Czarna wołga

Okładka książki Czarna wołga Maciej Żurawski
Okładka książki Czarna wołga
Maciej Żurawski Wydawnictwo: Oficynka kryminał, sensacja, thriller
182 str. 3 godz. 2 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Czarna wołga
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2016-04-29
Data 1. wyd. pol.:
2016-04-29
Liczba stron:
182
Czas czytania
3 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364307812
Tagi:
Kryminał historyczny kryminał polski kryminał
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
794
384

Na półkach: , ,

Książka nie jest zła. Jest rozczarowująca. Niby wszystko się zgadza - PRL ze swoimi siermiężnymi realiami; milicjant alkoholik, któremu nie układa się w życiu osobistym; seria morderstw. Czego nie ma ? Przede wszystkim nie ma śledztwa. Właściwie wiadomo, kto zabił, więc przez całą książkę podążamy krok w krok za pijącym, bez przerwy palącym papierosy milicjantem, który nie rozwiązuje żadnej kryminalnej zagadki, tylko odpala kolejne papierosy, sypia z kobietami i pije wódkę. Nie ma żadnego fabularnego twistu, żadnego zaskoczenia, książka przebiega w sposób zupełnie linearny i bez najmniejszego choćby zakrętu. Na plus realia historyczne, na minus z kolei rytm. Zdania są raz krótkie, raz długie, ewidentnie coś zgrzyta, nie czyta się tego "rytmicznie". Fachowiec wiedziałby o co chodzi, ja aż tak się na tym nie znam, ale na pewno coś jest nie tak. Oczywiście można się do tego jakoś przyzwyczaić, ale fabuła niestety nie wynagradza tego wysiłku.

Książka nie jest zła. Jest rozczarowująca. Niby wszystko się zgadza - PRL ze swoimi siermiężnymi realiami; milicjant alkoholik, któremu nie układa się w życiu osobistym; seria morderstw. Czego nie ma ? Przede wszystkim nie ma śledztwa. Właściwie wiadomo, kto zabił, więc przez całą książkę podążamy krok w krok za pijącym, bez przerwy palącym papierosy milicjantem, który nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
253
251

Na półkach: ,

BEZ PRZEBACZENIA
Wycieczka w mroczne realia PRL-u? Proszę bardzo. Maciej Żurawski- "Czarna wołga", Wydawnictwo Oficynka, 2016 r. Wrocław, 1883 rok, miastem wstrząsają zbrodnie popełniane w windach. Znajdowane są okaleczone zwłoki. Milicja wydaje się bezradna. Śledztwo w tej sprawie prowadzi kapitan Kazimierz Zgrobel, który jest zmęczony i sfrustrowany faktem, że sprawca wciąż pozostaje nieuchwytny. W toku prowadzonego śledztwa kapitan zacznie przybliżać się do prawdy, która może okazać się największym koszmarem jego życia. Przyjdzie mu dokonać najtrudniejszego moralnego wyboru. Czy istnieje zbrodnia doskonała? Czy sprawiedliwość zawsze jest mile widziana? Misternie skonstruowana intryga, pasjonująca fabuła i bohater, którego trudno jednoznacznie sklasyfikować. "Czarna wołga" jest debiutem powieściowym Macieja Żurawskiego, który jest dokumentalistą i reżyserem. Mistrzowsko oddane realia Wrocławia lat osiemdziesiątych. Powieść napisana jest tak perfekcyjnie, że mamy wrażenie jakby została napisana w tamtych latach. Techniki działania milicji, hierarchia, brudne spelunki i mroczny półświatek- wszystko to składa się na książkę niemal idealną. Prawdziwą, szczerą, brutalną. Bohaterowie są swojscy-odnajdziemy w nich coś z nas samych. Machina PRL-owskiej "sprawiedliwości' pracuje wolno, a winni niekoniecznie muszą zostać ukarani. Sam Wrocław jawi się na łamach tej książki jako miasto nieco upadłe. Szare, przytłaczające, ponure. Jest właśnie takie ja cała epoka- dosadne i dołujące. Podoba mi się ten klimat, lekko przesadzony, ale dodający powieści zagadkowości. Postać kapitana to podręcznikowy przykład komunistycznego śledczego. Z jednej strony funkcjonującego w układach, a z drugiej zaś niezależnego i starającego się kierować swoim kodeksem moralnym. Dokąd go to zawiedzie? Dużo smutku i szarości jest w tej książce. Całość składa się na ponury klimat lat osiemdziesiątych. Kapitan Zgrobel musi zmierzyć się nie tylko z seryjnym mordercą, ale i własnymi demonami. Piękny hołd dla starych kryminałów "z kluczem" czy "z jamnikiem". Twarda, bezkompromisowa opowieść o łasce, przebaczeniu i mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy. Szczerze polecić mogę wszystkim miłośnikom dobrego, klasycznego kryminału. Równe tempo, ciekawa fabuła i zaskakujący finał- to wszystko jest kwintesencją tego za co kochamy gatunek. Dodatkowy smaczek, to właśnie to, że to powieść rodzimego autora, a więc poruszamy się na znanych ulicach i wśród realiów, które wielu z nas jeszcze pamięta. Dla tych zaś, którzy "uroków" życia w tamtych realiach nie doświadczyli na własnej skórze , na pewno będzie to ciekawe doświadczenie. Maciej Żurawski napisał po prostu dobrą powieść. Taką , która może być zarówno sentymentalną wycieczką jak i poniekąd małą lekcją historii. Przewijający się motyw czarnej wołgi w niejednym z nas wywoła gęsią skórkę. Książka na piątkę, którą z przyjemnością przeczytałam i chętnie polecam. Jeśli lubicie trudne wybory moralne i dobrą akcję, to jest to powieść dla Was. Diabeł poleca

BEZ PRZEBACZENIA
Wycieczka w mroczne realia PRL-u? Proszę bardzo. Maciej Żurawski- "Czarna wołga", Wydawnictwo Oficynka, 2016 r. Wrocław, 1883 rok, miastem wstrząsają zbrodnie popełniane w windach. Znajdowane są okaleczone zwłoki. Milicja wydaje się bezradna. Śledztwo w tej sprawie prowadzi kapitan Kazimierz Zgrobel, który jest zmęczony i sfrustrowany faktem, że sprawca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
76
72

Na półkach:

Poległem. Głupi jestem, nie dałem rady. To było drugie podejście do ksiązki. nie wystawię oceny, bo po 30 stronach odłożyłem. Trzeciej szansy nie dam.

Poległem. Głupi jestem, nie dałem rady. To było drugie podejście do ksiązki. nie wystawię oceny, bo po 30 stronach odłożyłem. Trzeciej szansy nie dam.

Pokaż mimo to

avatar
334
105

Na półkach: ,

Wódka, prostytutki, lokale uczęszczane przez elitę. To tutaj głównie kręci się akcja. Powrót klimatem do czasów PRLu czuć na każdej stronie. Stare papierosy, kultowe samochody minionej epoki, milicja obywatelska. Czytając tę książkę cały czas przed oczami miałem film z Porucznikiem Borewiczem. Wyobraźnią przenosiłem się właśnie w kadry tego filmu. Czarna Wołga idealnie pasowała by na scenariusz filmu “07 zgłoś się”...
Pełna recenzja: http://marcinkaminski.pl/czarna-wolga/

Wódka, prostytutki, lokale uczęszczane przez elitę. To tutaj głównie kręci się akcja. Powrót klimatem do czasów PRLu czuć na każdej stronie. Stare papierosy, kultowe samochody minionej epoki, milicja obywatelska. Czytając tę książkę cały czas przed oczami miałem film z Porucznikiem Borewiczem. Wyobraźnią przenosiłem się właśnie w kadry tego filmu. Czarna Wołga idealnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
486
406

Na półkach: , ,

"Czarna wołga" to literacki debiut Macieja Żurawskiego, dziennikarza i dokumentalisty i, choćbym nie wiedziała, czym zajmuje się na co dzień autor, z pewnością strzeliłabym bez pudła. Miała być powieść, tymczasem dziennikarskie zacięcie i zamiłowanie do dokumentu nieco utrudniły Żurawskiemu zadanie, bo wyszło tajemnicze "coś", co najtrafniej można określić słowami "więcej niż dokument, mniej niż powieść".

Lata 80., Wrocław. Nie ucichły jeszcze echa stanu wojennego, a tymczasem kapitan Kazimierz Zgrobel musi zmierzyć się z najtrudniejszą sprawą w swojej karierze. Reprezentując znienawidzoną przez społeczeństwo formację, milicjant próbuje znaleźć seryjnego mordercę, który grasuje po mieście i z zimą krwią zabija mężczyzn, a ich okaleczone zwłoki pozostawia w windach. Opinia publiczna żąda ujęcia sprawy, a naciski "z góry" wcale nie ułatwiają sprawy, która sama w sobie jest trudna i skomplikowana. Zgrobela to dochodzenie kosztuje więcej, niż wszystkie prowadzone przez niego w przeszłości śledztwa, gdyż usiłując się dowiedzieć prawdy, będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytania kim jest i w jaką stronę zmierza jego małżeństwo.

Najpierw plusy. Debiutancka powieść Macieja Żurawskiego naszpikowana jest smakowitymi kęskami w postaci elementów rzeczywistości Polaków w schyłkowym PRL-u, po upadku stanu wojennego. Mamy tutaj stosunek rodaków do ówczesnej milicji, którą reprezentują maksymalnie stereotypowe postacie, przez co "Czarna wołga" zyskuje specyficzny klimat PRL-owskich spelun i smak gorzkiej wódki popijanej przez funkcjonariuszy milicji obywatelskiej. Mamy tutaj również wzmianki o głośnych sprawach kryminalnych PRL-u, choćby o sprawie Marchwickiego czy tytułowej czarnej wołgi. Mamy tutaj również produkty, jakich dziś próżno szukać na półkach, a które podbijały serca i portfele Polaków w latach 80. Autor w interesujący i przystępny dla czytelnika sposób dzieli się wynikami swojej pracy dokumentalisty. To plus, ale też minus.

Podczas lektury czasem odnosiłam wrażenie, jakoby same tło było ważniejsze od dochodzenia prowadzonego przez Zgrobela. Żurawskiemu bliżej do dokumentalisty niż do autora, dlatego jego powieść jest zawieszona jakby pomiędzy. Autor nie może się zdecydować, w którą stronę pójść. Czy to źle i czy aby to na pewno jest minus? Chyba nie do końca. "Czarną wołgę" czyta się momentami jak reportaż, ale dzięki temu czytelnik wierzy w sens prezentowanej historii i zastanawia się, czy to rzeczywiście jest tylko fikcja. Minusem jest natomiast brak elementu zaskoczenia, bo czytelnik szybko dowiaduje się, kto zabija i właściwie do końca ma nadzieję, że to wszystko nie jest takie proste, ale jednak, niestety, jest. Oczywiście, powieść nie jest kompletnie pozbawiona zwrotów akcji, jednak rozwiązanie tej najważniejszej zagadki zostało podsunięte zbyt szybko.

"Czarną wołgę" przeczytałam z niemałym zainteresowaniem, choć dość szybko byłam świadoma wad tej powieści, co jednak nie zabrało mi frajdy z lektury, bo uwielbiam kryminały osadzone w przeszłości, a okres PRL-u jest jednym z moich ulubionych w polskiej historii. Uważam, że warto przeczytać książkę, chociaż nie nastawiajcie się na wielkie "wow".

"Czarna wołga" to literacki debiut Macieja Żurawskiego, dziennikarza i dokumentalisty i, choćbym nie wiedziała, czym zajmuje się na co dzień autor, z pewnością strzeliłabym bez pudła. Miała być powieść, tymczasem dziennikarskie zacięcie i zamiłowanie do dokumentu nieco utrudniły Żurawskiemu zadanie, bo wyszło tajemnicze "coś", co najtrafniej można określić słowami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3996
2029

Na półkach: ,

Siermiężne czasy PRLu, to wdzięczny temat nie tylko na filmy, czy seriale, ale i na książki.Dokumentalne, próbujące przedstawić tamte czasy w taki sposób, aby osoby nie mające styczności z tamtą epoką miały jakieś pojęcie, albo fabularne.
I w tym drugim przypadku jest łatwiej.Czytając takie opowieści, można niemal się przenieść w tamte czasy, nie tak znowu odległe.Nie inaczej jest w przypadku tej książki.

A mamy rok 1983, Wrocław.W tym dolnośląskim mieści dochodzi do serii brutalnych morderstw, a przyczyny, a także trafienie na jakikolwiek ślad zwyrodnialca, wymyka się organom śledczym.Kazimierz Zgrobel, nieco już wymięty komisarz milicji, stawia sobie za punkt honoru doprowadzenie śledztwa do końca.Które to śledztwo zaprowadzi go w rejony, w których raczej nie chciałby się znaleźć.

Słowem podsumowania, chciałbym zaznaczyć, że książka ta, a raczej książeczka warta jest naszego czasu.Ciekawa sprawa, jak i przedstawienie ówczesnych realiów, sprawiają, że powieść tą czyta się bardzo szybko.Po lekturze jednak pozostaje jakiś niedosyt.Być może sprawia to nieduży format tejże pozycji.

Książkę otrzymałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa Oficynka.

Siermiężne czasy PRLu, to wdzięczny temat nie tylko na filmy, czy seriale, ale i na książki.Dokumentalne, próbujące przedstawić tamte czasy w taki sposób, aby osoby nie mające styczności z tamtą epoką miały jakieś pojęcie, albo fabularne.
I w tym drugim przypadku jest łatwiej.Czytając takie opowieści, można niemal się przenieść w tamte czasy, nie tak znowu odległe.Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
390
377

Na półkach: ,

Maciej Żurawski – dziennikarz telewizyjny („Niech żyje kino”, „Paragraf 148 – kara śmierci”),dokumentalista („Mój Mikstat”, „Światy Jana Jakuba K.”),reżyser („Willa”, teledyski: Lech Janerka, Świetliki),wokalista („Siła Przebicia”). „Czarna wołga” jest jego debiutem literackim.*

W 1983 roku we Wrocławiu doszło do serii zabójstw mężczyzn, których zwłoki znajdywały się w windach. Sprawą zajmuje się Kazimierz Zgrobel. Kapitan rusza w pogoń za mordercą. Przy okazji stara się dociec prawdy o swoim życiu. Czy się jemu uda? Czy faceci nadal będą zabijani? Dlaczego właśnie oni są ofiarami?

Utwór ten oddaje klimat lat 90. XX wieku. Mamy szare, ciemne i tajemnicze uliczki, sklepy, w których świeci pustkami, knajpki i speluny, w których roi się od podejrzanych typów, jest mnóstwo wódki, chmara dymu papierosowego, kobiety, które oferują swe usługi za pieniądze… Przeczytanie tegoż dzieła to idealna okazja do poznania tamtych czasów bądź przypomnienia swojego dzieciństwa.

Czarna wołga to jest legenda o samochodzie marki GAZ-21 Wołga, którą porywano dzieci. Jaki to ma związek z tą krótką książką? Przeczytajcie, a dowiecie się.

Motyw kryminalny nie za bardzo mnie zachwycił, niemniej podobał mi się on, gdyż był okrutny i bestialski. Odniosłem wrażenie, że nie jest to klasyczny kryminał, taki, jakiego każdy spodziewałby się po przeczytanym opisie na okładce książki. Wprawdzie główny bohater stara się złapać mordercę, niemniej skupia się również na walce z własnymi słabościami oraz odkryciu prawdy o własnym życiu.

Opisy są bardzo realistyczne, mocne, dosadne. Język lekki, mocny, wulgarny, idealny do tej książki, akcja niekiedy trzymająca w napięciu, przedstawiona historia bardzo prawdziwa, a klimat – miodzio. Polecam wam ten utwór, ponieważ jest on ciekawą wycieczką do roku 1983. Maciej Żurawski pokazał nam jak kiedyś działała policja.

Podsumowując: dzieło to polecam przede wszystkim osobom niewrażliwym oraz tym, którzy chcą przenieść się do tamtych czasów.

Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Oficynka.

Tytuł: „Czarna Wołga”
Autor: Maciej Żurawski
Wydawnictwo: Oficynka
Korekta: Joanna Nowak
Projekt okładki: Anna M. Damasiewicz
Wydanie: I
Oprawa: miękka
Liczba stron: 182
Data wydania: 29.04.2016
ISBN: 978-83-64307-81-2

* Źródło – okładka książki.

Maciej Żurawski – dziennikarz telewizyjny („Niech żyje kino”, „Paragraf 148 – kara śmierci”),dokumentalista („Mój Mikstat”, „Światy Jana Jakuba K.”),reżyser („Willa”, teledyski: Lech Janerka, Świetliki),wokalista („Siła Przebicia”). „Czarna wołga” jest jego debiutem literackim.*

W 1983 roku we Wrocławiu doszło do serii zabójstw mężczyzn, których zwłoki znajdywały się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
600
307

Na półkach: , , , , ,

"Czarna wołga pozostała w naszej pamięci...".

Tym, którzy jeszcze pamiętają czasy PRL-u, pewnie kojarzą się one z trudną sytuacją ekonomiczną — brakiem towarów na półkach, ogromnymi kolejkami, w których stano od północy — z Baltoną i Peweksem, z samochodami marki trabant, wołga, syrena, fiat czy polonez, z pralką typu Frania i TV marki Neptun, z Donaldami, oranżadą, wyrobami czekoladopodobnymi, czy wodą z saturatora, z serialami Alternatywy 4 i Czterdziestolatek, ale także z ograniczeniem praw obywatelskich i stanem wojennym — słowem, z szarą, socjalistyczną rzeczywistością. Jednak doskonale pamiętam, że mimo tej przeciętności, niedosytu i swoistej trwogi, tamtejsze społeczeństwo było radośniejsze, darzyło się życzliwością i sympatią, było skore do wszelkiej pomocy — kto w dzisiejszych czasach podąża do sąsiada pożyczyć szklankę cukru, czy odrobinę soli? Dziś jesteśmy bardziej anonimowi, skryci, zabiegani i niedostępni.

Akcja Czarnej wołgi rozgrywa się we Wrocławiu w 1983 roku, kiedy to nad miastem rozpościera się złowroga atmosfera, jej powodem jest seria sadystycznych, okrutnych zabójstw. Ofiarami padają wyłącznie mężczyźni — ich okaleczone zwłoki każdorazowo odnajdywane są w windach. Do śledztwa przydzielony zostaje Kapitan Kazimierz Zgrobel, znużony, przygnębiony milicjant, którego życie prywatne trawi konflikt i brak porozumienia z żoną. Kapitan popada w coraz większą frustrację, odnajduje pocieszenie w używkach i kobietach lekkich obyczajów, tym samym żmudne śledztwo przenosi do okolicznych knajp, gdzie alkohol leje się strumieniami, a rozpusta sięga granicy ludzkiej moralności. Jednak pojawiają się kolejne, bestialsko potraktowane ofiary — Kazimierz Zgrobel podąża tropem zabójcy, który wydaje się tkwić w umyśle śledczego, zupełnie pogrążając jego skomplikowaną codzienność. Kim jest sadystyczny zabójca, czy podejrzenia kapitana znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, czy wskazówki tkwią w jego pamiętniku i do czego zdolny jest Zgrobelny, aby unieszkodliwić seryjnego zabójcę? Tego zdradzić Wam nie mogę, pozostaje mi jedynie polecić Waszej uwadze niepokojącą opowieść, która wprowadzi Was w ponury, brutalny i wyuzdany świat bohaterów Czarnej wołgi, tym samym ukazując niepokojące realia komunistycznego Wrocławia początku lat 80.

„[…] szedł przez zaśnieżony Plac Solny, gdzie zmarznięte kwiaciarki chuchały na zmrożone kwiaty. Rozglądał się i chłonął wieczorne miasto, a potem usiadł w zadymionej, zaszczanej i zarzyganej restauracji. […] Kazał podać pół litra wódki i dwie oranżady”. (str. 76)

Maciej Żurawski napisał nietypową, przytłaczającą, chwilami zaskakującą opowieść, w której doskonale oddał posępną atmosferę ówczesnego systemu, jak również specyfikę pracy tamtejszego wymiaru sprawiedliwości. Bez wątpienia są to szokujące i brutalne realia, ukazane bardzo soczystym, odważnym językiem — u niejednego czytelnika wywołają grymas odrazy. Według mnie Czarna wołga nie nosi znamion klasycznego kryminału, gdyż nie znalazłam w niej zawrotnej, brawurowej akcji oraz standardowego śledztwa. Odnoszę wrażenie, że fabuła toczy się bez większego pośpiechu, bohater kroczy tropem mordercy, jednocześnie pogrążając się we własnych słabościach, myślach, odczuciach i niełatwej przeszłości, którą nieustannie przywołuje za pomocą osobliwego pamiętnika, przytaczając szczegóły z odległych czasów.
Czarna wołga Macieja Żurawskiego to interesujący, niebanalny debiut literacki, któremu warto poświęcić odrobinę wolnego czasu bowiem lektura tej niedużych rozmiarów książki, zajmie jedno popołudnie. To też swoiste studium psychologiczne głównego bohatera, podążającego śladem zabójcy, równolegle odkrywającego tajemnice skrywane przez wiele lat — subiektywne lęki, niepowodzenia, które odbiły bolesne piętno na jego życiu prywatnym. Dla tych, którzy pamiętają ówczesne czasy, powieść będzie stanowiła sentymentalną podróż do minionych, trochę zapomnianych lat, dla młodszego pokolenia będzie ciekawą lekcją, ukazującą skomplikowane, bardzo posępne realia Polski z początku lat 80. Autor stworzył doskonały klimat, znakomicie nakreślił zdumiewającą, chwilami okrutną, rozpustną, ale i dosyć osobliwą historię, która wywołuje niesmak, niepokój, wprowadzając czytelnika w ponury nastrój. Czuję się zaintrygowana twórczością Macieja Żurawskiego, dlatego czekam na kolejne odsłony. Mam nadzieję, że tym razem będzie to bardziej obszerna, rozbudowana forma, w której twórca w pełni rozwinie skrzydła, ukazując drzemiący w nim potencjał. Zachęcam do lektury!
__________________________________________________________________
Całą recenzja: http://nieterazwlasnieczytam.blogspot.com/2016/06/recenzja-czarna-woga-maciej-zurawski.html

"Czarna wołga pozostała w naszej pamięci...".

Tym, którzy jeszcze pamiętają czasy PRL-u, pewnie kojarzą się one z trudną sytuacją ekonomiczną — brakiem towarów na półkach, ogromnymi kolejkami, w których stano od północy — z Baltoną i Peweksem, z samochodami marki trabant, wołga, syrena, fiat czy polonez, z pralką typu Frania i TV marki Neptun, z Donaldami, oranżadą,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
631
374

Na półkach: , , ,

Czarna wołga to ciekawa, wciągająca, momentami przerażająca i przede wszystkim do bólu realna historia. Uważam, że to naprawdę udany debiut, przemyślany i dopracowany. Oczywiście w niektórych kwestiach wymaga odrobiny szlifu, ale przecież nie od dziś wiadomo, że brylant trzeba oszlifować, aby mógł być idealny. Książka rokuje bardzo dobrze i otwiera przed autorem bramy do literackiego świata.
http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/2016/06/czarna-woga-legenda-czy-prawda.html

Czarna wołga to ciekawa, wciągająca, momentami przerażająca i przede wszystkim do bólu realna historia. Uważam, że to naprawdę udany debiut, przemyślany i dopracowany. Oczywiście w niektórych kwestiach wymaga odrobiny szlifu, ale przecież nie od dziś wiadomo, że brylant trzeba oszlifować, aby mógł być idealny. Książka rokuje bardzo dobrze i otwiera przed autorem bramy do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
450
346

Na półkach: ,

Rzeczywistość lat osiemdziesiątych w Polsce była szara i siermiężna. Ludzie borykali się z brakiem podstawowych artykułów, żyli skromnie i marzyli o wolności. Porządku publicznego pilnowała Milicja Obywatelska, formacja o niskim zaufaniu publicznym, szczególnie po zniesieniu stanu wojennego w 1983 roku. Wówczas funkcjonariusze MO niemal całkowicie zostali wyobcowani ze społeczeństwa, które przecież dopuszczało się przestępstw, często okrutnych i bestialskich. Jak więc w tej sytuacji radzili sobie milicjanci?
Maciej Żurawski - dziennikarz telewizyjny, dokumentalista i reżyser podjął próbę odpowiedzi na to pytanie w swojej debiutanckiej powieści "Czarna wołga".

Akcja książki toczy się we Wrocławiu, w roku 1983. W mieście dochodzi do serii brutalnych zabójstw dokonywanych w windach. Zabójca jest nieuchwytny, zaś partyjni notable niecierpliwią się z powodu braku postępów w śledztwie. Działania mordercy to niebywała skaza na wizerunku władzy i pracy milicji. Funkcjonariusz MO, kapitan Kazimierz Zgrobel usiłuje rozwiązać sprawę, ale sam boryka się z niełatwą przeszłością i próbuje uporządkować swoje życie.
Jest zmęczony, sfrustrowany i smutny. Prześladują go wspomnienia z pierwszych lat pracy. Próbuje je zapisywać. Ma również pewne podejrzenia co do sprawcy seryjnych morderstw, ale są one dla niego wyjątkowo niefortunne.
Wraz z kapitanem Zgroblem zaglądamy do podejrzanych knajp, w których spotykamy przedstawicieli przestępczego półświatka, szemrane towarzystwo gotowe do awantur, smętne prostytutki i skorumpowanych przedstawicieli miejskich elit, skwapliwie korzystających ze wszystkich należnych przywilejów.
Niektórzy z nich wskazują nowe tropy w śledztwie, pod stołem znikają kolejne butelki mocniejszych trunków prosto z Pewexu. Ale ofiar wciąż przybywa. W końcu z Warszawy przyjeżdża nowy oficer mający wesprzeć pracę kolegów z Wrocławia. Próbuje stworzyć profil zabójcy przy pomocy nowoczesnego komputera Odra. Wraz z wyłaniającą się taśmą perforowaną upływa czas, a kapitan Zgrobel musi podjąć ważną życiową decyzję. Bo on już wie, kto zabija.



"Czarna wołga" opowiada o zbrodniach dosadnie i brutalnie. Inaczej się nie da. Co wrażliwszy czytelnik może mieć problem z odbiorem powieści. Opisy zbrodni są mocne i naturalistyczne. Miałam pewne obawy rozpoczynając lekturę, ale byłam przygotowana. Jakiś czas temu przeczytałam książkę pani Heleny Kowalik poświęconą prawdziwym sprawom kryminalnym, które toczyły się w Polsce. Już chyba nic mnie nie zaskoczy. W każdym razie rzeczywistość potrafi dorównać fikcji, może nawet ją prześcignąć. Niestety.

Powieść Macieja Żurawskiego przybliża charakter pracy śledczych w latach PRL - u. Jednocześnie jest mocno osadzona w rzeczywistości lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Dla mnie, pamiętającej osiedla z wielkiej płyty, szare ulice, puste półki sklepowe i marzenia o kolorowym świecie widocznym w witrynach sklepów Baltony i Pewexu była to oryginalna podróż do przeszłości.
Oryginalna, ponieważ jako dziecko nie miałam świadomości zależności występujących w ludowej ojczyźnie. Pod powierzchnią czaiło się zło, ludzie szukali pocieszenia w alkoholu (i to tym produkowanym własnoręcznie),próbowali zapewnić rodzinom bezpieczeństwo i przyzwoite życie. Nie wszystkim się udawało. Nie zawsze można było postąpić w zgodzie z własnym sumieniem. Bo czasem pasażer czarnej wołgi trzymał obywatela w garści.

Zapraszam do przeczytania książki o Wrocławiu lat osiemdziesiątych XX wieku. O mieście, w którym kapitan milicji, zachowujący się zupełnie inaczej niż jego komiksowy odpowiednik Żbik, stara się ułożyć sobie życie wbrew wszystkim przeciwnościom. Ci, którzy pamiętają lata minione odnajdą w "Czarnej wołdze" mroczny i prawdziwy klimat PRL- u. Młodsi czytelnicy będą mieli możliwość poczuć historię na własnej skórze. Nad kieliszkiem czegoś mocniejszego i porcji świeżego tatara. Smacznego.

Rzeczywistość lat osiemdziesiątych w Polsce była szara i siermiężna. Ludzie borykali się z brakiem podstawowych artykułów, żyli skromnie i marzyli o wolności. Porządku publicznego pilnowała Milicja Obywatelska, formacja o niskim zaufaniu publicznym, szczególnie po zniesieniu stanu wojennego w 1983 roku. Wówczas funkcjonariusze MO niemal całkowicie zostali wyobcowani ze...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    40
  • Przeczytane
    25
  • Posiadam
    10
  • Kryminały retro
    1
  • 2019
    1
  • Polskie
    1
  • *** LITERATURA POLSKA
    1
  • Kryminał
    1
  • 2018
    1
  • ♥♥ Priorytety ♥♥
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czarna wołga


Podobne książki

Przeczytaj także