Guy Martin. Motobiografia

Okładka książki Guy Martin. Motobiografia Guy Martin
Okładka książki Guy Martin. Motobiografia
Guy Martin Wydawnictwo: Sine Qua Non biografia, autobiografia, pamiętnik
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
My Autobiography
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2016-05-18
Data 1. wyd. pol.:
2016-05-18
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379244775
Tłumacz:
Bartosz Sałbut, Michał Fiałkowski
Tagi:
sport wyścigi motocyklowe
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
31
14

Na półkach: ,

Jeżeli kojarzysz Guya Martina z TV, to czytasz tę książkę jego głosem. Mimo że minęło już trochę czasu od publikacji, nadal przyjemnie się to czyta. W skrócie: wyścigi motocyklowe i tysiące wątków pobocznych, które składają się na obraz lekko szalonego, sympatycznego i lubiącego ryzyko mechanika ciężarówek.

Jeżeli kojarzysz Guya Martina z TV, to czytasz tę książkę jego głosem. Mimo że minęło już trochę czasu od publikacji, nadal przyjemnie się to czyta. W skrócie: wyścigi motocyklowe i tysiące wątków pobocznych, które składają się na obraz lekko szalonego, sympatycznego i lubiącego ryzyko mechanika ciężarówek.

Pokaż mimo to

avatar
4
2

Na półkach:

Jako fan motocykli to właśnie po tę książkę sięgnąłem jako pierwszą ze względu na charakter Guya, którego poznałem po raz pierwszy w dokumencie Close to the Edge. Pomyślałem, że posiada idealny charakter do uprawiania Wyścigów Ulicznych. Każdy, kto choć odrobinę wie czym są motocykle i wyścigi, to wie, że aby brać udział w wyścigach ulicznych, to trzeba mieć j. ze stali.
Poza otoczką motocyklową Guya można poznać jako zwykłego szarego człowieka, mechanika pracującego w warsztacie, co in sam kocha robić i wiele innych.
Ciekawa postać.
Polecam.

Jako fan motocykli to właśnie po tę książkę sięgnąłem jako pierwszą ze względu na charakter Guya, którego poznałem po raz pierwszy w dokumencie Close to the Edge. Pomyślałem, że posiada idealny charakter do uprawiania Wyścigów Ulicznych. Każdy, kto choć odrobinę wie czym są motocykle i wyścigi, to wie, że aby brać udział w wyścigach ulicznych, to trzeba mieć j. ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
133
132

Na półkach: ,

Dla tych co się interesują motorsportem Martin to fachowiec od wyścigów ulicznych, który dał się poznać światu dzięki udziałowi w dokumencie "Jazda na krawędzi". Pozostali mogą go kojarzyć z udziału w bardzo fajnych programach, emitowanych u nas na kanałach BBC, w których np. bije rekord prędkości na sankach albo odbudowuje Spitfire'a. Krótko mówiąc jest to nietuzinkowy koleś i jak wynika z lektury jego autobiografii z dość specyficznym podejściem do życia. Na co dzień naprawia ciężarówki a w weekendy ściga się na motocyklu. W międzyczasie robi fajne programy dla TV i inne różne ciekawe rzeczy, np. jeździ samotnie w wytrzymałościowych wyścigach rowerowych. Twierdzi, że nie ma w domu telewizora i nie widział żadnego swojego programu. Fajnie się czyta takie książki o ludziach, którzy mają ciekawe życie i nie marnują czasu a jeszcze lepiej gdy są tacy jak Martin - zabawni, wyluzowani, bezpretensjonalni i nie zmanierowani przez sławę i pieniądze. Oczywiście książka dotyczy głownie jego kariery motocyklowej (5 stron opisu trasy Ulster GP, zakręt po zakręcie - jakby co uprzedzałem!) i całej tej niesamowitej anglo-irlandzkiej subkultury wyścigów ulicznych (Man TT i inne). Sporo tu także o pracy dla TV i trochę takiej filozofii życiowej prostego chłopaka - robić swoje, robić co się lubi, żyć na maksa. Jak ktoś widział Martina w TV to wie, że to taki chaotyczny, szybko gadający typ, skaczący z tematu na temat i książka też jest taka. Pewnie "przeciętnego czytelnika" nie zainteresuje ale dla mnie to była całkiem fajna lektura.

Dla tych co się interesują motorsportem Martin to fachowiec od wyścigów ulicznych, który dał się poznać światu dzięki udziałowi w dokumencie "Jazda na krawędzi". Pozostali mogą go kojarzyć z udziału w bardzo fajnych programach, emitowanych u nas na kanałach BBC, w których np. bije rekord prędkości na sankach albo odbudowuje Spitfire'a. Krótko mówiąc jest to nietuzinkowy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1428
1039

Na półkach:

http://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2017/01/to-tylko-wyscigi-motocyklowe-guy-martin.html

Wiele osób żyjących na tym świecie ma złe zdanie o motocyklistach. Nazywają ich dawcami narządów, a oni tak naprawdę nie potrafią żyć bez adrenaliny, która napędza ich krwioobieg. Na szczęście są też tacy, którzy za ściganie się na motocyklu zarabiają dobre pieniądze i nie są skazani na klaksony kierowców, gdy staną na światłach przed nimi. Jaki prywatnie jest Guy Martin? Jakie było jego dzieciństwo? I w końcu co z tymi motocyklami? Postanowiłam to sprawdzić w książce napisanej właśnie przez niego.

Zanim przejdę do sedna warto niezaznajomionych z osobą Martina zapoznać.

„Nie mam wrodzonego daru do jazdy motocyklami, ale pokochałem je, od kiedy tylko po raz pierwszy wsiadłem na tę małą yamahę, i nigdy się nie poddawałem.”

Guy Martin urodzony 4 listopada 1981 roku w Grimsby w Wielkiej Brytanii. Jego ojciec miał serwis, naprawiający ciężarówki przez co młodego Guya, od zawsze interesował świat motoryzacyjny. Dużo wiedzy zdobył dzięki ojcu, ale też i własnej ciekawości co jak działa. Miał trójkę rodzeństwa: dwie siostry i brata, w tym jedna siostra cały czas dopingowała jego działania w wyścigach ulicznych. Pierwszy wyścig odbył w 1998 roku. Już wtedy wiedział, że to będzie coś co bedzie chciał robić całe swoje życie. Na poważnie zadebiutował w 2004 roku w Isle of Man TT, co do teraz dało mu 15 miejsc na podium. Martin bierze udział także w zaawansowanych wyścigach rowerowych, miał także w swoim życiu epizody bycia prezenterem telewizyjnym. W tej właśnie pozycji Guy opowiada o początku kariery, o kręceniu odcinków programu i o samym sobie. Gdyby się głębiej zastanowić, to można napisać, iż odkrywa też swoje słabe punkty i prawdy o własnej osobie.
Ta książka jest trochę jak spowiedź z grzeszków i wspomnień.

Pozycja jest pisana jezykiem prostym, ale niesamowicie przyjemnym. Czytając ją miałam poczucie, jakby sam autor siedział obok mnie i opowiadał mi o swoim życiu. O rodzinie, o głupotach jakie zdarzyło mu się zrobić, gdy był młodszy, o zdradzie, a przede wszystkim o wyścigach. Opowiada o pasji, która obudzona przez ojca kiedy był dzieckiem, wyrosła na sposób na życie, ale też na pomysł odnalezienia się w dzisiejszym świecie. W „Motobiografii” mamy dość specyficzne, typowo motoryzacyjne słownictwo, nie tylko w postaci nazw części do motocykli i ciężarówek, co także klas motocykli i samych wyścigów. Sądzę jednak, że ten kto skusi się na sięgnięcie po tę pozycję będzie wiedział co z czym się je.
Sama osobiście jestem wielką fanką Guya Martina, więc musicie mi wybaczyć, że piszę w samych superlatywach o książce, którą on sam napisał.

„Od psychiatry dowiedziałem się również, że najprawdopodobniej umiem kochać maszyny i narzędzia taką samą miłością jak drugiego człowieka, że widzę w nch to samo światło. Ludzie potrafią na mnie krzyczeć i robić mi awantury, a po mnie spływa to jak po kaczce – może pod tym względem też odbiegam od normy. Patrzę na nich i myślę o głowicy silnika, którą mam założyć.”

Czy polecam?
Tak jak napisałam wyżej, zaawansowane słownictwo i motoryzacyjne i motocyklowe może odstraszyć. Z drugiej jednak strony może zmotywować do sięgnięcia po żródła, aby dowiedzieć się czegoś nowego i być może obudzić swoją miłość do motocykli. Ja sama napewno jeszcze kiedyś do niej wrócę i zatopię się jeszcze raz w świecie zapachu smaru, benzyny i palonej gumy.

„Od zawsze powtarzam – i to nie zmieniło się odczasu pierwszego wyścigu drogowego, w którym wystartowałem dziesięć lat temu – że nie boję się śmierci, ale gdybym miał zginąć, to chciałbym, aby stało się to na okrążeniu z rekordowym czasem i podczas walki o zwycięstwo.”

http://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2017/01/to-tylko-wyscigi-motocyklowe-guy-martin.html

Wiele osób żyjących na tym świecie ma złe zdanie o motocyklistach. Nazywają ich dawcami narządów, a oni tak naprawdę nie potrafią żyć bez adrenaliny, która napędza ich krwioobieg. Na szczęście są też tacy, którzy za ściganie się na motocyklu zarabiają dobre pieniądze i nie są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
78

Na półkach:

Gratka dla wszystkich fanów jednośladów! Sama kocham motocykle i szybką jazdę, ta książka przybliża czytelnikowi cały motocyklowy świat i samego Guy'a Martina. Martin opowiada nam w książce o swojej pasji do motocykli, o uzależnieniu od prędkości, przybliża specyfikę tego sportu. To zaraz historia nie tylko wielkiej motocyklowej gwiazdy ale także zwykłego mechanika ciężarówek. Guy Martin to człowiek, który niejednokrotnie spojrzał śmierci w oczy, odważny, szalony, łaknący adrenaliny. Po prostu człowiek z pasją.

Gratka dla wszystkich fanów jednośladów! Sama kocham motocykle i szybką jazdę, ta książka przybliża czytelnikowi cały motocyklowy świat i samego Guy'a Martina. Martin opowiada nam w książce o swojej pasji do motocykli, o uzależnieniu od prędkości, przybliża specyfikę tego sportu. To zaraz historia nie tylko wielkiej motocyklowej gwiazdy ale także zwykłego mechanika...

więcej Pokaż mimo to

avatar
105
104

Na półkach: ,

Niesamowicie wciągająca lektura dla każdego fana jednośladów.
Guy Martin to niezwykły entuzjasta wszystkiego co związane jest z motocyklami. Facet, który praktycznie całe dotychczasowe życie spędził jeśli nie w szopie przy przygotowywaniu swojego motocyklu do kolejnego wyścigu to właśnie na samym ściganiu.
Bakcyla złapał od ojca, który również ścigał się w wyścigach ulicznych. Większość czasu spędzał razem z nim w szopie, gdzie rozbierał na części i składał z powrotem wszystko co wpadło mu w ręce.
Świetna książka, która wiedzie czytelnika od dzieciństwa Martina przez wyścigi w kategoriach juniorskich aż do ścigania na najwyższym poziomie z największą prędkością.
Uślizgi, wypadki, prędkość w okolicach 300 km/h oraz śmieszne sytuacje, które spotykały Guy'a na każdym kroku, to wszystko co znajdziecie Państwo w tej świetnie wydanej Motobiografii.
Polecam!!!

Niesamowicie wciągająca lektura dla każdego fana jednośladów.
Guy Martin to niezwykły entuzjasta wszystkiego co związane jest z motocyklami. Facet, który praktycznie całe dotychczasowe życie spędził jeśli nie w szopie przy przygotowywaniu swojego motocyklu do kolejnego wyścigu to właśnie na samym ściganiu.
Bakcyla złapał od ojca, który również ścigał się w wyścigach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
223
87

Na półkach: ,

Super książka o fajnym człowiek. Czasami trochę chaotyczna ale to można wybaczyć.

Super książka o fajnym człowiek. Czasami trochę chaotyczna ale to można wybaczyć.

Pokaż mimo to

avatar
23
23

Na półkach: ,

Prawdziwa autobiografia, bez upiększeń, napisana słowami chłopaka, który pokochał mechanikę i motocykle, ciężarówki i wyścigi uliczne.

Prawdziwa autobiografia, bez upiększeń, napisana słowami chłopaka, który pokochał mechanikę i motocykle, ciężarówki i wyścigi uliczne.

Pokaż mimo to

avatar
98
98

Na półkach:

Jedna z najnudniejszych książek w tej kategorii, jakie czytałem. Czasami miałem wrażenie, że cała książka jest jednym wielkim opisem tego, jak jeździ motocykl. Bardzo mało było fragmentów, z których naprawdę coś wyniosłem.

Jedna z najnudniejszych książek w tej kategorii, jakie czytałem. Czasami miałem wrażenie, że cała książka jest jednym wielkim opisem tego, jak jeździ motocykl. Bardzo mało było fragmentów, z których naprawdę coś wyniosłem.

Pokaż mimo to

avatar
84
57

Na półkach:

Guy Martin to człowiek orkiestra. Pełen podziw za jego dokonania i po prostu że po prostu się nie boi niczego. Polecam wszystkim którym się wydaje że nie ma większego ryzyka w życiu niż spóźnienie się do pracy lub powiedzenie szefowi to co się myśli.

Guy Martin to człowiek orkiestra. Pełen podziw za jego dokonania i po prostu że po prostu się nie boi niczego. Polecam wszystkim którym się wydaje że nie ma większego ryzyka w życiu niż spóźnienie się do pracy lub powiedzenie szefowi to co się myśli.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    55
  • Chcę przeczytać
    27
  • Posiadam
    19
  • Teraz czytam
    5
  • 2018
    1
  • Wyzwanie2016
    1
  • Literatura faktu
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • 2016 książka
    1
  • Sportowe
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Guy Martin. Motobiografia


Podobne książki

Przeczytaj także