniec i to w zaskakujących okolicznościach. Kreska? Specyficzna. Nie potrafiłam się nią zachwycić, skupiłam się na słowie. Z pełną świadomością, że okradam się z pełnego przekazu. No dobrze, lecz czy ta książka warta jest polecenia, spytacie? Dalibóg, nie wiem.
Cóż… Hmm… Od czego by tu zacząć? Może od tytułu. Jest przewrotny. O Mahlerze nie będzie ani słowa. Może ewentualnie jego nastrojowa muzyka natchnęła autora do stworzenia filozoficznego traktatu na temat sztuki. Odrobinę obrazoburczego. Podkreślającego, że człowiek nie jest w stanie stworzyć idealnego, genialnego dzieła. Zawsze będzie w nim jakiś nieudany fragment. Może w...
więcej Pokaż mimo toKomiks Mahlera na podstawie prozy Bernharda przedstawia tytułowych dawnych mistrzów w dość obślizgłym świetle. Nie pozostawia suchej nitki na artystach uznawanych za wielkich. Głównie jednak, tak sobie myślę, chodzi autorowi o potępienie podziwu względem kogokolwiek i czegokolwiek. Podziw (idealizacja) otumania ludzi na całe życie. Zabiera możliwość trzeźwej oceny. Nie istnieje "dzieło skończone" i zaistnieć nie ma szansy, wszak jesteśmy tylko ludźmi wstającymi rano z pomiętej pościeli i zakładającymi kalesony zimą.
Bernhard nazywa artystów oszustami, w których sztuce pokłada się nadzieje na zbawienie, a która w godzinie największej rozpaczy pozostawia nas na pastwę losu i okazuje się bezwartościowa w zestawieniu z ludzką tragedią. Ale czy to artyści są temu winni, czy może sam odbiorca, który ratunku szuka w złych miejscach?
Nie czytałem samej powieści Bernharda, więc nie mam pojęcia, w jakim stopniu Mahlerowi udało się przemycić faktyczną myśl książki, ale przyjazna to lektura, a i kreska nawet interesująca, choć osobiście niewiele mam wspólnego z komiksami, w związku z czym brak mi punktu odniesienia.
Komiks Mahlera na podstawie prozy Bernharda przedstawia tytułowych dawnych mistrzów w dość obślizgłym świetle. Nie pozostawia suchej nitki na artystach uznawanych za wielkich. Głównie jednak, tak sobie myślę, chodzi autorowi o potępienie podziwu względem kogokolwiek i czegokolwiek. Podziw (idealizacja) otumania ludzi na całe życie. Zabiera możliwość trzeźwej oceny. Nie...
więcej Pokaż mimo toGenialny komiks! Typowe bernhardowskie wybrzydzanie na kulturę uzyskuje wspaniałą ilustrację w rysunkach Mahlera.
Bernhard ustami mizantropa Regera, który od lat co drugi dzień przychodzi do Kulturhistorisches Musem w Wiedniu, by posiedzieć przed tym samym obrazem, kytykuje czołobitność, z jaką ludzie podchodzą do sztuki. Bo ta jest niedoskonała i zawsze goniła za pieniądzem i kiczowatym gustem mecenasów. Nie ma doskonałego arcydzieła - obrazu, dzieła literackiego czy filozoficznego, które nie miałoby błędów, dlatego ta sztuka i ta literatura przeminą, zostaną i tak wyrzucone na śmietnik historii. Lepiej więc skupić się na ludziach wokół nas. Zwłaszcza na tych, których stać na własne zdanie. A cała kultura ... to tylko męka obcowania z kiczem. ;)
Genialny komiks! Typowe bernhardowskie wybrzydzanie na kulturę uzyskuje wspaniałą ilustrację w rysunkach Mahlera.
więcej Pokaż mimo toBernhard ustami mizantropa Regera, który od lat co drugi dzień przychodzi do Kulturhistorisches Musem w Wiedniu, by posiedzieć przed tym samym obrazem, kytykuje czołobitność, z jaką ludzie podchodzą do sztuki. Bo ta jest niedoskonała i zawsze goniła za...
(...) Na koncie czytelniczych przygód z Bernhardem mam 6 czy 7 książek, w tym zestawie jest również „wyjątkowo długi festiwal malkontenctwa”, czyli Dawni mistrzowie. Komedia. Rzecz, którą z perspektywy czasu, chyba najbardziej lubię. Dlatego byłem bardzo ciekaw, jak rysownik Nicolas Mahler zaadaptował wspomnianą powieść na komiks.
Album "Dawni mistrzowie. Komedia rysowana przez Mahlera" ukazał się w sierpniu ubiegłego roku staraniem Wydawnictwa Komiksowego. I muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony odbiorem pozycji w środowisku komiksowym. Gdyż to wcale nie jest łatwa i popularna rzecz. Z jednej strony mamy pozornie prostą historię. Pewien starszy mężczyzna, który ma na imię Reger, co drugi dzień od trzydziestu lat przyłazi do wiedeńskiego Kunsthistorisches Museum i siada przed obrazem Siwobrodego mężczyzny Tintoretta. Jednak Reger nie przychodzi od muzeum, aby podziwiać obrazy, ale po to, aby siedząc na „idealnej ławce” pomyśleć i poczytać.
Budowa komiksu odpowiada powieści. W pierwszej części widzimy stojącego w drzwiach Atzbachera, z którym dzień wcześniej umówił Reger. Panowie mają wyznaczone spotkanie dokładnie o wpół do dwunastej, ale jest dopiero dziesiąta trzydzieści. Dlatego bohater nie ośmiela się wejść. Przez całą godzinę relacjonuje poglądy swojego mentora na sztukę, filozofię, muzykę i literaturę. Narracja prowadzona jest mowie zależnej, z której dowiadujemy się, że Reger wciąż mówi, że mu się nic nie podoba. Mistrz podaje swoje poglądy w autorytarny sposób, niczego specjalnie nie uzasadnia, po prostu stwierdza, że malarze nie potrafią malować, a pisarze pisać.
Dokładnie o wpół do dwunastej Atzbacher podchodzi do przyjaciela, który zaprasza, aby usiadł obok na ławce. W tym miejscu rozpoczyna się druga część książki, zmienia się sposób prowadzenia narracji na mowę niezależną, która właściwie sprowadza się do monologu Reger. W powieści starzec nadal utyskuje na wszystko (nawet na publiczne toalety w Austrii),jednak między wypowiedziami przemyca trochę informacji o swoim życiu, o żonie, o tym, jak się poznali i o tym, że zmarła, a on czuje się samotny.
(...) Wspaniale wypada barokowa fraza Bernharda w zestawieniu z prostotą ilustracji. Opowieść poprowadzona jest poprzez duże, całostronicowe kadry, tekst umieszczany jest w osobnych ramkach, dzięki temu świetnie współgra ze swoim graficznym przedstawieniem. Dla przykładu na stronie 55 widzimy jakiś obraz przedstawiający ‘Madonnę z Dzieciątkiem i św. Janem’, mamy też wypowiedź Reger o tym, że malarze ponieśli klęskę, malując podbródek, kolano, powieki. Każdy z tych trzech wyrazów umieszczono w osobnej ramce, którymi zasłonięto na obrazie właśnie te części ciała.
(...) Dobrze, powiem wprost: Mahler genialnie zaadaptował powieść Bernharda. Pod względem wizualnym jest to majstersztyk. A przez sposób prezentacji wątków literackich wyciągnął na światło dzienne, coś co pisarz ukrył w powieści – sztuka nic nie znaczy, muzyka nic nie znaczy, gdyż nie niosą żadnego pocieszenia. Ostatecznie liczy się jedynie drugi człowiek, możliwość przebywania z nim i rozmawiania. Na zakończenie mały cytat: „Nienawidzimy ludzi, a mimo to chcemy być razem z nimi, ponieważ tylko z ludźmi i tylko pośród ludzi mamy szansę żyć dalej i nie oszaleć”.
- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2017/03/10/dawni-mistrzowie-komedia-rysowana-przez-mahlera/
(...) Na koncie czytelniczych przygód z Bernhardem mam 6 czy 7 książek, w tym zestawie jest również „wyjątkowo długi festiwal malkontenctwa”, czyli Dawni mistrzowie. Komedia. Rzecz, którą z perspektywy czasu, chyba najbardziej lubię. Dlatego byłem bardzo ciekaw, jak rysownik Nicolas Mahler zaadaptował wspomnianą powieść na komiks.
więcej Pokaż mimo toAlbum "Dawni mistrzowie. Komedia rysowana...
Przeczytałem jakiś czas temu dwie ksiażki Bernahrda, i wystarczyło mi: mam wrażenie, że trudno byłoby mu jeszcze mnie jeszcze czymś nowym. Ale skondensowanej dawki tej rytmicznej prozy w wydaniu komiksowym nie mogłem sobie odmówić. I nie zawiodłem się. Wydaje się, że w komiksie zawarto najważniejsze przesłanie oryginału i najciekawsze z fragmentów, więc jest dobry sposób na zapoznanie się z owym dziełem. Całość uświetniają rysunki dobrze korespondujące z treścią i klimatem, a zapewne też nadające jej osobliwy, autorski ton. Jest to lektura na krótki wieczór, ale po zakończeniu zostanie z nami jeszcze na długo.
Przeczytałem jakiś czas temu dwie ksiażki Bernahrda, i wystarczyło mi: mam wrażenie, że trudno byłoby mu jeszcze mnie jeszcze czymś nowym. Ale skondensowanej dawki tej rytmicznej prozy w wydaniu komiksowym nie mogłem sobie odmówić. I nie zawiodłem się. Wydaje się, że w komiksie zawarto najważniejsze przesłanie oryginału i najciekawsze z fragmentów, więc jest dobry sposób na...
więcej Pokaż mimo toDRAŻNIĄCY „MISTRZ”
Nie czytałem dotychczas żadnej z książek napisanych przez Thomasa Bernharda i nie miałem także w rękach żadnego z komiksów z ilustracjami Nicolasa Mahlera. Ale trzeba poszerzać horyzonty. W szczególności, kiedy w komiksowej formie ukazuje się znana powieść jednego z najwybitniejszych pisarzy niemieckojęzycznych. Pozostaje jednak uzasadnione pytanie o efekt finalny takiego eksperymentu.
Głównym bohaterem „Wielkich mistrzów” jest mężczyzna znajdujący się u kresu swego życia można by rzec, staruszek imieniem Reger, który staje się narratorem całej opowieści. Reger nienawidzi Kunsthistorisches Museum, ale okazuje to w bardzo dziwny sposób – regularnie co drugi dzień odwiedza jego mury i siedzi na wciąż tej samej ławce w sali Bordona przed „Siwobrodym mężczyzną” Tintoretta. A siedząc tak snuje monolog o dawnych mistrzach malarstwa, których nie potrafi traktować inaczej, niż przez pryzmat krytyki. Wytyka ich błędy, wytyka „komercyjność” ich sztuki, odziera z należytego im uznania. Stary maruder siedzi i narzeka, nie potrafiąc niczego docenić, ani także nie zauważając braku logiki swoich wywodów…
Przyznam, że chyba jeszcze nigdy nie spotkałem w komiksie to, czy książce (a zatem idąc tym tropem, także w kinie i innych rodzajach sztuki) postaci tak drażniącej, jak Reger. Ten siedzący na ławce, zgryźliwy, zgorzkniały staruszek oddaje się rozważaniom, które przede wszystkim stanowią dla niego pole do wylania całej żółci. Nieważne, że czasem ma rację (choć równie często jej nie ma, na co pozostaje ślepy, brnąc w swoje „analityczne” wywody),skoro jego słowa wywołują rozdrażnienie. Podobno sztuka powinna wywoływać emocje, bo najgorsze co może ją spotkać to obojętność, ale czy takimi metodami, nie jestem pewien. Nawet jeśli spojrzeć na cały monolog Regera przez pryzmat satyry czy przewrotności, nie do końca spełnia on swoje zadanie, chociaż ma naprawdę znakomite momenty, a finałowe rozważania nad niemożnością zastąpienia człowieka dowolnym dziełem artysty zawierają w sobie ładunek emocjonalny (z jednoczesnym jednak bardzo prostym i oczywistym ujęciem tematu). Być może wina w tym uproszczeń koniecznych w komiksowej formie, nie mniej nie poczułem w „Wielkich mistrzach” spodziewanej wielkości Bernharda.
Prostota satyryczno-karykaturalnej grafiki Mahlera okazała się natomiast całkiem niezła i skuteczna, a przede wszystkim pasująca do treści. Brak tu fajerwerków, wszystko wygląda na niechlujne i szybko sporządzone, ale ma pewną trafność i urok, choć z pewnością znajdzie także swoich przeciwników.
Jako całość album budzi moje mieszane uczucia, ale więcej owych uczuć mam pozytywnych. Bo ciekawy to eksperyment, bo skłania do myślenia, bo wywołuje emocje… Warto go zatem poznać i przekonać się na własnej skórze, co ma do zaoferowania.
Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/09/10/dawni-mistrzowie-komedia-rysowana-przez-mahlera-thomas-bernhard-i-nicolas-mahler/
DRAŻNIĄCY „MISTRZ”
więcej Pokaż mimo toNie czytałem dotychczas żadnej z książek napisanych przez Thomasa Bernharda i nie miałem także w rękach żadnego z komiksów z ilustracjami Nicolasa Mahlera. Ale trzeba poszerzać horyzonty. W szczególności, kiedy w komiksowej formie ukazuje się znana powieść jednego z najwybitniejszych pisarzy niemieckojęzycznych. Pozostaje jednak uzasadnione pytanie o...
Po co?
Po co?
Pokaż mimo to