Star Wars: Mroczne Imperium
Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Star Wars Legendy (tom 5) komiksy
152 str. 2 godz. 32 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Star Wars Legendy (tom 5)
- Tytuł oryginału:
- Star Wars: Dark Empire
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2016-01-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-01-27
- Liczba stron:
- 152
- Czas czytania
- 2 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328110656
- Tłumacz:
- Jacek Drewnowski
- Tagi:
- star wars gwiezdne wojny mroczne imperium star wars legendy komiks
Mroczne Imperium stanowiło przełom w historii opowiadania o uniwersum Star Wars i do dziś zachwyca śmiałą stroną graficzną.
Od bitwy o Endor minęło sześć lat. Darth Vader nie żyje, ale odrodzone Imperium znowu przypuszcza atak na Sojusz Rebeliantów. W dodatku dysponuje nową straszliwą bronią Niszczycielami Światów, potężniejszymi niż Gwiazda Śmierci. Spadkobiercy gangstera Jabby wyznaczają niebotyczną nagrodę za głowy księżniczki Lei i jej męża, Hana Solo. Co gorsza, zagrożenie pojawia się także ze strony niedawnego przyjaciela Lukea Skywalkera...
W kolekcji Star Wars Legendy prezentujemy najciekawsze pozycje z dorobku wydawnictwa Dark Horse Comics, które przez ćwierć wieku publikowało komiksy osadzone w uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 66
- 25
- 19
- 10
- 4
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo podobała mi się fabuła tego komiksu. Biorąc pod uwagę tło historyczne i fakt, że powstał on jeszcze przez ukazaniem się części 1-3 GW jest dość rewolucyjny. Ukazanie Luka jako jedi, który stara się sam pokonać zło i jednocześnie fascynuje go ciemna strona, która zawładnęła Jego ojcem jest świetnym pomysłem. I daje tej postaci wyrazu i charakteru. Plus doskonała postać Lei, w której moc się powoli rozbudza, a Ona zaczyna ją rozumieć. Bez pomocy nauczycieli, po prostu pozwala jej w sobie płynąć.
Świetna historia, ciekawe postacie.
Niestety kompletnie nie podchodzi mi kreska tego komiksu. Wręcz psuje mi efekt, razi. Kolory są za ciemne i zbyt monotonne. Wiem, że taki był zamysł, ale do mnie nie przemawia.
Bardzo podobała mi się fabuła tego komiksu. Biorąc pod uwagę tło historyczne i fakt, że powstał on jeszcze przez ukazaniem się części 1-3 GW jest dość rewolucyjny. Ukazanie Luka jako jedi, który stara się sam pokonać zło i jednocześnie fascynuje go ciemna strona, która zawładnęła Jego ojcem jest świetnym pomysłem. I daje tej postaci wyrazu i charakteru. Plus doskonała...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak to ktoś powiedział: 'To jeden z najgorszych starwarsowych komiksów, a Disneyowi jakimś cudem udało się to zrobić jeszcze gorzej'.
Typowy komiks lat 90 - sztuczne dialogi, bezsensowna fabuła, przeciętne rysunki. Jeszcze to okropne kolorowanie. Nadal może to mieć swój urok, ale źle się zestarzało. Na szczęście wciąż lepsze od filmu.
Jak to ktoś powiedział: 'To jeden z najgorszych starwarsowych komiksów, a Disneyowi jakimś cudem udało się to zrobić jeszcze gorzej'.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTypowy komiks lat 90 - sztuczne dialogi, bezsensowna fabuła, przeciętne rysunki. Jeszcze to okropne kolorowanie. Nadal może to mieć swój urok, ale źle się zestarzało. Na szczęście wciąż lepsze od filmu.
Czytając „Star Wars Legendy: Cienie Imperium” miałem wrażenie, że oglądam zdecydowanie lepszą wersję filmu „Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie”. Widać ewidentnie, że wspomniany film J.J. Abrams wiele czerpał z omawianej historii. Niestety historia przedstawiona w omawianej pozycji w żaden sposób nie pasowała do wydarzeń ukazanych w dwóch poprzednich filmach, czyli w „Przebudzeniu Mocy” oraz w „Ostatnim Jedai”, no ale to dyskusja na inny temat.
Album „Star Wars Legendy: Mroczne Imperium” podobnie jak „Star Wars. Boba Fett: Śmierć, kłamstwa i zdrada” jest bez wątpienia ciekawym dziełem pod kontem wizualnym. – za rysunki w obu pozycjach odpowiada Cam Kennedy – Zdaje sobie jednak sprawę, że taka barwna i wyrazista kolorystyka nie każdemu przypadnie do gustu, podobnie zresztą jak sposób rysowania postaci.
Czytałem inne opinie i rozumiem obiekcje niektórych co do fabuły, jednak uważam, że chyba niektórzy zbyt wiele oczekują od dzieł z uniwersum Gwiezdnych Wojen, od kiedy George Lucas powiedział w jednym z wywiadów, że „Gwiezdne Wojny są jak poezja i się rymują”, znaczna liczba twórców zaczęła wiele motywów ponownie przerabiać. – wspomniane zjawisko widzimy nawet obecnie, gdy marka zarządza „Myszka Miki” – Omawiana pozycja idealnie wpisuje się w omawiane zjawisko.
Osobiście uważam, że „Star Wars Legendy: Cienie Imperium” – szczególnie jako dziełko legendarne – w ciekawy sposób rozbudowuje uniwersum i wprowadza parę interesujących wątków (technologia niszczycieli światów, Luck Skywalker po ciemnej stronie mocy itp.). Zdaje Sobie jednak sprawę, że omawiana pozycja swego czasu dla wielu była problematyczna, szczególnie w okolicach premiery trylogii prequeli, ja osobiście, jednak nie widzę większych niespójności między obydwoma dziełami. W odległej galaktyce nie musiała istnieć jedna tylko wyrocznia…
Nawiązując jeszcze do filmu „Skywalker. Odrodzenie” powiem, że omawiana pozycja komiksowa zyskuję wiele w porównaniu do wspomnianego filmu przez to, że występują w nim stare i lubiane przeze mnie postacie. Przy całej sympatii do postaci, takich jak Fin czy Po to nie są one dla mnie takie ważne i fajne jak Lando, Han Solo, czy Chewbacca, nie wspominając już o C3PO, czy R2D2.
Podsumowując uważam, że omawiana pozycja jest ciekawym dziełem pod względem wizualnym oraz światotwórczym – Dokładnie rzecz ujmując album ciekawie rozwija uniwersum Gwiezdnych Wojen. Szczególnie ciekawie jest przedstawiony Luck Skywalker, jego wizerunek jest trochę podobny do tego, jaki zobaczyliśmy w Ostatnim Jedai. – Czy każdy powinien sięgnąć poomawiany album? Uważam, że jeśli mowa o fanach uniwersum Gwiezdnych Wojen, to tak, tym bardziej że omawiane dzieło to komiks, a nie powieść, jeśli komuś nawet nie przypadnie do gustu, to jakoś przez nie przebrnie… Jak dla mnie fan Star Wars powinni wiedzieć, czym jest komiks „Mroczne Imperium”. – nie mówię, że musi lubić wspomnianą pozycję – Pozostali czytelnicy (niebędący miłośnikami Star Wars),mogą raczej sobie odpuścić i sięgnąć po inny tytuł.
Czytając „Star Wars Legendy: Cienie Imperium” miałem wrażenie, że oglądam zdecydowanie lepszą wersję filmu „Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie”. Widać ewidentnie, że wspomniany film J.J. Abrams wiele czerpał z omawianej historii. Niestety historia przedstawiona w omawianej pozycji w żaden sposób nie pasowała do wydarzeń ukazanych w dwóch poprzednich filmach, czyli w...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzuć tu pewien recykling motywów, który razem ze słabymi, drewnianymi dialogami niestety strasznie kłuje w oczy:
- niszczyciele planet jako coś co ma być lepsze od Gwiazdy Śmierci
- Luke zostaje przeciągnięty na Ciemną Stroną i to teraz zadanie Lei aby go nawrócić i oprzeć się sile Imperatora
- dzielny Sojusz Rebeliantów dostaje bęcki tylko po to by wygrać w niesamowitym obrocie wydarzeń.
Lecz najbardziej zawodzi sposób prowadzenia fabuły przez Toma Veitch'a, czyli:
- imperator wraca dzięki klonom, świetnie ale przydałoby się jednak to rozłożyć na jakąś intrygę, rozbudować ten wątek i nadać mu tajemniczości, no i owo odkrycie mogło nastąpić w połowie lub pod koniec historii, a nie na początku
- wycieczka Luke'a po ciemnej stronie mocy została potraktowana dość połowicznie, zamiast zmieniać ton i charakter młodego Skywalkera wraz z biegiem akcji zbyt szybko udaje mu się wkroczyć na ścieżkę Vadera i nie ma co liczyć na rozbudowany rozwój postaci (na szczęście jego moce się rozwinęły i to akurat dobrze przedstawiono)
- motywacja czynów syna Vadera jest traktowana jako dodatek do narracji podczas gdy więcej uwagi autor poświęca prowadzeniu żołnierzy rebelii z jednego punktu w galaktyce do drugiego bez nadawania temu specjalnego klimatu bądź sensu.
Jeszcze sprawa związana z rysunkami. Te są tylko "poprawne" chociaż fani Kennedy'ego i tak będą zadawoleni, ba, warstwa wizualna jest największym atutem komiksu. Z drugiej strony o ile jego styl pasował do historii o Bobie, to tutaj niekoniecznie się sprawdzał, zwłaszcza przy twarzach postaci ludzkich (wizerunek Luke'a wyszedł słabo w moim przekonaniu).
Produkt tylko dla hardkorowych fanów Legend i ilustracji Cama Kennedy'ego, ponieważ samą historie lepiej sprawdzić na yt lub wookieepedii.
Czuć tu pewien recykling motywów, który razem ze słabymi, drewnianymi dialogami niestety strasznie kłuje w oczy:
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to- niszczyciele planet jako coś co ma być lepsze od Gwiazdy Śmierci
- Luke zostaje przeciągnięty na Ciemną Stroną i to teraz zadanie Lei aby go nawrócić i oprzeć się sile Imperatora
- dzielny Sojusz Rebeliantów dostaje bęcki tylko po to by wygrać w niesamowitym...
Słaby komiks, nieudany eksperyment. Fabuła ma pełno bzdur.
Słaby komiks, nieudany eksperyment. Fabuła ma pełno bzdur.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRozpoczęta w 1991 roku miniseria Mroczne Imperium to tytuł, który po dziś dzień budzi wśród fanów Star Wars wyjątkowo dużo emocji i kontrowersji. W Polsce wydano go po raz pierwszy już sześć lat później, za sprawą niezapomnianego TM-Semic. Oczywiście jakość tego wydania pozostawiała wiele do życzenia, zwłaszcza za sprawą fatalnej jakości papieru, na którym wydrukowano całą historię. Na wznowienie trzeba było czekać bardzo długo, lecz fani w końcu się doczekali. Za sprawą serii Star Wars Legendy, której założenia są wszem i wobec znane, Mroczne Imperium zyskuje w końcu odpowiednią oprawę.
Od bitwy o Endor minęło sześć lat. Wydawać by się mogło, że po śmierci Dartha Vadera i Imperatora, Imperium Galaktyczne legło w gruzach i nigdy już nie podniesie głowy. Tymczasem zagrożenie nie minęło. Imperium się odradza i ponownie przypuszcza atak na siły Rebelii. A biorąc pod uwagę fakt, że dysponuje nową, potężną bronią, zagrożenie jest tym większe. Jakby wszystkiego było mało, siłami zbrojnymi dowodzi zmartwychwstały Imperator, który do swojej wizji władzy nad Galaktyką, stara się przekonać Luke’a Skywalkera. Ciemna Strona Mocy raz jeszcze mierzy się z siłą Jedi, jednak wynik tej potyczki jest tym razem wyjątkowo niepewny.
Zaprezentowana w Mrocznym Imperium fabuła jest dosyć… bezpieczna. Jakie historie najbardziej bowiem lubi czytelnik? Takie, które dobrze zna. I tak właśnie jest w tym przypadku. Bo mimo pewnych modyfikacji, to wciąż jest to ta sama, dobrze znana bajka o dobru walczącym ze złem. Zagrożenie, z którym walczą bohaterowie, jest podobne do tego, znanego z filmów Starej Trylogii – to Imperium. Jak wypada tym razem, już bez Vadera i, wydawałoby się, Imperatora? Znany obraz bezwzględnej, dławiącej wszelki opór siły zmienił się niewiele. Cele reżimu pozostają te same, a jest to władza nad Galaktyką, osiągnięta dzięki wydatnej pomocy Ciemnej Strony Mocy. Naprzeciwko staje oczywiście dzielna Rebelia, starająca się za wszelką cenę powstrzymać zakusy tej złej strony. Ciężko o coś mniej oryginalnego i w istocie, kolejne składowe to dobrze znane fanom elementy. A co z modyfikacjami? Te dotyczą w znacznej mierze bohaterów. A skoro już o nich mowa…
Największe novum to Luke Skywalker zmagający się z zewem Ciemnej Strony Mocy. W filmowej trylogii ów bohater pokazany był jako ktoś nieskalany, którego kompas moralny może wskazywać tylko w jedną stronę, tę dobrą. Pomysł Veitcha, by zaprezentować Luke’a inaczej, jest godny uznania. Motywacja bohatera wydaje się być przejrzysta – Ciemna Strona ma być wykorzystana jedynie po to, by rozprawić się z nowym zagrożeniem, lecz czy można bezkarnie igrać ze złem? Nie bez powodu mówi się wszak, że piekło jest wybrukowane dobrymi intencjami. Luke musi zmierzyć się z konsekwencjami swoich działań i przyjąć do wiadomości, że to, z czym zadziera, może okazać się siłą nie do opanowania i spod wpływu której nie można się wydostać o własnych siłach.
Mroczne Imperium oferuje nam to, co w uniwersum Star Wars najbardziej charakterystyczne. Mowa tu o walce dobra ze złem, Mocy, potężnych i mogących niszczyć planety broniach, dynamicznej akcji i lubianych bohaterach. I chociaż Veitchowi nie zawsze udaje się te elementy w odpowiedni sposób łączyć, to są tu przebłyski, dzięki którym od czasu do czasu można poczuć ducha Starej Trylogii. Co jest jednak sporą wadą, brakuje w tym wszystkim szczypty humoru, całość jest nieznośnie wręcz poważna, a próby rozładowania sztywnej atmosfery spalają na panewce. Sytuację stara się ratować C-3PO, w którego usta scenarzysta wkłada dialogi w założeniu zabawne, jednak zabieg nie przynosi oczekiwanych rezultatów.
Duże kontrowersje od samej premiery wywoływała warstwa graficzna tego albumu. Nie dzieje się tak bez powodu, bowiem to, co zaprezentował Cam Kennedy, faktycznie pozostawia wiele do życzenia. Podstawową wadą zamieszczonych tu ilustracji jest przede wszystkim mała dbałość o szczegóły. Dosyć często kolejne ilustracje zlewają się ze sobą i ciężko jest wyodrębnić, co właściwie Kennedy chciał pokazać. Rzecz uwidacznia się także w momentach, gdy artysta rysuje bohaterów. Mało który z nich jest podobny do siebie, co więcej, można nawet znaleźć kadry, na których wyobrażenie Lei czy Hana zakrawa o parodię. Być może taki był odgórny zamysł, jednak trzeba uczciwie przyznać, że pomysł nie wypalił, a ci z czytelników, którzy warstwę ilustracyjną Mrocznego Imperium krytykują, mają zwyczajnie rację.
Mroczne Imperium ma status komiksu klasycznego, to także jeden z najbardziej rozpoznawalnych tytułów skasowanego Expanded Universe. Dzieje się tak w znacznej mierze dzięki kontrowersjom, które ta historia wywołała, jednak nie można też powiedzieć, by był to produkt nieudany. Jego podstawowa zaleta to spora wartość historyczna i okazja do spojrzenia w jaki sposób opowiadało się historie rodem z „odległej galaktyki” ćwierć wieku temu. Na pewne niedociągnięcia trzeba zwyczajnie przymknąć oko i cieszyć się tą nieco wtórną, ale wciąż dość interesującą opowieścią.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.com/2016/04/star-wars-legendy-mroczne-imperium.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/9253
Rozpoczęta w 1991 roku miniseria Mroczne Imperium to tytuł, który po dziś dzień budzi wśród fanów Star Wars wyjątkowo dużo emocji i kontrowersji. W Polsce wydano go po raz pierwszy już sześć lat później, za sprawą niezapomnianego TM-Semic. Oczywiście jakość tego wydania pozostawiała wiele do życzenia, zwłaszcza za sprawą fatalnej jakości papieru, na którym wydrukowano całą...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNo, no. O ile dotąd czytane przeze mnie historie wstrzeliwały się tylko w wąskie epizody pomiędzy filmami kinowymi i nie popuszczały zanadto wodzy fantazji, to tym razem mamy historię napisaną ze znacznie większym rozmachem i wybiegającą w przyszłość.
Jakie były losy Luka po bitwie o Endor? Jak rozwijały się jego zdolności jedi? Skąd w okresie do "Przebudzenia mocy" mógł czerpać dalszą wiedzę starych mistrzów? Tutaj możemy trochę o tym poczytać. A także o tym, co stało się z imperatorem i jak ciemna strona mocy mogła powstać ponownie po jego śmierci. A także o dzieciach Hana i Lei, o przepowiedni dotyczącej jednego z nich. A także o nowych systemach broni po ciemnej stronie--niszczycielach światów. Dowiemy się nawet co stało się z Boba Fettem po pożarciu przez Sarlacca.
I tu dochodzimy do fabuły. Nie chcę za dużo spoilerować, więc krótko: Luke staje przed trudnym wyborem, podobnie jak wiele lat wcześniej jego ojciec. Podążyć ścieżką ciemnej strony mocy czy nie. Wyczuwa bowiem wielkie zaburzenie mocy, jakiego nie czuł od czasu śmierci imperatora. A oddziały imperium, wierne spadkobiercom imperatora rosną w siłę i przekraczają możliwości obronne rebelii. Coś trzeba zrobić, żeby znaleźć wyjście z zagrożenia.
Trochę słabą stroną komiksu jest warstwa graficzna, ale treść wynagradza to niedociągnięcie wielokrotnie. Jeszcze mógłbym się przyczepić do trochę głupiej utraty fregaty rebelianckiej w otwarciu komiksu, ale to też drobiazg.
W kontekście "Przebudzenia mocy" -- ciekawa historia. Chociaż już nie kanon, ale ciekawa i pewnie znajdzie jakiś oddźwięk w nowych produkcjach.
PS.
Pewne zdumienie budzą we mnie zarzuty obok o słabej fabule. Mam zdecydowanie odmienne wrażenie. Może to kwestia (dość słabej) szaty graficznej?
No, no. O ile dotąd czytane przeze mnie historie wstrzeliwały się tylko w wąskie epizody pomiędzy filmami kinowymi i nie popuszczały zanadto wodzy fantazji, to tym razem mamy historię napisaną ze znacznie większym rozmachem i wybiegającą w przyszłość.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJakie były losy Luka po bitwie o Endor? Jak rozwijały się jego zdolności jedi? Skąd w okresie do "Przebudzenia mocy" mógł...
Świetna szata graficzna, ale to koniec zalet. Być może to wina tłumaczenia, ale dialogi i narracja wołają o pomstę do nieba, dawno nic tak sztucznie brzmiącego nie czytałem. Fabuła nie zachwyca, a zwłaszcza sposób jej poprowadzenia: trudno przejąć się tym, co się dzieje. Za dużo latania statkami i strzelania, które nic nie wnosi, za mało emocji.
Świetna szata graficzna, ale to koniec zalet. Być może to wina tłumaczenia, ale dialogi i narracja wołają o pomstę do nieba, dawno nic tak sztucznie brzmiącego nie czytałem. Fabuła nie zachwyca, a zwłaszcza sposób jej poprowadzenia: trudno przejąć się tym, co się dzieje. Za dużo latania statkami i strzelania, które nic nie wnosi, za mało emocji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKomiks strasznie się zestarzał, fabuła słaba, brzydka szata graficzna.
Komiks strasznie się zestarzał, fabuła słaba, brzydka szata graficzna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to