Przewrotna. Zaskakująca. Irytująca. Zmuszająca do refleksji. I to bezpardonowo. Bawi i denerwuje jednocześnie. Główna bohaterka, pani doktor, lekarz pierwszego kontaktu, jest znużona małżeństwem. Pełną agresji postawą jaką prezentuje światu jej mąż. Pragnie odmiany. Czy romans będzie odpowiedzią na jej potrzeby? Czy zmiana charakteru jej męża sprawi, że spełnią się jej marzenia? Czy dobroczynność jest odpowiedzią na pytanie postawione w tytule książki? Co to znaczy być dobrym? Pytania, wątpliwości, śmiech i zgrzytanie zębami będą nam towarzyszyć podczas lektury. Nie mogę powiedzieć, że był to czas stracony. Zaskoczyła mnie ta powieść. Czego i wam życzę.

Przewrotna. Zaskakująca. Irytująca. Zmuszająca do refleksji. I to bezpardonowo. Bawi i denerwuje jednocześnie. Główna bohaterka, pani doktor, lekarz pierwszego kontaktu, jest znużona małżeństwem. Pełną agresji postawą jaką prezentuje światu jej mąż. Pragnie odmiany. Czy romans będzie odpowiedzią na jej potrzeby? Czy zmiana charakteru jej męża sprawi, że spełnią się jej...

Świetnie się czyta, zabawne, niegłupie, ale główna bohaterka jest niesympatyczna, opisana sytuacja nierealna, a autor nie zdołał przekonująco wcielić się w kobietę – bohaterka ma typowo męski sposób myślenia.

Czytałam tę powieść w oryginale. Przekład polski to tragedia – wzięłam książkę z półki w bibliotece, otworzyłam na losowo wybranych stronach, przeczytałam fragmenty i załamałam się. Znamienne: książka figuruje na LubimyCzytać podwójnie – wersja angielska ma punktację o wiele wyżsżą niż wersja polska!

Świetnie się czyta, zabawne, niegłupie, ale główna bohaterka jest niesympatyczna, opisana sytuacja nierealna, a autor nie zdołał przekonująco wcielić się w kobietę – bohaterka ma typowo męski sposób myślenia.

Czytałam tę powieść w oryginale. Przekład polski to tragedia – wzięłam książkę z półki w bibliotece, otworzyłam na losowo wybranych stronach, przeczytałam fragmenty...

Hmm...trudno powiedzieć. Chwilami mnie bawiła, chwilami męczyła. Mimo wszystko polecam tym którzy mając w rodzinie marudera, kogoś kto nie okazuje specjalnie emocji i chodzi nadąsany, chcieliby sprawdzić jakby to było gdyby nagle zmienił się w kochającą, czułą osobę ;).

Hmm...trudno powiedzieć. Chwilami mnie bawiła, chwilami męczyła. Mimo wszystko polecam tym którzy mając w rodzinie marudera, kogoś kto nie okazuje specjalnie emocji i chodzi nadąsany, chcieliby sprawdzić jakby to było gdyby nagle zmienił się w kochającą, czułą osobę ;).

nie skończone, nudy

nie skończone, nudy

Miejscami zabawna i mądra, trochę psychologiczna, czasem autor zamieszcza trochę bezsensownych rozważań.

Miejscami zabawna i mądra, trochę psychologiczna, czasem autor zamieszcza trochę bezsensownych rozważań.